Normanowie

Od upadku starożytnego Rzymu do upadku Konstantynopola.
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Koniec klasycznych najazdów Wikingów to właśnie X wiek. Później następuje zniewieścienie tej nacji, czy jak to ująć ;) .
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
AWu
Słońce Austerlitz
Posty: 18134
Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: AWu »

Nie moge sie zgodzic z tym zniewiescieniem

trodno o bardziej zniewiescialy narod antyku niz Grecy a stawali doskonale i podbili caly znany swiat ;>


poza tym jakos grecjie podbili dopier orzymianie, a wikingowie sa maxymalnie na poziomie galatow
raczej bylbym za teza o braku solidnych podstaw panstwowosci
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

bert04 pisze:Już sama historia Normandii jest pouczająca. Zaczyna się od lenna, które niejaki Rolf / Rollo dostał "w nagrodę" za spustoszenie Paryża jako lenno. Nie był to jednak zbyt posłuszny lennik bo ciągle rozszerzał obszar swojego panowania na niekorzyść seniora. Jeszcze w przed zdobyciem Anglii zaczyna się inna ekspansja: południowe Włochy. W 1071 zostaje ugruntowane Hrabstwo Sycylii, od 1130 już jako Królestwo. Pewnie tu przy okazji podłapali wspomnianą Dżerbę. Ale i na tym nie koniec. Bohemud, syn normańskiego księcia w południowej Italii, bierze udział w pierwszej krucjacie i staje się w 1098 r. Księciem Antiochii.

Dodajmy, że w przypadku Królestwa Sycylii było podobnie tylko, że tam pomagali papieżowi, który wynagrodził ich koroną. Metody te same :)
AWu pisze: Nie moge sie zgodzic z tym zniewiescieniem

trodno o bardziej zniewiescialy narod antyku niz Grecy a stawali doskonale i podbili caly znany swiat ;>
Grecy? Chyba pomyliłeś z Macedończykami, którzy właśnie byli dzicy, mniej cywilizowani i na pewno nie zniewieściali. Poza tym z takim świetnym wodzem to pewnie i Rzymianie daliby radę, kwestia co się potem stało...
Archanioł pisze: Koniec klasycznych najzdów wikingów to właśnie X wiek. Później to już leberko przy tym co było wcześniej.
Zależy jeszcze co rozumiesz pod określeniem "klasycznych" Archaniele, ale ogólnie z tego co ja czytałem to jako granicę najazdów stawia się XI wiek.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
AWu
Słońce Austerlitz
Posty: 18134
Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: AWu »

no macedonczycy to tacy ciut mniej zniewiesciali grecy

ale te hefajstiony i inne zniewiesciale rzeczy ;> to oni ;>
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Początki królestw Normanów w Danii

„Możliwe, że w VIII wieku powstało w Jutlandii – głównej kontynentalnej części Danii – stosunkowo silne i zjednoczone królestwo. Co więcej, mogło ono być rezultatem zarówno nowych problemów militarnych w postaci presji Słowian z południowego wschodu i rosnącego zaangażowania się Franków w Saksonii, jak i korzystnej sytuacji ekonomicznej, która zaistniała wskutek rozwoju nowych ośrodków handlowych i portów w północnej Francji i południowej Anglii. Imponującym i podjętym na szeroką skalę dziełem Danii wczesnośredniowiecznej był ciąg powiązanych ze sobą umocnień ziemnych o charakterze obronnym, który łączył Schleifjord i półwysep Schwansen z doliną rzeki Rheide. Ze względu na bagniste tereny w części zachodniej, ów system wałów ziemnych, znany jako Danevirke, umożliwiał sprawowanie kontroli nad dostępem do królestwa duńskiego w Jutlandii od strony południowej.

Annales Regni Francorum przypisują dokonanie tego dzieła królowi Godfrydowi; podają również rok – 808. Archeologowie, posługując się metodą dendrochronologii, ustalili jednak, że w rzeczywistości Danevirke zbudowano około roku 737. Podobnie jak w przypadku wału ziemnego króla Offy w Brytanii, skala i cel przedsięwzięcia wskazują na to, że wymagało ono zmobilizowania wielkiego wysiłku i że wchodziły tu w grę interesy znacznie wykraczające poza jeden niewielki region. Mimo że powstanie tych umocnień nie jest poza tym udokumentowane źródłowo, wydaje się ono świadczyć o istnieniu w owym czasie w Jutlandii jakiejś scentralizowanej władzy, zdolnej narzucić obowiązek udziału w robotach publicznych przynajmniej części poddanych.

W VIII wieku, mniej więcej w tym samym czasie, gdy w północnej Francji powstawały wielkie porty, w Skandynawii zaczęły pojawiać się osady handlowe. Jedną z najważniejszych była Hedeby (Haithabu) na południowym brzegu Schleifjorden, powiązana systemem umocnień Danevirke. Wydaje się, że za panowania Godfryda (zm. 810) król duński pobierał myto od towarów przewożonych za pośrednictwem takich portów i ośrodków handlowych, stanowiące dla monarchii regularne i poważne źródło dochodów. Ten sam król miał podobno zniszczyć pewien słowiański ośrodek handlowy w nie zidentyfikowanym miejscu nad Bałtykiem, zwany Rericm i przewieźć jego kupców do swego królestwa, by w ten sposób zwiększyć własne dochody.

