Powstanie Styczniowe

Od wybuchu rewolucji francuskiej (1789) do roku 1900.
Awatar użytkownika
Leo
Colonel
Posty: 1594
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 14 times

Post autor: Leo »

No właśnie - do takiej refleksji i pracy u podstaw można było dojść bez wywoływania kolejnego powstania i kolejnego upustu krwi w najbardziej wartościowych wartwach społeczeństwa polskiego. Dostrzegał o Wielopolski i szkoda, że nie mogł zrealizować swoich koncepcji. Poza tym nie wiem czy wiecie, ale margrabia miał potężnego sojusznika na dworze carskim - był nim Wielki Książę Konstanty (drugi - nie mylić z tym z powstania listopadowego). Ten brat cara Aleksandra II był liberałem, głównym "motorem napędowym" reform czasów odwilży posewastopolskiej i jedocześnie zwolennikiem ugody z Polakami. Został Namiestnikiem Królestwa Polskiego po antypolsko nastawionych Ludersie i Lambercie i przez kilka miesięcy 1862r. próbował wspólnie z Wielopolskim realizować koncepcje porozumienia i współpracy. Niestety, zbyt wielu ludziom, zarówno wśród Czerwonych jak i przeciwników Konstantego w Petersburgu zależało, aby ta koncepcja nie została zrealizowana...
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

Raleen pisze:viking, Ty czegoś przez pomyłkę nie dopisałeś do mojego ostatniego postu :?: :

"tak naprawdę świadomośc narodową maja ci ,,zachodni ukraińcy" w Kijowie mówi sie juz po rosyjsku, a tereny na wschód od Kijowa to praktycznie tereny zamieszkane przez zrusyfikowanych Ukraińców i Rosjan-widać to nawet po wynikach wyborów na Ukrainie -które rejony poparły Janukowycza, a które Juszczenkę

a co do białorusinow to pamietam jak w tv pokazywali taki program o Białorusi-na 100 osób zapytanych na ulicy w Mińsku przez reporterke 98 odpowiadało po rosyjsku,najbardziej uświadomione narodowo sa grupy białorusinow mieszkajacych w Polsce,na Białorusi Łukaszenko prowadzi polityke wszechruska czyli wg niej Rosjanie,Białorusini i Ukraincy to odłamy tej samej nacji,no i niestety raczej Białorusinom to nie przeszkadza"

Nawet Twoje małe literki z przodu na to by wskazywały :)
jeśli dopisałem,to przez pomyłkę,sorki
Ostatnio zmieniony środa, 12 grudnia 2012, 15:14 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Car Aleksander II też był uważany za liberalnego (podobnie zresztą jak Aleksander I) i był chyba taki do czasu, jednak rzeczywistosc i piastowane stanowisko zweryfikowały szybko jego sympatie, można więc chyba sądzic, że zweryfikowałyby też sympatie Wielopolskiego i Konstantego.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Andy pisze:A ja przypomnę, że na warszawskich Powązkach Wojskowych znajduje się piękny pomnik i kwatera powstańców 1863 roku. Założono ją w latach 30. XX wieku i chowano na niej uczestników Powstania, którzy dożyli Niepodległej. Za czasów komuny płonęło tam zawsze morze lampek, podobnie jak pod sąsiednim pomnikiem poległych w wojnie z bolszewikami. Teraz i tu, i tu pusto, ciemno i smętnie. Myślę, że warto podtrzymać pamięć o tych bohaterach, niezależnie od naszej oceny samej decyzji o wywołaniu Powstania.
Dla rzadziej bywających na Powązkach: po wejściu główną bramą, zaraz trzeba skręcić w lewo za domem pogrzebowym. Potem przy grobie Marka Kotańskiego skręcić w alejkę w prawo. Po lewej ręce będą kolejno kwatery: powstańców śląskich i wielkopolskich, uczestników wojny polsko-bolszewickiej i powstańców styczniowych. Po prawej stronie duża kwatera poległych w 1920 roku.
Z tego co czytałem, w okresie międzywojennym jeszcze żyli uczestnicy Powstania i byli powszechnie bardzo szanowani. Tak jak dzisiaj powstańcy warszawscy. To o czym piszesz Andy, dowodzi tylko, że nie wszystko za komuny było takie złe.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Raleen pisze:Z tego co czytałem, w okresie międzywojennym jeszcze żyli uczestnicy Powstania i byli powszechnie bardzo szanowani.
Mój ojciec pamięta ich bardzo dobrze. Na uroczystościach państwowych zasiadali w pierwszych rzędach. Byli już nieliczni i baaardzo stareńcy. Wszyscy mieli jednakowe kombatanckie mundury (granatowe, zdaje się).
To o czym piszesz Andy, dowodzi tylko, że nie wszystko za komuny było takie złe.
Nie bardzo zrozumiałem. Jeśli chodzi Ci o ówczesne morza lampek przy tych pomnikach (a zwłaszcza w Dolince Katyńskiej), to były one raczej wyrazem sprzeciwu wobec komuny. W takim duchu prowadzali mnie tam od dzieciństwa rodzice. Gdy ja zacząłem tam prowadzać moje córki, to było już raczej smętnie, bo dla ludzi przestało to wyrażać sprzeciw, a pozostało tylko(?) pamięcią.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Nie bardzo zrozumiałem. Jeśli chodzi Ci o ówczesne morza lampek przy tych pomnikach (a zwłaszcza w Dolince Katyńskiej), to były one raczej wyrazem sprzeciwu wobec komuny. W takim duchu prowadzali mnie tam od dzieciństwa rodzice. Gdy ja zacząłem tam prowadzać moje córki, to było już raczej smętnie, bo dla ludzi przestało to wyrażać sprzeciw, a pozostało tylko(?) pamięcią.
Wydawało mi się, że jednak pewien panujący obecnie konsumpcjonizm zabił te objawy patriotyzmu - takie przynajmniej odnoszę wrażenie z relacji moich rodziców z tamtych czasów i w tym raczej upatruję przyczyny. Za komuny ze względu na ustrój tego siłą rzeczy nie było.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

