Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Od wybuchu rewolucji francuskiej (1789) do roku 1900.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Post autor: Raleen »

Nie znam się dobrze na epoce Vaubana, więc ciężko mi wprost polemizować. Tyle, że roztrząsając sprawę w tym duchu, równie dobrze można wskazać, że różne teorie i rozwiązania z zakresu taktyki znane były jeszcze wcześniej, nawet w starożytności. Jeśli sprowadzi się to do zasady ekonomii sił, to można odwołać się do Epaminondasa (bitwy pod Leuktrami - 371 p.n.e. i Mantineą - 362 p.n.e.) i uznać, że po nim właściwie nikt nic nowego już nie wniósł w tej materii. Efekty moralne zaskoczenia czy okrążenia przeciwnika w bitwie też znane były od czasów starożytnych.

Co do samego Napoleona w jego epoce dość płynne jest przechodzenie od poziomu operacyjnego do taktycznego, więc ocena czy coś wniósł czy nie wniósł do taktyki też pośrednio od tego zależy. Można z kolei dowodzić, że np. masowe użycie tyralierów wymyślono podczas rewolucji francuskiej, tyle że ówcześni dowódcy nie potrafili tak skutecznie używać tych sił i nie odnieśli takich sukcesów jak Napoleon. Wcześniej istnieli też tyralierzy np. podczas wojny siedmioletniej, ale były to dość nieliczne, wyspecjalizowane oddziały albo pojedynczy żołnierze w poszczególnych jednostkach. Podobnie zresztą jak elementy sztuki operacyjnej funkcjonowały już wcześniej tylko nikt nie umiał ich tak skutecznie zastosować.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Post autor: Raleen »

Niedawno miałem okazję zapoznać się z artykułem Jarosława Dudzińskiego pt. „Artyleria pułkowa piechoty Księstwa Warszawskiego oraz polskich formacji wojskowych w okresie wojen napoleońskich. Powstanie i organizacja” zamieszczonym w publikacji pod red. Aleksandra Smolińskiego „Wśród dymu i ognia. Studia z dziejów artylerii polskiej i obcej”, cz. I, wyd. Napoleon V, Oświęcim 2014, s. 169-203.

Artykuł na początku zarysowuje ogólne tło, w szczególności to jak wyglądała artyleria pułkowa piechoty w armii francuskiej w tym okresie, głównie od 1800 do 1812 r. Okazuje się, że Napoleon był dość niezdecydowany. Podczas rewolucji artyleria pułkowa została dodana półbrygadom piechoty dekretem z 21 lutego 1793 r. W 1803 r. z istniejącej wcześniej artylerii pułkowej zrezygnowano i pułki były stopniowo jej pozbawiane. Artylerię pułkową w Wielkiej Armii, wśród oddziałów operujących w Austrii, przywrócił dekret z 9 czerwca 1809 r. Napoleon chciał w ten sposób zrekompensować słabą postawę świeżo powołanych jednostek piechoty, które podczas pierwszych walk z Austriakami często nie spisywały się najlepiej. 1 kwietnia 1810 r. Napoleon ponownie zrezygnował z artylerii pułkowej, nakazując rozformowanie jej jednostek. Z wywodów autora wynika, że większości badaczy, zwłaszcza jeśli chodzi o ustalenie podstaw prawnych w postaci konkretnych dokumentów, w oparciu o które tworzono artylerię pułkową, fakt ten umyka. Artylerię pułkową przywrócono jednak ponownie dekretem z 11 lutego 1811 r. Dekret ten dotyczył jedynie 16 oddziałów wchodzących w skład Korpusu Obserwacyjnego Elby marszałka Davouta, znajdujących się na terenie Prus Wschodnich i Księstwa Warszawskiego. Dekretem z 22 kwietnia 1811 r. rozciągnięto to zarządzenie na wszystkie pułki piechoty, w tym także na piechotę państw sojuszniczych. Na kampanię rosyjską piechota francuska wyruszyła więc razem z działami pułkowymi. Wszystkie działa pułkowe zostały utracone w Rosji. W 1813 r. Napoleon zaniechał przydzielania artylerii do pułków piechoty i w trakcie kampanii tylko niektóre z nich posiadały w swoim składzie kompanie artylerii pułkowej. Według autora, artylerii pułkowej nigdy nie posiadały oddziały francuskie biorące udział w walkach w Portugalii, Hiszpanii, a także stacjonujące we Włoszech i na Bałkanach (na podstawie: R. Chartrand, Napoleonova dela 1792-1815. Polni delostrelectvo, Praha 2008, s. 36).

