[2008] Gry wojenne biorące udział w konkursie
- wujaw
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Samuraj nie wchodzi w grę, nie ma nawet pozorów wojenności.
Natomiast Szogun i owszem mógłby być uznany za grę wojenną.
To znaczy rzecz jasna nie jest to żadna gra wojenna, tylko eurogra, ale przy braku kryteriów szczegółowych podstawowe spełnia.
Dochodzi w niej do bitew, jest system rozstrzygania walk, jest plansza.
Natomiast Szogun i owszem mógłby być uznany za grę wojenną.
To znaczy rzecz jasna nie jest to żadna gra wojenna, tylko eurogra, ale przy braku kryteriów szczegółowych podstawowe spełnia.
Dochodzi w niej do bitew, jest system rozstrzygania walk, jest plansza.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Definicja może być zbudowana w opozycji do "eurogrowatości"
I tym tropem bym poszedł.
I tym tropem bym poszedł.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Definicja przez zaprzeczenie jest super, ale...
No to prosze o definicje eurogry :>
A watpliwosci o wojennosc nie powinny cie zaskakiwac, przeciez dokladnie o tym byly najwieksze spory rok temu i zdaje sie ze dwa lata temu tez ;D
No to prosze o definicje eurogry :>
A watpliwosci o wojennosc nie powinny cie zaskakiwac, przeciez dokladnie o tym byly najwieksze spory rok temu i zdaje sie ze dwa lata temu tez ;D
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez AWu, łącznie zmieniany 1 raz.
To faszywy trop. (Manoeuvre, The First World War).Raleen pisze:Definicja może być zbudowana w opozycji do "eurogrowatości"
I tym tropem bym poszedł.
Największe spory były o wojenność i o planszowość (czy gra bez planszy może być uznana za planszową ;D )A watpliwosci o wojennosc nie powinny cie zaskakiwac, przeciez dokladnie o tym byly najwieksze spory rok temu i zdaje sie ze dwal ta temu tez
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
No ale w kontekscie Condotirow - ktorych planszowosci (hej jest plansza) i wojennosci zwolennikiem bylem i jestem do dzis :>
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez AWu, łącznie zmieniany 1 raz.
...co jest o tyle ciekawe, że tam nie ma ani wojny (tylko dodawanie cyfr z kart), ani planszy (tylko swoisty licznik PZ) ;D
Ale formalnie jak najbardziej: planszówka wojenna!
Ale formalnie jak najbardziej: planszówka wojenna!
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Andy myslisz kategoriami gier TiSu.
Wojna to zajmowanie na planszy krain wloskich, natomiast bitwa to abstrakcyjna metoda rozstrzygania starc ;D
(calkiem niezle oddajaca charakter chaotycznej wloskiej polityki)
Wojna to zajmowanie na planszy krain wloskich, natomiast bitwa to abstrakcyjna metoda rozstrzygania starc ;D
(calkiem niezle oddajaca charakter chaotycznej wloskiej polityki)
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez AWu, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 90 times
- Been thanked: 196 times
Jak by ktoś pytał o Szoguna G3 to jest to kompletna polska (tylko) edycja (żadne ksera itp). wiem, bo posiadam(y). Choć, jak wiadomo, większość komponentów jest niezależna językowo, więc w sumie instrukcja i pudełko zostaje...
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez adalbert, łącznie zmieniany 1 raz.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
To IMHO jak najbardziej powinna byc wzieta pod uwage.
Gre o Tron obejrzalem w Empiku, pudelko w calosci po polsku, ale napisy na planszy (ktorej fotka jest z tylu) na pudelku sa angielskie.
Nie wiem jaka plansza jest w rzeczywistosci w srodku bo znam i gralem tylko w wersje angielska.
Co do Kondotierow, to wartos rzeczywista punktow zwyciestwa (prowincji) zalezy od ich umiejscowienia na planszy - wiec nie jest to prosta analogia. Plansza ma znaczenie wbrew pozorom. Ale zostawmy to zeszloroczna zdechla papuge w jej spokojnym grobie :rotfl:
Gre o Tron obejrzalem w Empiku, pudelko w calosci po polsku, ale napisy na planszy (ktorej fotka jest z tylu) na pudelku sa angielskie.
Nie wiem jaka plansza jest w rzeczywistosci w srodku bo znam i gralem tylko w wersje angielska.
Co do Kondotierow, to wartos rzeczywista punktow zwyciestwa (prowincji) zalezy od ich umiejscowienia na planszy - wiec nie jest to prosta analogia. Plansza ma znaczenie wbrew pozorom. Ale zostawmy to zeszloroczna zdechla papuge w jej spokojnym grobie :rotfl:
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez AWu, łącznie zmieniany 1 raz.
Patrząc z boku mam pytanie jaki sens ma taki konkurs skoro są już takie problemy z określeniem co może być a co nie może być jego przedmiotem?
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Bogus_law, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 382
- Rejestracja: piątek, 28 kwietnia 2006, 16:17
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 6 times
To wszystko racja Wujaw, dlatego jeżeli będą TYLKO powyższe tytuły po prostu nie będę głosował.wujaw pisze:Były zapowiadane dwie gry mogące wnieść sporo nowego czyli tisowskie Powstanie Listopadowe, oraz o wojnie 20 roku z Leonardo, ale jak można przypuszczać dobrze będzie jak zostaną wydane w tym roku, w co ososbiście wątpię.BEF Hero pisze:
Taaa...a niech tam wyjdę na trola...
Nie ma w czym wybierać...szkoda...
Nikomu nie można zabronić prawa do bycia rozczarowanym, ale przed 2004 rokiem były chyba takie lata, kiedy nikt nie wydawał niczego...
