Sama idea jest już przetestowana na rynku książek:
http://www.wydawnictwopoligraf.pl/i jest to biznes pt.: jak zarobić na autorze.
Prościej chyba handlować systemami wygrywania w totolotka. Na rynku bogata oferta.
Sam miałem już chyba ze 3 propozycje wychodzące od drukarni na stworzenie takiej struktury, która dostarcza upartym autorom obsługę technologiczną do przetworzenia genialnego pomysłu na postać fizyczną, tj. kolorowe pudełko ze szpejami w środku.
Całkiem bez sensu to jednak nie jest, bo na obsługę w obszarze studia graficznego i audiowizualnego chętni pewnie się znajdą (sam ciągle nie mam czasu na przygotowanie filmików, no a bez tego ani rusz).
Informacja, gdzie i za ile można kupić kolorowe drewniane kostki 8x8x8mm to też rzecz cenna.
Brakuje oferty o treści: "prowadzimy profesjonalne kampanie hejterskie, dysponujemy niezliczoną ilością kont na wielu forach, którymi zapewniamy dowolną pozycję gry w rankingach (eee... o ile nie koliduje to z innym zleceniem, które przyjęliśmy

), gwarantujemy publikacje entuzjastycznych recenzji w naszych serwisach o grach, które przekonają nawet samego autora (jeśli miał wątpliwości)"
Filmiku o Magnatach bym się nie czepiał. Dziewczyna jest ładna, sukienka ma odkryte ramiona. Rozmazany makijaż może wprawdzie sugerować, że przed nagraniem płakała, ale intonacją głosu przekazuje informacje wyraziście. Scenariusz dobry.
Trochę gorzej wygląda prezentacja Camel`s Up! (bliki, kąt ustawienia kamery w stosunku do stolika, prezenter już nie taki ładny)