Artylerię pułkową tworzyły zwykle dwa działa 3-funtowe. Dekret z 1809 r. przydzielał po 2 działa 3-funtowe na pułk piechoty (ze zdobycznych dział austriackich), a tym pułkom, dla których nie starczyłoby austriackich 3-funtówek, miały być przydane francuskie działa 4-funtowe. Kompania posiadała ponadto w swoim składzie: 3 jaszcze amunicyjne, 4 jaszcze z nabojami piechoty, kuźnię polową, 3 wozy z żywnością i odzieżą, 1 wóz przewożący kasę pułkową, 1 wóz z kancelarią pułkową, 1 ambulans (w sumie 11 wozów pułkowych). Po przywróceniu artylerii pułkowej 11 lutego 1811 r. w Korpusie Obserwacyjnym Elby, i późniejszym I Korpusie marszałka Davouta, artylerię pułkową tworzyły 4 armaty 4-funtowe. Ponadto kompania posiadała w swoim składzie: 6 jaszczy amunicyjnych, 1 kuźnię polową i 11 wozów pułkowych. Dekret z 22 kwietnia 1811 r. przewidywał po 2 działa na pułk, ale korpusowi Davouta pozostawiono dotychczasową strukturę – każda z wcześniej wyposażonych w artylerię pułkową jednostek posiadała więc nadal po 4 działa i tak zorganizowana wyruszyła na kampanię 1812 r.

Skład osobowy kompanii artylerii pułkowej w 1809 roku
Porucznik – dowódca
Podporucznik – zastępca dowódcy, dowódca obozu
Każda kompania składała się z 3 plutonów.
1 pluton (obsługa i utrzymanie dział):
1 sierżant
1 kapral
2 rzemieślników
20 kanonierów
2 pluton (obsługa taboru kompanii):
1 sierżant
1 kapral
20 jezdnych
3 pluton (obsługa taboru kompanii):
1 sierżant
1 kapral
20 jezdnych
W sumie etat stanowiło 70 ludzi (2 oficerów, 6 podoficerów i 62 szeregowych).

W 1809 r. armaty miały otrzymać następujące pułki linowe: 2, 3, 4, 5, 7, 9, 11, 12, 13, 16, 17, 18, 19, 21, 23, 24, 25, 27, 29, 30, 33, 35, 37, 44, 46, 48, 52, 53, 56, 57, 60, 61, 62, 69, 72, 79, 81, 84, 85, 92, 93, 94, 95, 102, 105, 106, 108, 111, 112, a także czwarte bataliony pułków: 39, 40 i 88, oraz pułki lekkie: 3, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 13, 14, 15, 18, 22, 23, 24 (na podstawie: T. Wise, R. Hook – ilustrator, Artillery Equipments of the Napoleonic Wars, London 1991, s. 35, K. F. Kiley, Artillery of the Napoleonic Wars 1792-1815, London 2004, s. 134, R. Chartrand, Napoleonova dela 1792-1815. Polni delostrelectvo, Praha 2008, s. 36).

Skład osobowy kompanii artylerii w Korpusie Davouta w 1811 r.
Porucznik – dowódca
Podporucznik – zastępca dowódcy
Pluton artylerii:
2 sierżantów
2 kaprali
36 kanonierów
4 rzemieślników
Dwa plutony „obozowe” posiadały 28 i 26 ludzi.
W sumie etat stanowiło 102 ludzi (2 oficerów, 6 podoficerów, 94 szeregowych).

