Powstanie Listopadowe [Los Diablos Polacos]
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
Powstanie Listopadowe [Los Diablos Polacos]
Powstanie Listopadowe i wojna polsko – rosyjska 1830-31
Perspektywa
Gra obejmuje konflikt od Nocy Listopadowej do końca Powstania. Pełna rozgrywka dzieli się na kilka etapów (Noc Niewoli, Jutrzenka Swobody, Dzień Chwały, Zmierzch Nadziei) o różnej, determinowanej przez samych graczy długości. Każdy z etapów jest jednocześnie punktem startowym scenariusza. Scenariusz podstawowy (historyczny) rozpoczyna się w trakcie etapu Jutrzenka Swobody w chwili gdy wojska rosyjskie stoją już na granicy Królestwa.
W trakcie Nocy Listopadowej i następujących miesięcy, gracz polski musi zdobyć kontrolę nad Warszawą, resztą Królestwa oraz armią. Musi wybierać między mobilizacją sił a zdobyciem poparcia w europejskich stolicach (czyli zagrywać karty jako Mobilizację lub Akcje Dyplomatyczne). Musi jednocześnie uważać aby władzy nie przejęły elementy radykalne bo wtedy szanse na sukces dyplomatyczny gwałtownie maleją (rewolucyjny rząd powstańczy nie ma praktycznie szans na poparcie). Powstańcy mogą też próbować negocjacji z Carem, licząc na to, że interwencja się opóźni.
Gracz rosyjski będzie chciał rozstrzygnąć walkę dyplomatyczną na swoją korzyść oraz zechce na pewno zgromadzić środki do interwencji. W tym celu musi skoncentrować nad granicą wojska rozrzucone w głębi kraju (muszą dojść na miejsce – w tym celu trzeba zagrywać karty). Może podjąć próbe ataku na Warszawę korpusem Konstantego albo ruszyć agresywnie dostępnym Korpusem Litewskim ale ryzkuje, że ten przejdzie na stronę Powstania.
Motorem gry jest 55 kart strategicznych, wśród których są takie jak: Towarzystwo Patriotyczne, Czwartacy, Carska Dyplomacja, Wydarzenia Sierpniowe czy Epidemia Cholery. Plansza podzielona jest na obszary (zony) obejmujące całkiem spore połacie kraju. Takich pól nie jest dużo i niewiele jest też ruchomych zgrupowań wojsk. Są to korpusy (u Rosjan jednocześnie na planszy będzie pewnie nie więcej jak 10 ruchomych elementów) reprezentowane przez oficerów prowadzących ze sobą jednostki wojskowe o skali brygady (Polacy) i dywizji (Rosjanie).
W grze występują również formacje nieregularne (polscy partyzanci i zagończycy). Powstanie na Litwie i Podolu jest przedstawione abstrakcyjnie ale jego podsycanie i utrzymanie przy życiu jest ważne gdyż tak długo jak trwa, gracz rosyjski nie może zwyciężyć.
Głównym aspektem gry jest podejmowanie decyzji strategicznych w kontekście ograniczonego czasu (Rosjanie musza wygrać wojnę przed nadejściem kolejnej zimy, Polacy muszą dotrwać do zimy) i środków (zasoby zarówno Rosjan jak i Polaków są ograniczone). Wydaje mi się, że takie podejście do sprawy będzie produkować historyczne zachowania (bojaźliwość u Polaków, podejmowanie ryzyka przez Rosjan) bez potrzeby specjalnych zasad i ograniczeń. Bez względu na zwycięstwo w grze, Królestwo przegrywa jednak wojnę – takie założenie przyjąłem aby uciąć wiele niepotrzebnych dyskusji.
(C) Wszystkie prawa zastrzezone: J.R „comandante” Andruszkiewicz
Perspektywa
Gra obejmuje konflikt od Nocy Listopadowej do końca Powstania. Pełna rozgrywka dzieli się na kilka etapów (Noc Niewoli, Jutrzenka Swobody, Dzień Chwały, Zmierzch Nadziei) o różnej, determinowanej przez samych graczy długości. Każdy z etapów jest jednocześnie punktem startowym scenariusza. Scenariusz podstawowy (historyczny) rozpoczyna się w trakcie etapu Jutrzenka Swobody w chwili gdy wojska rosyjskie stoją już na granicy Królestwa.
W trakcie Nocy Listopadowej i następujących miesięcy, gracz polski musi zdobyć kontrolę nad Warszawą, resztą Królestwa oraz armią. Musi wybierać między mobilizacją sił a zdobyciem poparcia w europejskich stolicach (czyli zagrywać karty jako Mobilizację lub Akcje Dyplomatyczne). Musi jednocześnie uważać aby władzy nie przejęły elementy radykalne bo wtedy szanse na sukces dyplomatyczny gwałtownie maleją (rewolucyjny rząd powstańczy nie ma praktycznie szans na poparcie). Powstańcy mogą też próbować negocjacji z Carem, licząc na to, że interwencja się opóźni.
