Rozbicie dzielnicowe

Od upadku starożytnego Rzymu do upadku Konstantynopola.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Rozbicie dzielnicowe

Post autor: Raleen »

Podział kraju przez Bolesława Krzywoustego między jego synów w realiach tamtej epoki nie był niczym niezwykłym; z rozbiciem mamy wówczas do czynienia w wielu krajach. Wywarło ono jednak wyraźne piętno na naszym państwie, straciliśmy szereg ziem, powstały regionalizmy. Również przezwyciężanie rozbicia nie było zadaniem łatwym.

Jak oceniacie ten okres w historii Polski?
Które siły społeczno-polityczne najbardziej przyczyniły się do zjednoczenia?
Które siły społeczno-polityczne wspierały partykularyzm dzielnicowy?
Jak widzicie w tym wszystkim rolę Kościoła?

To tylko na początek owocnej mam nadzieję dyskusji :)

Niżej życiorys jednego z szermierzy odrodzenia zjednoczonej Polski, arcybiskupa Jakuba Świnki. Trwają podobno do dziś spory o ocenę tej postaci historycznej.

JAKUB ŚWINKA (zm. 1314), abp gnieźnieński. Pochodził ze śląskiego rodu, którego jedna gałąź osiedliła się w Wielkopolsce i w Sieradzkiem. Jego rodzice nie są znani. Miał stryja Jana, kasztelana spicymirskiego, i bratanka Piotra, sędziego sieradzkiego, skoligacony był też z bpem wrocławskim Henrykiem z Wierzbna. Po wyświęceniu na diakona został kantorem gnieźnieńskim; oddał wówczas jakieś usługi Bolesławowi Pobożnemu. W 1283, po długim wakansie na stolicy arcybiskupiej w Gnieźnie, wybrano Jakuba Świnkę jednomyślnie metropolitą. Kierując się względami narodowymi i interesem polskiej prowincji kościelnej, Jakub Świnka popierał Przemysła II i jego politykę zjednoczeniową. Starał się o włączenie diecezji chełmińskiej do Kościoła pol. Archidiakonaty słupski, należący do arcybiskupstwa, i pomorski, włączony do diecezji włocławskiej, miały w nim troskliwego opiekuna. Rozwinął w tym czasie szeroką działalność synodalną (1285-87). Przeciwstawiał się napływowi kleru niem. do Polski, domagał się ożywienia polskiego kultu w kościołach (św. Wojciecha - patrona Polski), rektorów szkół i księży w parafiach z dobrą znajomością języka polskiego, a także przyjmowania Polaków do wszystkich zakonów. W 1295 koronował Przemyśla II na króla Polski. Po jego śmierci, mimo układu z księciem głogowskim Henrykiem w 1298, popierał Władysława Łokietka i jego zamysł zjednoczenia Polski. Dokonał wprawdzie koronacji Wacława w Gnieźnie w 1300, manifestował jednak przy tym swą niechęć do obcych wpływów. O braku współdziałania z królem, a raczej już otwartym konflikcie, świadczył proces kanoniczny wytoczony w 1304 bpowi krakowskiemu, poprzednio czeskiemu staroście w Małopolsce Janowi Muskacie, protegowanemu Wacława. Od 1306 metropolita, niechętny wpływom niemieckim w kościele polskim, przebywał prawie stale w łęczycko-uniejowskiej części swej diecezji, na krótko tylko pojawiając się w Gnieźnie. W 1312 z bpem poznańskim - Andrzejem Zarembą rzucił klątwę na Głogowczyków. W czasie opanowywania Wielkopolski przez Łokietka w latach 1313-14 Jakub Świnka, widząc w jego osobie najodpowiedniejszego kandydata na króla Polski udzielił mu poparcia. Należał do najwybitniejszych mężów stanu w Polsce średniowiecznej. Wytrawny polityk i gorliwy szerzyciel polskiej świadomości narodowej, oddał duże usługi w akcji jednoczenia państwa polskiego na przełomie XIII i XIV w. Zmarł 4 III 1314, pochowany został w katedrze gnieźnieńskiej.

Helena Chłopocka, w: Wielkopolski Słownik Biograficzny, 1981
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
bert04
Sergent-Major
Posty: 182
Rejestracja: piątek, 4 maja 2007, 00:23

Post autor: bert04 »

Moje zdanie?