To nie konsumpcjonizm - to normalność. Wbrew (powiem to NAPRAWDĘ bardzo oględnie) obecnym nawoływaniom do rewolucji, ludzie świetnie wiedzą, że żadna rewolucja nie jest potrzebna, bo sprawy idą - ogólnie rzecz biorąc - normalnym torem. Wtedy miało się silne poczucie, że postawienie lampki w pewnym konkretnym miejscu jest jakimś, choćby malutkim, sprzeciwem, formą walki. Gdy nie ma z czym walczyć, to się nie walczy.

Ale trudno mówić o "zasłudze" komunizmu, że mobilizował ludzi do walki przeciw sobie.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Tu już powoli wchodzimy w politykę, więc nie ciągnę dalej kwestii współczesnych.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Powstanie Styczniowe

Post autor: Raleen »

W związku z przypadającą tego roku 150 rocznicą powstania styczniowego, pozwolę sobie odświeżyć wątek mu poświęcony. Okrągła rocznica skłania do refleksji, na ogół pozytywnych. Pewnie teraz na chwilę zaistnieje moda na powstanie, tak jak to jest poniekąd z powstaniem warszawskim. Niewątpliwie powstanie przyczyniło się do podtrzymania ducha narodowego. Dziś wyczytałem natomiast w prasie, że był to zryw romantyczny. Przyznam, że mi się romantyzm z tym powstaniem jakoś zupełnie do tej pory nie kojarzył. A jak to jest Waszym zdaniem - to było działanie romantyczne czy wybuch powstania był oparty na jakiejś kalkulacji?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Powstanie Styczniowe

Post autor: wujaw »

Nie ma odzewu, a to ciekawy temat.
Kiedy mój pogląd o tego typu wydarzeniach opierał się na kalkulacji sił uważałem je oczywiście za całkowity bezsens i w ten sposób jakoś marginalizowałem jego znaczenie.
Kiedy bardziej zaczęły mnie interesować aspekty polityczne, miejsce w wydarzeniach swojej epoki i dziejach narodu nabrało w moich oczach zupełnie innego charakteru.
Ten mizerny od strony militarnej i organizacyjnej zryw był wszystkim na co było nas stać i to samo w sobie jest zastanawiające.
Odbył się w swoim jedynym możliwym czasie, gdy zawiązały się siły polityczne prące do walki o niepodległość.
Czasem z goryczą myślę o realizmie politycznym czerwonych, którzy postanowili porwać naród do walki.Z drugiej strony Wielopolski, który pragnie wdrozyć "realistyczny" program lojalistyczny przy pomocy bata w mieście żyjącym od dwóch lat wielkimi hasłami i kipiącego wprost od konspiracji.Kto z nich miał rację?
Z dzisiejszej perspektywy oczywiście nikt, a z ówczesnej?
Jak mało znaczą dziś nazwiska przywódców narodu, którzy wzieli na siebie ciężar wywalczenia niepodległości.
Kto pamięta nazwiska przywódców?W sumie tylko Romulda Traugutta, a przecież z ideą powstania nic wspólnego nie miał, objął kierownictwo, kiedy już wszystkie przedpowstańcze koncepcje jego prowadzenia i nadzieje na wsparcie rozwiały się jak przysłowiowy dym na wietrze.I w dużej mierze z uwagi na rolę męczennika, a w zamierze niektórych nawet świętego.
Urocza wydaje mi się wielkość idei tego powstania i fakt, że inicjatywa tak dalece oderwana od realizmu nabrała takiego rozmachu.
Zaskakująca jest dla mnie olbrzymia skala obchodów rocznicy powstania i solidarne podkreślanie jedynie ofiary krwi złożonej przez tych, którzy zdecydowali się osobiście wesprzeć walkę, z pozostawieniem na uboczu pomysłu na powstanie i jego organizatorów.
Chociaż film, który wyświetlono w dniu rocznicy na TV Historia zrobił na mnie pozytywne wrażenie i jak ktoś w ogóle niezorientowany go oglądał sporo z niego wyniósł.
Ciekawy jest los powstańczych jastrzębi z Komitetu Centralnego Narodowego.
Jedynie Zygmunt Padlewski zginął w trakcie powstania z rąk wroga. ;)
Nie poszli z kijami zdobywać karabinów, a zdobytymi karabinami armat, jak zakładano w płomiennych oracjach.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Powstanie Styczniowe

