Ty nie "wnioskuj" tylko przedstaw konkretne dane, ile tych mieszkań jest wolnych i do dyspozycji Chińczyków.Umpapa pisze:70 tysięcy Rosjan => załóżmy 50-40 tysięcy mieszkań (część Rosjan to małżeństwa, część to wdowy)=> 200 tysięcy Chińczyków mieszkających w mieszkaniach wynajętych wyłącznie od rosyjskich emerytów emigrujących do Chin. To minimum wywnioskowane z tej jednej tylko informacji. Oficjalne dane są niewiarygodne.
Poza tym nie uwzględniasz kilku rzeczy:
1. Za ZSRR mieszkań brakowało - depopulacja Syberii powoduje co najwyżej, iż ten niedobór się zmniejsza.
2. Nie każdy rosyjski emeryt w Chinach musi być Sybirakiem.
3. Zali te wszystkie mieszkania są WŁASNOŚCIĄ ich rosyjskich mieszkańców...? Ot tak sobie mogą nimi dysponować...?
No taaak... i NIKT nie zauważył, że te bazy "ożywają" i pojawiają się w nich nowi mieszkańcy?Plus zajmujących pustostany: po umarłych, po wyjeżdżających do Rosji, po załogach upadłych molochów, posowieckie bazy wojskowe, posowieckie budynki łagrów. Spora baza mieszkaniowa.
A już "łagierne pustostany" jako "baza mieszkaniowa"...
No i ty też nie odpowiedziałeś mi na pytanie:
...co jeść? Za co kupować? I gdzie?Darth Stalin pisze:co ci wszyscy Chińczycy w liczbie 6 milionów mieliby tam robić?
Czym się zajmować?
Gdzie pracować?
Odpowiedz mi na te banalne wręcz pytania, to wtedy porozmawiamy. Bo na razie to zajmujesz się totalną amatorką czyli przesuwaniem chorągiewek po mapie, kompletnie negując domenę zawodowców czyli logistykę.
Albowiem dalibóg, wizja niechby nawet miliona Chińczyków osiedlających się w opuszczonych łagrach w środku tajgi, bez jakiejkolwiek komunikacji ze światem, w tym dostaw żywności (bo i jak? skąd?), niechybnie prowadzi mnie do scen rodem z Walking Dead...