[2007] WYNIKI GŁOSOWANIA

Forum konkursu na najlepszą planszową grę wojenną organizowanego przez Forum Strategie.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Teufel pisze:
Raleen pisze: Na każdym forum jest tak, że poza tą grupą jest wiele osób, które rzadziej zabierają głos, albo prawie w ogóle, a głównie czytają. Ale oni też kupują gry i to procentowo więcej niż statiarze, co więcej, można powiedzieć, że są "solą tej ziemi", więc ja bym w ten sposób nie przeliczał.
A skąd masz takie dane?
W administracji widać między innymi kto kiedy się ostatnio logował i szereg innych rzeczy.

Panowie, zobaczcie sobie na BoardGamegeek ile ludzi bierze często udział w ankietach dot. poszczególnych gier - często po kilka czy kilkanaście osób, a są to stałe rankingi, a nie tak jak nasz konkurs, który trwał określony i stosunkowo krótki czas. Poza tym co tu porównywać ogólnoświatowy serwis do naszego krajowego forum, nie będę się rozwodził, bo każdy wie. I tam też często na temat szeregu gier wojennych jest mało głosów i opinii.

Po drugie, często są w internecie ankiety, w których ktoś Was zachęca, żebyście dla dobra jakiegoś tam serwisu gdzie się udzielacie, często niewiele, wzięli w danej ankiecie udział i co bierzecie? Ile razy Wam się zdarzyło? Bo ja szczerze powiem, że mi prawie nigdy. I z konkursami tego rodzaju jak nasz jest niestety podobnie, dla szeregu ludzi to jest tego rodzaju ankieta, która niewiele ich obchodzi. Nawet jak spojrzycie na ostatnie wybory, zobaczcie jak spolaryzowana była scena polityczna, wydaje się, że nie można było nie mieć zdania, a jednak połowa naszych rodaków je po prostu olała.

Te dwa fakty mam nadzieję pozwolą Wam zrozumieć choćby po części ten fenomen jak to jest, że zawsze głosuje tylko ułamek uprawnionych do głosowania..

A po trzecie, niestety i to może nasza wina - kwestia braku wcześniejszej, szeroko rozpropagowanej informacji, ale tak to jest, że wszystko spoczywa na mojej głowie i choć wcześniej o tym wspominałem poza mną nikt nie zajmował się promocją konkursu.

Wreszcie i najważniejsze, nie rozumiem oskarżeń pod adresem forum - można było w tym roku głosować przez maila, więc mogli głosować dokładnie wszyscy, zarówno ci, którzy są na forum, jak i osoby spoza niego, informacja była w wielu miejscach, każdy mógł dowolnie rozpowszechniać sporządzonego przeze mnie newsa o konkursie wklejając go na innych witrynach, gdzie tylko sobie życzył, więc nie można obwiniać mnie czy też forum za to, że mało ludzi głosowało. Forum jako takie nie ma z tym nic wspólnego.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Grenadyer pisze:
Teufel pisze:
Raleen pisze: Na każdym forum jest tak, że poza tą grupą jest wiele osób, które rzadziej zabierają głos, albo prawie w ogóle, a głównie czytają. Ale oni też kupują gry i to procentowo więcej niż statiarze, co więcej, można powiedzieć, że są "solą tej ziemi", więc ja bym w ten sposób nie przeliczał.
A skąd masz takie dane?
Raczej pewne domniemanie.
Jeżeli tych mniej aktywnych jest trzy razy więcej, a każdy z nich kupuje połowę tego co Ci aktywni to i tak więcej gier "posiadają" ci mniej aktywni.
Grenadyerze, nie bardzo masz chyba pojęcie jak to funkcjonuje w realu.

Policz sobie ile osób dyskutowało o modyfikacjach B-35 kiedyś przed 3 edycją i ilu było aktywnych i zastanów się jaki był nakład pojedynczej gry, a potem zastanów się ile ludzi kupowało gry z tego systemu. A przecież w sumie nie wszyscy kupowali każdą grę, więc liczba ludzi, którzy grali w systemie B-35 była wyższa niż nakład pojedynczej gry.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Itagaki
Général de Brigade
Posty: 2011
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
Lokalizacja: Dublin
Been thanked: 2 times

Post autor: Itagaki »

Nie bardzo rozumiem Twojej uwagi. Tak ja jak i Ty nie jesteś w stanie powiedzieć ilu mniej aktywnych ma ile gier. Możemy jedynie domniemywać, że tych mniej aktywnych jest więcej z mniejszą ilością gier na osobę ale w sumie, jako grupa mają ich większość.
To ile osób dyskutowało o B35 może świadczyć jedynie o B35, bo wiele osób w ogóle nie tykało się TiSowskich produkcji.
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Twierdzę jedynie, że liczby podane przez Ciebie rozmijają się z szeregiem faktów i moich obserwacji.

