Zachwyty + sugestia klocków
: środa, 28 marca 2018, 17:26
Zacznę od tego że z przyjemnością się czyta posty generała Raleena. Intrygujące są recenzję gier TiS, w których pan Raleen z nadludzką precyzją wyłapuje wszelkie ahistoryczne niuanse (nawet takie jak malarskie podobizny generałów - świadczy to o niesamowitym obyciu). Naprawdę aż człowiek otwiera wikipedię i zaczyna czytać o bitwach.
Spędziłem parę godzin czytając (z przyjemnością) na forum zasady do systemu Ostrołęka 1831. I muszę powiedzieć że kompetencje to tworzenia gier historycznych, i realistycznego odwzorowania zachowań wojsk danego okresu, Pan Raleen ma niepodważalne. [mimo iż sam nie posiadam doświadczenia, aby takie osądy stawiać ]
Jako pospolity gracz-ignorant który woli podejmować growe decyzje przy prostackiej fizyce, niż studiować paragrafy, osobiście odbieram grę Ostrołęka 1831 jak prawniczy kodeks, w którego granie niestety nie będzie dla mnie żadną przyjemnością. Jednak jego wartość merytoryczna dla wytrawnych strategów pewnie jest najwyższa z obecnie dostępnych.
==========================
Teraz chciałem zasugerować możliwość rozszerzenia środków do reprezentacji przyszłych bitew o elementy przestrzenne.
Heksowe gry wojenne wykorzystują stare, sprawdzone i tanie techniki wizualizacji. Płaskie żetony oddziałów (dwustronne), więcej pomocniczych żetonów do dostawiania. Osobne tabelki oddziałów do kreślenia. Zalety i wady tych rozwiązań są lepiej znane czytającemu mojego posta, niż mi - wrażliwość na przemieszczenie, trudność w podnoszeniu.
Moja sugestia to klocki. 3-ci wymiar umożliwia zapisanie większej ilości informacji.Rozwiązanie w formie boksów funkcjonuje już w kilku grach zagranicznych które tu i ówdzie widziałem. Zwykle do symulacji "mgły wojny" z 4 stanami oddziałów (obrót przez bok).
Przy uproszczeniu, że pozycja wszystkich wojsk jest dla obu dowodzących jawna. Zastosowanie kostek, zamiast żetonów stwarza następujące możliwości:
- kostka (jako 1 element) może zapisać 6 stanów jednostki, zamiast 2 (dwustronny żeton).
Umożliwia to np. ustawianie oddziału w 2 formacjach (kolumna/tyraliera) + uwzględnia 3 stopniowe straty/dezorganizację
- pionek, nie musi być kostką, może być prostopadłościanem. Wtedy 4 boki będą prostokątami, co umożliwia zajmowanie przez oddział 2 hexów dla szerokiej formacji i 1 hexu dla zgrupowanej (foto dolna kostka).
- kostkę łatwiej się podnosi, ma większą masę (mniejsza % przypadkowego przemieszczenia), jest lepiej widoczna (odstaje w górę ponad planszę).
- kostki bardzo dobrze współgrają z żetonami. A nawet lepiej, gdyż łatwiej się zdejmuje żeton z wystającej kostki, niż z płaskiej planszy.
Ekonomia:
materiał do gry nie jest drogi. Posiadane przeze mnie kosteczki, to darmowy odpad z tartaku. Sądzę, że kosteczki [1,5 x 1,5 x 1,5] cm o dobrej jakości (odpowiednim przycięciu - nie odpad) na mały nakład (100 sztuk?) gry, to 1 dzień pracy 1 pracownika w tartaku (zakładzie obróbki drewna).
Pomalować je hurtem na lakierni (także zwyczajowe wyposażenie drewutni) w 2, 3, 4 kolory zajmie 2 dnia ze schnięciem.
Teraz detaliczne malunki z maciupeńkimi cyferkami, realizujemy przez dołączony arkusz na samoprzylepnym papierze. A przyklejaniem 6x żetoników do każdej kosteczki obarczamy konsumenta.
Dzisiaj w drukarni w moim mały mieście, wydrukowali mi 2x mapy do mojej gry na samoprzylepnej foli za 25 zł. 25 zł to cena za m2 folii.
