Izrael-Liban 2006
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Izrael-Liban 2006
Temat trochę upolityczniony, ale korzystając z tego, że mamy jeszcze na forum eksperta od tego regionu, który niedługo na dłużej od nas wybywa, postanowiłem go założyc.
Jak się zapatrujecie na ten konflikt?
Jak się zapatrujecie na ten konflikt?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Wszystko oczywiście zależy od punktu widzenia, cały konflikt to tylko kamyczek w polityce regionu.
Władze Libanu, tak jak to miało miejsce w latach 80-tych z OWP, nie mają żadnego wpływu na Hezbollah. "Partia Boga" tworzy państwo w państwie, słucha tylko poleceń Teheranu i kieruje się zasadą "Żydzi do morza - żadnego kompromisu". Destabilizuje sytuację w regionie i jest postrzegana przez Izrael jako obecnie najgroźniejszy przeciwnik.
Izraelczycy zaareagowali ostro, trzeba przyznać że nie zważają na ocenę światowej opinii publicznej. Nie chcą (przynajmniej na razie) szeroko zakrojonej akcji lądowej (jak w 1982 roku - pamiętają błędy jakie wtedy popełnili), zamiast tego niszczą infrastrukturę Hezbollahu z powietrza, morza i niewielkim atakami lądowymi (głównie siły specjalne i Brygada Golani). Oczywiście pociąga to duże straty wśród ludności cywilnej, gdyż bazy Hezbollahu są ukryte między zabudowaniami. Miało to w zamyśle ochronić przed atakami IDF - tak się jednak nie stało.
Syria potrząsa szabelką, ale nic nie jest w stabie zrobić - zgromadzi siły na granicy z Izraelem, ale i brygady rezerwowe IDF (I najprawdopodobniej jedna z elitarnych brygad pancernych - 7 lub Barak) także zostaną podciągnięte by "studzić" syryjski zapał. Syryjskie lotnictwo zbyt dobrze pamięta jatki znad doliny Bekaa w 1982 roku żeby próbowac walki z lotnikami Izraela.
Wojna w Libanie (i walki z Hamasem na terytoriach palestyńskich) to walka Izraela z jego najgorszymi wrogami, organizacjami ktore nie są zdolne (i nie wykazują chęci) do negocjacji z Izraelem. Ginie wielu cywili (Libańczyków, Palestyńczyków, ale i Żydów), ale taka jest cena tej brudnej wojny, trwającej już ponad pół wieku. To smutne, ale to konflikt bez zwyciezców, bo żadna ze stron nie ustąpi. Hamas i Hezbollah chcą zniszczenia Izraela, Izraelczycy nie mają się gdzie wycofac - za plecami mają morze... Polityka kompromisu się skończyła, Żydzi popierają akcje rządu, widząc w działaniach militarnych jedyne wyjście. Nie ma w oddziach rezerwowych przypadków odmowy wykonania rozkazów (jak w 1982 roku), determinacje powiększają ataki na Hajfe i kibuce nadgraniczne.
Najbardziej tragiczna jest sytuacja Libanu, który podźwignął się z ruiny 1982 roku i znowu spada w przepaść, stając się szachownicą na ktorej Izrael, Syria i Iran rozgrywają swoją krwawą, polityczną walkę. Ta faza konfliktu zapowiada się długo...
Władze Libanu, tak jak to miało miejsce w latach 80-tych z OWP, nie mają żadnego wpływu na Hezbollah. "Partia Boga" tworzy państwo w państwie, słucha tylko poleceń Teheranu i kieruje się zasadą "Żydzi do morza - żadnego kompromisu". Destabilizuje sytuację w regionie i jest postrzegana przez Izrael jako obecnie najgroźniejszy przeciwnik.
Izraelczycy zaareagowali ostro, trzeba przyznać że nie zważają na ocenę światowej opinii publicznej. Nie chcą (przynajmniej na razie) szeroko zakrojonej akcji lądowej (jak w 1982 roku - pamiętają błędy jakie wtedy popełnili), zamiast tego niszczą infrastrukturę Hezbollahu z powietrza, morza i niewielkim atakami lądowymi (głównie siły specjalne i Brygada Golani). Oczywiście pociąga to duże straty wśród ludności cywilnej, gdyż bazy Hezbollahu są ukryte między zabudowaniami. Miało to w zamyśle ochronić przed atakami IDF - tak się jednak nie stało.
Syria potrząsa szabelką, ale nic nie jest w stabie zrobić - zgromadzi siły na granicy z Izraelem, ale i brygady rezerwowe IDF (I najprawdopodobniej jedna z elitarnych brygad pancernych - 7 lub Barak) także zostaną podciągnięte by "studzić" syryjski zapał. Syryjskie lotnictwo zbyt dobrze pamięta jatki znad doliny Bekaa w 1982 roku żeby próbowac walki z lotnikami Izraela.