Przyczyn można wskazać szereg, że tylko 70 z kawałkiem a nie np. ponad 100 ludzi wzięło udział.

Kolejną przyczyną jest ubogość naszego rynku.

Na co mieli głosować fani epoki napoleońskiej, których interesują tylko gry dot. tej epoki ew. pokrewnych, a którzy za grami TiSu ani lżejszymi w rodzaju Bonaparte nie przepadają :?: Nie było żadnej gry w konkursie dotyczącej tej tematyki, o większym stopniu skomplikowania i lepszej jakości. Więc choćby z tej grupy część osób odpadła i zapewne w głosowaniu nie wzięła udziału, a to czy są aktywne czy nieaktywne na forum jest w tym momencie sprawą drugorzędną.

To samo z fanami gier o II wojnie światowej, którym nie odpowiadają produkcje TiSu. Była jakakolwiek gra oparta o nowe zasady, istotnie różniące się od tego co było jeszcze w grach Dragona :?: Oni też co najmniej w części nie głosowali.

I TAK DALEJ...

Na pewno wzięli udział w konkursie liczniej niż zwykle fani starożytności i gier morskich, bo gry pokrywające te epoki brały w konkursie udział. Rok temu, jak żadnej z gier Zulu w konkursie nie było, i jego fani głosowali mniej licznie. Podobnie zapewne było z osobami kupującymi gry głównie u Wargamera - ponieważ w tym roku wzięła udział w konkursie gra wydana przez wydawnictwo związane z Wargamerem zapewne liczniej wzięli udział w konkursie fani tego wydawnictwa, niż miałoby to miejsce, gdyby nie było w konkursie żadnej gry związanej z Wargamerem. Gdyby Jarek wydał swoją grę o powstaniu listopadowym, zapewne jego koledzy też głosowaliby liczniej. Przecież to prosta do zrozumienia i chyba dość oczywista okoliczność.

Jedną z przyczyn, kolejną, że do udziału w konkursie nie walą tłumy, jest ograniczoność rynku gier planszowych w Polsce, a ściślej polskich gier planszowych.

W tej sytuacji fakt, że głosowało znacząco więcej osób niż rok temu uważam za sukces konkursu, mimo że w liczbach bezwzględnych nie jest to wiele. Co by kto nie robił zawsze będzie tak, że w głosowaniu weźmie tylko ułamek wszystkich graczy. Czy to koniecznie źle? Z drugiej strony biorą udział w głosowaniu na ogół ci najbardziej zaangażowani, a co za tym idzie często najlepiej zorientowani, oraz osoby przekonane, że dana gra jest rzeczywiście dobra. Osoby niezdecydowane nie głosują i sztucznie nie zniekształcają wyniku tylko dlatego, że trzeba było zagłosować.

Co więcej, przez lata nie było żadnych plebiscytów - było jedno wydawnictwo - Dragon i ludzie w dużej mierze nadal są przyzwyczajeni do tego, że istnieje jeden monolit, który nie powinien mieć konkurencji. Nie są przyzwyczajeni do pluralizmu, bo kiedy i kto ich miał do tego przyzwyczaić. A głosowanie, udział w tym swego rodzaju plebiscycie, jakim jest konkurs to jakościowo coś zupełnie innego niż to do czego przyzwyczaiła ich dawna sytuacja jaka była na rynku, gdzie istniał jeden monopolista i wybór jeśli był to w zasadzie między jedną grą tego monopolisty a inną. To jest dokładnie tak jak budowanie gospodarki rynkowej w okresie transformacji.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Obserwuję nie tylko na tym forum dyskusje na temat słabości zakończonego dopiero plebiscytu nie mogę wyjść z podziwu jakie reperkusje wywołała taka, a nie inna frekwencja.
Jak dla mnie sprawa jest oczywista : zdecydowały o tym gry biorące udział w konkursie, oraz postawa osób związanych z TiSem.
Nie wydano w zeszłym roku pozycji, która "porwałaby tłumy", zapaliła do hobby szersze grono odbiorców.Jedny, który coś osiągnął był Hannibal i zebrał głosy na miarę tego co osiągnął.Orzeł był wydawnictwem niekomercyjnym, nie można go było w zeszłym roku w ogóle kupić, a i tak zajął drugie miejsce.
Osoby związane z TiSem nie zainteresowały się plabiscytem, chociaż mobilizując siły i wybierając jedną kokretną pozycję mogły zapewnić tej grze może nawet zwycięstwo.Ja żałuję, że tak się nie stało, bo rezultat lepiej odzwierciedlałby sytuację na rynku.
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

