Zasięg wzroku w bitwach

Pan P
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 15:06
Lokalizacja: Police

Zasięg wzroku w bitwach

Post autor: Pan P »

Ostatnio rozmawiałem z Tedem na temat gier odtwarzających bitwy, przykładem była Pruska Iława. Doszliśmy do wniosku że, może troche spłycając, wiele gier symulujacych bitwy jest faktycznie konkursem w rzucie/toczeniu kostką. Czemu ? Otóż mamy zero zaskoczenia manewrem, wszystko widać jak na tacy, wystarczy zapoznać się ze scenariuszem i juz wiemy kto komu,kiedy i gdzie wejdzie. A przecież nie o to chodzi, nie po to Welington chował żołnierzy za wzgórzami, Grouchy nie przyszedł, a litwini wrócili. Jak to zmienić ?
Moim pomysłem jest uczynienie wszelkich uzupełnień losowymi, to znaczy że trzeba na każdy oddział rzucić czy weszedł czy jeszcze nie. Ja wiem że to wymaga sporej ilości rzutów, ale jak uatrakcyjnia gre !
Drui pomysł jest już bardziej skomplikowany w wykonaniu, ale przy uczciwości obydwu graczy nie bedzie problemu. Czy Napoleon pod Berezyną wiedział czy Kutuzow nie ma jakiegos asa w rekawie ? W wielu bitwach wodzów musiała dręczyc niepewność czy aby przeciwnik nie ma jakiejś dywizji schowanej za wzgórzem, lasem. Czemu by nie zastosować tego na planszy ? Narazie mysle czysto teoretycznie aby ustalić że wzgórze i dwa pola lasu blokują linie widoczności. Jeśli oddział jest niewidoczny nie ma go na mapie, a przeciwnik poprostu zapisuje gdzie się znajduje. Co sie stanie gdy oddział wejdzie w zasięg wzroku ? Po skończonej fazie ruchu taki oddział zostaje położony na planszy. Czemu tak późno ? Ano goniec musiał mieć chwile czasu aby dotrzeć do wodza a i on potrzebował przetrawić wiadomość i wydać nowe rozkazy.
Co panowie sądzą o moich pomysłach ?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Pomysły są niezłe, jedyny maknament jaki widzę to to zapisywanie na kartce. Jak to sobie wyobrażasz?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Pan P
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 15:06
Lokalizacja: Police

Post autor: Pan P »

Raczej nie problem jest wydrukowac sobie karteczke z jednostkami i nanosić ich pozycje na kartce.
Grohmann ma swój pomysł, ale nie bede w jego imieniu pisał.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Inne rozwiązania tego problemu zastosował Jarek Flis w OWC. Są to: tajna koncentracja i mechanizm ściągania przez Państwa Centralne posiłków z Zachodu i Południa.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Pan P
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 15:06
Lokalizacja: Police

Post autor: Pan P »

Jest jeszcze inna metoda, pomroczność jasna, ale tu wymagana jest interwencja lekarza ;-)

Andy, uwżam rozwiązania zastosowane w OWC i Roku 1920 za świetne ! Ale chciałbym w grach taktycznych, symulujących jedna bitwe cos takiego osiagnąć. Aha, bitwe z przed 1 wś ( pierwszo wojenne i drugo wojenne są w zupełnie innej skali ).
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

http://strategie.net.pl/viewtopic.php?t=571

A może moje zasady o odwodach z Ostrołęki pomogą.

Zwróc uwagę na jedno: maskujesz całą grupę jednostek np. dywizję a nie pojedyncze jednostki, założenie jest takie, że tych grup będzie niewiele, kilka, i dzięki temu zapisywanie nie będzie takie kłopotliwe.
Ostatnio zmieniony piątek, 16 lutego 2007, 14:23 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Pan P
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 15:06
Lokalizacja: Police

Post autor: Pan P »

No właśnie nie, nie ważne ile jednostek zostawi sie w obwodzie, siedem, sześć czy pięć. Przeciwnik musi mieć świadomość że za wzgurzem/lasem może kryć się pół armii, zresztą ty też masz tą świadomość. Wtedy zupełnie inaczej się dowodzi, raz że bierzesz pod uwagę to że nie wiesz ile faktycznie wróg ma wojska dwa że nie wiesz kiedy i czy wogóle przyjdą ci uzupełnienia. Sądze że wtedy dopiero zbliżasz się do sytuacji w jakiej działał dowódca w tamtych czasach.

ps
wybaczcie błędy, ale dzisiaj kolega został wyrzucony z uczelni i musiałem się nim napić ;-)
Ostatnio zmieniony czwartek, 9 marca 2006, 08:53 przez Pan P, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

W tej sytuacji jesteś usprawiedliwiony. Siła wyższa! :wink:
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
shinjo
Sergent
Posty: 102
Rejestracja: niedziela, 12 lutego 2006, 16:40
Lokalizacja: TORUŃ i wszystko jasne ];)
Kontakt:

Post autor: shinjo »

ewentualnie wprowadzić coś w stylu opóźnienia na lini dowódca - oddział (tak więc wydanie rozkazu przemarszu z pkt a do b dotarło by do adresata np po dwóch lub więcej turach)wprowadzcie nowy typ jednostki kurieży
Jam Alfa i Omega.....a tam.....e tam
Pan P
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 15:06
Lokalizacja: Police

Post autor: Pan P »

To wtedy trzeba by było wprowadzić u naczelnego wodza współczynnik ilosci wydanych rozkazów czyli ilości akywowanych wodzów. Sądze ze wojska dowódcy nieaktywowanego mogły by jedynie strzelać i zmieniac szyki, no i oczywiscie uciekać ;-) Jak shinjo chcesz technicznie rozwiazać te opużnienie w wydawaniu rozkazów, tak wiesz żeby nie było że mimo wszystko wszyscy wydaja rozkazy aktualne. Sama ide jest bardzo interesująca.

PS
Andy, dziekuje za wyrozumiałość :wink:

PPS
Oczywiście z ta aktywacją nie odkryłem ameryki.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

I jest jeszcze jedna zaleta grupowania - nie możesz sobie dokładnie porozstawiac poszczególnych batalioników i od razu miec je przygotowane do walki, fakt, że stoją one w jednym punkcie, skupione też jest nie bez znaczenia i oddaje lepiej to czym były odwody.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Pan P
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 15:06
Lokalizacja: Police

Post autor: Pan P »

Jakie grupowanie ? Masz na mysli przyporzadkowywanie rzołnierzy dowódcom niższej rangi którzy są aktywowani przez naczelnego ?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Nie, to co wyżej napisałem, zapisywanie na kartkach pozycji całych grup oddziałów, a nie pojedynczych oddziałów z osobna.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Pan P
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 15:06
Lokalizacja: Police

Post autor: Pan P »

Teraz rozumiem. Ale co jeśli rezerwy są spore i nie mieszcza się na jednym heksie ? Ja bym proponował jakiś obszar, powiedzmy 7 heksów, przy czym zapisywało by sie tylko położenie środkowego heksu. Procedura wykrycia taka sama, po wykryciu rozstawiamy wszystko co było zgromadzone w danej grupie rezerw, na tych 7 polach.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Dokładnie tak to działa - wybierasz jeden heks środkowy i masz strefę 2 pola wokół i co jest w tej strefie maskujesz, tak samo przy rozstawianiu, przy okazji możesz zaskoczyc przeciwnika przy takim rozstawianiu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Forum autorów”