Recenzje "Roku 1920"

..i inne gry Leguna.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Recenzje "Roku 1920"

Post autor: Raleen »

Ostatnio zmieniony czwartek, 10 marca 2011, 19:56 przez Raleen, łącznie zmieniany 3 razy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Legun
Chef d'escadron
Posty: 1026
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 4 times
Been thanked: 15 times

Post autor: Legun »

Och, jakże miłe zaskoczenie po powrocie z rumuńskich ostępów. Wielkie dzięki za uwagę dla tej gry, która już chyba osiągnęła pełnoletniość (licząc od chwili poczęcia). Miód mi ta recenzja na serce leje... Przypomina też o kilku brakach w instrukcji i pytaniach o mechanikę, które przy okazji dobrze będzie wyjaśnić.
1) Przewaga moralna
Autorzy recenzji piszą, że w warunkach słabej łączności natychmiastowy wpływ wyników walk w jednych miejscach na inne jest nierealistyczny. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że modyfikacje szansy powodzenia ataku nie mają oczywistego wpływu na wynik starcia. Wzrost przewagi moralnej atakującego o 1 powoduje tylko, że statystycznie w jednym na 12 ataków odniesie on sukces w miejsce porażki. Oznacza to zatem, że w 11 na 12 ataków sytuacja na innych odcinkach nie ma żadnego znaczenia.
Tym niemniej, przewaga moralna ma dużo większy wpływ na psyche gracza i o to właśnie chodzi.

2) Strzelcy siczowi - tu zabrakło opisu. Wprowadzając automatyczną dezercję tych brygad, do których nie zbliżą się Polacy, chciałem zasymulować to, że na jednym z odcinków wstrzymano ofensywę, by mieć czas na negocjacje. Dla gry ma to znaczenie o tyle, że stawia gracza sowieckiego przed pewnym dylematem przy początkowym rozstawieniu. Jeśli wystawia te brygady na pierwszą linię, to naraża się na powstanie luk we froncie. Ma jednak szansę, że dochowają mu wierności. Jeśli jednak schowa je z tyłu, trzymając front swoimi zwykłymi jednostkami, to daje Polakom możliwość odpuszczenia ataków na te brygady i tym samym pewność, że zdezerterują.

3) Liczba rozkazów - tu wreszcie dochodzimy do prawdziwego dylematu i punktu, w którym warto rozważyć zmiany. Moją intencją było ograniczenie liczby ataków* na posunięcie. Chciałem ograniczyć "myślenice" nad tym, co się stanie, jeśli przeciwnik wszędzie wykona zagon itp. Chyba jednak przedobrzyłem. Kalkulacja nie jest ograniczona, natomiast możliwość wydawania rozkazów w związku z obecnością jednostek elitarnych ma nierealistyczny efekt uboczny. Chodzi o tworzenie stałych "tandemów" - jedna jednostka elitarna + jedna zwykła dywizja, które zawsze mają możliwość wykorzystania rozkazów. Tu konieczna byłaby jakaś zmiana. Możliwe, że wyjściem byłby dwa warianty:
- podstawowy - jeden rozkaz na posunięcie,
- zaawansowany - dowolna liczba rozkazów (ograniczenie jest przecież wbudowane w sam rozkaz - zawsze są jakieś koszty).
Ciekawi mnie, jakie propozycje w tym względzie mieliby autorzy recenzji. Raz jeszcze im dziękuję za powrót do tematu i wyczerpujący opis gry.

* chodziło mi o ataki z rozkazami - przepraszam za nieporozumienie
Ostatnio zmieniony niedziela, 27 lutego 2011, 17:10 przez Legun, łącznie zmieniany 2 razy.
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Ad. 1. Myślę, że wspomniany przez Ciebie Legunie wpływ na psyche gracza występuje głównie w przypadku tych, dla których policzenie prawdopodobieństwa tych zdarzeń stanowi problem.. :) Poza tym, czy ja wiem, nie przeceniałbym tego wpływu.

