[Zasady] Szyki

Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Raleen »

Rodzaje szyków występujących w grze nie uległy zmianie.

Piechota:
- kolumna
- linia
- tyraliera
- czworobok
- obrona zabudowań

Kawaleria:
- linia
- kolumna

Artyleria:
- ogniowy
- transportowy

Ponadto wyróżniamy duże czworoboki i czworoboki pełne (to jest póki co zasada opcjonalna, ale z czasem sądzę, że trzeba będzie ją wprowadzić na stałe, i do niektórych bitew będzie niezbędna).

Zmieniły się natomiast zasady szczegółowe dotyczące szyków. Największe zmiany dotknęły obronę zabudowań. Tutaj doszło do znacznego uproszczenia zasad. Pierwotna wersja przewidywała m.in. osobne przepisy dot. fortyfikowania obrony zabudowań i nierównomiernego rozmieszczenia obrońców w ramach obrony. To było jedno z tych miejsc, gdzie po latach najwcześniej odezwała się brzytwa Ockhama.

Natomiast w nowych zasadach pojawiły się (na razie jako opcjonalne, czyli nieobowiązkowe) zasady dotyczące oddziałów kozackich i ich nieregularnego szyku (atak ławą i tym podobne kwestie).

Zastanawiałem się też długo nad flankierami w kawalerii, którzy zupełnie nie są mi potrzebni, ale faktem jest, że coś takiego występowało. Jednak po wgłębieniu się w temat znalazłem trochę opinii o tym, że tego typu działania nie były zbyt popularne w tym okresie i nie były zalecane. Tak samo już od dawna zastanawiałem się nad takimi szykami kawalerii jak szyk w schody, w którym wykonywano ataki. Świetnie opisuje go w swojej pracy o taktyce kawalerii gen. Wojciech Chrzanowski. Jednak z czasem moja refleksja na ten temat jest taka, że można ten i kilka innych tego rodzaju szyków potraktować jako odmiany szeroko rozumianego szyku rozwiniętego, nazywanego u nas dla uproszczenia linią. Z kolei te szyki, gdzie kawaleria jest ugrupowana bardziej w głąb odpowiadają kolumnie. W praktyce zmierza to do tego samego, ponieważ część spośród tych osobno wyodrębnianych szyków była stosowana jedynie do przeprowadzenia ataku. Na pewno jest to szeroki i ciekawy temat, można długo dyskutować.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Jacek II Nowy
Caporal
Posty: 65
Rejestracja: poniedziałek, 22 maja 2006, 14:07
Lokalizacja: Szczucin

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Jacek II Nowy »

Ja mam pytanie odnośnie piechoty.
Z dotychczasowych rozgrywek jak to wygląda, w sensie jak szyk jest preferowany?
Nie ukrywam, że chodzi mi o "syndrom czworoboku" z Waterloo Dragona, gdzie ten szyk jest mocno wykorzystywany (bo jest silny i praktyczny). Jak to jest u Ciebie?
"Naprzód psy! Chcecie żyć wiecznie?!"
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Raleen »

Znam problem. Wyciągnąłem wnioski z "Waterloo 1815" i jego słabości w tym względzie.

U mnie:

1) Czworobok przy ostrzeliwaniu pojedynczego pola nie ma takiej siły ognia jak linia. Nawet największe czworoboki nie mają takiej siły ognia jak linia. W ogóle dla prowadzenia ostrzału z czworoboku jest osobna tabelka, odrębna od tabelki stosowanej dla prowadzenia ostrzału przez inne szyki (głównie linia i tyraliera).
2) Skuteczność ognia linii, o ile jest to dobrze wyszkolona w strzelaniu piechota (np. stara polska piechota) jest trochę większa niż w "Waterloo 1815".
3) Duże czworoboki są pod wieloma względami problematyczne w użyciu (szerszy temat).
4) Na możliwości i wady oraz zalety szyków ma wpływ ogólna mechanika gry, czyli to że kawaleria nie porusza się razem z piechotą i nie walczy razem z piechotą. Ogólnie rzecz biorąc układ faz i sporo szczegółów z tym związanych. Generalnie łatwiej się przeformować przed atakiem kawalerii, więc nie trzeba tak często stać w czworobokach.
5) Inne są też trochę rezultaty walki i ostrzału (mamy dwa poziomy dezorganizacji: D1 i D2), z czego ten drugi poziom sporo wpływa na możliwości szyków.
6) W walce wręcz zarówno z kolumną, jak i z linią czworobok jest relatywnie słabszy niż w "Waterloo". Zwłaszcza w walce z kolumną jego szanse na wytrzymanie ataku są niezbyt duże, nawet jeśli atakuje go pojedynczy batalion przeciwnika w szyku kolumnowym. W walce wręcz z kawalerią jest oczywiście bardzo skuteczny.

Jeszcze kilka mógłbym wymienić.

Czworobok na pewno nie jest tak powszechny i tak dobry, zwłaszcza do prowadzenia ostrzału. Kolumna jest chyba najpowszechniejsza, ale linia także ma swoje zalety. Bardzo skuteczne w prowadzeniu ostrzału potrafią być tyraliery (zwłaszcza polskie).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Jacek II Nowy
Caporal
Posty: 65
Rejestracja: poniedziałek, 22 maja 2006, 14:07
Lokalizacja: Szczucin

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Jacek II Nowy »

Hm... Brzmi logicznie. No to wydaj grę :)
Jak cena nie przekroczy 100zł to już możesz mnie zapisać na jedną sztukę :)
"Naprzód psy! Chcecie żyć wiecznie?!"
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Raleen »

Co do ceny - zakładam, że 100 nie przekroczy :).

A wracając do szyków, wspomnę jeszcze, przykładowo, jedną różnicę: u mnie czworobok strzela na każde pole z taką samą siłą (do tego była mi potrzeba głównie osobna tabelka dla prowadzenia ostrzału przez ten szyk). Nie ma już tak jak w "Waterloo" rozkładania przez czworoboki punktów siły na różne pola, z czego potem wychodzi, że np. jak gracz ostrzelał 3 pola z maksymalną albo prawie maksymalną siłą, to już kolejnych 3 pól (dookoła czworoboku) w ogóle nie może ostrzelać i wygląda to tak, jakby z tamtej strony czworoboku nie było żadnych żołnierzy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Pejotl
Major en second
Posty: 1131
Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 7 times
Been thanked: 9 times

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Pejotl »

Troszkę mnie zaniepokoiło, że nie przewidujesz bonusów dla artylerii przy strzelaniu do czworoboku (przynajmniej nie wymieniłeś tego w wyliczance powyżej). To artyleria była największym straszakiem dla czworoboków - wystrzelona kula, jeśli trafiała, to zarówno przednią jak i tylną ścianę - czyli przynosiła efekt podwójny jak przy trafieniu linii, a co dopiero jeśli poszła wzdłuż ściany bocznej...
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Raleen »

Czworobok jest celem takim jak kolumna. Przyznam się, że na wcześniejszym etapie w tabeli ostrzału była osobna rubryka dla ostrzeliwania czworoboku. Przede wszystkim różniła się ona od kolumny trochę większymi stratami i trochę większą odpornością na dezorganizację. Różnice nie były jednak takie duże. Z czasem postanowiłem wprowadzić jako odrębną formę od czworoboku (zwykłego, czyli pustego w środku), czworobok pełny (zasady dot. tego szyku są opcjonalne, ale w niektórych bitwach w przyszłości będą wykorzystywane obowiązkowo). I tam jest modyfikacja do strat przy ostrzale. Żeby zachować spójność całości i szukając uproszczeń, zrezygnowałem wtedy z odrębnej rubryki w tabeli ostrzału dla czworoboku. To jest oczywiście temat do dyskusji, ale wydało mi się jednak, że straty powinny być porównywalne jak w przypadku kolumny, która ma wiele szeregów i jak kula przeleci przez nią od frontu czy nawet pod skosem, to może zahaczyć o dużo większą liczbę żołnierzy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Pejotl
Major en second
Posty: 1131
Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 7 times
Been thanked: 9 times

