Warna 1444. Ekspansja Turków w Europie w XV w.

Od upadku starożytnego Rzymu do upadku Konstantynopola.

Co/kto najbardziej przyczynił się do klęski w bitwie pod Warną w 1444?

1. Winę ponosi król Władysław, który swoją bezmyślną szarżą na janczarów tureckich przechylił szalę na stronę Turków.
7
29%
2. Król Władysław w ogóle nie powinien był łamać korzystnego traktatu z sułtanem i zaczynać wówczas wojny. Cała kampania i bitwa były w ówczesnych warunkach niepotrzebne.
12
50%
3. Do klęski w znacznej mierze przyczynili się sojusznicy Węgrów, głównie despotes serbski Jerzy Brankowic, który nie udzielił pomocy Węgrom, co parę lat później się na nim srodze zemściło.
2
8%
4. Winę ponoszą państwa sojusznicze, takie jak Polska, które nie udzieliły Węgrom pomocy zbrojnej, oraz Habsburgowie, którzy cały czas prowadzili knowania zmierzające do osłabienia sił krucjatowych, tak by Władysław nie odniósł sukcesu.
0
Brak głosów
5. Winę ponosi Kościół, głównie w osobie kardynała Cesariniego, który wplątał króla Węgier w swoją politykę wojenną i w rywalizację z ruchem koncyliarystów, co osłabiło możliwości działania Władysława.
3
13%
 
Liczba głosów: 24
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Miałem wczoraj gotową odpowiedź na tekst godlewskiego, ale mnie wywaliło z forum.
W skrócie ujmę to tak : ten tekst to mieszanka uproszczeń, pólprawd i własnych przekonań.
Charakter unii zmieniał się na przestrzeni dziejów w zależności od aktualnych potrzeb.O jednolitym, wspólnym państwie w tym czasie nikt nie myślał, bo nie po to unię do życia powołano.
Jagiellonowie byli może i porywczy, chociaż jak na tamte czasy, to raczej się nie wyróżniali.A kombinacje Jagiełły w rezultacie których to Jungingen (romantyczny Niemiec :wink: ) sprowokowany wypowiedział wojnę po to tylko, żeby się bronic przed silniejszym przeciwnikiem, a następnie przyjąc walną bitwę w niesprzyjających warunkach.
Tydzień po Grunwaldzie, w trakcie którego zamiast zrobic rajd na Malbork Jagiełło spędził na przyjmowaniu hołdów.Nie było to takie oczywiste, że przeciwnik otrzyma w międzyczasie posiłki w liczbie 10% armii walczącej pod Grunwaldem, natomiast mozna było liczyc, ze przeciwnik podda się przytłoczony faktem, że wszyscy naokoło się już poddali.
Jagiellończykowi zabrakło konsekwencji?Przecież trony czeski i węgierski były kontrolowane, a tron polski stał się dla Jagiellonów praktycznie dziedziczny.A że wiele lat po jego śmierci nastąpiły zdarzenia, które politykę dynastyczną Jagiellonów obróciły w nicośc to już inna sprawa i on z tym związku nie miał.
Awatar użytkownika
elahgabal
Maréchal d'Empire
Posty: 6108
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 84 times

Re: Warna 1444. Ekspansja Turków w Europie w XV w.

Post autor: elahgabal »

Odświeżę temat - akurat na dniach skończyłem czytać nt. wypraw Warneńczyka na Bałkany.

