Najlepsze CDG

Awatar użytkownika
Leo
Colonel
Posty: 1596
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 16 times

Post autor: Leo »

Klubowe EotS ma jedną, zasadniczą wadę - największy wielbiciel tej gry czyli Andy pojawia się na Smolnej bardzo rzadko :?

A tak poważnie, to poza tym EotS ma skomplikowane przepisy, co utrudnia zarówno nauczenie się gry w nią samemu jak i przeszkolenie innych. A to duży mankament, na przykład dla mnie. Jeśli chciałbym nauczyć kogoś grać w Ścieżki, to wystarczy godzina-dwie i już gość sam sobie radzi. Na Imperium już trzeba poświęcić całą sesję klubową. I gdzie wtedy czas na to, żeby samemu w coś zagrać? Taki dylemat mieliśmy z Matchem i jego Kolegą...
Podobny problem (komplikacja przepisów) jest z Assyrian Wars. Gra świetna, ale nauczenie się gry w nią to już prawdziwe wyzwanie. I w efekcie na razie mamy tylko siedmiu ludzi przeszkolonych w AW.
A szkoda.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Jesli w EotS obaj gracze rzuca 0-2 to bedzie bitwa bez victorii zadnej ze stron. Zadnego mistake nie ma. 30% na 0,25 ; 30% 0,5 i 30% na 1 i 10% na krytyk. Kostki nie kochaja nikogo.

Poza tym Morze Koralowe to jeden przyklad nierozstrzygniecia i moze jeszcze operacja na morzu indyjskim, a poza tym mamy bitwy Midway, kolo Jawy, Zespol Z, pogrom japonczykow w operacjach A-Go, Sho-Go, ciezkie krwawe walki wokol Guadalcanal na wyniszczenie. Walki lotnicze w ktorych straty dochodzilo 5:1 na korzysc amerykanow....co oddaje ich rosnacy bonus do rzutow na walki air-naval. Sie wypowiadaja amatorzy :P co zagrali raz czy dwa :P.

Podsumowujac gra jest wybitna :wink: :!:

Moga pojsc na jedno ustepstwo i uznac EotS za druga najlepsza gra ;)...zaraz po For the People :) !
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Leo pisze:Klubowe EotS ma jedną, zasadniczą wadę - największy wielbiciel tej gry czyli Andy pojawia się na Smolnej bardzo rzadko :?
Tyle, że to chyba nie jest wada EotS, tylko moja. :wink: Bardzo żałuję, że piątki teraz tak u mnie wyglądają i na dodatek nie wiem, kiedy się to zmieni. :(
Owszem, EotS jest grą trudną, o skomplikowanych przepisach, a instrukcja jest skonstruowana w sposób daleki od ideału. Pierwszy etap nie jest szczególnie ciekawy, a rozpoczynanie gry od drugiego wiąże się z koniecznością dokonania skomplikowanego rozstawienia żetonów. Dla początkującego zadaniem ponad siły jest gra Japończykami - wybór strategii, kierunków działań, podział ogromnych sił, które stoją do dyspozycji na początku rozgrywki, jest zadaniem deprymującym. Ja nie mam co się równać z Nico, rozegrałem cztery niedokończone partie, ale nawet na tej podstawie mogę stwierdzić, że z każdą grą EotS wciąga coraz bardziej, udowadniając że jest dobrze przemyślaną całością (prawda, Strategosie?).
Dla mnie największą wadą EotS (poza faktem, że nie mam czasu, żeby w nią grać) jest 10-ścienna kostka, która fatalnie się toczy. :wink:

Leo, postaram się wpaść do Klubu 10 lutego, myślę że będę miał dla Ciebie ciekawą propozycję odnośnie zgłębiania zasad EotS. Może zwiększy to również zainteresowanie egzemplarzem klubowym.