Wojna w Libanie (i walki z Hamasem na terytoriach palestyńskich) to walka Izraela z jego najgorszymi wrogami, organizacjami ktore nie są zdolne (i nie wykazują chęci) do negocjacji z Izraelem. Ginie wielu cywili (Libańczyków, Palestyńczyków, ale i Żydów), ale taka jest cena tej brudnej wojny, trwającej już ponad pół wieku. To smutne, ale to konflikt bez zwyciezców, bo żadna ze stron nie ustąpi. Hamas i Hezbollah chcą zniszczenia Izraela, Izraelczycy nie mają się gdzie wycofac - za plecami mają morze... Polityka kompromisu się skończyła, Żydzi popierają akcje rządu, widząc w działaniach militarnych jedyne wyjście. Nie ma w oddziach rezerwowych przypadków odmowy wykonania rozkazów (jak w 1982 roku), determinacje powiększają ataki na Hajfe i kibuce nadgraniczne.
Najbardziej tragiczna jest sytuacja Libanu, który podźwignął się z ruiny 1982 roku i znowu spada w przepaść, stając się szachownicą na ktorej Izrael, Syria i Iran rozgrywają swoją krwawą, polityczną walkę. Ta faza konfliktu zapowiada się długo...
Kontakt tylko na maila
Mógłbyś troszkę więcej o tym napisać, ciekaw jestem?kadrinazi pisze:Nie ma w oddziach rezerwowych przypadków odmowy wykonania rozkazów (jak w 1982 roku),
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Izrael ma w służbie czynnej tylko kilka brygad (na życzenie mogę podać listę) więc przy większych operacjach uzywa się duzych ilości jednostek rezerwowych. Podczas operacji "Pokój dla Galilei" w 1982 roku siły izraelskie (5 Ugdah, czyli odpowiedników dywizji) składały się w dużym procencie z sił rezerwowych. Podczas brutalnych walk w terenie zabudowanym doszło kilkakrotnie do przypadków niewykonania rozkazów, a najsłynniejszym z tych incydentów jest tzw. Sprawa Geva. Kiedy dowództwo izraelskie wydało rozkaz natarcia na Zachodni Bejrut, co spowodowałoby wysokie straty po obydwu stronach, d-ca 211 Brygady, dotychczas jednej z najlepszych jednostek na froncie, płk. Eli Geva, odmówił natarcia, twierdząc, że Izrael nie ma prawa ingerowac w wewnętrzne sprawy Libanu i to zabijając ludność cywilną. Pułkownik został natychmiast odwołany ze stanowiska, a cała sprawa złamała jego świetną do tej pory karierę.
Kontakt tylko na maila
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 180 times
Dlatego chyba najsensowniejszym wyjściem byłoby odstrzelenie głowy owej antyizraelskiej hydry, czyli:
Baszira Assada, syryjskiego Sztabu Generalnego + wywiadu, tego szejka, co siedzi pod skrzydłami Assada, Mahmuda Ahmadineżada, ajatollaha Chameniego i całej tej rady mułłów rządzącej w Iranie, irańskiego Sztabu Generalnego + wywiadu + dowództwa Strażników Rewolucji (Pasdaran) => odpowiednia porcja odpowiednich bomb (GBU-28 "Deep Throat") powinna załatwić sprawę.
Wtedy każdy kolejny "mieszacz" regionu zastanowiłby się dwa razy zanim zaczałby coś znowu...
Baszira Assada, syryjskiego Sztabu Generalnego + wywiadu, tego szejka, co siedzi pod skrzydłami Assada, Mahmuda Ahmadineżada, ajatollaha Chameniego i całej tej rady mułłów rządzącej w Iranie, irańskiego Sztabu Generalnego + wywiadu + dowództwa Strażników Rewolucji (Pasdaran) => odpowiednia porcja odpowiednich bomb (GBU-28 "Deep Throat") powinna załatwić sprawę.
Wtedy każdy kolejny "mieszacz" regionu zastanowiłby się dwa razy zanim zaczałby coś znowu...
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Izraelowi udało się w ten sposób zniszczyć tylko jedną organizację terorystyczną - "Czarny wrzesień", ktorego członkowie zostali eksterminowani na rozkaz premier Goldy Meir za atak na sportowców izraelskich w Monachium. "Kidon" Mossadu zabił wszystkich (być może ocalał jeden) z organizatorów tego zamachu.Darth Stalin pisze:Dlatego chyba najsensowniejszym wyjściem byłoby odstrzelenie głowy owej antyizraelskiej hydry, czyli:
Baszira Assada, syryjskiego Sztabu Generalnego + wywiadu, tego szejka, co siedzi pod skrzydłami Assada, Mahmuda Ahmadineżada, ajatollaha Chameniego i całej tej rady mułłów rządzącej w Iranie, irańskiego Sztabu Generalnego + wywiadu + dowództwa Strażników Rewolucji (Pasdaran) => odpowiednia porcja odpowiednich bomb (GBU-28 "Deep Throat") powinna załatwić sprawę.