Gracz rosyjski będzie chciał rozstrzygnąć walkę dyplomatyczną na swoją korzyść oraz zechce na pewno zgromadzić środki do interwencji. W tym celu musi skoncentrować nad granicą wojska rozrzucone w głębi kraju (muszą dojść na miejsce – w tym celu trzeba zagrywać karty). Może podjąć próbe ataku na Warszawę korpusem Konstantego albo ruszyć agresywnie dostępnym Korpusem Litewskim ale ryzkuje, że ten przejdzie na stronę Powstania.
Motorem gry jest 55 kart strategicznych, wśród których są takie jak: Towarzystwo Patriotyczne, Czwartacy, Carska Dyplomacja, Wydarzenia Sierpniowe czy Epidemia Cholery. Plansza podzielona jest na obszary (zony) obejmujące całkiem spore połacie kraju. Takich pól nie jest dużo i niewiele jest też ruchomych zgrupowań wojsk. Są to korpusy (u Rosjan jednocześnie na planszy będzie pewnie nie więcej jak 10 ruchomych elementów) reprezentowane przez oficerów prowadzących ze sobą jednostki wojskowe o skali brygady (Polacy) i dywizji (Rosjanie).
W grze występują również formacje nieregularne (polscy partyzanci i zagończycy). Powstanie na Litwie i Podolu jest przedstawione abstrakcyjnie ale jego podsycanie i utrzymanie przy życiu jest ważne gdyż tak długo jak trwa, gracz rosyjski nie może zwyciężyć.
Głównym aspektem gry jest podejmowanie decyzji strategicznych w kontekście ograniczonego czasu (Rosjanie musza wygrać wojnę przed nadejściem kolejnej zimy, Polacy muszą dotrwać do zimy) i środków (zasoby zarówno Rosjan jak i Polaków są ograniczone). Wydaje mi się, że takie podejście do sprawy będzie produkować historyczne zachowania (bojaźliwość u Polaków, podejmowanie ryzyka przez Rosjan) bez potrzeby specjalnych zasad i ograniczeń. Bez względu na zwycięstwo w grze, Królestwo przegrywa jednak wojnę – takie założenie przyjąłem aby uciąć wiele niepotrzebnych dyskusji.
(C) Wszystkie prawa zastrzezone: J.R „comandante” Andruszkiewicz
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Oooo... to dopiero otworzyłes ople dla owych dyskusyj...comandante pisze:Bez względu na zwycięstwo w grze, Królestwo przegrywa jednak wojnę – takie założenie przyjąłem aby uciąć wiele niepotrzebnych dyskusji.
Jak to ma wyglądać, ze "wygrywamy grę" ale przegrywamy wojnę? Cos jak w EotS, ze niby zmuszamy do negocjacji? To tak trochę dziwnie jednak wygląda...
BTW: tylko 55 kart? W jednym, wspólnym decku? Cuś mało...
Dziwnie, ale prawdziwie. Napoleona żadnego nie było, wszyscy żarli się między sobą, nikt na górze nie wierzyl w zwycięstwo. Jedyne co można było zrobić to zmusić do negocjacji. Tutaj nawet Cud nad Wisłą by nie pomógł...
Wilderness War też nie ma dużo kart, a gra się świetnie.
Wilderness War też nie ma dużo kart, a gra się świetnie.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
Kart calkowicie wystarczy, sa dobrze przemyslane i wieloczynnosciowe
Wygrywamy wojne ale nie umiemy wykorzystac tego politycznie
Chodzi mi o to, ze zwyciestwo Polakow jest zarysowane jako dotrwanie do zimy (taki horyzont czesto sie pojawia w publikacjach). Nie chce zastanawiac sie co by bylo w nastepnym roku. Zakladam, ze w tamtych warunkach szans na dlugotrwale zwyciestwo polityczne (niepodleglosc) wielkich nie bylo.
Wygrywamy wojne ale nie umiemy wykorzystac tego politycznie
Chodzi mi o to, ze zwyciestwo Polakow jest zarysowane jako dotrwanie do zimy (taki horyzont czesto sie pojawia w publikacjach). Nie chce zastanawiac sie co by bylo w nastepnym roku. Zakladam, ze w tamtych warunkach szans na dlugotrwale zwyciestwo polityczne (niepodleglosc) wielkich nie bylo.
