Cisza pisze:Gdzie padło stwierdzenie, że tylko przeciwko ciężkiej jeździe? ciężka piechota zwykle walczyła z ciężką piechotą.
Padło stwierdzenie, że zróżnicowane wojsko to skutek zasady papier, kamień, nożyce. Wg tej zasady ciężka piechota jest dobra na ciężką jazdę. A lekka piechota jest lepsza niż ciężka. Dlaczego jednak ciężka piechota musiała walczyć z ciężką piechotą? Mądry wódz wziąłby więcej lekkiej piechoty, która podobno lepiej radzi sobie z ciężką piechotą, a do tego jest tańsza. Oczywiście gdyby zasada papier, kamień, nożyce działała w taki sposób dla armii starożytnych.
Ja skłaniam się ku tezie, że zróżnicowanie jednostek jest skutkiem:
1- różnego pochodzenia danych formacji, zarówno społecznego jak i geograficznego
2- zadaniom pozabitewnym, np. jazda prowadziła zwiad w czasie marszu armii, a w bitwie była wystawiana, bo przecież nie będą sobie w czasie bitwy spali na tyłach w namiotach, to byłoby osłabianie się
3- współpracy różnych rodzajów wojsk, które razem miały większą siłę niż każde osobno, np oddziały strzeleckie korzystają z osłony oddziałów ciężkich.
Cisza pisze:Poza tym skąd dowód że "większość armii starożytnych to ciężka piechota" co z Trakami, Scytami, Sarmatami, Galami, Brytami, Iberami i cała masą innych? Poza Grecją, Rzymem i państwami hellenistycznymi dominacja ciężkiej piechoty w armiach wcale nie była tak widoczna - nawet u Hannibala.
Miałem na myśli legion rzymski i greckich hoplitów, czyli cywilizacje, które mogły wystawiać w miarę świadomie wybrane wojska, i nie były zmuszone polegać na przypadkowej zbieraninie (jak Kartagina). No ale w porządku, na pewno jeśli wziąć pod uwagę cały świat tamtego okresu i przyjąć wartości bezwzględne dla uzbrojenia, to na pewno wojownicy w przepaskach biodrowych i nagimi klatami stanowili większość.