Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
Początek tematu zaistniał w tym wątku. A tu zamieszczam efekt końcowy (jeśli admin uzna, że trzeba to scalić, to bardzo proszę).
Do mojego oddziału Wojska Polskiego 1939 potrzebowałem obserwatora lotniczego i radiooperatora w jednym. Figurka powinna się odróżniać od reszty żołnierzy. Niestety wstępne konsultacje i przewalanie literatury wykluczały jakiś konkretny (specjalny) rodzaj munduru ówczesnej armii. Najprawdopodobniej, we wrześniu 39 roku, nie istniała taka funkcja i jej oznaczenie. Ja jednak się uparłem na odpowiednią figurkę i zacząłem kombinować "modelarstwo".
Koledzy z forum sugerowali różne rozwiązania, od najprostszych (inny kolor podstawki), do bardzo ambitnych (grupa żołnierzy podwieszających meldunek do linki lub żołnierze z gołębiami pocztowymi). Wybrałem coś pomiędzy i wykonałem konwersję modelu, który historycznie mieści się raczej w kategorii historical-science fiction Aby choć odrobinę uprawdopodobnić jego obecność na polu bitwy, starałem się wyposażyć figurkę w sprzęt z epoki.
Obserwatorem lotniczym - radiooperatorem został członek Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, organizacji, która w przedwojennej Polsce bardzo prężnie działała na polu cywilnej obronności p-lot i p-gaz oraz szeroko pojmowanego lotnictwa (LOPP miało nawet własne lotniska).
Wspomniany już członek LOPP, jako weteran wojny polsko-bolszewickiej 1919-1921, w pierwszych dniach września 39 został wcielony do oddziału Obrony Narodowej i z racji swego "lotniczego" doświadczenia oraz wyszkolenia bojowego, przydzielono mu funkcję obserwatora-radiooperatora. Ze względu na powszechne problemy z wyposażeniem i umundurowaniem jednostek Obrony Narodowej, mój żołnierz na wojnę poszedł w tym, co sam zdołał skompletować.
Konwersję wykonałem na figurce z zestawu Warlorda Bolt Action. W oryginale model taszczył na ramieniu karabin przeciwpancerny wz 35, który mu podstępnie odebrałem
Fotka znaleziona gdzieś w sieci (niestety nie pamiętam linku)
A to moja konwersja i poniżej opis:
Żołnierz w mundurze drelichowym wz 36 (który już po kilku praniach przybierał barwę bliską bieli). Na lewym rękawie żółto-zielona opaska funkcyjnego LOPP z tzw. klamrą obrony p-lot. tu można poczytać i zobaczyć opaskę z klamrą. Na głowie hełm wz 31 koloru szaro-niebieskiego (hełmy wojskowe, które po produkcji nie spełniały wymogów odpornościowych, były odrzucane i przekazywane dla OPL) tu więcej na ten temat
Na pasie głównym nieregulaminowe zasobniki (pozostałość francuskich sortów mundurowych z I Wojny Światowej) oraz w pełni regulaminowa łopatka w pokrowcu i bagnet wz 28.
Na plecach porozbiorowy, nieregulaminowy tornister niemiecki z szelkami skórzanymi, wykonany z brezentu barwy ochra. Na nim zrolowany cywilny koc z płachtą namiotową. Pod plecakiem niemiecki pierwszowojenny chlebak uszyty z szarego brezentu. Plecak i chlebak na zdjęciu.
Przez lewe ramię przewieszona torba z maską p-gaz nowego typu WSR wz 32.
Żołnierz uzbrojony w karabin Mauser model 98 kaliber 7.92 i wyposażony w słuchawki oraz radiostację (która w żaden sposób nie przypomina polskich radiostacji N1 lub N2, gdyż jest to ordynarna niemiecka radiostacja Torn.Fu.d-2, ale już bez przesady z tym realizmem )
A tu porównanie do regulaminowo umundurowanego kolegi z oddziału:
W ten oto sposób mój oddział zyskał obserwatora lotniczego-radiooperatora i żyli długo i szczęśliwie. Koniec bajki
P.S. Nieśmiała próba namalowania oczu spłodziła potwora z wytrzeszczem i zezem, ale to pewnie od ciągłego zyrania w lornetkę
Do mojego oddziału Wojska Polskiego 1939 potrzebowałem obserwatora lotniczego i radiooperatora w jednym. Figurka powinna się odróżniać od reszty żołnierzy. Niestety wstępne konsultacje i przewalanie literatury wykluczały jakiś konkretny (specjalny) rodzaj munduru ówczesnej armii. Najprawdopodobniej, we wrześniu 39 roku, nie istniała taka funkcja i jej oznaczenie. Ja jednak się uparłem na odpowiednią figurkę i zacząłem kombinować "modelarstwo".
