Zegar szachowy a gra na planszy

Gracz_82
Adjudant
Posty: 212
Rejestracja: sobota, 11 lutego 2017, 20:52
Been thanked: 57 times

Zegar szachowy a gra na planszy

Post autor: Gracz_82 »

Hey
Ciekawe zagadnienie w rozgrywce.
Osobiście to gram w gry "i go, you go" przez skype i nie ma tego problemu.
Gram też face to face ale przeciwnik ani ja nie przesadzamy zbytnio tzw ruchem.
Jak wasze spostrzeżenia i co was wyprowadza z równowagi?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Re: Zegar szachowy a gra na planszy

Post autor: Raleen »

Mnie jeden z przeciwników ftf proponował, żeby wprowadzić, bo twierdził, że się za długo ruszam, z czym akurat nie do końca się zgadzam :). Sama idea wprowadzenia takiego zegara wydała mi się jednak wyjątkowo odstraszająca ;).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: Zegar szachowy a gra na planszy

Post autor: cadrach »

Nigdy nie próbowałem w grach wojennych, ale grałem na kilku turniejach goistycznych. Używa się tam zegarów. Jest to dziś też standardem w graniu online. Mnie zegar odstrasza bardziej irytacją, która powstaje w wyniku tego, że ciekawe partie, które fajnie byłoby dokończyć, kończą się nagle z powodu przekroczenia czasu albo że partia, w którą gracze włożyli masę wysiłku i czasu, rozstrzygana jest szybkim graniem, zaprzeczając sensu takiego siedzenia nad planszą.

W warunkach konwentowych, gdybyśmy w naszym środowisku mieli grupowe rozgrywki w jakieś scenariusze turniejowe, to wówczas zegary to byłby dobry pomysł, ale w domowym graniu, gdzie panuje bardziej towarzyska niż turniejowa atmosfera - po co? No chyba że nie tylko na internecie, ale w domach też już pojawia się u was podejście turniejowe?
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: Zegar szachowy a gra na planszy

Post autor: Silver »

Nie zdecydowałbym się na rozgrywkę z zegarem szachowym w żadną grę której nie znam doskonale a i tak nie w każdą z nich.
Do tej pory tylko raz mi zdarzyło się zagrać z takim zegarem.
Gdy brakuje czasu to mam sposoby by "zasejwować" rozgrywkę i dograć kiedy indziej.
Awatar użytkownika
SeeM
Adjudant
Posty: 208
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2012, 13:55
Has thanked: 42 times
Been thanked: 34 times

Re: Zegar szachowy a gra na planszy

Post autor: SeeM »

Zegar szachowy jest do szachów. :) A z grubsza do gier, w których bawi się zawsze tylko jeden z graczy, a drugi czeka na swoją kolejkę. Jest więc tylko łatką na mechanikę gry i nie rozwiązuje podstawowego problemu. Lepiej, kiedy mechanika gry wprowadza jakąkolwiek decyzyjność w turze innych graczy.

Inna sprawa na turniejach, gdzie 20 osób czekałoby na dokończenie jednej partii. Mniejsze zło.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Re: Zegar szachowy a gra na planszy

Post autor: Raleen »

SeeM pisze:Lepiej, kiedy mechanika gry wprowadza jakąkolwiek decyzyjność w turze innych graczy.
Święte słowa. Też to lubię i jako gracz i jako tworzący gry. Mit "I go, you go" wtedy rozsypuje się. W ogóle to wiele gier skupia się na ataku, a sztuką jest moim zdaniem zrobić grę, która daje ciekawe możliwości obronie (czy ujmując to personalnie - graczowi defensywnemu).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Antypirx
Capitaine
Posty: 848
Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2014, 12:21
Has thanked: 16 times
Been thanked: 27 times

Re: Zegar szachowy a gra na planszy

Post autor: Antypirx »

Raleen pisze:Mnie jeden z przeciwników ftf proponował, żeby wprowadzić, bo twierdził, że się za długo ruszam, z czym akurat nie do końca się zgadzam :). Sama idea wprowadzenia takiego zegara wydała mi się jednak wyjątkowo odstraszająca ;).
Używam zegara do rozgrywek w Medieval Battle z jednym testerem ze skłonnością do przeciąganych analiz i działa on na testera znakomicie, a na mnie świetnie :D Bez zegara schodził nam cały wieczór na jednej partii, a z zegarem robiliśmy po dwie, z limitem czasu 1h na partię dla gracza, wykorzystywanym w trochę więcej niż w połowie i rozglądaliśmy się za czymś jeszcze do zagrania. Oczywiście trzeba sobie wyrobić odruch przełączania zegara (przynajmniej pierwsza partia), co na początku jest dekoncentrujące, ale jako narzędzie dyscyplinujące i jednocześnie wyrównujące wykorzystanie dostępnego zasobu (czas!) ma same zalety. Oczywiście akurat w takiej grze, która oparta jest o układ symetryczny lub zbliżony do niego.
Z drugiej strony, gdyby limit czasu miał się odnosić do pojedynczego posunięcia, to nie umiałbym się skupić w ogóle na takiej rozgrywce.
"... ma wierzytelność zabezpieczoną hipoteką przemysłową, co stwierdza kurator upadłowy" (Prokuratura Rejonowa w Tychach. O matko.)

W ciasteczku z wróżbą napisali: "Rób to, co sprawia ci frajdę". Więc rozstałem się z żoną i znalazłem sobie taką sucz, która potrafi wyssać chrom z gałki od haka samochodowego. - Joe Monster makes my day.
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: Zegar szachowy a gra na planszy

Post autor: cadrach »

Uważam, że prawdziwym pożeraczem czasu jest tzw. optymalizacja ruchów w czasie gry. Założyłem kiedyś tutaj nawet wątek wychwalający partaczenie, ale przeszedł bez większego echa. Gdyby każdy ruch jednostką był nieodwołalny, raz poruszonego żetonu nie można było cofnąć, bo "coś tam", schodziłoby na partie o wiele mniej czasu. Wiem to z własnego doświadczenia.

Czytam teraz zasady do Battalion Combat Series i znajduje się tam taka zasada, niestety opcjonalna, że nie wolno wracać do żetonu, który wykonał ruch. Fajna rzecz. Oddaje też to, że na wojnie błędy się zdarzają co chwila i po każdej stronie. Takie granie ma też tę zaletę, że w przeciwieństwie do zegara szachowego nie trzeba się zastanawiać, jak ten czas na ruchy i walkę rozdysponować, gdy np. jedna strona ma o 50% więcej żetonów na planszy lub w ogóle trudniejszą pozycję, która wymaga nieco więcej namysłu. Zegar w takim przypadku nie zda egzaminu, chyba że będzie się grało na coś w rodzaju japońskiego byo-yomi, ale wówczas dochodziłoby z kolei do innych absurdów.
no school, no work, no problem
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o grach planszowych”