Dla mnie zarówno Ścieżki, jak i Imperium Słońca to doskonałe, choć bardzo różne gry.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Darth Stalin
Censor
Posty: 6598
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 79 times
Been thanked: 180 times

Post autor: Darth Stalin »

Z tymi druzgoczącymi zwycięstwami to też bywa różnie. Poza tym Japończycy mają ten minus, ze znakomita większość ich jednostek morskich i lotniczych to jednostki nieodtwarzalne - raz uszkodzony, taki okręt czy samolot juz się nie wzmocni i nie będzie mógł być odtworzony. Praktycznie nie mają uzupełnień tylko wprowadzają nowe jednostki, z biegiem czasu coraz słabsze, co wobec rosnącego strumienia amerykańskich lotniskowców może okazać się niewystarczające.

Midway... wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi ta bitwa powinna się była zakończyć miażdżącym zwycięstwem... ale tej drugiej strony :wink:
Amerykanie mieli "asa w rękawie" w postaci złamanych kodów japońskich... no i farta, ze McClusky w odpowiednim momencie poleciał za właściwym niszczycielem, a japońska OPL zaspała sprawę...
Dlatego Amerykanie mają dwie spec-karty "Zasadzka" - w odpowiednim momencie potrafią zrobić masakrę, szczególnie "Komandor Rochefort", gdzie każdy ZMODYFIKOWANY rzut końcowy "9" oznacza krytyka (a nietylko "naturalna 9" jak normalnie, poza tym szansa skutecznego rzutu Intelligence przeciwko Japończykom jest wyższa niż przeciwko Aliantom, co też ma swoje znaczenie.

Dla mnie ta gra ma w sumie dwie wady:
:arrow: przytalii jednolitej, bez podziałów, czas gry powinien być podzielony na etapy 3-miesięczne a nie 4-miesięczne; te dodatkowe 4 etapy pozwoliłyby chyba na bardziej zwariantowane użycie kart, szczególnie ofensyw w Chinach... i nie tylko.
:arrow: jeżeli już jest karta niezrealizowanych operacji Olympic i Coronet, czyli desantu na Wyspy Japońskie, to nawet przy 4-miesięcznych etapach gra powinna mieć jeszcze jeden etap - jesień 1945 roku, kiedy miała nastapic pierwsza z planowanych inwazji na Japonię. Skoro gracz ma zachowywać się tak, jakby bomby atomowej miało nie być a celem ostatecznym jest w domyśle skuteczne inwadowanie Japonii jako jedyny czynnik wymuszający kapitulację, i jest odpowiednia karta - to powinien być dodatkowy etap to umożliwiający.
Tak, jak w Ścieżkach jest etap końcowy "Zima 1919" - obejmujący przecież nie tylko listopad 1918 ale także grudzień 1918 i styczeń 1919 - czyli okres, kiedy wojna miała jeszcze według planó trwać...
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Poza tym Morze Koralowe to jeden przyklad nierozstrzygniecia i moze jeszcze operacja na morzu indyjskim
Akurat operację na O. Indyjskim trudno uznać za nierozstrzygniętą.
Natomiast nierozstrzygnięte lub "mało rozstrzygnięte" bitwy lotniskowców były w zasadzie dwie M. Koralowe i Wschodnie Salomony. Z kolei bitwa u wysp Santa Cruz to jednak wyraźne choć niewykorzystane zwycięstwo Japończyków (zresztą niewykorzystane wskutek niepowodzenia na froncie lądowym). Do tego dochodzi kuriozalny wynik pod Midway i klęska na Morzu Filipinskim poniesiona już jednak w sytuacji olbrzymiej przewagi USA.
Czyli na pięć bitew lotniskowców (Lyete i O. indyjski trudno za takie uważać), dwie zakończyły się wynikiem druzgocącym, jedna średnim zwycięstwem, a dwie w zasadzie remisem.
Walki okrętów nawodnych, bez udziału lotniskowców, konczyły się mniej więcej podobnie, czyli z równowagą na druzgocące zwycięstwa, zwycięstwa średnie i walki wyrównane.
Jak jest w EotS i czy gra odzwierciedla te historyczne wyniki to nie wiem.