Koledzy z forum sugerowali różne rozwiązania, od najprostszych (inny kolor podstawki), do bardzo ambitnych (grupa żołnierzy podwieszających meldunek do linki lub żołnierze z gołębiami pocztowymi). Wybrałem coś pomiędzy i wykonałem konwersję modelu, który historycznie mieści się raczej w kategorii historical-science fiction Aby choć odrobinę uprawdopodobnić jego obecność na polu bitwy, starałem się wyposażyć figurkę w sprzęt z epoki.
Obserwatorem lotniczym - radiooperatorem został członek Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, organizacji, która w przedwojennej Polsce bardzo prężnie działała na polu cywilnej obronności p-lot i p-gaz oraz szeroko pojmowanego lotnictwa (LOPP miało nawet własne lotniska).
Wspomniany już członek LOPP, jako weteran wojny polsko-bolszewickiej 1919-1921, w pierwszych dniach września 39 został wcielony do oddziału Obrony Narodowej i z racji swego "lotniczego" doświadczenia oraz wyszkolenia bojowego, przydzielono mu funkcję obserwatora-radiooperatora. Ze względu na powszechne problemy z wyposażeniem i umundurowaniem jednostek Obrony Narodowej, mój żołnierz na wojnę poszedł w tym, co sam zdołał skompletować.
Konwersję wykonałem na figurce z zestawu Warlorda Bolt Action. W oryginale model taszczył na ramieniu karabin przeciwpancerny wz 35, który mu podstępnie odebrałem
Fotka znaleziona gdzieś w sieci (niestety nie pamiętam linku)
A to moja konwersja i poniżej opis:
Żołnierz w mundurze drelichowym wz 36 (który już po kilku praniach przybierał barwę bliską bieli). Na lewym rękawie żółto-zielona opaska funkcyjnego LOPP z tzw. klamrą obrony p-lot. tu można poczytać i zobaczyć opaskę z klamrą. Na głowie hełm wz 31 koloru szaro-niebieskiego (hełmy wojskowe, które po produkcji nie spełniały wymogów odpornościowych, były odrzucane i przekazywane dla OPL) tu więcej na ten temat
Na pasie głównym nieregulaminowe zasobniki (pozostałość francuskich sortów mundurowych z I Wojny Światowej) oraz w pełni regulaminowa łopatka w pokrowcu i bagnet wz 28.
Na plecach porozbiorowy, nieregulaminowy tornister niemiecki z szelkami skórzanymi, wykonany z brezentu barwy ochra. Na nim zrolowany cywilny koc z płachtą namiotową. Pod plecakiem niemiecki pierwszowojenny chlebak uszyty z szarego brezentu. Plecak i chlebak na zdjęciu.
Przez lewe ramię przewieszona torba z maską p-gaz nowego typu WSR wz 32.
Żołnierz uzbrojony w karabin Mauser model 98 kaliber 7.92 i wyposażony w słuchawki oraz radiostację (która w żaden sposób nie przypomina polskich radiostacji N1 lub N2, gdyż jest to ordynarna niemiecka radiostacja Torn.Fu.d-2, ale już bez przesady z tym realizmem )
A tu porównanie do regulaminowo umundurowanego kolegi z oddziału:
W ten oto sposób mój oddział zyskał obserwatora lotniczego-radiooperatora i żyli długo i szczęśliwie. Koniec bajki
P.S. Nieśmiała próba namalowania oczu spłodziła potwora z wytrzeszczem i zezem, ale to pewnie od ciągłego zyrania w lornetkę
Ostatnio zmieniony niedziela, 17 marca 2013, 13:29 przez Crew, łącznie zmieniany 1 raz.
- Sarmor
- Lieutenant General
- Posty: 4286
- Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 14:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 110 times
- Kontakt:
Re: Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
Konwersja bardzo udana, malowanie zresztą też. Z tymi oczami nie przesadzaj, lewe nie wyszło źle, za to prawe do poprawy (lewe i prawe z jego perspektywy).