===
Jeżeli kostki to obecnie oczywistość na rynku, a rozwiązania użyte do Ostrołęki były przemyślane, i wybrane biorąc pod uwagę kostkową alternatywę, to przepraszam za stratę czasu na czytanie tego wątku.
Spędziłem parę godzin czytając (z przyjemnością) na forum zasady do systemu Ostrołęka 1831. I muszę powiedzieć że kompetencje to tworzenia gier historycznych, i realistycznego odwzorowania zachowań wojsk danego okresu, Pan Raleen ma niepodważalne. [mimo iż sam nie posiadam doświadczenia, aby takie osądy stawiać ]
Jako pospolity gracz-ignorant który woli podejmować growe decyzje przy prostackiej fizyce, niż studiować paragrafy, osobiście odbieram grę Ostrołęka 1831 jak prawniczy kodeks, w którego granie niestety nie będzie dla mnie żadną przyjemnością. Jednak jego wartość merytoryczna dla wytrawnych strategów pewnie jest najwyższa z obecnie dostępnych.
==========================
Teraz chciałem zasugerować możliwość rozszerzenia środków do reprezentacji przyszłych bitew o elementy przestrzenne.
Heksowe gry wojenne wykorzystują stare, sprawdzone i tanie techniki wizualizacji. Płaskie żetony oddziałów (dwustronne), więcej pomocniczych żetonów do dostawiania. Osobne tabelki oddziałów do kreślenia. Zalety i wady tych rozwiązań są lepiej znane czytającemu mojego posta, niż mi - wrażliwość na przemieszczenie, trudność w podnoszeniu.
Moja sugestia to klocki. 3-ci wymiar umożliwia zapisanie większej ilości informacji.Rozwiązanie w formie boksów funkcjonuje już w kilku grach zagranicznych które tu i ówdzie widziałem. Zwykle do symulacji "mgły wojny" z 4 stanami oddziałów (obrót przez bok).
Przy uproszczeniu, że pozycja wszystkich wojsk jest dla obu dowodzących jawna. Zastosowanie kostek, zamiast żetonów stwarza następujące możliwości:
- kostka (jako 1 element) może zapisać 6 stanów jednostki, zamiast 2 (dwustronny żeton).
Umożliwia to np. ustawianie oddziału w 2 formacjach (kolumna/tyraliera) + uwzględnia 3 stopniowe straty/dezorganizację
- pionek, nie musi być kostką, może być prostopadłościanem. Wtedy 4 boki będą prostokątami, co umożliwia zajmowanie przez oddział 2 hexów dla szerokiej formacji i 1 hexu dla zgrupowanej (foto dolna kostka).
- kostkę łatwiej się podnosi, ma większą masę (mniejsza % przypadkowego przemieszczenia), jest lepiej widoczna (odstaje w górę ponad planszę).
- kostki bardzo dobrze współgrają z żetonami. A nawet lepiej, gdyż łatwiej się zdejmuje żeton z wystającej kostki, niż z płaskiej planszy.
Ekonomia:
materiał do gry nie jest drogi. Posiadane przeze mnie kosteczki, to darmowy odpad z tartaku. Sądzę, że kosteczki [1,5 x 1,5 x 1,5] cm o dobrej jakości (odpowiednim przycięciu - nie odpad) na mały nakład (100 sztuk?) gry, to 1 dzień pracy 1 pracownika w tartaku (zakładzie obróbki drewna).
Pomalować je hurtem na lakierni (także zwyczajowe wyposażenie drewutni) w 2, 3, 4 kolory zajmie 2 dnia ze schnięciem.
Teraz detaliczne malunki z maciupeńkimi cyferkami, realizujemy przez dołączony arkusz na samoprzylepnym papierze. A przyklejaniem 6x żetoników do każdej kosteczki obarczamy konsumenta.
Dzisiaj w drukarni w moim mały mieście, wydrukowali mi 2x mapy do mojej gry na samoprzylepnej foli za 25 zł. 25 zł to cena za m2 folii.
===
Jeżeli kostki to obecnie oczywistość na rynku, a rozwiązania użyte do Ostrołęki były przemyślane, i wybrane biorąc pod uwagę kostkową alternatywę, to przepraszam za stratę czasu na czytanie tego wątku.