Podział między spadkobierców miał przede wszystkim zapobiec bratobójczym walkom potomków panującego, które dotychczas targały Polską. Bolesław Chrobry wygonił macochę i braci przyrodnich. Nawet Kazimiierz Odnowiciel miał ponoć starszego brata, którego jednakoż już poddani przepędzili. I tym przechodzimy do drugiego punktu.

Testament Bolesława Krzywoustego miał także w zamiarze pogodzić tendencje centralistyczne i odśrodkowe. Wbrew obiegowym opiniom państwo jako patrymonium nie funkcjonowało najlepiej. Każdy władca Polski po Bolesławie Chrobrym musiał walczyć z buntami poddanych. Dziś mówimy na nich "możni", ale prawdopodobnie byli to jacyś spadkobiercy poprzednich państewek plemiennych i regionalnych. Uregulowanie podziału kraju miało pogodzić lokalne interesy z władzą centralną.

W końcu zaś rozbicie dzielnicowe było by najnormalniejszą rzeczą na świecie, gdyby nie dwie rzeczy: Naruszenie zasady patrymoniatu i najazd Mongołów. We Francji, gdzie obowiązywała trochę podobna zasada, zawsze królem był najstarszy z rodu w linii męskiej. U nas system zachwiały już na początku bratobójcze walki synów Bolesława (Tu jego testament ewidentnie nie zdał egzaminu). Wreszcie najazd mongołów zachwiał równowagą regionu i osłabił tendencje centralistyczne. właśnie po nim następuje rozdrobnienie na mini państewka, z czego liczne stają się ofiarą lub dobrowolnie przechodzą na stronę naszych sąsiadów (przede wszystkim Śląsk)



PS: Przyznaję się, że dawno nic na temat tego okresu nie czytałem, ale nie chciałem, żeby taki topic umierał bez ani jednej odpowiedzi
Awatar użytkownika
Andreas von Breslau
Kapitän zur See
Posty: 1625
Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Andreas von Breslau »

Rzeczywiście, tak jak piszesz rozbicie nie było w owych czasach czymś niezwykłym. A jednak nie ulega wątpliwości, że decyzja podjęta przez Bolesława była zła. Nie udało się uniknąć walk pomiedzy bracmi - ba, było nawet o wiele gorzej, niż pewnie w najczarniejszych snach przypuszczał Krzywousty.

Najazdy mongolskie? Nie sądzę, żeby miały tak duży wpły, jak piszesz. Przynajmniej do czasu bitwy pod Legnicą nie było oznak myśli zjednoczeniowej. Ale Henryk Pobożny był na dobrej drodze, by walczyć o koronę. Nie wiadomo, czy by mu się to udało, ale ojciec przygotował go najlepiej, jak mógł. A tu nagle Mongołowie! Ich najazd był straszny, ale nie w sensie niszczenia dążeń państwotwórczych w szerszym tego słowa znaczeniu, ale dlatego, że poległ Pobożny. Czyli władca najbogatszej dzielnicy, z niezłymi horyzontami, wykształcony i chyba rozsądny. Mógł być królem, albo przynajmniej władać znaczną częścią Poslki i dać koronę swemu synowi.