Głównym tematem artykułu jest jednak artyleria pułkowa w polskich formacjach w przededniu kampanii 1812. Autor szczegółowo omawia proces tworzenia polskiej artylerii pułkowej. Schemat organizacyjny kompanii nie odbiegał jednak tutaj zasadniczo od ogólnego francuskiego na rok 1811. Każda kompania miała mieć 2 działa 3-funtowe lub 4-funtowe. Etat kompanii artylerii to 2 oficerów, 6 podoficerów i 62 szeregowych. Podzielona była na 3 plutony, z czego pierwszy zajmował się obsługą dział, a dwa dalsze taborem. Kompanią dowodził porucznik, jego zastępcą był podporucznik. Kanonierzy podzieleni byli na klasę I i klasę II. W artykule autor omawia też odrębnie: 1) artylerię pułkową Księstwa Warszawskiego, 2) artylerię pułkową Legii Nadwiślańskiej, 3) kompanie artylerii w dywizji gdańskiej (5, 10 i 11 pułki piechoty).

W zakończeniu znajduje się zapowiedź kolejnego studium autora poświęconego omówieniu i ocenie działań artylerii pułkowej wojsk polskich, w szczególności podczas starć kampanii 1812 roku w rejonie Bobrujska – Ihumenia i Mozyrza. Generalnie autor jest zdania, że o ile w przypadku armii francuskiej, zgodnie z oceną wielu historyków, artyleria pułkowa piechoty była raczej zbytecznym dodatkiem, to dla polskich oddziałów, które były słabiej nasycone artylerią i w specyficznych warunkach, w jakich przyszło im działać w kampanii 1812 roku, okazała się przydatna.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Krzysztof63
Carabinier
Posty: 21
Rejestracja: czwartek, 11 lutego 2010, 22:22
Lokalizacja: Świdnica

Re: Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Post autor: Krzysztof63 »

Częste zmiany mogą świadczyć o tym, że Napoleon nie do końca wiedział, co chce osiągnąć (podobne wrażenie mam w przypadku jego koncepcji fortyfikacyjnych). Wzmocnienie piechoty działami 3- i 4-funtowymi dziwi o tyle, że w niektórych armiach tak niewielki kaliber w ogóle wyszedł z użytku. W armii pruskiej już pod koniec wojny siedmioletniej działa batalionowe to w większości sześciofuntówki, a nawet siedmiofuntowe haubice. Nowa organizacja pruskiej artylerii (od 1808 r.) nie uwzględniała trzyfuntówek, podstawą były kompanie, wyposażone w cztery armaty sześciofuntowe i 2 haubice siedmiofuntowe.

Odnośnie stanu osobowego kompanii artylerii - widzi mi się to jako nadzwyczajna rozrzutność kadr. Pruską armatę batalionową obsługiwało w wersji regulaminowej 8 ludzi, w podziale 4 mądrych + 4 silnych (pierwsi zajmowali się strzelaniem, drudzy manewrowaniem). Tabory również wymagały mniejszej obsługi.
Awatar użytkownika
Fromhold
Général de Division
Posty: 3383
Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
Lokalizacja: obóz warowny
Has thanked: 20 times
Been thanked: 5 times
Kontakt:

Re: Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Post autor: Fromhold »

Korpusie Obserwacyjnym Elby, i późniejszym I Korpusie marszałka Davouta, artylerię pułkową tworzyły 4 armaty 4-funtowe
Dość zaskakująca teza autora, zwłaszcza patrząc na raport stanu uzbrojenia artyleryjskiego I Korpusu Davouta u progu kampanii- 25 VI 1812.
Obrazek
Działa regimentowe są wyszczególnione jako 3 f i podana jest ich ilość w każdej dywizji korpusu
w 1 DP Moranda - 14 szt.,
w 2 DP Frianta - 12 szt. itd. itd.
Są doskonałe figurki i modele. Są też doskonałe plany i materiały źródłowe, ale nigdy nie idzie to w parze.
http://fromholdblog.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Post autor: Raleen »