wujaw pisze:bo rezultat lepiej odzwierciedlałby sytuację na rynku.
Jeżeli mogę zabrać głos.
Moim zdaniem, plebiscyt nie miał pokazać jaka jest sytuacja na rynku ale która gra podoba sie graczom. To, że głosowało tyle osób a nie więcej lub mniej to wynik wielu czynników, które w większości wymienił Raleen. Dodałbym tylko, że głosuje się w większości na gry które się zna i się w nie grało. Co oznacza, że nowością 2007 najbardziej graną ostatnio jest Hannibal.
W przyszłości godna rozważenia jest opcja (poza wymienieniem tytułów gier) - Żadna z powyższych.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Arteusz pisze:
wujaw pisze:bo rezultat lepiej odzwierciedlałby sytuację na rynku.
Jeżeli mogę zabrać głos.
Moim zdaniem, plebiscyt nie miał pokazać jaka jest sytuacja na rynku ale która gra podoba sie graczom.
Trudno mi zrozumieć sens tej uwagi.To chyba jasne, że mobilizacja na TiSie spowodowałaby wzrost frekwencji i to na rzecz ich gier.Ludzie związani z TiSem nie głosowali, a albo są masochistami i dlatego grają w ich gry, albo jednak grają, bo je lubią.Postawiłem na wariant drugi.I tym samym sytuacja na rynku - w tym wypadku jak chodzi o sympatie graczy byłaby jaśniejsza tzn głosowałoby większe grono graczy, bardziej reprezentatywne.Oczywiście Hannibal cieszył się niekłamanym poparciem, wszystko wskazuje żeby wygrał w każdym układzie, a ja osobiście w ubolewaniach nad frekwencją widzę próby deprecjacji jego sukcesu.
W niegłosowaniu przez część potencjalnych uczestników konkursu nie widzę żadnego problemu, informacja była, zaglądają tu osoby z TiSa, każdy podejmuje decyzję sam.
Ja tylko jestem przeciwny komplikowaniu jasnej sytuacji.
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Powinienem dodać, "...ale która gra podoba sie graczom którzy głosowali".
wujaw pisze:To chyba jasne, że mobilizacja na TiSie spowodowałaby wzrost frekwencji i to na rzecz ich gier.
Ale nie było takiej mobilizacji a nieobecni nie mają racji obrony
wujaw pisze: Ludzie związani z TiSem nie głosowali, a albo są masochistami i dlatego grają w ich gry, albo jednak grają, bo je lubią.Postawiłem na wariant drugi.I tym samym sytuacja na rynku - w tym wypadku jak chodzi o sympatie graczy byłaby jaśniejsza tzn głosowałoby większe grono graczy, bardziej reprezentatywne.
Wtedy nastąpiłoby przegięcie w druga stronę i nadal głosowanie nie byłoby reprezentatywne
wujaw pisze: Oczywiście Hannibal cieszył się niekłamanym poparciem, wszystko wskazuje żeby wygrał w każdym układzie, a ja osobiście w ubolewaniach nad frekwencją widzę próby deprecjacji jego sukcesu.
Tutaj się w pełni zgadzam. Jak dodamy do tego sprawy marketingowe ze strony niektórych to mała frekwencja jest u nich narzędziem do walki na rynku. :wink:
wujaw pisze: Ja tylko jestem przeciwny komplikowaniu jasnej sytuacji.

Ja też
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Raduje mnie, że tak wiele wątków mojego posta zasłużyło na Twój komentarz, niemniej jednak na czym polegałoby "przegięcie w drugą stronę" gdyby zagłosowali licznie zwolennicy TiSa - firmy, która wypuściła w zeszłym roku więcej gier wojennych, niż cała reszta razem wzięta niestety nie dostrzegam.
Nie chcieli - ich sprawa, ale żeby wynikały z tego jakieś korzyści?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Zgadzam się z większością tego co piszecie, gdyby koledzy z TiSu liczniej głosowali, frekwencja byłaby większa i o tyle procent głosów, które gry tego wydawnictwa zebrały nie odzwierciedla ich pozycji rynkowej. Natomiast co do dwóch pierwszych miejsc - ci, którzy mieli głosować to głosowali, była pełna informacja wszędzie, sami wydawcy ich mobilizowali. I skoro np. na Orła głosowało tylko kilkanaście czy 20 osób, a kupiło tą grę jednak więcej, podobnie zapewne w przypadku Hannibala Barkasa, do tego zwłaszcza w przypadku Orła, osoby, które kupowały tę grę, to przecież na ogół osoby aktywne na forum, dowodzi to niezbicie prostego faktu - zawsze w takich plebiscytach bierze udział tylko ułamek tych, którzy grę kupili. I sądzę, że odnośnie tych dwóch gier wynik jest z pewnością w pełni reprezentatywny.