"Gorze nam" - to dobre motto tego wszystkiego, co się stało z Polską z powodu testamentu Krzywoustego. A chciał tak dobrze...
Muss ich sterben, will ich fallen
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Do tego co piszecie, wydaje mi się, że na dalszym funkcjonowaniu państwa po podzieleniu go testamentem Bolesława Krzywoustego, zaważyła postawa najstarszego syna - księcia Władysława Wygnańca, który wkrótce gdy tylko objął władzę starał się pozbyć młodszych braci i wszedł w konszachty z cesarzem. Być może gdyby rozwiązania ustrojowe testamentu miały szansę pofunkcjonować jakiś czas, utrwaliłyby się na tyle, że ich podważenie przez kolejne pokolenie władców stałoby się trudniejsze. Popsuło się już na starcie i tym, który zepsuł cały mechanizm był princeps, czyli ten, który teoretycznie powinien być jego obrońcą.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Myśle, że dużą rolę odegrała osobowość książąt, oraz wiele faktów z początków rozbicia, których możemy się tylko domyślać.
A dlaczego juniorzy zwyciężyli w wojnie z Władysławem?Z wątłych informacji można się domyśleć, że mieli silne poparcie elit.To by wskazywało, że system ustanowiony przez Krzywoustego miał swoich zwolenników gotowych go bronić.
No i najważniejsze : pokonanie princepsa łamiącego ustanowiony porządek było zwycięstwem systemu, bo przecież nowy princeps Bolesław po prostu wszedł w system "testamentowy".
Wydaje mi się, że panowanie Bolesława Kędzierzawego jest z kolei na tyle długie, że system w tym czasie miał wszelkie szanse się utrwalić i wcześniejsza działalność Władysława niewiele zmieniła.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Z tym, że Bolesław Kędzierzawy też zdaje się dążył do jego podważenia. Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Czy chodzi o spór o dziedzictwo po Henryku?
Jeżeli tak, to z mojego punktu widzenia dowodzi on jedynie, jak bardzo zakres uprawnień princepsa był wówczas kontrolowany.
Pozostawienie sobie wcześniej kontroli nad grodami śląskimi to niewątpliwa próba utrzymania kontroli nad tą dzielnicą, ale trudno dziś rozstrzygać, czy dążył wówczas do wzmocnienia władzy princepsa, czy też zabezpieczał się przed ewentualną zemstą synów Władysława.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Tak o to mi chodziło, ale wydawało mi się, że wtedy chciał też "załatwić" pozostałych braci.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Walki o panowanie nad ziemiami Austrii a polskie rozbicie dzielnicowe

Mniej więcej od połowy XIII wieku miała miejsce w Europie Środkowej długa, absorbująca niemal cały region rywalizacja o ziemie austriackie między Czechami a Węgrami, a następnie między Czechami a zjednoczonymi po tzw. Wielkim Bezkrólewiu Niemcami. Oczywiście są to określenia dość umowne, bo w rzeczywistości rywalizację prowadzili władcy, a nie państwa czy reprezentowane przezeń narody, ale dla uproszczenia pozwoliłem sobie użyć jej na wstępie.

Konflikt rozpoczął się w 1246 r. od zaatakowania Austrii przez króla węgierskiego Belę IV, dążącego do podporządkowania sobie tych ziem. W wojnie tej poległ ostatni, pochodzący z dynastii Babenbergów ks. Austrii Fryderyk Bitny. W tym też czasie na arenie długoletnich zmagań o ziemie austriackie pojawia się drugi ich główny bohater – Przemysł Ottokar II, od 1247 r. margrabia Moraw, a od 1253 r. król Czech. Obaj monarchowie rozpoczęli w tym czasie poszukiwanie sojuszników przed spodziewanym konfliktem. Obszarem, na którym ich między innymi szukali, była podzielona na dzielnice piastowska Polska. I tak w 1239 r. Bela IV wydaje swoją córkę Kingę za księcia sandomierskiego Bolesława Wstydliwego, który w 1243 r. zostaje ponadto księciem krakowskim. Na długie lata będzie on sojusznikiem Węgrów w Polsce. Beli udaje się wciągnąć do sojuszu także Władysława, księcia opolskiego, Lwa, księcia halickiego, oraz Rościsława, wypędzonego z Rusi przedstawiciela dynastii Rurykowiczów, któremu nadaje we władanie jedną z ziem węgierskich. W 1251 r. Lew halicki, podobnie jak wcześniej Bolesław Wstydliwy, zostaje zięciem Beli IV. W tym samym roku, po ciężkich zmaganiach, Przemysław Ottokar opanowuje Austrię. W 1253 r. Bela IV rozpoczyna jednak nową wojnę, szykując decydującą rozprawę z przeciwnikiem. Od południa i wschodu na nowo nabyte posiadłości króla czeskiego uderzają Węgrzy, a od północy uderzenie dywersyjne na Morawy przeprowadzają sprzymierzeni z Belą IV książęta polscy. Bolesławowi Wstydliwemu wraz z Władysławem opolskim i Danielem halickim udaje się opanować Opawę i spustoszyć znaczne połacie kraju. Wojnę przerywa w 1254 r. interwencja legata papieskiego. W jej wyniku dochodzi do zawarcia pokoju, na mocy którego Przemysł Ottokar utrzymuje Austrię, jednak bez Styrii, która przypada Beli IV. Po tym starciu Przemysł Ottokar, wyciągając wnioski z tego co zaszło, rozpoczyna szeroko zakrojone działania mające na celu zabezpieczenie północnej flanki jego królestwa od strony Polski. Celem jego zabiegów dyplomatycznych jest pozyskanie na terenie rozbitej na dzielnice Polski sojuszników, którzy zrównoważą istniejące na w tym rejonie wpływy Beli IV, tak by podczas następnej, spodziewanej wojny z Węgrami nie groziła Czechom po raz kolejny dywersyjna inwazja z północy. Takie były motywy zintensyfikowanej aktywności Czechów na Śląsku. Stworzą one z czasem podwaliny pod ich silne wpływy w tej dzielnicy Polski.