Na bazie lektury dochodzę do wniosku, że tutaj nie ma większego powodu do gdybania: niemal wygraną bitwę przegrał Warneńczyk przez gorącą krew i brak umiejętności wyciągania logicznych wniosków. Co więcej - cała sonda jest do pewnego stopnia bezprzedmiotowa.
To wręcz zaskakujące, ale nawet słabo zorganizowana i zdecydowanie niedoszacowana liczebnie wyprawa roku 1444 miała szanse na powodzenie. Co więcej - nawet błędy popełnione w trakcie samej bitwy przez Hunyady`ego jeszcze o niczym nie przesądziły. Wychodzi na to, że to tylko i wyłącznie ta nieszczęsna szarża wręcz uratowała Turków. Ale po kolei:
Pomijając rozważania dot. tego, czy to moralne i słuszne łamać dopiero co zawarte przyrzeczenia traktatowe, nie można nie zauważyć, iż nie sposób było nie spróbować wykorzystać sytuacji, w której na terenie bałkańskim stacjonowała wyłącznie jedna armia osłonowa, licząca ok. 7 tysięcy ludzi, podczas gdy sułtan był zamotany w tłumienie buntu w Azji Mniejszej. Czyli pod względem samej logiki ogłoszenie wyprawy miało sens.
Błędem (zresztą ponownym - nie wyciągnięto wniosków z wyprawy roku 1443 ) był późny wymarsz, który oznaczał konieczność prowadzenia działań w okresie jesiennym, a może i zimowym.
Co do liczebności wojsk, to przybyły do królewskiego obozu Wład Dracul chcąc uzmysłowić sprzymierzonym ryzykancki charakter ich przedsięwzięcia powiedział (z odrobiną przesady zapewne), że sułtan z większą ilości zbrojnych chadza na polowania (ostatecznie przewaga turecka wyniosła nieco ponad 3:1). Mimo to przyłączył się do pochodu.
I ostatecznie okazało się, że przy złym terminie, przy stosunkowo niewielkiej liczebności, przy w najlepszym wypadku obojętnej postawie miejscowej ludności (rok wcześniej krzyżowcy byli witani niemal entuzjastycznie, ale nie wiedzieć czemu traktowali ziemie chrześcijańskie niczym terytorium wrogie, stąd entuzjam autochtonów osłabł gruntownie), przy całkowitym fiasku planów związanych z sojusznikami zachodnimi (Wenecja, Genua) oraz wschodnim (Bizancjum - Jan VIII de facto strzelił swojemu umierającemu państwu w skroń z przyłożenia, patrząc obojętnie na działania tureckie), przy bardziej dogodnej pozycji wojsk tureckich i przy błędach taktycznych (np. brak obsadzenia Warny, brak zaangażowania wagenburgu), chrześcijanie i tak omal nie pobili sułtana (który po bitwie miał powiedzieć: "Nie życzę sobie więcej zwycięstw za taką cenę").
Zadecydował jeden, ale ewidentny błąd Warneńczyka (przy minimum braku konsultacji z Hunyady`m, a najprawdopodobniej wręcz przy zlekceważeniu jego założeń), który najwyraźniej uroił sobie, że zakończy bitwę w ten sam sposób, jak w styczniu tego samego roku pod Kunowicami, czyli rycerską szarżą przełamującą, która po raz wtóry przyniesie mu palmę sławy głównego zwycięzcy. Nie brał pod uwagę siły pozycji janczarów, którą Hunyady chciał zniwelować atakując bokiem i tym samym otwierając drogę do szarży oddziałowi Władysława. I wychodzi mi, że w zasadzie tylko ta jedna fałszywie wyciągnięta analogia względem bitwy kunowickiej uratowała dzień dla sułtana. W innym wypadku - przy wszystkich słabościach, niedostatkach i błędach chrześcijan - Murad II i tak przegrałby to starcie i być może oddałby pole w Europie.
Także tutaj nie ma co zwalać winy na Cesariniego, na złamanie traktatu, słabą postawę sojuszników, czy pogodę. Wyprawa paradoskalnie mogła zakończyć się sukcesem pomimo tych wszystkich mankamentów. Zadecydowała gorąca głowa 20-letniego króla, któremu chyba jednak po sukcesie wyprawy z roku 1443 woda sodowa uderzyła do mózgu. Z tragicznymi skutkami.
Natomiast jeśli napisać, że młody Władysław pogrążył wyprawę, to co napisać o Janie VIII Paleologu ? On najprawdopodobniej pogrążył całe państwo i nie da się tego zrzucić na karb młodzieńczej fantazji. Raczej nadmiernego kunktatorstwa.
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)

https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia średniowieczna”