Gazy bojowe pod Legnicą

Od upadku starożytnego Rzymu do upadku Konstantynopola.
Awatar użytkownika
Match
Captain
Posty: 1647
Rejestracja: poniedziałek, 30 stycznia 2006, 15:57
Lokalizacja: Warszawa

Gazy bojowe pod Legnicą

Post autor: Match »

http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34148,3267907.html

Konrad Godlewski 07-04-2006, ostatnia aktualizacja 07-04-2006 20:06

To pod Legnicą, a nie pod Ypres użyto po raz pierwszy w historii Europy gazów bojowych. 765 lat temu chińscy saperzy potraktowali tą bronią chrześcijańskie rycerstwo - uważa prof. Józef Włodarski z Gdańska.
W sobotę mija 765. rocznica mongolskiego najazdu na Polskę, który powszechnie kojarzymy z lajkonikiem, przerwanym hejnałem z wieży mariackiej i spektakularną porażką w bitwie pod Legnicą 9 kwietnia 1241 roku. Zdaniem prof. Józefa Włodarskiego, historyka z Uniwersytetu Gdańskiego, mongolska inwazja powinna nam się kojarzyć jeszcze z dwoma wydarzeniami. Po pierwsze, w czasie bitwy pod Legnicą najeźdźcy użyli gazów bojowych, z których europejskie armie zaczęły korzystać dopiero w czasie I wojny światowej. Po drugie, to wtedy doszło do pierwszego kontaktu Polaków z Chińczykami.

Teoria o chińskich saperach w mongolskich szeregach pojawiła się w 1991 r. w Legnicy na sympozjum z okazji 750. rocznicy bitwy. Sławomir Szulc wystąpił wówczas z referatem o chińskich gazach bojowych, o których polscy i europejscy historycy długo nic nie słyszeli, bo znajomość chińskiej nauki m.in. ze względu na barierę językową była nikła.

Saperzy z bambusrurkami

Przełomu w tej wiedzy dokonał brytyjski chemik Joseph Needham (1900 - 95) nazywany w Cambridge (gdzie mieści się instytut jego imienia) "największym sinologiem XX wieku". Będąc w Chinach w latach 40., Needham zainteresował się chińskim dorobkiem naukowym i technicznym, opanował klasyczny chiński i z pomocą miejscowych badaczy rozpoczął bezprecedensowe badania nad historią nauki w Państwie Środka. Od lat 50. ukazało się kilkadziesiąt tomów zapoczątkowanej przez niego serii "Nauka i cywilizacja w Chinach".

Dzięki pracy Needhama i jego uczniów, którzy przeszperali chińskie kroniki i almanachy, wiadomo, że gazy bojowe stosowano w Chinach już na początku IV w. p.n.e., np. dym z kulek gorczycy i innych trujących ziół tłoczono miechami do tuneli wrogów oblegających miasta. W II w. zaczęto stosować gaz łzawiący ze sproszkowanego wapna. Wynaleziony w XI wieku proch Chińczycy nauczyli się mieszać z różnymi truciznami: roślinnymi, zwierzęcymi i związkami arsenu. Po upchnięciu takiej mieszanki w bambusowej tubie powstawała trująca bomba. Chińczycy potrafili również wytwarzać gazy paraliżująco-duszące i używać ich na polu walki za pomocą latawców i bambusowych rur.

Czyngis-chan i jego potomkowie zajęli pół świata nie tylko dlatego, że mieli świetną jazdę, która do perfekcji opanowała makiaweliczną taktykę walki i wykorzystanie kompozytowych łuków do strzelania z siodła. Podbijając państwo Jin na północy Chin i walcząc z państwem Songów na południe od Żółtej Rzeki, Mongołowie przejęli chińskie techniki walki oblężniczej, dzięki którym jeszcze za życia Czyngis-chana łatwo zdobywali miasta Azji Środkowej.

W swoich szeregach Mongołowie chętnie wykorzystywali podbite ludy. Kiedy w 1258 r. zrównali z ziemią Bagdad, arabscy historycy odnotowali, że Chińczycy obsługiwali w ich wojsku ciężkie łuki oblężnicze.

Głowa wielce szpetna

Podobnie było pod Legnicą, gdzie zapewne ruscy woje siali ferment w polskich szeregach, krzycząc: "biegajcie, biegajcie!". Fragment kroniki Jana Długosza pozwala przypuszczać, że pod Legnicą walczyli również chińscy saperzy.

"Była tam w ich (mongolskim) wojsku między innymi chorągwiami jedna ogromnej wielkości" - pisze Długosz. "( ) na wierzchołku jej drzewca tkwiła postać głowy wielce szpetnej i potwornej z brodą, kiedy więc Tatarzy o jedną staję w tył się byli cofnęli i zabierali do ucieczki, chorąży niosący ów proporzec począł tą głową z całej siły machać, a natychmiast buchnęła z niej jakaś para gęsta, dym i wiew tak smrodliwy, że za rozejściem się między wojskami tej zabójczej woni Polacy mdlejący i ledwo żywi ustali na siłach i niezdolnymi się stali do walki ".