Post autor: Raleen »

Mnie zastanowiło przy okazji tej rocznicy przywiązanie do powstania styczniowego Józefa Piłsudskiego, o czym wcześniej jeśli wiedziałem to jakoś tę wiedzę marginalizowałem. A przecież to był trzeźwy polityk, człowiek praktyczny, któremu w ostatecznym rozrachunku udało się odnieść sukces - doprowadzić do odzyskania przez Polskę niepodległości (oczywiście nie samemu, wraz z innymi, że choćby wspomnieć Dmowskiego i Paderewskiego). Skąd on miał tak duże przywiązanie do tego zrywu zbrojnego, który wydawał mi się zaprzeczeniem działań, które on sam prowadził? Bo na pozór wszystko było przeciwko powstańcom, może poza sytuacją międzynarodową, jednak rachuby na interwencję mocarstw zachodnich już raz okazały się niewiele warte - żeby choćby wspomnieć powstanie listopadowe. Pogląd miałem na powstanie taki jak Ty wujawie (i chyba nadal on u mnie dominuje), z drugiej strony zawsze uderzało mnie, że to powstanie, mimo że miało najmniejsze szanse powodzenia i możliwości, trwało najdłużej. Doceniałem też zawsze jego rolę w podtrzymywaniu świadomości narodowej, chociaż patrząc z perspektywy czasu wydaje się to czymś co współcześnie określa się takim zbiorczym terminem "martyrologia", do którego można wrzucić różne rzeczy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Powstanie Styczniowe

Post autor: wujaw »

Ja właściwie zmieniłem optykę na powstanie, o jego przebiegu militarnym i szansach powodzenia na tym polu nie myślę wcale, bo nie ma właściwie o czym. ;)
Widzę jego nieuchronność w świetle charakteru ruchu niepodległościowego, który zrodził się w Warszawie około 1860 roku, pewien fatalizm w pojawieniu się osoby Wielopolskiego, który pożar postanowił ugasić benzyną i w istniejących okolicznościach był równie oderwany od rzeczywistości jak czerwoni.
Odczytuję przebieg wydarzeń tak, że byliśmy na to powstanie skazani, bo taki oddolny ruch, jak na nasze ówczesne warunki masowy okiełznać by się nie pozwolił.
Józef Piłsudski miał kilka konkretnych powodów, jak mi się wydaje, aby do Powstania się odwołać.
W pierwszym rzędzie nimb świętości otaczający w Polsce bojowników i ofiary powstania, ja w każdym razie odczytuję w ten sposób nieliczne ślady w literaturze polskiej, z jakimi się zetknąłem.Chociaż co ciekawe żadne wielkie dzieło na ten temat nie powstało.
W dalszej kolejności stosunkowo szeroki wachlarz warstw społecznych zaangażowanych w powstanie, pozwalający szukać wzorców dla ludzi, do których kierował swoją ofertę patriotyczną (nie było łatwo, jak wiadomo). Do tego koncepcje prowadzenia wojny partyzanckiej na tyłach Rosjan, gdzie partyzantka z roku 1863 była punktem odniesienia, co w ostatecznym rachunku w ogóle nie miało miejsca, bo odzew społeczny po wkroczeniu do Królestwa wiadomo jaki był, wiec tym bardziej żadna partyzantka w grę nie wchodziła.Ale do sierpnia 1914 roku tego nie wiedział, liczył na więcej.
No i nie bez znaczenia wątek osobisty, o ile pamiętam w związku z powstaniem jego rodzina poniosła konsekwencje udziału, więc miał "korzenie".
Powstanie roku 1863 z punktu widzenia lekcji patriotyzmu dobrze prezentuje się na tle Powstania Listopadowego.
Wywołali je szczerzy patrioci, którzy stworzyli ruch patriotyczny o nieznanym wcześniej i później zasięgu.Przymiotnik "narodowe" pasował właściwie głównie do niego.
A Powstanie Listopadowe? ;)
Możemy dziś dociekać kto go w ogóle chciał, ale to temat do innego wątku na forum.
Myślę więc, że jak zwykle u Józefa Piłsudskiego zwyciężyły bardzo racjonalne powody takiego stosunku do Powstania Styczniowego i jego uczestników.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Powstanie Styczniowe