- wujaw
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Brawo za niekoniunkturalne założenia historyczne.To już na starcie daje grze przyjemny walor "poszukującej realizmu".Będąc na bieżąco po lekturze relacji kolegów o rozgrywce w Twighlight Struggle uważam,że chociaż być może gra jest supergrywalna,to zwycięstwo komunizmu w RFN i wybór K.Wojtyły na papieża w 1965r. zastanawiają...Myślę, że lepiej unikać możliwości wystąpienia podobnej klasy niespodzianek w projektowanym Powstaniu.
Bardzo ciekawy pomysł Commandante. Można wiedzieć, na jakim etapie są prace nad grą? Z tego co napisałeś wnioskuję, że nie jesteś w fazie tzw. "luźnych przemyśleń". Czy możemy mieć nadzieję, że uraczysz nas niedługą kolejną porcją informacji, grafik itp.?
PS. Życzę powodzenia w realizacji projektu Mam nadzieję, że wszystko się uda i "Powstanie..." ujrzy niedługo swiatło dzienne
PS. Życzę powodzenia w realizacji projektu Mam nadzieję, że wszystko się uda i "Powstanie..." ujrzy niedługo swiatło dzienne
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Również życzę powodzenia Comandante. Uważam, że mimo wszystko zrobienie czegoś samemu to lepszy sposób na nasz rynek (choć "rynek" to chyba słowo na wyrost) niż gry zachodnie na licencji, bo tańszy i ew. jak się uda możesz robić z tym coś dalej wysyłając na zachód.
Masz z pewnością duże doświadczenie w tego rodzaju grach (karty, ptp, strefy) i to gwarantuje, że ta gra będzie porządnie zrobiona.
Masz z pewnością duże doświadczenie w tego rodzaju grach (karty, ptp, strefy) i to gwarantuje, że ta gra będzie porządnie zrobiona.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
Karte mozna zagrac na kilka sposobow:
- jako Operacje - w celu aktywacji pol do ruchu.
- jako Wydarzenie
- jako Mobilizacje (formowania i odtwarzania jednostek)
- jako Dzialanie Politycznych (zdobycie wplywow)
- jako Akcje Dyplomatyczna
- jako Akcje Logistyczna
Nie wiem jaki bedzie dalszy los projektu i czy trafi do Projektu Centurion czy nie. Byc moze trafi, bo pomysl Centuriona nadal uwazam za dobry a nie dysponuje kapitalem, zeby sobie wydawac gry aby potem trzymac naklad w piwnicy
- jako Operacje - w celu aktywacji pol do ruchu.
- jako Wydarzenie
- jako Mobilizacje (formowania i odtwarzania jednostek)
- jako Dzialanie Politycznych (zdobycie wplywow)
- jako Akcje Dyplomatyczna
- jako Akcje Logistyczna
Nie wiem jaki bedzie dalszy los projektu i czy trafi do Projektu Centurion czy nie. Byc moze trafi, bo pomysl Centuriona nadal uwazam za dobry a nie dysponuje kapitalem, zeby sobie wydawac gry aby potem trzymac naklad w piwnicy
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
To zależy jaki chciałeś nakład...
Ciekawe pomysły, coś bym więcej napisał ale są tu lepsi znawcy ode mnie w sprawie układów kart.
Ciekawe pomysły, coś bym więcej napisał ale są tu lepsi znawcy ode mnie w sprawie układów kart.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
To by pewnie trzeba dyskutowac w osobnym topicu ale ja mysle, ze pewien potencjal w rynku jest. Co by nie mowic, to Sciezki w jakims tam nakladzie sie sprzedaly, Rebel sprzedaje gry z polskimi instrukcjami.
Jedno jest pewne, internet to za malo, zeby propagowac gry. Tym bardziej szkoda, ze TiS jest tak hermetyczny i nie chce pelnic takiej misji jak robia to na Zachodzie takie pisma jak Vae Victis (promowanie gier w ogole a nie tylko wlasnych wydawnictw).
Podobny problem jest z forami uczestnikow. Nasza niedojrzalosc obywatelska, spoleczna i rowniez biznesowa przynosi w efekcie rozdrobnienie i klotnie zamiast wspolprace. Bo w gruncie rzeczy co przeszkadzalo na forum PoG rozmawiac o innych projektach?
W tym wszystkim tutejsze forum oraz forum Gier Planszowych to jasne punkty ale na razie za malo. Tak czy inaczej, ja wierze w obrana przez nas droge i tak jak Pedrak promuje swoje gry (i sadze, ze pewnego dnia przyniesie to skutek) tak i ja mam zamiar mowic o swojej, liczac na to, ze pewnego dnia LDP stana sie dzieki temu pelnokrwistym wydawnictwem.