"Dajcie mi choć jednego tak wyszkolonego Brytyjczyka, a ja będę wiedział gdzie go posłać żeby najlepiej zginął"
F. Foch o BEF
F. Foch o BEF
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Mamy dziś 20 stycznia, czyli ostatni dzień zgłaszania gier. Od jutra Kapituła zaczyna ustalanie listy, które potrwa maksymalnie do 27 stycznia. Potem zaczyna się głosowanie. Przypominam, by ktoś czegoś nie przegapił.
A co do meritum dyskusji, to niezależnie od różnych opinii i definicji gry wojennej, jedna rzecz uwidacznia się chyba coraz wyraźniej: decyzji co do kwalifikowania gry jako wojennej bądź nie nie powinno się podejmować pod wpływem okoliczności jakie występują w konkretnym roku, bo za rok pojawiają się inne gry, które według tych samych kryteriów wypada dopuścić do konkursu, albo powstaje niekonsekwencja. Tak, że trzeba podejmować decyzję bez wikłania się w takie sprawy. Inna rzecz, że co roku skład Kapituły się zmienia, więc jej oceny na przestrzeni lat mogą być nieco rozbieżne.
A co do meritum dyskusji, to niezależnie od różnych opinii i definicji gry wojennej, jedna rzecz uwidacznia się chyba coraz wyraźniej: decyzji co do kwalifikowania gry jako wojennej bądź nie nie powinno się podejmować pod wpływem okoliczności jakie występują w konkretnym roku, bo za rok pojawiają się inne gry, które według tych samych kryteriów wypada dopuścić do konkursu, albo powstaje niekonsekwencja. Tak, że trzeba podejmować decyzję bez wikłania się w takie sprawy. Inna rzecz, że co roku skład Kapituły się zmienia, więc jej oceny na przestrzeni lat mogą być nieco rozbieżne.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- wujaw
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Nie sposób nie zgodzić się, że ustalanie reguł pod konkretne gry jest niesłuszne.
Niemniej jednak konkurs jest dość młody, a nie bez powodu funkcjonuje w potocznym języku określenie "choroba wieku dziecięcego".
Jak dla mnie istnieją dwie zasadnicze wątpliwości odnośnie gier takich jak Szogun.
Po pierwsze jej polskość.Oczywiście w czasch, gdy na wszelkich możliwych produktach znajduje się napis Made in China oczekiwanie, że gra będzie pochodziła z polskiej drukarni jest naiwnością, a nawet nieporozumieniem.Chociaż fajnie, jakby była.
Nie interesuje nas autor, więc w praktyce liczyć się będzie wydawnictwo.
W przypadku eurogier, jeżeli dobrze zrozumiałem polskość "Wysokiego Napięcia", albo "Puerto Rico" (laureaci dwóch ostatnich konkursów) polega na tym, że należy nawiązać kontakt z autrem gry, który informuje ile należy zapłacić, żeby przy okazji wydania "światowego" wysłać mu polskie tłumaczenie instrukcji, napisów na kartoniku i logo i w ten sposób zostać wydawcą polskiej edycji produkowanej zbiorczo w Chinach w różnych językach.
W świecie planszówkowym takie są normy, gry te są liderami sprzedaży i większość graczy spędza(iła) nad nimi sporo czasu.
Nawiązując w tym momencie do drugiej wątpliwości : czy abstrakcyjna eurogra, z cieniutkim wątkiem wojennym, który np. w sklepie rebela nie została zaliczony do gier wojennych i jest oferowana w jako strategia powinna się znaleźć się w konkursie na grę wojenną roku.
Z tego co widzę gra w ogóle nie znalazła swojego topicu na żadnym forum gier wojennych.
A wiadomo mi, że wielu zwolenników gier wojennych w gry takie jak Szogun grywa.Moja diagnoza : gra fajna, ale nie jest grą wojenną, więc na forum gier wojennych wrażeniami się nie dzieli.
Niemniej jednak konkurs jest dość młody, a nie bez powodu funkcjonuje w potocznym języku określenie "choroba wieku dziecięcego".
Jak dla mnie istnieją dwie zasadnicze wątpliwości odnośnie gier takich jak Szogun.
Po pierwsze jej polskość.Oczywiście w czasch, gdy na wszelkich możliwych produktach znajduje się napis Made in China oczekiwanie, że gra będzie pochodziła z polskiej drukarni jest naiwnością, a nawet nieporozumieniem.Chociaż fajnie, jakby była.
Nie interesuje nas autor, więc w praktyce liczyć się będzie wydawnictwo.
W przypadku eurogier, jeżeli dobrze zrozumiałem polskość "Wysokiego Napięcia", albo "Puerto Rico" (laureaci dwóch ostatnich konkursów) polega na tym, że należy nawiązać kontakt z autrem gry, który informuje ile należy zapłacić, żeby przy okazji wydania "światowego" wysłać mu polskie tłumaczenie instrukcji, napisów na kartoniku i logo i w ten sposób zostać wydawcą polskiej edycji produkowanej zbiorczo w Chinach w różnych językach.
W świecie planszówkowym takie są normy, gry te są liderami sprzedaży i większość graczy spędza(iła) nad nimi sporo czasu.
Nawiązując w tym momencie do drugiej wątpliwości : czy abstrakcyjna eurogra, z cieniutkim wątkiem wojennym, który np. w sklepie rebela nie została zaliczony do gier wojennych i jest oferowana w jako strategia powinna się znaleźć się w konkursie na grę wojenną roku.
Z tego co widzę gra w ogóle nie znalazła swojego topicu na żadnym forum gier wojennych.
A wiadomo mi, że wielu zwolenników gier wojennych w gry takie jak Szogun grywa.Moja diagnoza : gra fajna, ale nie jest grą wojenną, więc na forum gier wojennych wrażeniami się nie dzieli.