Czy to oznacza, że to nie Ypres w 1917 roku, ale Dobre Pole pod Legnicą w 1241 r. było pierwszym w historii Europy miejscem, w którym doszło do użycia gazów bojowych?

- Nie waham się stwierdzić, że tak. Zastanawiam się jednak, czy aby Mongołowie nie korzystali z chińskiej broni w czasie wcześniejszego najazdu na Ruś - mówi Włodarski. - Próbowałem szperać w ówczesnych latopisach, ale nie znalazłem wzmianek, które by tę hipotezę potwierdzały. Podobnie jest z najazdami na Węgry, które w 1241 r. były głównym celem mongolskiej armii.

Podczas bitwy pod Legnicą Mongołowie, podobnie jak Niemcy pod Ypres w 1917 roku, w czasie ataku gazowego wykorzystali wiatr wiejący w stronę przeciwnika.

Dlaczego świadkowie, którzy przeżyli rzeź pod Legnicą, nie zauważyli Chińczyków? - Horyzont geograficzny ówczesnych ludzi kończył się na Dnieprze. Mongołowie i Chińczycy byli dla rycerstwa pod Legnicą nie do odróżnienia - tłumaczy Włodarski. Tego problemu nie mieli już Arabowie, którzy przez wieki handlowali, a nawet wojowali z Chinami.

Chociaż w 1241 r. Mongołowie spustoszyli Polskę (w tym Kraków), kraje Zachodu miały szczęście, bo na wieść o śmierci Ugedeja mongolska armia zawróciła. Najazdy na ziemie polskie powtarzały się jednak w latach 1259, 1260 i 1280.

W 1246 r. u granic Chin stanął pierwszy Polak - wrocławski franciszkanin imieniem Benedykt, który towarzyszył papieskiemu posłowi do Imperium Mongolskiego.

- Do tej pory nie przebadano starannie chińskich źródeł, bo nie mieliśmy w Polsce historyków ze znajomością klasycznej chińszczyzny. Ktoś powinien to w końcu zrobić - uważa Włodarski. - W kronikach założonej w Chinach przez Mongołów dynastii Yuan zachowały się relacje uczestników wypraw do Europy Środkowej. Możemy się z nich dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy.

Korzystałem z pracy Wacława Odyńca i Józefa Włodarskiego „Wpływ Chin na dalekowschodnią sztukę wojenną” („Chiny w oczach Polaków”, Marpress, Gdańsk, 2001)


Mam nadzieję, że na najbliższej klasówce nie będzie pytania o Ypres :D
Moje gry
"Diplomats! The best diplomat I know is a fully activated phaser bank!" - Lt. Cmdr. Montgomery Scott
Obrazek
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Match pisze:Czy to oznacza, że to nie Ypres w 1917 roku [...] było pierwszym w historii Europy miejscem, w którym doszło do użycia gazów bojowych?
Na tak postawione pytanie nie waham się odpowiedzieć: owszem, to nie Ypres w 1917 roku. :)
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Bolimów ?
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Match
Captain
Posty: 1647
Rejestracja: poniedziałek, 30 stycznia 2006, 15:57
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Match »

Bolimów, widać gazeta nie wie :cool:
Moje gry
"Diplomats! The best diplomat I know is a fully activated phaser bank!" - Lt. Cmdr. Montgomery Scott
Obrazek
Darth Stalin
Censor
Posty: 6598
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 79 times
Been thanked: 180 times

Post autor: Darth Stalin »

makiaweliczną taktykę walki i wykorzystanie kompozytowych łuków do strzelania z siodła
Hmmm... do tej pory to słowo "makiaweliczny" było stosowane raczej w kontekście polityki... ale taktyki walki?? No, no...

Już nie mowiąc o tym, że gazy pod Ypres to już rok 1915, tyle, ze to byl początkowo "zwykły" chlor... :D dopiero potem zajęto się problemem na poważnie i zaczęto kombinować z innymi BST...
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Właśnie: nawet jeśli nie Bolimów (bo to nie jest dostatecznie potwierdzone), to owszem Ypres, ale w 1915 r.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Lisowski jr.
Sergent
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 10:31
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lisowski jr. »

można by puśc dalej , a czemu nie artyleria . proch był stosowany w Chinach dużo..dużo wcześniej , rakietki na pewno . a co do rocznicy było kilka najazdów na ksiestwa polskie , a według sztuki wojennej SUn ZI ( zaden Machiawelli)kierunek polski był pomocniczym, a głównym Węgry . a co do kronik za Szopenkhauerem" coś nie nazwane nie istnieje ' kronikaz pisał o czym s co widział p i e r w s z y raz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia średniowieczna”