Morale - jak je rozumieć

Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3969 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Morale - jak je rozumieć

Post autor: Raleen »

Jak w temacie.

W grach często występuje morale. Gdy zostaje wyodrębnione jest jednym z istotnych czynników, czasem jednak nie zostaje wyodrebnione w postaci oddzielnego współczynnika, a mimo to można je "odkryć". Jak wiadomo w systemie B-35 nie ma morale, przynajmniej jako współczynnika. Zawsze zastanawiano przy tej okazji jak je wprowadzić do systemu i jak je oddać. Ale problem jest ogólniejszy i nie dotyczy tylko tej jednej gry. Autorzy i gracze z reguły różnie rozumieją morale.

To tylko niektóre rozumienia, które przychodzą mi od razu na myśl:

:arrow: doświadczenie
:arrow: wyszkolenie
:arrow: stan psychiczny (np. wpływ strat, klęsk i zwycięstw)
:arrow: uwzględnienie wpływu zaopatrzenia
:arrow: uwzględnienie dowodzenia
:arrow: uwzględnienie cech specyficznych danych rodzajów wojsk czy różnych narodów
:arrow: uwzględnienie dezorganizacji, chwilowych efektów np. po ostrzale artyleryjskim
:arrow: czynniki losowe - panika wojsk w średniowieczu, często mogła być spowodowana różnymi czynnikami
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Kruger
Tambour
Posty: 8
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:52
Lokalizacja: Wrocek :-)
Kontakt:

Post autor: Kruger »

Ja bym dodał jeszcze:
:arrow: nastawienie i gotowość do walki

Myślę że nawet w B-35 w jakiś tam sposób, biedny bo biedny, uwzględniono morale. Np. jednostki o większym morale mają większą siłę, a jednostki o mniejszym morale - mniejszą. Do tego dochodzą nieliczne przepisy dotyczące konkretnych oddziałów, np. wpływ SS, szczególne możliwości oddziałów japońskich itp.
Ostatnio zmieniony niedziela, 25 grudnia 2005, 18:25 przez Kruger, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
karus73
Sergent
Posty: 138
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:43
Lokalizacja: śląsk/kujawsko-pomorskie

Post autor: karus73 »

Nie wiem czy to dobry pomysł, ale dodałbym także zwykłe zmęczenie.
Żołnierz, który non stop walczy nie jest już tak skuteczny jak wojak wypoczęty.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Napewno w B-35 nie jest to wystarczajaco pokazane. Jest kilka mozliwosci jak to mozna pokazac (PS i PW lub pomysl Raleena)...

Zmeczenie troche pokazuja juz same straty, ktore nie musza oznaczac strat srodkow bojowych ale tez zmeczenie. Tu przydalo by sie cos z regeneracja...
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3969 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Co do zmęczenie ja u siebie w Ostrołęce zrobiłem tak, że jest rozwiązanie o nazwie odwody.

Jednostki które na tyłach stoją i mają ograniczoną ruchliwosc i nie uczestniczą w walce. Jeśli te jednostki przestoją tak określoną częśc gry to w późniejszej walce mają modyfikator na swoją korzysc. Czyli zakładamy, że wszystkie inne walczące są zmęczone, a odwodowe dostają bonus za świeżośc. Można tak samo spróbowac w innych grach.

Np. wyszłaby lepiej siła Gwardii napoleońskiej w różnych bitwach, która właśnie uderzała w ostatniej fazie bitwy stojąc przez większośc czasu jako odwód. Dzięki temu miałaby nie tylko przewagę za morale, ale i za brak zmęczenia, co dodatkowo wzmocni jej siłę.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Bardzo dobre rozwiazanie jak na ta epoke. Jednak nie mysle by w 2.WS trzeba by bylo pokazywac zmeczenia...
urodzony 13. grudnia 1981....
Kruger
Tambour
Posty: 8
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:52
Lokalizacja: Wrocek :-)
Kontakt:

Post autor: Kruger »

Hmmm, to byłaby niezła myśl. Nawet w 2 w.ś. można wprowadzić taki parametr, tylko w drugą stronę. Oddział w danym starciu dostaje modyfikator -1, jeśli walczył w poprzedniej turze. Minusem byłaby konieczność zastosowania nowego żetonu nakładanego na oddział po stoczonej walce a zdejmowanego gdy oddział jedną turę nie walczy. Ewentualnie rezygnacja z maskowania rewersu i zrobienie tego na rewersie, na awersie symbole jednostki na rewersie to samo plus znaczek, że oddzial walczył.
Łatwiej by to było zrobić w grze komputerowej.
Ostatnio zmieniony niedziela, 25 grudnia 2005, 18:11 przez Kruger, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3969 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Łatwiej by to było zrobić w grze komputerowej.
Dokładnie, to jest często ten sam ból Kruger :) .