Niezależnie od tego, jak intensywny był rozwój polityczny i gospodarczy Danii w VIII wieku, istnieją dowody świadczące wyraźnie o tym, że w następnym stuleciu wiele z tych osiągnięć zaprzepaszczono. Ze źródeł frankijskich wynika, że po zamordowaniu w roku 810 króla Godfryda nastąpił okres wojen domowych i rozczłonkowania kraju, a wewnętrzne zamieszki i zaburzenia w całej Europie Północnej poważnie ograniczyły korzyści ekonomiczne, jakie czerpano z wymiany handlowej w czasach pokoju. Mogłoby to pomóc w wyjaśnieniu przyczyn najazdów łupieżczych, jakie później nastąpiły. Podobnie jak w przypadku floty afrykańskiej za panowania Wandalów w V wieku –czy też wypraw angielskich na wyspy Morza Karaibskiego w wieku XVI – posiadania odpowiednich statków umożliwiało tym samym ludziom jednoczesne zajmowanie się handlem i piractwem zgodnie z nadarzającą się sposobnością i oceną własnych korzyści.

Niekiedy powątpiewa się, czy w owym czasie było w Danii tylko jedno królestwo, ale z lektury kronik frankijskich nie można wysnuć wniosku o istnieniu wówczas rywalizujących ze sobą państw terytorialnych w Jutlandii i na wyspach; nasuwa się raczej przypuszczenie, że wojny domowe prowadzili pomiędzy sobą członkowie różnych linii tej samej, silnie rozgałęzionej dynastii. Na pewno najbardziej interesująca w okazjonalnych wzmiankach dotyczących władców duńskich, jakie można spotkać w rocznikach frankijskich, jest liczba konfliktów zbrojnych wewnątrz, jak się wydaje, jednej dynastii. Takie wojny domowe zanotowano w latach; 812, 813, 814, 817, 819, 823, 827, 828, 850 i 854; być może było ich jeszcze więcej.

Począwszy od roku 811/812, a może nawet wcześniej, można z całą pewnością stwierdzić na podstawie ograniczonych informacji, jakimi dysponowali kronikarze frankijscy, iż królestwo duńskie zostało podzielone między członków jednej z gałęzi panującego rodu. Tak więc na przykład wszyscy synowie Godfryda występują w źródłach a okresie od około 813 do co najmniej 827 roku jako królowie. Nie zawsze pozostawali oni pomiędzy sobą w zgodzie, a spadkobiercy innych dawnych królów z bocznych linii często kwestionowali władzę grupy rządzącej. Tak więc słuszne są chyba poglądy dopatrujące się w duńskiej linii królewskiej wielu rywalizujących ze sobą przywódców, których kariery polityczne mógł cechować sukces lub upadek w zależności od ich umiejętności pozyskiwania zwolenników.

Klęska poniesiona w tych krwawych zmaganiach skłaniała przywódców pokonanej frakcji do udawania się na wygnanie wraz z tymi, którzy pozostali ich zwolennikami – często dlatego, iż sami przegrali w jakiejś lokalnej wojnie z rywalizującym rodem. Tacy przywódcy mogli uzyskać dla siebie nową bazę albo też – jak z całą pewnością działo się w końcu X wieku – zdobyć dobra materialne i sławę, potrzebne do odzyskania władzy w kraju ojczystym, dokonując zwycięskich najazdów na Brytanię, Irlandię i Francję. Być może w takich właśnie okolicznościach rywalizujący ze sobą królowie duńscy i pomniejsi wodzowie uznali najazdy za jedyną możliwą formę utrzymania siebie i swych zwolenników. Niestety, źródła frankijskie i anglosaskie nie dostarczają żadnych informacji co do początków kariery głównych wodzów normańskich z IX wieku. W niektórych przypadkach są oni jednoznacznie określani jako reges, czyli królowie, ale być może jest to tylko odzwierciedleniem ich przedsiębiorczości i wodzowskich talentów w wojskach najeźdźców bądź świadectwem ich dziedziczonego statusu w społeczeństwie skandynawskim.

Z drugiej strony nie ma żadnych źródeł świadczących o tym, by w Norwegii kształtowały się w owym czasie potężne czy też obszerniejsze terytorialnie monarchie. Był to proces, który rozpoczął się dopiero w X wieku i który kojarzy się, przynajmniej w późniejszej tradycji, zwłaszcza z okresem panowania króla Haralda Harfagri (zm. 936?); zaczął on poszerzać granice swego królestwa ze stolicą w Vestfold w kierunku zachodnich fiordów oraz w kierunku północnym, ku Trondelag. W odniesieniu do wieku VIII i IX można jedynie stwierdzić, że prawdopodobnie wszystkie te regiony były podzielone pomiędzy wielu drobnych władców lokalnych. Wydaje się, że tak samo było w Szwecji."

