Mahomet. Podboje Arabów

Od upadku starożytnego Rzymu do upadku Konstantynopola.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Mahomet. Podboje Arabów

Post autor: Raleen »

Co do przyczyn narodzin islamu istnieje kilka teorii.

Jedna z nich głosi, że w pewnym momencie wytworzyła się próżnia ideologiczna w tym regionie w związku z konfliktami religijnymi w łonie chrześcijaństwa. Fakty istotne dla tego okresu to ekspansja w północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie judaizmu oraz coraz większe wykorzystywanie przez rywalizujące ze sobą Persję i Bizancjum wiary - prześladowanie przeciwników i popieranie wiary słusznej - w przypadku Persów nie tylko zoroastryzmu ale także monofizytów prześladowanych przez cesarzy bizantyjskich. Islam miał się zrodzić jako synteza religii przenikających się na tych obszarach czyli chrześcijaństwa i judaizmu oraz lokalnych wierzeń Arabów.

Innym elementem są stosunki polityczne Arabów z cesarstwem i Persją - istniały w czasach przed Mahometem dwie grupy plemion, z których jedna współpracowała z Persami, a druga z Cesarstwem. Bizantyjczycy w zamian za trybut/opłatę na rzecz jednej z grup zobowiązywali ją do obrony granicy południowej cesarstwa na tym odcinku. W ten sposób mogli zrezygnować z utrzymywania tam garnizonów, bo obronę stanowili Arabowie. System funkcjonował sprawnie dość długo do czasu ciężkich klęsk cesarstwa w walce z Persami. Po części była to też decyzja polityczna - tak czy inaczej w pewnym momencie Bizantyjczycy zrezygnowali z wypłacania pieniędzy Arabom i zerwali funkcjonujący wcześniej układ. Dla Arabów te subsydia były nie bez znaczenia. W tych okolicznościach doszło do pewnego fermentu (jak to określają historycy) w regionie połączonego z osłabieniem obrony cesarstwa na tym odcinku jego granicy.

Przyczyn oczywiście było wiele, ale to jedynie wstęp do szerszej dyskusji...

Jest szereg odrębnych kwestii takich jak przyczyny militarne i społeczno-polityczne sukcesów Arabów. Warto także zwrócić uwagę na wcześniejsze wojny persko-bizantyjskie, które istotnie osłabiły Cesarstwo, na tyle, że stało się podatnym obiektem ekspansji.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 14 marca 2011, 08:05 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Do przyczyn klęsk Bizancjum dodałbym jeszcze wcześniejszą wojnę z Persją kiedy to Persowie doszli aż do Konstantynopola i zaświecili cesarzowi łuną pożogi prosto w oczy. Zniszczenia w tym okresie były tak duże, że cesarze rozważali przenosiny stolicy cesarstwa na zachód. Cesarz panujący po Herakliuszu próbował przenieść stolicę cesarstwa do Syrakuz na Sycylii. I przez pewien czas tam się ona mieściła.
Ostatnio zmieniony środa, 27 czerwca 2007, 18:43 przez Mariusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Domyślam się, że chodzi o cesarza Konstansa, ale ja raczej postrzegałbym to jako chwilowy wybryk. Żeby odzyskać Italię musiałby wyprzeć z niej Longobadów co wbrew pozorom łatwe nie było. A Arabowie i tak za nim wkrótce przyszli.
Ostatnio zmieniony środa, 27 czerwca 2007, 19:31 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Co do Longobardów to chyba nie byli zbyt silni biorąc pod uwagę rozdrobnienie państwa między różnych książąt.
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Oj, ostatnio czytałem, że wcale to takie oczywiste nie było. Co prawda rzeczywiście byli rozdrobnieni, ale system i kultura jaką stworzyli jest ostatnio trochę odbrązowiana, tak że te dawne opinie o nocy Longobardów wyglądają trochę tak jak opinie o czasach saskich. Stworzyli między innymi bardzo dobry jak na barbarzyńców kodeks. Ostatecznie też niewiele im brakowało by opanować całą Italię. W ostatnim momencie wszystko pokrzyżowała inwazja Franków.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Jak masz jakąś nową książkę to odpadam z dyskusji :P
Ja znam tradycyjny pogląd sytuujący ich najniżej wśród barbarzyńców.

Wracając do tematu, siła Arabów polegała na zaskoczeniu i szybkości. Armie z którymi walczyli były w porównaniu z nimi za mało mobilne.

Jest też szereg przyczyn ekonomicznych. Arabowie nakładali niższe podatki, nie gnębili, przynajmniej na początku wyznawców innych religii. To także zjednywało im poparcie.
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Niewątpliwie fascynująca w tym wszystkim jest postać Mahometa. Człowieka niby uduchowionego, ale jakże praktycznego. Jest taka znana anegdota o kichaniu, że Prorok Mahomet powiedział, że jak ktoś kichnie to się mu życzy, żeby mu Allah błogosławił, ale jak kichnie 3 razy to już się mu nie życzy, bo to oznacza, że ma katar. Jak się spojrzy zupełnie w oderwaniu od własnych wierzeń religijnych na islam, to jest taki mix chrześcijaństwa, judaizmu i czego tam się da, dostosowany do warunków klimatycznych Arabii. Np. we fragmentach o piekle są wyobrażenia nawiązujące do gotującej się wody itp. związane z obszarami pustynnymi (w tej chwili uciekły mi z głowy szczegóły).
Jest Archanioł Gabriel i Chrystus, są i inne postacie, ale wszystko o jest jakby wcześniejsze, niepełne, a oczywiście to co wniósł do tego Mahomet jest tym ostatecznym przesłaniem. Wiara prosta, rygorystyczna, i pod wieloma względami bardzo praktyczna. Ostatnio oglądałem też w jednym z programów jak pewne rzezy działają w praktyce np. ponieważ muzułmanie muszą się myć rytualnie przed każdą modlitwą, w tym myć nogi, to prawie nigdy nie mają grzybicy. I tym podobnych związków praktycznych, tutaj w postaci codziennej higieny z nakazami religijnymi Koranu jest wiele.

