Najlepsza jazda starożytna - do końca I w n.e.
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Tylko tu jest problem. Z opisu parady w Daphnae (30 lat po bitwie pod Magnezją):
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.php?t=2125
wynika że ta jednostka była 'na pokaz' z urzędników i przyjaciół królewskich. Czy kilkanaście lat wcześniej mogłaby walczyć jako uderzeniowy regiment jazdy?
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.php?t=2125
wynika że ta jednostka była 'na pokaz' z urzędników i przyjaciół królewskich. Czy kilkanaście lat wcześniej mogłaby walczyć jako uderzeniowy regiment jazdy?
Kontakt tylko na maila
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Wiem, tylko się tak zastanawiam - jeżeli na paradzie mamy jednostkę Hetajrów to może to właśnie oni walczyli pod Magnezją - w końcu Hetajrowie to "Towarzysze' więc mogą robić za elitarną jednostkę.
Inne jednostki z parady mają odpowiedniki pod Magnezją - Katafrakci, Agema, Galatianie (czy Galaci - jestem czasami w kropce jak to tłumaczyć - za dużo angielskich książek robi mi wodę z mózgu )
Inne jednostki z parady mają odpowiedniki pod Magnezją - Katafrakci, Agema, Galatianie (czy Galaci - jestem czasami w kropce jak to tłumaczyć - za dużo angielskich książek robi mi wodę z mózgu )
Kontakt tylko na maila
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2424
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 53 times
Zmieniając lekko temat, intryguje mnie ta słabość rzymskiej jazdy z okresu Republiki, czy rzeczywiście było z nią tak źle? W końcu czymś Scypion pokonywał konne zastępy Numidów i Hiszpanów na Półwyspie Iberyjskim, nie piszę o Zamie, bo tam Rzym miał tam do dyspozycji sojuszników z Afryki, podobnie po kolei pod Kynoskefalaj, Magnezją, Pydną jazda typu hellenistycznego nie popisała się zbytnio ... Musiałbym zajrzeć do książek jak to było pod Benewentem, ale tam chyba teren nie był odpowiedni dla konnych Pryrrusa?
Legiony i ja mamy się dobrze.
- wujaw
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Pamiętać trzeba o doktrynie wojennej (z braku lepszego określenia) republiki. Ruchliwy, samowystarczalny legion oparty na zaciągu obywatelskim stanowił emanację (z braku lepszego określenia) ustroju państwa.
Ekwici od zarania republiki to byli "ci lepsi nieliczni", którzy stanowili tylko dodatek do armii składającej się z legionów.
Ekwici od zarania republiki to byli "ci lepsi nieliczni", którzy stanowili tylko dodatek do armii składającej się z legionów.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2515 times
- Kontakt:
W starożytności jak wiadomo, ze względu na brak strzemion dobrą jazdę miały na ogół ludy, które miały rozwiniętą "tradycję" albo były ludami koniarzy (nie wiem jak to inaczej ująć ). Rzymianie byli za "wygodni" i dlatego nigdy nie mogli mieć dobrej jazdy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
No ale w takim razie jak Raleenie zaklasyfikujesz Macedończyków.
Same góry mają w ojczyźnie ;>
Koniarze z nich żadni.
Stąd macedońskich mustangów też próżno szukać na kartach historii.
Moim zdaniem Rzymianie nie wyróżniali się jakoś szczególnie In minus - jedynie mieli tej jazdy bardzo mało i do zadań kuriersko-zwiadowczych (tak to ujmę).
Same góry mają w ojczyźnie ;>
Koniarze z nich żadni.
Stąd macedońskich mustangów też próżno szukać na kartach historii.
Moim zdaniem Rzymianie nie wyróżniali się jakoś szczególnie In minus - jedynie mieli tej jazdy bardzo mało i do zadań kuriersko-zwiadowczych (tak to ujmę).
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2515 times
- Kontakt:
AWu pisze:No ale w takim razie jak Raleenie zaklasyfikujesz Macedończyków.
Same góry mają w ojczyźnie ;>
To rzeczywiście problem, ale mógł tu wpływać kontakt z dzikimi sąsiadami..
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2515 times
- Kontakt:
Z pewnością - choćby rodzaj relacji między Macedończykami i ich sąsiadami, oraz Rzymianami i ich sąsiadami.AWu pisze:Muszą wchodzić w grę jeszcze jakieś czynniki.