Wtedy każdy kolejny "mieszacz" regionu zastanowiłby się dwa razy zanim zaczałby coś znowu...
Teraz, kiedy głównymi przeciwnikami są Hamas i Hezbollah (+ mniejszy udział Islamskiego Jihadu i Brygad Męczenników Al-Aksa) Izraelczycy zdają się zapominać o finezyjnych operacjach "Kidonu" czy "Sayeret Matkal", a Apache i F-16 nie zawsze są najlepszą bronią przeciw terrorystom. Pamiętam jaka była reakcja światowej opinii publicznej na izraelski atak śmigłowcowy na szejka Yassina z Hamasu...
Kontakt tylko na maila
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Myślę, że samo to nawet nie pomoże. Prawdopodobnie przybyłoby nam wtedy tylko bin Ladenów, chyba że masz na myśli likwidację wszystkich państw arabskich nawet potencjalnie mogących wspierać wspomniane organizacje.Darth Stalin pisze:Dlatego chyba najsensowniejszym wyjściem byłoby odstrzelenie głowy owej antyizraelskiej hydry, czyli:
Baszira Assada, syryjskiego Sztabu Generalnego + wywiadu, tego szejka, co siedzi pod skrzydłami Assada, Mahmuda Ahmadineżada, ajatollaha Chameniego i całej tej rady mułłów rządzącej w Iranie, irańskiego Sztabu Generalnego + wywiadu + dowództwa Strażników Rewolucji (Pasdaran) => odpowiednia porcja odpowiednich bomb (GBU-28 "Deep Throat") powinna załatwić sprawę.
Wtedy każdy kolejny "mieszacz" regionu zastanowiłby się dwa razy zanim zaczałby coś znowu...
Rozumiem, że Izraelczycy niszczą rejony przygraniczne, ale żeby tak zdemolować Bejrut, to poraża. Wracają w naszych czasach jakieś strategie obronne nawiązujące do chińskiego muru (Szaron) albo do średniowiecznych pasów obronnych na granicach w postaci obszarów spalonej ziemi niczyjej.
Najlepsze było wczoraj: Condoleeza Rice oświadczyła, że USA zamierzają udzielić pomocy Libanowi, tymczasem dzień czy dwa wcześniej USA deklarowały poparcie dla Izraela i to, że przyślą mu bomby "inteligentne" . USA znów najpierw pomoże zbombardować, a potem będzie odbudowywał.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Dostawa bomb najprawdopodobniej już doszła, bo się zapasy Izraelczykom skończyły, a Pani Prezydentowa Rice poparła akcje zbrojną w Libanie:
Unlike U.N. and European Union officials, the Bush administration has not called for an immediate end to the fighting, arguing that leaving Hezbollah in place on Israel's northern border would only make further conflict inevitable.
Lebanese officials expressed disappointment that Rice is not calling for an immediate cease-fire. They say that only after the violence stops should the Lebanese government discuss other issues, such as the two Israeli soldiers whose capture by Hezbollah during a cross-border raid on July 12 sparked the crisis.
[www.cnn.com]
Unlike U.N. and European Union officials, the Bush administration has not called for an immediate end to the fighting, arguing that leaving Hezbollah in place on Israel's northern border would only make further conflict inevitable.
Lebanese officials expressed disappointment that Rice is not calling for an immediate cease-fire. They say that only after the violence stops should the Lebanese government discuss other issues, such as the two Israeli soldiers whose capture by Hezbollah during a cross-border raid on July 12 sparked the crisis.
[www.cnn.com]
Kontakt tylko na maila
- Radar
- First Lieutenant
- Posty: 785
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:53
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Najlepszy w tej sprawie to był lapsus Busha na szczycie G8 w Moskwie
A panuje mit, że dyplomacja posługuje się najchętniej językiem łagodnym, powściągliwym itd.
Syria jak i inni będą tym razem siedzieć cicho. Wydaje mi się, że wiele w tej sprawie mogłyby zmienić wybory prezydenckie w USA, o ile nie wygra ich pani Rice, bo gdyby kowboja zastąpił ktoś o innym temperamencie mogłoby to wpłynąć istotnie na politykę USA.