Ad 2. Teraz, po Twoich wyjaśnieniach można lepiej zrozumieć o co chodzi. Przyznam, że nie znam się dobrze na tym okresie historii i stąd trudno mi było skojarzyć do czego te rozwiązania się odnoszą. Najlepsze byłoby jakieś wyjaśnienie historyczne w ramach instrukcji. Mimo tego jednak od strony grywalności wygląda to tak, że bardziej opłaci się Polakami stać z tyłu i nic nie robić niż nacierać, dla laików będzie to zawsze wyglądać dziwnie.

Ad 3. Rzecz w tym, że, przynajmniej z tego co zrozumiałem z tekstu instrukcji, atakowanie w ogóle nie wymaga rozkazu, rozkazy są tylko szczególnymi formami działania oddziałów, będącymi rozwinięciem dwóch podstawowych form: obrony i ataku. Z tego co piszesz Legunie, wynikałoby, że bez rozkazu nie można w tej grze zaatakować? Czy takie rozwiązanie rzeczywiście przyjąłeś?
Co do tych dwóch propozycji, myślę, że zdecydowanie lepsza jest druga. Takie sztywne ograniczenia, typu, że nie można wykonać więcej niż jeden atak i koniec, są moim zdaniem dość sztuczne. Wskazałeś możliwość dokonywania tego kosztem jakichś jak rozumiem parametrów - problem w tym jakich? Są np. w obrębie zasad reguły o 3 stadiach działań (ofensywa, ograniczone działania, pauza operacyjna) - czy to miałeś na myśli?

Gra pod względem mechaniki rzeczywiście prezentuje się znakomicie, nawet po tylu latach. Cieszę się, że jesteśmy jedynym chyba (póki co) miejscem w sieci, gdzie o tej grze można się czegoś konkretnego dowiedzieć.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Legun
Chef d'escadron
Posty: 1026
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 4 times
Been thanked: 15 times

Post autor: Legun »

Tylko parę słów w biegu - więcej może wieczorem:
Raleen pisze:Z tego co piszesz Legunie, wynikałoby, że bez rozkazu nie można w tej grze zaatakować? Czy takie rozwiązanie rzeczywiście przyjąłeś?
To głupi błąd w poprzednim wpisie - chodziło mi o ataki z rozkazami, nie zaś ogólnie o ataki. Ataki ogólnie podlegają ograniczeniu w postaci ryzyka strat morale w niepotrzebnych atakach i sposobu wyliczania napływających uzupełnień, który wymusza pauzy operacyjne.
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Dzięki za uzupełnienie, już się przestraszyłem, że sam czegoś nie dopatrzyłem :)

Czekam zatem na szerszy komentarz. A ze swojej strony mam nadzieję, że uda nam się za jakiś czas z OWC w podobny sposób uporać. Andy'ego już namawiałem, żeby odpowiednio wykorzystał swój okres urlopu, ale postanowił jednak mnie nie posłuchać ;D .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Recenzja gry na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119

Autorem recenzji jest Grzegorz Bakera.
Ostatnio zmieniony niedziela, 27 lutego 2011, 17:09 przez Arteusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Recenzja z zamierzchłych czasów. Jak miło się czyta te passusy, o rozwoju rynku, o tym, że nie ma co wybrać.. itd. Dziś w zasadzie podobnie, chociaż jakościowo sytuacja zgoła odmienna.

Co do meritum, myślę, że recenzja Grzegorza znakomicie uzupełnia to co popełniłem swego czasu z kolegą. Z tą właśnie myślą, zdecydowałem się poprosić Grzegorza o zgodę na publikację u nas jego recenzji. Sądzę, że dobrze też jeśli będzie więcej opinii z różnych źródeł.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Legun
Chef d'escadron
Posty: 1026
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 4 times
Been thanked: 15 times

Re: Recenzje "Roku 1920"

Post autor: Legun »

Komentarz autora do recenzji i replay'u gry „Rok 1920” na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=120

Rzecz dotyczy recenzji z czasopisma Gry Wojenne i repla'u tam niegdyś zamieszczonego, oba autorstwa Grzegorza Bakery (obecnie zamieszczone na Portalu Strategie).
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rok 1920, Ostatnia wojna cesarzy”