Rok 1259 przynosi kolejną wojnę Beli IV i Przemysła Ottokara. Tym razem król Czech przystępuje do starcia z Belą IV z większą liczbą sojuszników. Po jego stronie opowiadają się książę wrocławski Henryk i Władysław, książę opolski, jak również książęta Karyntii i Brandenburgia. Po stronie Beli IV znaleźli się Bolesław Wstydliwy i Leszek Czarny. W gruncie rzeczy cała Polska podzieliła się w związku z tym konfliktem na dwa obozy: proczeski i prowęgierski. W bitwach pod Laa i Kroissenbrunn Polacy walczyli przeciwko sobie. Na tym nie koniec, Przemysł Ottokar wykorzystuje bowiem polskich sojuszników nie tylko do walk o Austrię, ale także np. w 1266 r. do inwazji na Bawarię. Trwają nadal bardzo intensywne działania dyplomacji czeskiej na Śląsku, mające za zadanie umocnienie wpływów Przemyślidów w tym regionie Polski. Zarówno Przemysł Ottokar, jak i Bela IV dbają o powiększenie liczby swoich stronników wśród Piastów. W 1270 r. umiera Bela IV, jednak nie przerywa to toczącego się konfliktu. Jego politykę kontynuuje syn i następca, Stefan V. W 1271 r. przybywa on do Krakowa, formalnie w odwiedziny do swojej siostry księżnej Kingi, żony Bolesława Wstydliwego, a faktycznie w celu odbycia narady ze swoim głównym sojusznikiem na terenie Polski – księciem Bolesławem. System sojuszy polsko-węgierskich obejmuje w tym czasie również Wielkopolskę, której książę, Bolesław Pobożny, jest od 1256 r. zaślubiony z drugą siostrą Stefana V, księżną Jolantą, zarazem także siostrą księżnej Kingi. Jeszcze w tymże 1271 roku wybucha kolejna wojna czesko-węgierska. Ponownie biorą w niej udział i książęta polscy. Bolesław Wstydliwy, Bolesław Pobożny i Konrad, książę czerski, wraz z posiłkami ruskimi napadają na sprzymierzoną z królem Czech Opolszczyznę. Napaść ta całkowicie związała wojska Władysława, księcia opolskiego, tak że w ogóle nie mógł podczas tej wojny przyjść z pomocą Przemysłowi Ottokarowi.