Post autor: Raleen »

A sądzisz, że jeśli chodzi o Piłsudskiego taki stosunek do powstania był uwarunkowany jedynie jakąś kalkulacją polityczną (chociaż to może nie do końca dobre słowo)? Mi się wydaje, że nie tylko. Chociaż jego korzenie, o których piszesz, także musiały spełniać swoją rolę. Bo po odzyskaniu niepodległości on też miał przecież taki stosunek do tego powstania. I w ogóle skąd w II RP taki szacunek do powstańców styczniowych? Z jednej strony rozumiem - to trochę tak jak obecnie jest z Powstaniem Warszawskim. Z drugiej strony, to czczenie klęski.

Dlaczego nie powstała nt. powstania wielka literatura - po nim przyszedł pozytywizm, który preferował wzorce będące antytezą powstania styczniowego (praca organiczna, a nie zrywy zbrojne niemające szans powodzenia).

Zgadzam się w pełni z Tobą co do oceny narodowego charakteru powstania styczniowego. Warto też podkreślić np. koncepcję trójczłonowej Rzeczypospolitej, wyrażającą się w trójczłonowym herbie, zawierającym obok Orła Białego nie tylko litewską Pogoń, ale także symbolizującego Ukrainę (Ruś) Archanioła.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Powstanie Styczniowe

Post autor: wujaw »

Poruszyłeś bardzo istotne kwestie, szczególnie jak chodzi o czczenie klęski.
Pod wpływem tego, co czytałem na temat powstańczych przemyśleń Komendanta wydaje mi się, że Piłsudski widział w nich bohaterów niekalkulowanego patriotyzmu, pierwowzór swoich legionistów.Przesłanie było takie, żeby uniknąć błędów Powstania Styczniowego.Ponieważ różnica w sytuacji politycznej była oczywista, więc cała teza cokolwiek bałamutna, ale ponieważ przyszłość była wróżeniem z fusów, więc nie można chyba oceniać tych przemyśleń Piłsudskiego zbyt surowo. ;)
Ważny po wojnie był aspekt moralny, ojczyzna kiedy jest wolna nie zapomina o swoich bohaterach.Do krzewienia patriotyzmu przykładano w ogóle w dwudziestoleciu ogromną wagę.
Jak chodzi o literaturę, to wątek powstańczy pojawiał się na ogół gdzieś z boku, ale niekoniecznie z krytyczną oceną.
Weźmy choćby Nad Niemnem, gdzie mogiły powstańcze są relikwią.
O tym, że w okresie przed IWŚ perspektywa spojrzenia na czyn powstańczy mogła się już mocno zmienić może świadczyć ostatnie dzieło Orzeszkowej "Gloria Victis" z roku 1910.
Dla mnie to pewien symbol naszego od tamtego czasu spojrzenia na historię z perspektywy dumnej ofiary.
Symbol "ku pokrzepieniu serc", bo parafrazujący starożytną paremię Vae Victis, czyli biada pokonanym (albowiem nie mają żadnych praw) - sławna historia z galijskim wodzem Brennusem, który w ten sposób zakończył dyskusję na temat wysokości okupu po zdobyciu Rzymu.
I z tym Gloria Victis szczerze mówiąc zostaliśmy już na dobre. ;)
romanrozynski
Adjudant-Major
Posty: 307
Rejestracja: czwartek, 2 września 2010, 17:20
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Powstanie Styczniowe

Post autor: romanrozynski »

http://marekrogowicz.historia.org.pl/20 ... 1863-roku/
Interesujący opis starcia z powstania 1863 w którym autor relacji opisując swoje doświadczenia pokazuje jak może działać psychika człowieka w ogniu bitwy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XIX wieku”