Co do TiSu i problemu niegłosowania - z osobami grającymi w te gry jest tak, że one są często przyzwyczajone do kupowania gier tego jednego wydawnictwa i tego rodzaju inicjatywy wielu z graczy grających w te gry nie interesują. Być może jeszcze w tym roku konkurs wydał im się mało znaczącym epizodem, którym nie warto sobie zawracać głowy. Ze swojej strony sądzę jednak, że jak konkurs będzie się rozwijał, będą się odbywały kolejne edycje i stanie się on bardziej prestiżowy, i koledzy z TiSu będą głosować. Poza tym z tego co pamiętam pierwsza edycja konkursu nie była na TiSie w ogóle ogłaszana, albo też ogłoszenie wycięto, w każdym razie prawdopodobnie o pierwszej edycji wiele, a nawet większość osób tam bywających w ogóle się nie dowiedziała. Była to więc dla niektórych tak naprawdę pierwsza edycja konkursu.

Podobnie spotykałem się niestety z nerwowymi reakcjami jeszcze jednego autora, który deprecjonował ten konkurs na całej linii. Trochę krzywo patrzyli też na to koledzy eurogracze, którzy mają swoją nagrodę i chcieliby, aby ona obejmowała wszystkie gry planszowe i była jedyną. W tym roku odnotowuję na tych polach wyraźny postęp..
- Ogłoszenie o konkursie na TiSie było i szczęśliwie przetrwało
- Nie spotkałem się z żadnymi negatywnymi czy wręcz agresywnymi reakcjami na konkurs ze strony autorów, co więcej wydaje się, że zyskał on już wśród niektórych pewną akceptację
- Doceniam też, że Nataniel zamieścił ogłoszenie o konkursie na swoim portalu.

Doceniam też, że klaruje się ekipa ludzi (Wujaw, Takeo Takagi), która jak wszystko na to wskazuje, będzie miała na stałe pieczę nad konkursem, tak żebym ja jako czasem bardziej zaangażowany w różne stosunki międzywydawnicze, mniej musiał tym konkursem kierować. W tym roku większość Kapituły (poza Andy'm) organizowała konkurs po raz pierwszy.

Myślę, że warto się przede wszystkim zastanowić co zmienić za rok:
- Na pewno lepsza informacja i o konkursie i o samych grach i przede wszystkim wcześniejsza. W tym roku już to robiliśmy, ale niestety wszystko pokrzyżowała awaria, która miała miejsce przed konkursem.
- O jakiejś zachęcie, zwłaszcza dla kolegów z TiS warto pomyśleć.
- Wcześniej można wyznaczyć ekipę odpowiedzialną za konkurs.
- Postaram się na pewno lepiej zabezpieczyć forum od strony technicznej, żeby w okresie bezpośrednio poprzedzającym nie było kłopotów
- Więcej promocji na innych witrynach...

Za rok na pewno będzie z wielu względów łatwiej, w tym roku było jeszcze tak, że szereg gier budziło silne emocje - brały udział w konkursie dwie pierwsze gry dwóch nowych w zasadzie wydawców. Do tego jedna z gier TiSu, ze względu na genezę jej powstania niewątpliwie także mogła wzbudzać silne emocje. Za rok już tego zapewne nie będzie, a przynajmniej nie w takim natężeniu.