W 1272 r. umiera nagle Stefan V, po którym tron obejmuje dziesięcioletni Władysław IV. W związku z małoletnością króla rządy obejmują regenci, którzy wycofują Węgry z rywalizacji o ziemie austriackie. W tej sytuacji zachodzi istotna zmiana sojuszy i w Polsce – Bolesław Wstydliwy, dotychczasowy główny stronnik Węgrów, przechodzi do obozu Przemysła Ottokara. Królowi czeskiemu udaje się więc opanować sytuację od strony Węgier, jednak w tym samym czasie zaczynają narastać jego konflikty z książętami niemieckimi. Niewątpliwy wpływ na to miało ubieganie się przez króla czeskiego o koronę niemiecką i będącą jej kontynuacją godność cesarską. W 1273 r. królem Niemiec po okresie Wielkiego Bezkrólewia zostaje przedstawiciel nowej dynastii, Rudolf Habsburg. Od początku zarysowuje się sprzeczność interesów między nim a Przemysłem Ottokarem, z którego wrogami na Węgrzech i w Bawarii Rudolf stara się nawiązać współpracę. Pogłębia ją ociąganie się króla czeskiego z uznaniem wyboru Habsburga na króla Niemiec. Szykując się do kolejnego starcia Przemysł Ottokar starał się, tradycyjnie już, umocnić swoje więzi z władcami piastowskimi oraz pozyskać Brandenburgię. Pierwsze starcie nastąpiło w 1276 r. Przemysła Ottokara, obłożonego banicją, w decydującym momencie opuszczają jego niemieccy lennicy. Pokonany i wyparty z nowo nabytych krajów zachowuje jedynie Czechy i Morawy. Do drugiego starcia dochodzi w 1278 r. kiedy to próbował on odzyskać utracone dwa lata wcześniej ziemie. W bitwie pod Durnkrutz (albo „Durnkrut” czyli w wolnym tłumaczeniu „Suche Kruty”, inna nazwa tej bitwy to „Morawskie Pole”) Czesi zostali pokonani, a Przemysł Ottokar II poległ. Do tego czasu udało mu się pozyskać na terenie Polski niemal wszystkich Piastów, którzy wcześniej walcząc po różnych stronach (jedni po stronie Węgrów, inni po stronie Czechów) w 1278 zgodnie stanęli u jego boku. Król czeski doprowadził więc do swoistej jedności wśród książąt piastowskich i do pewnego stopnia narzucił im swoją supremację. Posługiwał się podobno w tym celu także ideami tak na owe czasy wydawałoby się nowoczesnymi, jak odwołania do jedności wszystkich Słowian. Jedność wśród książąt polskich była jednak połowiczna. Każdy z nich uważał się nadal za suwerennego władcę i jako taki występował. Królowi czeskiemu zapewne było to też ze względów politycznych na rękę – podzielonymi mógł łatwiej rządzić (divide et impera). Klęska Przemysła Ottokara II i jego śmierć w bitwie w 1278 miały więc znaczący wpływ nie tylko na Czechy, które pogrążyły się po tym wydarzeniu w trwającym kilkanaście lat chaosie, ale także na stosunki polskie. Książęta dzielnicowi, wyrwani nagle z wielkiej polityki, powrócili do partykularyzmu dzielnicowego i przysłowiowych walk o miedzę, w większości zawężając swoje horyzonty do najbliższej im geograficznie okolicy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

I jak Waszmościowie? No comments? Za długie napisałem? Za krótkie? Za mało szczegółowe? Skupiłem się na jednym aspekcie - sojuszach, stąd wygląda to wszystko trochę jednowymiarowo.

Jak dla mnie w tym wszystkim najciekawsze wydaje się ukazanie powiązania sytuacji w Polsce z sytuacją w Europie. Zwykle dominują ujęcia okresu rozbicia dzielnicowego w Polsce ograniczające się do aspektów wewnętrznych, wszystko analizowane jest jakby w oderwaniu od historii politycznej państw ościennych, która - jak tutaj widać - silnie wpływała na to co działo się u nas.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Na ogół rozbicie dzielnicowe odnoszono do takich wydarzeń z historii powszechnej, które miały bezpośredni i konretny i natychmiastowy wpływ na dzieje Polski, czyli przede wszystkim najazdy Mongołów, krucjaty.
Twój post Raleenie jest ciekawy, ale mało kontrowersyjny, stąd pewnie brak odzewu.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Cóż, wydawało mi się, że nowe, inne niż standardowe spojrzenie na tą część naszej historii samo w sobie powinno być na tyle ciekawe. Ale może taka pora na forum teraz..

Co do krucjat, jaki miały bezpośredni wpływ na nas?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Raleen pisze:Cóż, wydawało mi się, że nowe, inne niż standardowe spojrzenie na tą część naszej historii samo w sobie powinno być na tyle ciekawe. Ale może taka pora na forum teraz..

Co do krucjat, jaki miały bezpośredni wpływ na nas?
Krucjaty to wstęp do problemu pod tytułem Krzyżacy, czyli dlaczego się u nas pojawili, i dlaczego połakomili się potem na Pomorze Gdańskie.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Rozumiem, myślałem, że miałeś na myśli jakiś bliższy związek z okresu rozbicia dzielnicowego.

Chociaż w sumie można wskazać jeden związek dla niektórych bliski - Leszka Białego, który wspominał co nieco o piwie w związku ze swoimi planami krucjatowymi :wink:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
toldo
Kapitan
Posty: 803
Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2007, 23:36
Lokalizacja: Zduny

Post autor: toldo »

Jak to szło: W ziemi świętej nie ma piwa, ani wina, a on do wody nie przyzwyczajony. Czy coś podobnego...
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez toldo, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia średniowieczna”