O poprawności historycznej się nie wypowiem, ale ja nie miałbym nic przeciwko zobaczeniu tego modelu na stole.
O poprawności historycznej się nie wypowiem, ale ja nie miałbym nic przeciwko zobaczeniu tego modelu na stole.
TheNode.pl – zapraszam!
- WarHammster
- Général de Division
- Posty: 3211
- Rejestracja: czwartek, 8 marca 2012, 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
Jest dobrze, i będzie tylko coraz lepiej. Czyli masz już z górki.
http://warhammster.blogspot.com/
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
Ale co on miałby robić na stole to ja wciąż nie wiem..
Nie mieliśmy samolotów które mógłby wezwać na podorędziu..
Więc powiem tak.
Konwersja bardzo Ok, ale równie dobrze mógłbyś zrobić husarza z września 1939, a miałby do tego coolerskie skrzydła
Nie mieliśmy samolotów które mógłby wezwać na podorędziu..
Więc powiem tak.
Konwersja bardzo Ok, ale równie dobrze mógłbyś zrobić husarza z września 1939, a miałby do tego coolerskie skrzydła
- GRZ
- Général de Brigade
- Posty: 2695
- Rejestracja: niedziela, 10 lipca 2011, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 3 times
Re: Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
To jest inny typ obserwacji lotniczej:
"O kurczę*! Messerschmitt! Kryć się!"
"O kurczę*! Messerschmitt! Kryć się!"
"In war victory is one part planing and nine parts faith"
ale dobre kostki pomagają.
ale dobre kostki pomagają.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
Chyba, że tak, ale w takim razie od radiostacji bardziej przydałaby się tuba jakaś :>
- WarHammster
- Général de Division
- Posty: 3211
- Rejestracja: czwartek, 8 marca 2012, 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
Crew, nie słuchaj kolegów, rób swoje. GRZ i AWu (wytykałeś mi nieznajomość lotnictwa), do waszej wiadomości:
Dowódcą Lotnictwa w dniu 1 września 1939 r. był gen. bryg. Józef Zając.
Polskie siły powietrzne składały się z grupy Lotnictwa Dyspozycyjnego oraz z Lotnictwa Armijnego
Lotnictwo Dyspozycyjne
Pozostawało pod bezpośrednią zwierzchnością Naczelnego Wodza i składało się ze 146 samolotów bojowych i 60 pomocniczych. Składało się ono z następujących jednostek:
Jednostki Dowództwa
• Pluton łącznikowy nr 1
• Pluton łącznikowy nr 2
• 16 eskadra obserwacyjna
• Eskadra sztabowa
Brygada Pościgowa – dowódca płk. Stefan Pawlikowski
• III/1 dywizjon myśliwski: 111, 112 eskadra myśliwska
• IV/1 dywizjon myśliwski: 113, 114, 123 eskadra myśliwska
W maju 1939 r. rozpoczęła się organizacja specjalnej jednostki myśliwskiej Brygady Pościgowej. Dowódcą został płk pil. Stefan Pawlikowski (poprzednio dowódca 1 Pułku Lotniczego). W skład sztabu weszli również ppłk pil. Leopold Pamuła, mjr dypl. pil. Eugeniusz Wyrwicki, kpt. dypl. pil. Stefan Łaszkiewicz. Zadaniem Brygady Pościgowej było samodzielne działanie celem obrony Warszawy poza strefami działania artylerii przeciwlotniczej.
Celem zwiększenia efektywności działania Brygady jej szef sztabu mjr dypl. pil. Eugeniusz Wyrwicki zorganizował sieć naprowadzania myśliwców i przechwytywania wrogich samolotów. System był prosty w swoich założeniach i jak się później okazało skuteczny.
Istotą tego systemu było podzielenie przestrzeni w okolicach Warszawy na 16 sektorów ponumerowanych od, 1 do 16, których granice rozchodziły się promieniście z punktu centralnego Warszawy oraz 3 pierścieni (okręgów) oznaczonych A,B,C o promieniach, co 20 km, posiadających środek w tym samym punkcie.
Piloci w powietrzu naprowadzani byli na wrogie samoloty drogą radiową (nie wszystkie samoloty P.11c i P.11a posiadały jednakże na wyposażeniu radiostacje).