W tegorocznych narzekaniach dominuje takie oczekiwanie cudu, całkiem jak w polityce :D Nasz naród niestety już tak chyba ma, że łatwo wpada w skrajności, albo w totalną euforię albo w widzi wszystko w czarnych barwach. Jeśli spojrzeć na historię różnych przedsięwzięć to jak do tej pory zawsze to było tak, że ci, którzy cierpliwie dążyli do celu, często małymi kroczkami, z czasem ten cel najczęściej osiągali, z kolei ci, którzy chcieli natychmiastowych sukcesów zazwyczaj przegrywali i nic z ich planów nie wychodziło. Przykładem na pierwsze jest i sam TiS, i to forum, które także dla wielu osób rozwijało się zbyt powoli i w przeszłości nie raz zdarzało mi się słyszeć, że macie takie małe forum, kiedy Wy się rozwiniecie i tak dalej w tym stylu, i działania kolegi Zulu, które przez lata wydawały się beznadziejne, a jednak ostatecznie doprowadziły go do wydania jego gry. Z kolei był taki wydawca pan Gołębiewski, który działał w ten sposób, że oczekiwał szybkich efektów, a jak ich nie było łatwo się zniechęcał.. i dziś już go nie ma, a za parę lat większość ludzi zapewne o nim zapomni (poza tymi, którzy aktywnie działali na PoGu), był też projekt wydania gry "Fire in the Sky" organizowany przez Comandante. Nasz Jarek wymyślił sobie, że jak się zbierze 250 osób - tzn. tyle osób zamówi grę w projekcie P500 (a wersja rozszerzona zakładała, że zamówień powinno być 500) to on grę wyda. Sęk w tym, że nawet największemu działającemu równolegle wydawcy gier wojennych udawało się w tym czasie zbierać w takich sytuacjach około 100 zamówień. Projekt Jarka okazał się więc utopią, bo zebrał około 30 chętnych, z czego połowa to zapewne jego bliscy koledzy. Po tym jak wszyscy zobaczyli ilu ich jest, szybko się zniechęcili i projekt porzucili. A morał z tego taki, że stawianie maksymalistycznych celów, szukanie za wszelką cenę ogromnego, spektakularnego sukcesu prowadzi do tego, że najczęściej nic z tego nie wychodzi. Tutaj trzeba tak jak to mówi Adam Małysz - starać się oddać dwa dobre skoki na miarę swoich możliwości, a jak ktoś myśli w ten sposób, że on powinien skoczyć 200 metrów, bo jak nie skoczy to jest źle, to zwykle skacze znacznie mniej i jest totalna klapa.

I tak samo moim zdaniem z konkursem. Wierzę, że będzie się rozwijał normalnym rytmem i że z czasem się rozwinie. Byle mu nikt nie przeszkadzał.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

Parę uwag na koniec dyskusji (bo właściwie można by ją już zamykać):
1. Konkurs na Grę Wojenną Roku powinien organizacyjnie zaczynać się w październiku. Rozstrzygnięcie zapadałoby w listopadzie, aby w grudniu - przed świętami - Społeczeństwo otrzymało grę ze znaczkiem "Gra Roku".
2. W Kapitule powinna być jedna osoba mająca rangę "pierwszego sekretarza" ;) Chodzi o to, żeby wiadomo było, do kogo się zwracać, gdy trzeba sformułować wiadomość, komunikat, albo po prostu zebrać głosy członków Kapituły.
3. Cieszmy się z Konkursu - od początku wiadomo było, że nie porwie tłumów i w TV o tym niusa nie będzie. Ale Konkurs jest, a to lepiej, niż gdyby go nie było.
4. "Hannibal" wygrał zasłużenie. Gratuluję ze swej strony oraz życzę Autorowi i Wydawcy dalszych sukcesów. Mam nadzieję, że Nagroda przyniesie choć trochę wymiernych korzyści poza samą satysfakcją.
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Panowie, chyba dyskusja dobiegła końca, bo kto miał zabrać głos to zabrał. Chciałem na koniec podziękować jeszcze raz wszystkim, którzy głosowali i wszystkim którzy przyczynili się do rozwoju tego konkursu. Sądzę, że każdy z nas chciał i chce jak najlepiej dla rozwoju tej inicjatywy i w tym duchu powinniśmy za roku przystąpić do kolejnej edycji, która wierzę, że będzie lepsza. W oparciu o to co mi wiadomo na temat rynku planszowych gier wojennych w Polsce, tego ilu jest graczy, ile wydaje się gier i ile czasu sprzedają się ich nakłady (na to ostatnie pragnę zwłaszcza zwrócić uwagę wszystkim, którzy uważali, że miało osób głosowało) uważam, że było naprawdę nieźle.

Jeśli ktoś zechce jeszcze coś dodać, to zapraszamy w ciągu najbliższych kilku dni. Po tym czasie mam prośbę do moderatorów o zamknięcie tego tematu i uporządkowanie całego działu Nagrody.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Zablokowany

Wróć do „Planszowa Gra Wojenna Roku”