Andy jeżeli to co piszesz powyżej nie jest w zasadzie umawianiem się z Leo na grę 10 lutego to przypominam, że jesteś mi winien rozgrywkę w EotS i obietnicę tę z chęcią bym wyegzekwował. :wink:
Jestem troszkę uczony w tej materii. Tzn. Spooky raz próbował mnie oszukiwać za jej pomocą. :wink: Tak więc poznałem ją od strony zwolenników teorii, że przedstawia ona same bitwy o Midway.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Darth Stalin pisze:Skoro gracz ma zachowywać się tak, jakby bomby atomowej miało nie być a celem ostatecznym jest w domyśle skuteczne inwadowanie Japonii jako jedyny czynnik wymuszający kapitulację
Celem ostatecznym jest doprowadzenie do kapitulacji Japonii BEZ konieczności dokonywania inwazji, która jest bardzo ryzykowna. W tym celu trzeba działać skuteczniej i szybciej niż to miało miejsce w historii, żeby przed zakończeniem gry zdążyć przez wystarczająco długi czas poddawać Japonię skutecznym bombardowaniom strategicznym.

Gościu: to NIE jest umawianie się na grę z Leo z prostego powodu - nie mam pewności, czy dam radę wpaść do Klubu na czas wystarczający na rozgrywkę. Skoro jestem Ci winien partię EotS, to z przyjemnością poddam się tej - jak piszesz - "egzekucji". :) W pierwszym możliwym dla nas obu terminie.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

Leo pisze: I w efekcie na razie mamy tylko siedmiu ludzi przeszkolonych w AW. A szkoda.
To zdanie podsuwa mi pomysl stworzenia specjalnych "tarcz" - oznak. Jak w harcerstwie, gdzie byly przyznawane za rozne sprawnosci. Moze i u nas powinnismy miec takie tarcze? Pieknie wyszywane, nosilibysmy z duma na ramieniu by kazdy mogl odczytac w ilu grach jestesmy przeszkoleni? :D

Plan minimum - to identyfikatory - z imieniem, nickiem z forum oraz moze wlasnie informacja o ulubionych grach.
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Konurencyjną koncepcją byłaby inwigilacja graczy przez Radę Programową ...popatrzmy do teczki tego X ,aha dumny jest że swoich osiągnięć w Poga świetnie ,ale przegrywał w dzieciństwie w Wilka i Owce :wink:

Napisz mi w co lubisz grać a powiem Ci kim jesteś :wink:

A serio to umieszczenie gdzieś w profilu wykazu ulubionych gier chyba byłoby dobrym pomysłem :) albo może zróbmy osobny topic podobny do info o grach ,w które ktoś chce grać w ACTS - w dziale szukam przeciwnika.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Forumowy kontrwywiad i tak się mniej więcej orientuje do czego którzy towarzysze są zdatni :wink:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

Strategos pisze: Napisz mi w co lubisz grać a powiem Ci kim jesteś :wink:

A serio to umieszczenie gdzieś w profilu wykazu ulubionych gier chyba byłoby dobrym pomysłem :)
moze warto uruchomic taki temat "Przedstawiamy sie", gdzie kazdy bedzie mogl napisac jednego posta (potem ewentualnie go edytowac w przyszlosci) z takim informacjami jakie chce o sobie podac - jakie ma gry, w co la w co nie ubi grac itp? Mozna do tego dolaczyc pedrakowe opisy przeciwnikow (pisal takie charakterystki kolegow z nad planszy).
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

W dziale 'Pod Wąsatym Grenadyerem' jest temat o tym jakie kto ma gry, raporty Pędraka są w dziale klubu przy Smolnej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Forum autorów”