Ponadto w okolicach Warszawy przygotowano sieć lotnisk polowych (Zielonka, Poniatów), dzięki którym można było dokonać przesunięcia samolotów z lotniska podstawowego celem uniknięcia zniszczenia samolotów efekcie bombardowania oraz dokonywać szybszego przechwycenia wrogich samolotów jeszcze przed dolotem do stolicy. 30 sierpnia samoloty Brygady Pościgowej przeleciały na zapasowe lotniska.
Aviaton.net
Można też sobie kupić i poczytać:
http://www.gandalf.com.pl/b/wybrane-zag ... -armii-ii/
Dowódcą Lotnictwa w dniu 1 września 1939 r. był gen. bryg. Józef Zając.
Polskie siły powietrzne składały się z grupy Lotnictwa Dyspozycyjnego oraz z Lotnictwa Armijnego
Lotnictwo Dyspozycyjne
Pozostawało pod bezpośrednią zwierzchnością Naczelnego Wodza i składało się ze 146 samolotów bojowych i 60 pomocniczych. Składało się ono z następujących jednostek:
Jednostki Dowództwa
• Pluton łącznikowy nr 1
• Pluton łącznikowy nr 2
• 16 eskadra obserwacyjna
• Eskadra sztabowa
Brygada Pościgowa – dowódca płk. Stefan Pawlikowski
• III/1 dywizjon myśliwski: 111, 112 eskadra myśliwska
• IV/1 dywizjon myśliwski: 113, 114, 123 eskadra myśliwska
W maju 1939 r. rozpoczęła się organizacja specjalnej jednostki myśliwskiej Brygady Pościgowej. Dowódcą został płk pil. Stefan Pawlikowski (poprzednio dowódca 1 Pułku Lotniczego). W skład sztabu weszli również ppłk pil. Leopold Pamuła, mjr dypl. pil. Eugeniusz Wyrwicki, kpt. dypl. pil. Stefan Łaszkiewicz. Zadaniem Brygady Pościgowej było samodzielne działanie celem obrony Warszawy poza strefami działania artylerii przeciwlotniczej.
Celem zwiększenia efektywności działania Brygady jej szef sztabu mjr dypl. pil. Eugeniusz Wyrwicki zorganizował sieć naprowadzania myśliwców i przechwytywania wrogich samolotów. System był prosty w swoich założeniach i jak się później okazało skuteczny.
Istotą tego systemu było podzielenie przestrzeni w okolicach Warszawy na 16 sektorów ponumerowanych od, 1 do 16, których granice rozchodziły się promieniście z punktu centralnego Warszawy oraz 3 pierścieni (okręgów) oznaczonych A,B,C o promieniach, co 20 km, posiadających środek w tym samym punkcie.
Piloci w powietrzu naprowadzani byli na wrogie samoloty drogą radiową (nie wszystkie samoloty P.11c i P.11a posiadały jednakże na wyposażeniu radiostacje).
Ponadto w okolicach Warszawy przygotowano sieć lotnisk polowych (Zielonka, Poniatów), dzięki którym można było dokonać przesunięcia samolotów z lotniska podstawowego celem uniknięcia zniszczenia samolotów efekcie bombardowania oraz dokonywać szybszego przechwycenia wrogich samolotów jeszcze przed dolotem do stolicy. 30 sierpnia samoloty Brygady Pościgowej przeleciały na zapasowe lotniska.
Aviaton.net
Można też sobie kupić i poczytać:
http://www.gandalf.com.pl/b/wybrane-zag ... -armii-ii/
http://warhammster.blogspot.com/
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
I z tego wnosisz serio, że w jednostkach polowych byli obserwatorzy ?
Re: Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
Wydaje mi się żę w 39 jak i 40 nikt oprócz Niemców nie miał czegoś takiego. Dopiero Blitzkireg przyniósł samoloty szturmowe które w takim stopniu współpracowały z innymi rodzajami wojsk że wydzielane były specjalne zespoły naprowadzające samoloty.
- WarHammster
- Général de Division
- Posty: 3211
- Rejestracja: czwartek, 8 marca 2012, 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
Polecam poczytać różne artykuły, a dopiero później zająć się ośmieszaniem, obrażaniem i szydzeniem sobie z WP 1939, przez co możecie zniechęcać autora tematu do innych ciekawych konwersji i pomysłów.