To tylko moje przypuszczenie, więc proszę mnie nie gnębić jeśli ktoś interesuje się bardziej akurat tą (wąsko zakreśloną) tematyką.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
AWu - ale Rzymianie od początku obok tej szlacheckiej jazdy mieli dobrą piechotę - najpierw falangę potem swoje legiony. Tacy Macedończycy czy Tesalowie za to mieli piechotę do luftu - trzeba było Filipa żeby z Macedończyków zrobić piechurów i utworzyć armię 'połączonych sił'. U Rzymian nikt taki się nie pojawił, piechota wygrywała wszystkie bitwy z niewielkim lub żadnym wpływem jazdy.
Galowie to jednak typowy przykład plemiennego pospolitego ruszenia - bogatych było stać na konia więc tworzyli jazdę by wybić się nad resztę plemienia. Rzymska armia, początkowo typu milicyjnego, potem coraz bardziej o charakterze regularnym, oparła się na dobrze działającym w Italii wzorcu - piechota wygrywa bitwy, jazda goni uciekających (bo też rzymska jazda tak się nadawała do rozpoznania jak drzwi do stodoły do latania ).
Galowie to jednak typowy przykład plemiennego pospolitego ruszenia - bogatych było stać na konia więc tworzyli jazdę by wybić się nad resztę plemienia. Rzymska armia, początkowo typu milicyjnego, potem coraz bardziej o charakterze regularnym, oparła się na dobrze działającym w Italii wzorcu - piechota wygrywa bitwy, jazda goni uciekających (bo też rzymska jazda tak się nadawała do rozpoznania jak drzwi do stodoły do latania ).
Kontakt tylko na maila
Zasadniczo to Galowie mieli całkiem niezłą armię. Ich ciężka jazda była bardzo dobra jeżeli chodzi o szarżę. W końcu do momentu zdrady sojuszników galijskich Cezar tylko jej używał. Potem z konieczności musiał przerzucić się na lekkozbrojną germańską. Oj kolego... armia rzymska już od czasów Gajusza Mariusza miała znakomite konne oddziały rozpoznawczo-wywiadowczo-zwiadowcze. Chodzi o tzw. speculatores. W pryncypacie pojawiają się jeszcze zwiadowcy dalekiego zasięgu exploratores. Świetną formację tworzyli najlepsi z najlepszych EQUITES SINGULARES AUGUSTI - absolutna elita jazdy rzymskiej epoki wczesnego cesarstwa. Konne gwardie prowincjonalne, czyli tzw. equites singulares i liniowa ciężka jazda alae też odznaczały się wysokim stopniem wyszkolenia. Nie mówiąc już o kolejnych konnych formacjach specjalnych - contarii. Radzę kolegom przestudiować sobie traktat Wegecjusza, jest tam o szkoleniu jazdy albo dzieła Arriana w grece. Tam również jest sporo na temat taktyki zwanej kręgiem kantabryjskim, którą stosowała każda jazda rzymska. Polegała na rzucaniu oszczepami objeżdżając w kręgu, nim przystępowano do szarży. Rzymianie wbrew utartej opinii mieli znakomitą jazdę już w I-II w. n.e. Elitarne zwłaszcza były alae panońskie i galijskie, słynące z waleczności i dobrego uzbrojenia. Wydaje mi się, że rzymska jazda choć niedoceniana, w sporej mierze decydowała o przebiegu starć i umożliwiała wykorzystanie w pełni zwycięstwa. Jej sukces polegał w sporej mierze na wykorzystaniu doświadczeń ludów śródziemnomorskich i wschodnich wzorców.kadrinazi pisze:AWu - ale Rzymianie od początku obok tej szlacheckiej jazdy mieli dobrą piechotę - najpierw falangę potem swoje legiony. Tacy Macedończycy czy Tesalowie za to mieli piechotę do luftu - trzeba było Filipa żeby z Macedończyków zrobić piechurów i utworzyć armię 'połączonych sił'. U Rzymian nikt taki się nie pojawił, piechota wygrywała wszystkie bitwy z niewielkim lub żadnym wpływem jazdy.
Galowie to jednak typowy przykład plemiennego pospolitego ruszenia - bogatych było stać na konia więc tworzyli jazdę by wybić się nad resztę plemienia. Rzymska armia, początkowo typu milicyjnego, potem coraz bardziej o charakterze regularnym, oparła się na dobrze działającym w Italii wzorcu - piechota wygrywa bitwy, jazda goni uciekających (bo też rzymska jazda tak się nadawała do rozpoznania jak drzwi do stodoły do latania ).
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Cniva, łącznie zmieniany 1 raz.