Dalej o wyborach w USA:
http://strategie.net.pl/viewtopic.php?t=1097
Raleen
A panuje mit, że dyplomacja posługuje się najchętniej językiem łagodnym, powściągliwym itd.
Syria jak i inni będą tym razem siedzieć cicho. Wydaje mi się, że wiele w tej sprawie mogłyby zmienić wybory prezydenckie w USA, o ile nie wygra ich pani Rice, bo gdyby kowboja zastąpił ktoś o innym temperamencie mogłoby to wpłynąć istotnie na politykę USA.
Dalej o wyborach w USA:
http://strategie.net.pl/viewtopic.php?t=1097
Raleen
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Przywódca Hezbollahu, szejk Hasan Nasrallah oświadczył w środę, że jego ugrupowanie nie przyjmie żadnych "poniżających" Liban warunków rozejmu i zapowiedział, że wojna z Izraelem weszła w nową fazę.
W wystąpieniu transmitowanym przez stację telewizyjną al-Manar, w przeddzień rozpoczynającej się w Rzymie konferencji na temat obecnego konfliktu bliskowschodniego, Nasrallah podkreślił, że Hezbollah nie zgodzi się na jakiekolwiek rozwiązanie, które naruszałoby suwerenność Libanu.
za: www.onet.pl
Takie rzeczy opowiada facet, którego organizacja wywodzi się z Iranu, jest przez Iran i Syrię sponsorowana i tworzy niezależne "państwo w państwo" w tym "suwerennym" Libanie... Nie wiedziałem, że Nasrallah jest rzecznikiem rządu libańskiego, prosze... całe życie się człowiek uczy czegoś nowego o polityce bliskowschodniej.
Nowe hasło Hezbollahu? "Będziemy walczyć z Izraelem do ostatniego Libańczyka"
W wystąpieniu transmitowanym przez stację telewizyjną al-Manar, w przeddzień rozpoczynającej się w Rzymie konferencji na temat obecnego konfliktu bliskowschodniego, Nasrallah podkreślił, że Hezbollah nie zgodzi się na jakiekolwiek rozwiązanie, które naruszałoby suwerenność Libanu.
za: www.onet.pl
Takie rzeczy opowiada facet, którego organizacja wywodzi się z Iranu, jest przez Iran i Syrię sponsorowana i tworzy niezależne "państwo w państwo" w tym "suwerennym" Libanie... Nie wiedziałem, że Nasrallah jest rzecznikiem rządu libańskiego, prosze... całe życie się człowiek uczy czegoś nowego o polityce bliskowschodniej.
Nowe hasło Hezbollahu? "Będziemy walczyć z Izraelem do ostatniego Libańczyka"
Kontakt tylko na maila
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 180 times
Tiaaa....
Mają trzech ministrów w rządzie Libanu, ale do "ich" dzielnicy Bejrutu władze państwowe nie mają dostępu, podobnie jak do południowego Libanu, gdzie Hezbollah rządzi niepodzielnie, nie pzrejmując się tym, ze już dawno powinien był się rozbroić (rezolucja RB ONZ nr 1559)...
Nic dziwnego, ze Izraelczycy mają dość robienia ich w jajo...
Poza tym stacja al-Manar to stacja należąca do Hezbollahu właśnie...
Mają trzech ministrów w rządzie Libanu, ale do "ich" dzielnicy Bejrutu władze państwowe nie mają dostępu, podobnie jak do południowego Libanu, gdzie Hezbollah rządzi niepodzielnie, nie pzrejmując się tym, ze już dawno powinien był się rozbroić (rezolucja RB ONZ nr 1559)...
Nic dziwnego, ze Izraelczycy mają dość robienia ich w jajo...
Poza tym stacja al-Manar to stacja należąca do Hezbollahu właśnie...
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
I rząd Libanu jakoś niemrawo protestuje przeciw co by nie powiedzieć niszczeniu wprost całego ich państwa. Co by to było gdyby w stosunku do innego, normalnie działającego państwa podjęto tego rodzaju kroki. Jakoś wszyscy pogodzili się z tym, że Izrael ma prawo i że tak musi być, nawet władze atakowanego kraju. Przez taką postawę do pewnego stopnia działania Izraela zostają usankcjonowane, przynajmniej politycznie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
A co może rząd Libanu? Nikt im nie pomoże, Izraelczycy, Hezbollah, wcześniej Syryjczycy i OWP robia sobie z tego biednego kraju poligon. Liban nie ma żadnej siły przebicia na arenie międzynarodowej... paradoksalnie pomóc im moze incydent z ostrzelaniem (nie wiadomo - przez IDF czy Hezbollah) posterunku ONZ, gdzie zginęło 4 obserwatorów. Może to zmusi ONZ do ożywionej reakcji.
Kontakt tylko na maila