Uważam, że byli obserwatorzy, może nie nazywali się "Lądowymi Obserwatorami Lotniczymi" tylko "Obserwatorami" i podawali informację, współrzędne i namiary które trafiały do poszczególnych jednostek lotniczych. Był też nowoczesny sprzęt, były szyfry, nawet Polskie Radio informowało o położeniach niemieckich samolotów, hmm skąd mieli takie informacje? Polskie dowództwo ukryło wiele naszych samolotów, w wyniku tych manewrów, dowództwo Rzeszy wydało oficjalny komunikat o całkowitym zniszczeniu Lotnictwa RP. A my działaliśmy dalej z zaskoczenia. Poczytać też można sobie o obronie Częstochowy, skąd się tam wzięły samoloty? No tak, pewnie "nasze żołnierzyki" na koniu "jechały" do sztabu aby poderwać gołębie i przez tuby patrzyli, a kiedy dostrzegli Messerschmitty, kryli się - przykre, jakie Wy macie zaniżone zdanie i pogląd o naszych ojcach. Dalej myślicie, że nie było ludzi spełniających takie zadania? To, że czegoś nie nazwano oficjalnie nie wyklucza istnienia. WP działało jak działało, ale braku pomysłów i fantazji nie można zarzucić.
Podsumowując: przedmiotem tematu jest "pomalowany model obserwatora lotniczego i radiooperatora". Model służy do zabawy, tak jak to ujął autor tematu, jest mu potrzebny i będzie go miał, dlatego uważam niektóre komentarze za zbędne. Nie jest to dział historyczny potwierdzający istotę jednostki wyrażoną przez malowanie , jak to ślicznie napisał Crew "historical-science fiction" i możecie się cmoknąć w tubę
Uważam, że byli obserwatorzy, może nie nazywali się "Lądowymi Obserwatorami Lotniczymi" tylko "Obserwatorami" i podawali informację, współrzędne i namiary które trafiały do poszczególnych jednostek lotniczych. Był też nowoczesny sprzęt, były szyfry, nawet Polskie Radio informowało o położeniach niemieckich samolotów, hmm skąd mieli takie informacje? Polskie dowództwo ukryło wiele naszych samolotów, w wyniku tych manewrów, dowództwo Rzeszy wydało oficjalny komunikat o całkowitym zniszczeniu Lotnictwa RP. A my działaliśmy dalej z zaskoczenia. Poczytać też można sobie o obronie Częstochowy, skąd się tam wzięły samoloty? No tak, pewnie "nasze żołnierzyki" na koniu "jechały" do sztabu aby poderwać gołębie i przez tuby patrzyli, a kiedy dostrzegli Messerschmitty, kryli się - przykre, jakie Wy macie zaniżone zdanie i pogląd o naszych ojcach. Dalej myślicie, że nie było ludzi spełniających takie zadania? To, że czegoś nie nazwano oficjalnie nie wyklucza istnienia. WP działało jak działało, ale braku pomysłów i fantazji nie można zarzucić.
Podsumowując: przedmiotem tematu jest "pomalowany model obserwatora lotniczego i radiooperatora". Model służy do zabawy, tak jak to ujął autor tematu, jest mu potrzebny i będzie go miał, dlatego uważam niektóre komentarze za zbędne. Nie jest to dział historyczny potwierdzający istotę jednostki wyrażoną przez malowanie , jak to ślicznie napisał Crew "historical-science fiction" i możecie się cmoknąć w tubę
http://warhammster.blogspot.com/
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
- GRZ
- Général de Brigade
- Posty: 2695
- Rejestracja: niedziela, 10 lipca 2011, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 3 times
Re: Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
Wat?WarHammster pisze:No tak, pewnie "nasze żołnierzyki" na koniu "jechały" do sztabu aby poderwać gołębie i przez tuby patrzyli, a kiedy dostrzegli Messerschmitty, kryli się - przykre, jakie Wy macie zaniżone zdanie i pogląd o naszych ojcach. Dalej myślicie, że nie było ludzi spełniających takie zadania? To, że czegoś nie nazwano oficjalnie nie wyklucza istnienia. WP działało jak działało, ale braku pomysłów i fantazji nie można zarzucić.
A gdzie ja coś takiego napisałem?
EDIT
Jak na Ciebie leci samolot wroga to radziłbym się chować a nie śpiewać rotę w jego kierunku.
Trochę za dużo wyciągasz z jednego żarciku.