Fromholdzie, żeby niczego nie przekręcić, bo to bywa najgorsze, zajrzałem jeszcze raz do książki i z tego co widzę szczęśliwie niczego nie przekręciłem. Przypisów żadnych bezpośrednio przy tej informacji nie ma. Wcześniej przypisy z tego co widzę wiodą do Osprey'ów (T. Wise, R. Hook - ilustrator; P. Haythornthwaite, B. Fosten - ilustrator), bo obok autora podawany jest ilustrator, i jeszcze do jakiejś pozycji rosyjskojęzycznej, a także do wspominanych w poprzednim poście książek K. F. Kiley'a oraz R. Chartranda. Z dalszych przypisów wynika, że są pewne rozbieżności co do składu osobowego kompanii pułkowej artylerii. O liczbie dział nic nie ma. Jest za to informacja, że Marian Kujawski w swoim dziele o armii napoleońskiej w ogóle twierdził, że w 1812 r. odebrano pułkom piechoty armaty pułkowe i przekazano je artylerii liniowej.

Podejrzewam, że rozbieżność bierze się być może stąd, że autorzy tych informacji oparli się na stosownym dekrecie Napoleona i napisali jaki miał być etat, a Ty masz dane jak rzeczywiście to wyglądało. W przypadku artylerii pułkowej Księstwa Warszawskiego z artykułu wynika, że do końca wszystkiego brakowało do jej ukompletowania, tak że mało która kompania wyruszyła w pełnym składzie osobowym i dział w trakcie organizacji też długo brakowało do kompletu. Z informacjami z Osprey'ów jak bywa to też sam wiem, więc dobrze, że podałeś te dane.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Post autor: Raleen »

Krzysztof63 pisze:Częste zmiany mogą świadczyć o tym, że Napoleon nie do końca wiedział, co chce osiągnąć (podobne wrażenie mam w przypadku jego koncepcji fortyfikacyjnych). Wzmocnienie piechoty działami 3- i 4-funtowymi dziwi o tyle, że w niektórych armiach tak niewielki kaliber w ogóle wyszedł z użytku. W armii pruskiej już pod koniec wojny siedmioletniej działa batalionowe to w większości sześciofuntówki, a nawet siedmiofuntowe haubice. Nowa organizacja pruskiej artylerii (od 1808 r.) nie uwzględniała trzyfuntówek, podstawą były kompanie, wyposażone w cztery armaty sześciofuntowe i 2 haubice siedmiofuntowe.

Odnośnie stanu osobowego kompanii artylerii - widzi mi się to jako nadzwyczajna rozrzutność kadr. Pruską armatę batalionową obsługiwało w wersji regulaminowej 8 ludzi, w podziale 4 mądrych + 4 silnych (pierwsi zajmowali się strzelaniem, drudzy manewrowaniem). Tabory również wymagały mniejszej obsługi.
Być może Prusacy nie mieli już lżejszych kalibrów jak im Napoleon wszystko pozabierał po klęsce w 1806-1807 r. a nowych nie chciało im się robić.

Co do składu osobowego, odnośnie napoleońskiej artylerii wyczytałem, że ludzie dobierani byli z piechoty i ogólnie cała ta formacja po części była kwalifikowana jako piechota, a po części jako artyleria. Było np. sporo problemów z zaszeregowaniem dowódcy, bo kompanię pułkową często obejmował oficer piechoty, który wcześniej mógł nie mieć z artylerią w ogóle do czynienia, a jak awansował później to też awansował na stopień kapitana w swoim pułku i obejmował jedną z kompanii piechoty. Tak ogólnikowo piszę, nie wchodząc w szczegóły. Może u Prusaków był jakiś inny system rekrutacji? Inna sprawa, że Francuzi ogólnie mieli taki system poboru, który pozwalał wyciągnąć dużo więcej ludzi z kontrolowanych terenów i pewnie temu mogli sobie pozwolić nawet na marnotrawstwo.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Barin
Caporal
Posty: 66
Rejestracja: piątek, 21 sierpnia 2015, 06:12
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Has thanked: 3 times
Been thanked: 8 times
Kontakt:

Re: Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Post autor: Barin »

Fromhold pisze:
Korpusie Obserwacyjnym Elby, i późniejszym I Korpusie marszałka Davouta, artylerię pułkową tworzyły 4 armaty 4-funtowe
Dość zaskakująca teza autora, zwłaszcza patrząc na raport stanu uzbrojenia artyleryjskiego I Korpusu Davouta u progu kampanii - 25 VI 1812.
Obrazek
Działa regimentowe są wyszczególnione jako 3 f i podana jest ich ilość w każdej dywizji korpusu
w 1 DP Moranda - 14 szt.,
w 2 DP Frianta - 12 szt. itd. itd.
Oto I Korpus Wielkiej Armii wg A. Dusiewicza ("Smoleńsk 1812", W-wa 2007):
- 1 Dywizja Piechoty: 13 pp lek., 17 pp lin., 30 pp lin., 2 pp lin. (badeński)
- 2 Dywizja Piechoty: 15 pp lek., 33 pp lin., 48 pp lin., hiszp. pp. lin. Józef Napoleon (baony 2 i 3)
- 3 Dywizja Piechoty: 7 pp lek., 12 pp lin., 21 pp lin., 127 pp lin., meklemburski baon piechoty
- 4 Dywizja Piechoty: 33 pp lek., 85 pp lin., 108 pp lin., heski pp
- 5 Dywizja Piechoty: 25 pp lin., 57 pp lin., 61 pp lin., 111 pp lin.

Ile mogło być w nich dział pułkowych? Sądzę, że podział mógłby wyglądać tak:
- 1 DP: po 4 w starych pułkach francuskich i 2 w pułku badeńskim - razem 14
- 2 DP: po 3 w starych pułkach francuskich - razem 12, pułk hiszpański prawdopodobnie bez dział pułkowych (wg Dempsey'a marsz. zaczął formować kompanię, lecz cesarz zakazał)
- 3 DP: po 4 w starych pułkach francuskich i 2 w 127 pp lin. - razem 14, baon meklemburski bez dział
- 4 DP: po 4 w starych pułkach francuskich - razem 12, pułk heski bez dział lub tylko 2 działa (wtedy występowałby niedobór)
- 5 DP: po 4 w starych pułkach francuskich - razem 16, tu niedobór 4 dział jest wyraźny
Zasadnicze w tej sytuacji pytanie brzmi, czy wszystkie jednostki I Korpusu należały wcześniej do Korpusu Obserwacyjnego Łaby - bo tylko te powinny mieć po 4 działa, a pozostałe po 2 lub wcale.
Awatar użytkownika
Fromhold
Général de Division
Posty: 3383
Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
Lokalizacja: obóz warowny
Has thanked: 20 times
Been thanked: 5 times
Kontakt:

Re: Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Post autor: Fromhold »

Niezupełnie chodzi o ilość, ale bardziej o kaliber i typ dział. Bardziej interesuje mnie nie liczba etatów w kompaniach, ale rodzaj sprzętu. Francuzi nie produkowali dział 3 f. Wszystkie używane przez nich działa tego kalibru pochodziły ze zdobyczy wojennej/konfiskaty. Działa 4 f pochodziły z produkcji francuskiej i hiszpańskiej.
Są doskonałe figurki i modele. Są też doskonałe plany i materiały źródłowe, ale nigdy nie idzie to w parze.
http://fromholdblog.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Barin
Caporal
Posty: 66
Rejestracja: piątek, 21 sierpnia 2015, 06:12
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Has thanked: 3 times
Been thanked: 8 times
Kontakt:

Re: Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Post autor: Barin »

Korpus Obserwacyjny Łaby stacjonował w Związku Reńskim, więc najprawdopodobniej otrzymał zdobyczne pruskie armaty 3-funtowe.
Awatar użytkownika
Fromhold
Général de Division
Posty: 3383
Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
Lokalizacja: obóz warowny
Has thanked: 20 times
Been thanked: 5 times
Kontakt:

Re: Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Post autor: Fromhold »