Ale jest jeszcze taka możliwosc, że nie rozdrabniamy uwagi na pojedyncze oddziały, a patrzymy na całe dywizje. Dla epoki napoleońskiej idealna sprawa, dla II wojny już niekoniecznie, choc może...
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Kruger
Tambour
Posty: 8
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:52
Lokalizacja: Wrocek :-)
Kontakt:

Post autor: Kruger »

Źle się wyraziłem. Na planszy łatwiej zrobić dodatkowe żetony (czy nowe) niż na kompie wprowadzić coś takiego do programu, przynajmniej dla mnie łatwiej.
Za to grywalność jest lepsza na kompie, gdzie info o zmęczeniu oddziału walką pojawia się bez potrzeby manipulacji dodatkowymi żetonami...
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Nie zgadzam sie, nie ze mna takie numery Kruger ! :)

Mysle ze roznica miedzy epokami jest taka ze batalion w 2.WS inaczej uzywal swych sil w boju niz te w epoce napoleonskiej => dlatego mysle ze w 2.WS nie trzeba pokazywac koniecznie zmieczenia jednostek.
urodzony 13. grudnia 1981....
Kruger
Tambour
Posty: 8
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:52
Lokalizacja: Wrocek :-)
Kontakt:

Post autor: Kruger »

Może inaczej. Faktycznie w Bitwach II w.św. jedno starcie nie może powodować zmęczenia skutkującego odniesieniem do stanu jednostki. Może gdyby taka jednostka walczyła dłużej, powiedzmy 3 starcia, bylaby zmęczona w stopniu ktory wpływałby na jej stan. A to już nadmierna komplikacja, zaznaczanie 3 walk kolejno różnymi żetonami!!!!
Dlatego sprawę można odłożyć ad acta, takie rozwiązanie może się sprawdzać tylko w grze komputerowej w której algorytm za nas pilnuje ilości starć po których oddział staje się zmęczony lub po których jest wypoczęto.
Poza tym, co już wcześniej się pojawiło - w Bitwach II wojny w wystarczającym stopniu zmęczenie odddziału pokazuje - strata odpisywana w punktach siły.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3969 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Tylko tych Ps nie można odzyskiwac w miarę sprawnie, ale nasi koledzy robili jakieś przepisy o regeneracji sił, nowe.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Dokladnie. Straty ktore ponosza oddzialy w 2.WS moim zdaniem wystarczajaco pokazuja "spalenie" sie oddzialu toczacego dluzsze boje. Trzeba tez zauwazyc ze poziom wyszkolenia i przystosowania do trudow wojska byl zupelnie inny (dalej rozwiniety) niz w epoce napoleonskiej.
urodzony 13. grudnia 1981....
Filipowicz
Sergent
Posty: 124
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:02
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Filipowicz »

Powinno byc rozroznienie miedzy stanem etatowym pododdzialu, a jego faktycznymi mozliwosciami bojowymi.
Mozna pododdzial zniszczyc lub tylko obezwladnic, czyli czasowo zmniejszyc jego mozliwosci poprzez zerwanie systemu dowodzenia, przemieszanie czy tez pozbawienie woli walki. W B35 nie ma to takiego znaczenia ze wzgledu na plynnosc tracenia punktow sily (batalion na ich 4-6) ale w W39 od razu ginie nam polowa batalionu i wlasnie z w takich systemach Dezorganizacja powinna miec duze znaczenie.
Na przyklad po walce wycofujacy sie obronca rzuca kostka testujac swoj wspolczynnik Morale, nieudany test oznacza Dezorganizacje (zakaz wchodzenia w strefy kontroli, przeciwnika, walka 1/2 PS, nakaz oddalenia sie od jednostek p-ka).

We wspolczynniku morale mozna by oddac elitarnosc niektorych oddzialow jak SS czy polska kawaleria.
Awatar użytkownika
kru
Caporal
Posty: 61
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:17
Lokalizacja: City of Discovery - Dundee
Kontakt:

Post autor: kru »

Dobra uwaga wyzej, jest duzo rozbieznosci w róznych sytemach. Jesli moge cos dodac, to dla mnie morale to glównie zlozonosc psychiki zolnierzy, na która sklada sie wiele czynników. W grach komputerowych czesto mamy podane doswiadczenie, gotowosc, i morale jest calkowicie odrebnym elementem. I dla mnie to ma sens i nie radzil bym do morale pakowac wszystkiego naraz. Wiadomo tez ze w grach planszowych jest inaczej bo komputer szybko takie dane oblicza, a im wiecej danych skladowych tym wiekszy realizm. Ciezko wiec czasami wymyslec cos naprawde z sensem odnosnie morale i innych elementów w planszówce.
Kontynuujac ten drugi watek o stratach, to majac na uwadze duza skale gry proponowal bym wprowadzac mniejsze straty a bardziej dezorganizacje i gotowosc, które by wplywaly na sile. Cale dywizje tak szybko nie znikaja. W mniejszej skali to straty mozna juz liczyc jednostkowo, im mniejsza skala tym dokladniejsze straty, i w sumie jest troche latwiej to obliczyc. Ale zalerzy to równiez od okresu historii.
Ja oczywiscie mówie o XX wieku.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Forum autorów”