Samoloty z I wojny św.

Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Samoloty z I wojny św.

Post autor: Raleen »

Także z myślą o naszym Andy'm zostawiam tego linka:

http://www.wwi-models.org/Images/Trochim/index.html
http://www.wwi-models.org/Images/Lubka/index.html
http://www.wwi-models.org/Images/Padilla/index.html

Ciekawe, że znowu figurki, a plansza heksowa :)


Ten jest piękny, taki SS-mański :wink: :
http://www.wwi-models.org/Images/Padilla/Jacobdr1.jpg
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Dzięki za pamięć! :) Modele smakowite, tylko te drągi-wsporniki psują efekt.

Co do SS-mańskiego samolotu, to mylisz się głęboko! :wink: To całkowicie czarny Fokker Dr. I Josefa Jacobsa (47 zwycięstw - piąte miejsce na liście niemieckich asów, odznaczony Pour le Merite), który był później przeciwnikiem nazistów, przez co wylądował nawet w więzieniu. Zmarł w 1978.
Ostatnio zmieniony piątek, 24 listopada 2006, 21:23 przez Andy, łącznie zmieniany 1 raz.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

No właśnie dlatego użyłem: :wink: Wiadomo, że jak z I wojny to nie może byc SS-mański :)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Wiadomo, że wiadomo. Dlatego ja też użyłem: :wink: W czasie II wojny chyba również nie było samolotów SS-mańskich. :wink:
Chodziło mi o to, że Twój żart na temat koloru samolotu Jacobsa przypadkowo rozminął się z późniejszymi poglądami politycznymi pilota.
Dla uzupełnienia: Jacobs wyszedł z więzienia po osobistej interwencji innego asa I wojny, Hermanna Goeringa. Później miał nawet zakład lotniczy, pracujący dla Luftwaffe.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

W czasie II wojny chyba również nie było samolotów SS-mańskich. :wink:
Wiesz, myślałem, że nuż - tak jak z dywizjami polowymi Luftwaffe. A te samoloty, którymi latał Himmler nie przynależały przypadkiem organizacyjnie do SS? Ci hitlerowsy dygnitarze byli tacy, że lubieli miec służby współpracujące z ich formacją pod sobą.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
terex
Carabinier
Posty: 26
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 11:11

Post autor: terex »

Samoloty z I WW są jeszcze ładnie pomalowane w przeciwienstwie do tych z WW II. Trochę przypominaja tak jakby czasy rycerskie, gdzie rycerze wrzucali swoje herby na pokrowce rumaków itp. dopiero potem jak bron palna zaczela lepiej dzialac, zeby sie móc maskowac trzeba bylo z takich rzeczy rezygnowac.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Mysle tez zemalowano samoloty na "jaskrawe" kolory jak np. czerwony tez po to by pokazac ze jest sie swietnym lotnikiem i nie trzeba sie "chowac" kamuflazem.
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Bo każdy lotnik, tak jak każdy prawdziwy rycerz ma głowę w chmurach :wink:

Naprawdę problemem była myślę bardziej identyfikacja swój-obcy.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Sądzę, że prawdziwe motywy dobrze scharakteryzowali Terex i Słowik. Wielu lotników to byli arytokraci, dla których już nie starczyło miejsca w kawalerii, więc się przekwalifikowali. Często malowali swoje samoloty w barwy odpowiadające ich herbom rodowym. Inni chcieli się po prostu wyróżniać, czy to na użytek przeciwnika, czy podkomendnych, którzy mogli ich stracić z oczu w mętliku dog fightu. Przy tym taka warstwa dodatkowej farby zmniejszała w sposób wyraźny osiągi samolotu, więc motywacja musiała być naprawdę silna!
Gdyby chodziło o identyfikację IFF, to nikt by się nie bawił w opracowywanie skomplikowanych wzorów kamuflażu.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
ODPOWIEDZ

Wróć do „Modele i figurki”