Byc moze Centurion powinien byc - jak sugeruje nazwa - projektem 100 a nie projektem 250? Warto sie nad tym zastanowic. Po powrocie do kraju mam zamiar jeszcze raz zrobic kosztorys Pomaranczowej Rewolucji i doprowadzic do jej wydania, skoro mamy pewna ilosc zamowien.
Chce tez dowiedziec sie jak wyglada kwestia tlumaczenia przepisow do For the People, za ktore zabral sie kiedys jeden z Kolegow. To by dalo szanse na sprowadzenie kilku egzemplarzy tej gry zanim znowu zniknie z polek (bo wlasnie ja wydano ponownie).
Jest jeszcze jeden projekt LDP ale na razie nie moge o nim NIC mowic.
Jedno jest pewne, internet to za malo, zeby propagowac gry. Tym bardziej szkoda, ze TiS jest tak hermetyczny i nie chce pelnic takiej misji jak robia to na Zachodzie takie pisma jak Vae Victis (promowanie gier w ogole a nie tylko wlasnych wydawnictw).
Podobny problem jest z forami uczestnikow. Nasza niedojrzalosc obywatelska, spoleczna i rowniez biznesowa przynosi w efekcie rozdrobnienie i klotnie zamiast wspolprace. Bo w gruncie rzeczy co przeszkadzalo na forum PoG rozmawiac o innych projektach?
W tym wszystkim tutejsze forum oraz forum Gier Planszowych to jasne punkty ale na razie za malo. Tak czy inaczej, ja wierze w obrana przez nas droge i tak jak Pedrak promuje swoje gry (i sadze, ze pewnego dnia przyniesie to skutek) tak i ja mam zamiar mowic o swojej, liczac na to, ze pewnego dnia LDP stana sie dzieki temu pelnokrwistym wydawnictwem.
Byc moze Centurion powinien byc - jak sugeruje nazwa - projektem 100 a nie projektem 250? Warto sie nad tym zastanowic. Po powrocie do kraju mam zamiar jeszcze raz zrobic kosztorys Pomaranczowej Rewolucji i doprowadzic do jej wydania, skoro mamy pewna ilosc zamowien.
Chce tez dowiedziec sie jak wyglada kwestia tlumaczenia przepisow do For the People, za ktore zabral sie kiedys jeden z Kolegow. To by dalo szanse na sprowadzenie kilku egzemplarzy tej gry zanim znowu zniknie z polek (bo wlasnie ja wydano ponownie).
Jest jeszcze jeden projekt LDP ale na razie nie moge o nim NIC mowic.
Fajnie, że projekt zaczyna dojrzewać , może jakieś szanse ma:), czego mu szczerze życzę.
Co do Projektu Centurion to super pomysł z obniżeniem minimalnej ilości zamówień do 100. Wtedy Pomarańcza Pędraka miałaby swoje minimum i jest szansa, że PL też by się do tego poziomu przedarło. W końcu wielkie GMT które jest na rynku znaczącą firmą zbiera w projekcie do 500 osób i też nie idzie to błyskawicznie, więc takie 250 dla wielkich duchem choć jeszcze niewielkich ciałem tj. kasą LDP mogło być dużą przeszkodą. Praktycznie uniemożliwiałoby wydanie czegokolwiek, a tak przy 100 sztukach to np. na tych dwóch forach może się uzbiera, no i jeszcze pozostaje Przemiły Pan Hutownik, który może znów zamówi 100?? sztuk każdej z gry . Co prawda pewnie cena jednostkowa gry wzrośnie ale nie będzie to chyba zbyt znaczący wzrost.
Oj ale by się chciało......... tym naszym zaborcom dokopać .
Pozdrowienia i powodzenia
Co do Projektu Centurion to super pomysł z obniżeniem minimalnej ilości zamówień do 100. Wtedy Pomarańcza Pędraka miałaby swoje minimum i jest szansa, że PL też by się do tego poziomu przedarło. W końcu wielkie GMT które jest na rynku znaczącą firmą zbiera w projekcie do 500 osób i też nie idzie to błyskawicznie, więc takie 250 dla wielkich duchem choć jeszcze niewielkich ciałem tj. kasą LDP mogło być dużą przeszkodą. Praktycznie uniemożliwiałoby wydanie czegokolwiek, a tak przy 100 sztukach to np. na tych dwóch forach może się uzbiera, no i jeszcze pozostaje Przemiły Pan Hutownik, który może znów zamówi 100?? sztuk każdej z gry . Co prawda pewnie cena jednostkowa gry wzrośnie ale nie będzie to chyba zbyt znaczący wzrost.
Oj ale by się chciało......... tym naszym zaborcom dokopać .
Pozdrowienia i powodzenia
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times