R. Collins, Europa wczesnośredniowieczna 300-1000, 1991 (tł. 1996), s. 350-353.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Tutaj podobna tematyka, artykuł pisany na ile się orientuję przez jednego z fanów rekonstrukcji historycznych dot. tego okresu:

http://www.gildia.pl/teksty/jan_kul/historia_wikingow

Mam tylko wrażenie, że autor korzystał ze starszych książek.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Alea iacta est.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Kiedyś dyskutowaliśmy tu z Bertem między innymi o kwestiach nazewniczych, czyli jak nazywać wikingów z poszczególnych regionów i jakie powinny być stosunki między określeniami wikingowie, waregowie etc.

Otóż dość istotną informację napotkałem przy okazji lektury - nazwa waregowie historycznie pojawia się dopiero od X wieku i to od drugiej jego połowy. Tymczasem wikingowie (Normanowie) występowali na późniejszej Rusi już dużo wcześniej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Danevirke

Danevirke to wał, a w zasadzie system wałów chroniący południową granicę Danii, jedna z najwcześniejszych fortyfikacji tego typu. Budowano, rozbudowywano i przebudowywano go w różnych okresach, dostosowując do zmieniających się potrzeb i technik walki. Jako pas obrony funkcjonował przede wszystkim mniej więcej od VII do XIII wieku. Ponownie rozbudowano go w 1864 r., zaś po raz ostatni w czasie II wojny światowej, kiedy Niemcy urządzili tu rów przeciwpancerny.

Wał usytuowany jest na przewężeniu znajdującym się na drodze do Danii i tym samym całej Skandynawii. Łączna długość fortyfikacji na tym odcinku wynosi około 30 kilometrów. Zamykają one dla wojsk cały dostępny obszar przesmyku. Ciągną się od okolic Hedeby w głębi fiordu Slien na wschodzie, do strumieni Rheide i Treene na zachodzie.

Tło polityczne powstania wału i pierwszych jego rozbudów są ciągle przedmiotem badań i dyskusji. Przyczyną były jednak zapewne różnego rodzaju zawirowania na obszarach położonych na południe od Danii. Najstarszy odcinek wału wzniesiono w 737 roku, wał ten miał długość około 7 km, szerokość 10 metrów i 2 metry wysokości. Zbudowany został z ziemi i z przodu obudowany belkami. Co do przyczyn wzniesienia tego pierwszego wału wskazuje się na fakt, że rządzący wówczas Danią władca Ongendus, usilnie opierał się przyjęciu chrztu i w związku z tym obawiał się interwencji z południa. Inna przyczyna to zapewne kampania króla Franków Karola Młota przeciwko Sasom. Z kolei po zdobyciu Saksonii przez cesarza Karola Wielkiego, Frankowie i Danowie stali się sąsiadami, a na granicy dochodziło do licznych starć. Jak donoszą frankońskie roczniki, kolejny duński król, Godfred zbudować miał około roku 800 drugi odcinek wałów. Jednak badania archeologiczne nie wykazały żadnego odcinka wałów systemu Danevirke, pochodzących z okresu jego panowania. Przypuszcza się, że być może wał Godfryda w rzeczywistości stanowił jedynie rekonstrukcję pierwotnego wału, inna możliwość to wał Kovirke, o długości 6,5 km, znajdujący się na południe od Hedeby.

Trzeci odcinek wałów Danevirke rozciągał się na długości 14 km i miał kształt zygzakowaty. Ich wysokość wynosiła 12-23 metrów, a szerokość u podstawy około 3 metrów. Wał zbudowano z ziemi i wrzosowej darni ze stromą ścianą frontową. Przykryty został u góry oszańcowaniem z belek. Wzniesienie tej części wałów przypisuje się królowi Haraldowi Sinozębemu (II połowa X wieku). W mających w tym okresie miejsce konfliktach Danii z Cesarstwem, około 974 roku wał został zdobyty i opanowany przez Niemców. Po otrzymaniu wsparcia z innych części Skandynawii Danowie odbili Danevirke w roku 983. W późniejszym okresie najpoważniejsza rozbudowa wału miała miejsce za panowania króla Waldemara Wielkiego (1157-1182), za którego rządów front wału pokryto cegłą.

Na podstawie: E. Roesdahl, Historia wikingów, Gdańsk 1996, s. 121-124.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Zdjęcia na angielskiej Wikipedii (po prawej stronie)
http://en.wikipedia.org/wiki/Danevirke

Ciekawostka, że Danevirke to po niemiecku Danewerk czyli w wolnym tłumaczeniu Robota Duńczyków.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Nawet więcej niż ja wyczytałem, ach ta wikipedia...

Ale dzięki temu wiemy co to było Kovirke i jak się to ma do reszty wałów.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia średniowieczna”