"In war victory is one part planing and nine parts faith"
ale dobre kostki pomagają.
ale dobre kostki pomagają.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
Ano
Święte oburzenie mode on: Tłamszą naszych dziadów edyszyn :>
Święte oburzenie mode on: Tłamszą naszych dziadów edyszyn :>
- WarHammster
- Général de Division
- Posty: 3211
- Rejestracja: czwartek, 8 marca 2012, 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
Trudno powiedzieć Grze, jeszcze nie miałem okazji być w takiej sytuacji, i wolałbym nie stać się celem . A co do żarcików, zabrzmiało jak ironia
http://warhammster.blogspot.com/
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
Re: Obserwator lotniczy LOPP - radosna konwersja
Oooo, widzę, że się dyskusja rozwinęła
Dziękuję WarHammster za bardzo ciekawe linki i informacje (o tej sieci naprowadzania i przechwytywania, to nie miałem pojęcia). I to mi się właśnie podoba w historycznym wargamingu z modelarstwem. Czytać, szukać, dowiadywać się od Kolegów...
Wyjaśniając dodam, że w żaden sposób nie czuję się obrażony, czy też ośmieszony. A ironię bardzo sobie cenię pod warunkiem, że jest błyskotliwa. O konwersji modelu z tubą pomyślę i o husarskich skrzydłach (których historycznie również nie było). Za łopot skrzydeł minus jeden do morale przeciwnika
Mam model "mitycznego" Łosia, który podobnie jak te prawdziwe, będzie mógł siać pożogę wśród niemieckich kolumn przemieszczających się po drogach. Było, nie było, Łosiom do 17 września 1939 roku udało się wykonać jakieś 130 samolotozadań i wbrew pozorom, nie było to bombardowanie Berlina Były loty rozpoznawcze i ataki na kolumny przeciwnika. Jak na tamte czasy Łoś sprawiał się całkiem nieźle w roli, do której wcale nie był zaprojektowany.
A co będzie robił mój model na stole? Będzie wyznaczał cel i informował o tym drogą radiową (no i jeszcze w miarę ładnie wyglądał ).
Jak napisałem w pierwszym poście i słusznie zauważył to WarHammster - hitorical-science fiction. Nie gram w turniejach, więc żadnych historycznych herezji na "stołach z wysokiej półki" nie mam zamiaru urządzać Model służy do home rules, które są w fazie wczesnej pieluchy. Jego konwersja dała mi dużo radości i cieszę się (jak przystało na początkującego "modelarza"), że się niektórym podoba End of story.
Dziękuję WarHammster za bardzo ciekawe linki i informacje (o tej sieci naprowadzania i przechwytywania, to nie miałem pojęcia). I to mi się właśnie podoba w historycznym wargamingu z modelarstwem. Czytać, szukać, dowiadywać się od Kolegów...
Wyjaśniając dodam, że w żaden sposób nie czuję się obrażony, czy też ośmieszony. A ironię bardzo sobie cenię pod warunkiem, że jest błyskotliwa. O konwersji modelu z tubą pomyślę i o husarskich skrzydłach (których historycznie również nie było). Za łopot skrzydeł minus jeden do morale przeciwnika
A ja mamAWu pisze:Ale co on miałby robić na stole to ja wciąż nie wiem..
Nie mieliśmy samolotów które mógłby wezwać na podorędziu...
Mam model "mitycznego" Łosia, który podobnie jak te prawdziwe, będzie mógł siać pożogę wśród niemieckich kolumn przemieszczających się po drogach. Było, nie było, Łosiom do 17 września 1939 roku udało się wykonać jakieś 130 samolotozadań i wbrew pozorom, nie było to bombardowanie Berlina Były loty rozpoznawcze i ataki na kolumny przeciwnika. Jak na tamte czasy Łoś sprawiał się całkiem nieźle w roli, do której wcale nie był zaprojektowany.
A co będzie robił mój model na stole? Będzie wyznaczał cel i informował o tym drogą radiową (no i jeszcze w miarę ładnie wyglądał ).
Jak napisałem w pierwszym poście i słusznie zauważył to WarHammster - hitorical-science fiction. Nie gram w turniejach, więc żadnych historycznych herezji na "stołach z wysokiej półki" nie mam zamiaru urządzać Model służy do home rules, które są w fazie wczesnej pieluchy. Jego konwersja dała mi dużo radości i cieszę się (jak przystało na początkującego "modelarza"), że się niektórym podoba End of story.