Co do strony militarnej. Prorok był przede wszystkim przywódcą religijnym i politykiem, a nie wojownikiem, ale jakieś drobne walki za jego życia mam wrażenie, że były, choćby z mieszkańcami Mekki, z której go wyrzucono.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Raczej wykończył ich gospodarczo, tak że sami otworzyli mu bramy.

Wcześniej z zawodu był przewodnikiem karawan i kucem, więc w tym upatrywałbym klucza do Mekki.
Alea iacta est.
Anders
Lieutenant
Posty: 508
Rejestracja: niedziela, 8 października 2006, 16:19
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Anders »

Domyślam się, że chodzi o cesarza Komodusa, ale ja raczej postrzegałbym to jako chwilowy wybryk.
Oj Raleenie - Kommodus to 180-192 r., chodzi chyba o Konstansa.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Tak, wieczór robi swoje :oops: Poprawiłem.

Jak zwykle liczę ponadto na merytoryczne komentarze.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Religie Arabów w okresie przed Mahometem

Wśród przyczyn religijnych co do istoty fermentu jaki nastąpił w okresie życia Mahometa i czasach je poprzedzających znalazłem jeszcze parę informacji o szerzeniu się wówczas w Arabii i jej najbliższym geograficznym sąsiedztwie w bardzo intensywny sposób judaizmu. Według niektórych źródeł miały go w tym okresie w Arabii wyznawać całe plemiona. Potwierdzony jest fakt przejścia na judaizm w 525 r. władcy Jemenu króla Dhu Nuwasa, który w związku z tym zaczął prześladować w swoim kraju mniejszość chrześcijańską. Judaizm, jak z tego wynika, był wtedy wśród Arabów religią bardzo rozpowszechnioną. Co do króla Dhu Nuwasa to obalono go jednak w wyniku interwencji etiopskiej, przy „błogosławieństwie” z Konstantynopola. Królestwo Etiopii było wówczas chrześcijańskie. Opanowanie Jemenu przez chrześcijańską dynastię było jednak nie w smak Persom, ponieważ dawało pośrednio dostęp do Oceanu Indyjskiego Bizantyjczykom. W związku z tym w 575 r. zaatakowali Jemen i po zwycięskiej kampanii anektowali go w całości do swojego państwa.

Jeśli chodzi o strukturę wyznaniową i sojusze Arabów w okresie przed Mahometem to istniały dwa główne plemiona, czy też związki plemion: Lachmidzi, sprzymierzeni z Persją i będący na jej garnuszku oraz Gassanidzi, będący w analogiczny sposób na garnuszku Bizancjum. Lachmidzi w przeważającej części wyznawali nestorianizm, Gassanidzi w większości byli monofizytami. Obie grupy wyznawały więc heretyckie w stosunku do oficjalnie panujących w cesarstwie odmiany chrześcijaństwa. Z powodów tych odmienności religijnych arabscy sojusznicy nie cieszyli się zaufaniem ani w Persji (Lachmidzi), ani w Bizancjum (Gassanidzi). Pod koniec VI wieku oba mocarstwa podjęły próby uporządkowania od strony religijnej sytuacji w regionie. Persowie starali się nawrócić Lachmidów na swoją religię – zoroastryzm, Bizantyjczycy starali się nawrócić Gassanidów na ortodoksyjną odmianę chrześcijaństwa wyznawaną w cesarstwie; kolejni monofizyccy przywódcy Gassanidów stawiający temu opór byli więzieni w Konstantynopolu. Istotne dla narodzin i sukcesów islamu od strony religijnej były więc występujące już wówczas wśród Arabów podziały religijne, zaostrzanie ich w tamtym okresie przez oba rywalizujące w regionie mocarstwa, do tego stopnia, że religia identyfikowała strony konfliktu, oraz klęski Bizancjum w wojnie z Persją toczonej za panowania szacha Chosroesa II i przejściowe opanowanie przez nich dużych połaci cesarstwa na wschodzie, łącznie z Egiptem, co pogłębiło zamęt religijny w regionie. Religia była cały czas w silny sposób wykorzystywana ideologicznie, zarówno przez Persów, jak i przez Bizantyjczyków (cesarz Herakliusz jest m.in. „wynalazcą” instytucji krucjat). W tej sytuacji nowa religia, starająca się w jak największym stopniu połączyć elementy wszystkich występujących w regionie wierzeń, była od strony politycznej narzędziem zjednoczenia plemion arabskich. Nową propozycją, złożoną w sytuacji, gdy inne, dotychczasowe, co widać było wyraźnie, zawodziły, prowadząc jedynie do podziałów. Wojny spowodowały też zapewne upadek w tym rejonie handlu, zwłaszcza skuteczna inwazja Persów musiała przerwać kontakty Arabów z Bizancjum, do którego eksportowali swój główny produkt regionalny – kadzidło, w chrześcijaństwie potrzebne w każdym kościele na świecie. Tak więc to oba rywalizujące mocarstwa swoją polityką religijną i zachwianiem delikatnej równowagi w regionie (także poprzez zaprzestanie płacenia trybutu plemionom arabskim za ochronę granic i in.) doprowadziły do wytworzenia się islamu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia średniowieczna”