Barin pisze:Korpus Obserwacyjny Łaby stacjonował w Związku Reńskim, więc najprawdopodobniej otrzymał zdobyczne pruskie armaty 3-funtowe.
A czemu to miejsce rozlokowania miałoby mieć jakiś wpływ na posiadany sprzęt artyleryjski? Nie ma w tym wypadku żadnych podstaw do uzależniania uzbrojenia od miejsca zakwaterowania. Po upadku Prus zagarnięto bardzo dużą ilość pruskich dział, w tym te 3 f wycofane już ze służby pruskiej. Jesienią 1807 ze zdobyczy pruskiej, artyleria XW otrzymała 204 działa z jaszczami i osprzętem artyleryjskim. Niemały odsetek wyposażenia francuskiej artylerii, zwłaszcza po 1805 r. stanowiły działa austriackie i hanowerskie. Ponadto artyleria francuska, jeszcze podczas kampanii 1812 używała dział wielu różnych producentów. Pokaźna kolekcja luf armatnich z całej Europy znajduje się w Rosji. Gros tej zdobyczy dotyczy roku 1812.
Zwracam również uwagę na problem amunicji. Poszczególne kalibry różniły się między sobą pomimo teoretycznie jednakowego wagomiaru. Tak np pruskie działa 3 f wz 1758 i 1768 miały kaliber 73 mm, ale model 1809 już 75-76 mm.
Hanowerskie 3 f to 77 mm, heskie 72 mm itd. Lufy prawdopodobnie musiały więc być przekalibrowane, tak jak w przypadku ex pruskich 6 f z VIII Korpusu polskiego w 1813.
Są doskonałe figurki i modele. Są też doskonałe plany i materiały źródłowe, ale nigdy nie idzie to w parze.
http://fromholdblog.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Fromhold
Général de Division
Posty: 3383
Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
Lokalizacja: obóz warowny
Has thanked: 20 times
Been thanked: 5 times
Kontakt:

Re: Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Post autor: Fromhold »

Źródłowy opis użycia armat pułkowych 3 f przez 57 pułk piechoty liniowej w bitwie pod Szewardino.

"...Pragnąc za wszelką cenę wydostać się ze strasznego położenia, Compans wziął jeden batalion 57 pułku i rozerwawszy płoty na prawo od siebie, kazał mu nacierać w zwartej kolumnie osłaniając cztery załadowane kartaczami działa, które postępowały tuż za nimi. Poprowadził ten batalion przeciwko skrajowi prawego skrzydła Rosjan flankujących redutę. Gdy był od nich odległy o 100 jardów, odsłonił swoją baterię, której kartacze dokonały straszliwych spustoszeń wśród nieprzyjaciela. Korzystając z wywołanego tym bałaganu w szeregach wroga, batalion Compansa przeprowadził atak na bagnety...".
Ostatnio zmieniony niedziela, 22 stycznia 2017, 23:17 przez Fromhold, łącznie zmieniany 1 raz.
Są doskonałe figurki i modele. Są też doskonałe plany i materiały źródłowe, ale nigdy nie idzie to w parze.
http://fromholdblog.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Post autor: Raleen »

Jeśli o mnie chodzi, zdecydowaną odrazę w tym opisie wzbudza we mnie określenie "szarża na bagnety", ale to tylko tak na marginesie...
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Fromhold
Général de Division
Posty: 3383
Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
Lokalizacja: obóz warowny
Has thanked: 20 times
Been thanked: 5 times
Kontakt:

Re: Artyleria pułkowa - skuteczna czy nie?

Post autor: Fromhold »

Raleen pisze:Jeśli o mnie chodzi, zdecydowaną odrazę w tym opisie wzbudza we mnie określenie "szarża na bagnety", ale to tylko tak na marginesie...
Masz rację. Sam też nie tak dawno przeciw temu występowałem ;-) Poprawiłem tłumaczenie.
Są doskonałe figurki i modele. Są też doskonałe plany i materiały źródłowe, ale nigdy nie idzie to w parze.
http://fromholdblog.blogspot.com/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XIX wieku”