Ciekawostka w temacie:
https://www.theguardian.com/society/201 ... sification
W dużym skrócie: WHO twierdzi, że syndrom chomika często ma korzenie w nieleczonej (zwykle nieuświadomionej) depresji lub w traumie z dzieciństwa.
(Ciekawostka co do depresji - nie jest ona znana w społeczeństwach żyjących poza "polis". U nas Grecy opisali ją jako pierwsi pod nazwą melancholii, czyli na pewno istniała już w starożytności, ale jej występowanie ograniczało się do dużych skupisk ludzkich, które muszą wypracować jakiś system i rozmaite regulacje narzucane członkom. Do dzisiaj istnieją społeczeństwa, w których tej choroby nie ma, zwykle są to małe struktury, plemiona itd. Trochę na ten temat można znaleźć w "Melancholii" Antoniego Kępińskiego)
Syndrom Chomika
- Monthion
- Sous-lieutenant
- Posty: 478
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:55
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 16 times
Re: Syndrom Chomika
Ten wątek uświadomił mi od dawna wyczuwaną ale może nieco wypieraną prawdę, że jestem raczej kolekcjonerem niż użytkownikiem przedmiotów (co nieraz ujawnia w zaskakujących aspektach codzienności np. w barku z alkoholami), a także że życie jest krótkie, miejsce w domu skończone i jeśli kupiłem jakąś grę dekadę temu i do dziś nie znalazłem wystarczającej chęci do wypróbowania jej, a jednocześnie mam potrzebę "przyłączenia do kolekcji" kolejnych pozycji, tj. wszystkiego co fajne i interesujące, co w efekcie sprawi że przez następną dekadę też prawdopodobnie będzie tylko zajmowała miejsce, to znaczy że coś tu jest nie tak. Dlatego podjąłem bolesną decyzję że wyprzedam 6-8 gier (my preciouses ) niezależnie od tego jakimi by nie były rarytasami i nie kupię w tym roku żadnej nowej, a w przyszłości nową grę będę kupował tylko jeśli uprzednio nauczę się grać w jakąś już posiadaną.