Anomander, daj sobie spokój z erystycznymi chwytami i zarzucaniem innym "manipulacji", bo to ma się nijak do meritum sprawy.Anomander rake pisze:Teza, która się nie broni to ta, że Cezar nie był zarówno wybitnym wodzem jak i politykiem. Naprawdę tracę chęć dyskusji, przy takich manipulacjach.
"Sukcesy" Cezara w Brytanii były co najwyżej propagandowe (a w Rzymie nie mieli jak ich zweryfikować), choćby dlatego, że niczego konkretnego nie podbił ani nikogo nie pobił i nie zmusił do kapitulacji. Zakładników mogły mu zaoferować plemiona najbliższe miejscowi desantu, co w niczym nie zmieniało sytuacji reszty wyspy; przy czym jeżeli tych zakładników nie dostał, to już w ogóle nie ma o czym mówić. Miejscowi chcieli się go pozbyc jak jajszybciej, zas sami zainteresowany przystał na taki układ po to, żeby zachowac twarz i pozory ("dali zakładników, znaczy, że zostali pokonani!") - BTW: czy zgodnie z obowiązującym jeszcze wówczas zwyczajem kończenia wojen jakikolwiek wódz Brytów dopełnił deditio? Bo tylko wtedy można by stwierdzić, ze "Brytowie zostali podbici" czyli, ze Cezar wygrał w Brytanii.
Kapitulacja Wercyngetoryksa miała taki właśnie charakter, ze wszystkimi niezbędnymi dodatkami ceremonialnymi. W przypadku brytanii niczego takiego nie ma.
Ergo: jeśli ktoś manipuluje broniąc tezy nie do obrony, to własnie Ty, próbując wykazać, że "Cezar wygrał w Brytanii".
Co do "geniuszu politycznego Cezara" - cóż, można go określić politykiem co najwyżej bardzo dobrym, może nawet lepszym od jego ówczesnych konkurentów (w tym Pompejusza), bo skuteczniejszym w zdobyciu władzy - aczkolwiek Pompejusz swoją pozycję zdobył w ramach ówczesnego ustroju, zaś Cezar musiał ten ustrój w istocie rozsadzić, żeby dochrapać sie tak wysoko (Pompejusz nie miał takich problemów formalnych ze zdobyciem swojej pozycji, zaś jego metoda "czekania, aż mnie poprosza o objęcie urzędu, o który mi chodzi, bez przesadnego naciskania z mojej strony" sprawdzała się zdecydowanie lepiej niż działania Cezara, i była znacznie bardziej praworządna niż cezariańska).
Natomiast politykiem wybitnym był bez wątpienia Oktawian, który swego ciotecznego dziadka przerósł o głowę, jeśli nie o dwie, bo nie tylko zdobył władzę, ale potrafił ją skutecznie utrzymać przez 44 lata...