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Pejotl »

Zwróciłem uwagę jeszcze na rozważania dot. miejsca zajmowanego przez linię z początku niniejszego wątku. Co prawda twoje posty były z 2005 r. więc być może tamta wypowiedź o skalowaniu długości linii w stosunku do liczebności oddziału jest nieaktualna? W każdym razie u Nafzigera znajduje się ciekawy wywód o tym, że osłabiony batalion nadal zajmuje w linii tyle samo miejsca co mający pełne stany. Wynika to stąd, że dla manewrowania batalionem zgodnie z regulaminami kompanie muszą zajmować ustaloną na sztywno szerokość linii. W przeciwnym wypadku każda zmiana szyku batalionu powodowałaby albo powstawanie dziur albo wchodzenie na siebie poszczególnych kompanii, czego efektem byłaby dezorganizacja lub formowanie np. dziurawego czworoboku ;-). Stąd wyrównywanie liczebności kompanii i spłycanie szyku do dwóch szeregów, w przypadku niskich stanów liczebnych batalionu. Z wywodów Nafzigera wynikałoby, że w tamtych czasach nie stosowano elastycznego /proporcjonalnego do strat/ skracania frontów wszystkich kompanii, w celu swoistego "przeskalowania" szerokości batalionu.
Osobiście nie jestem przekonany że tak to działało na 100% - np. u bardziej elastycznych Francuzów, albo w przypadkach kiedy pełny batalion stawał celowo w dwóch szeregach by pokryć większy front niż wynikało to z regulaminów (jak np. insurekcji bywało), ale mechanizm wydaje się sensowny.

(swoja droga leżało to też u podstaw przepisu w "Waterloo", ze oddział o liczebności mniejszej niż 3 PS nie może utworzyć żadnego szyku i traktowany jest jak tyraliera - ale pewnie tego przepisu też już nie ma :twisted: )
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Raleen »

W 2005 i długo potem w tym systemie była jeszcze linia zajmująca 2 pola (była przewidziana podkładka pod żeton oddziału, taka mniej więcej jak w "Kircholmie"). Większe bataliony (liczebniejsze) miały rozwijać linię na 2 pola, mniejsze na 1 pole, przy czym przy średnich stanach (częsty przypadek) wybór miał być zostawiony graczowi. Sugerowałem się parametrami długości linii, które zawarte były w "Wielkiej Armii" Bieleckiego. Natomiast po lekturze Nafzigera, do tego po informacjach z paru innych źródeł zrezygnowałem z oddziałów zajmujących 2 pola (wyjątkiem pozostają duże tyraliery, gdzie cały batalion przechodzi w tyralierę - z tego względu, że nie bardzo wyobrażam sobie jak "upchnąć" cały batalion w takim luźnym szyku na 1 polu). Również od strony praktycznej (czysto zasadowej) te linie powodowały problemy, więc z nich zrezygnowałem. Pewne rzeczy ulegają wtedy naprawdę uproszczeniu.

Tamtejsze rozważania z tego co zajrzałem, dotyczyły właśnie głównie tego, czy linia powinna zajmować 1 czy 2 pola. Co do wykorzystania siły ognia, tutaj także jest w ten sposób (podobnie zresztą jak w "Waterloo", czy jak teraz piszą koledzy np. o Fontenoy", że tam też jest tak samo), że linia ma pewien limit maksymalny siły, który wykorzystuje do ostrzału, a jeśli oddział ma większą siłę, to jej już nie wykorzystuje. Tak, że dokładnie w ten sposób jak piszesz.

Powiem natomiast, że dylematy były z szykiem kolumny, bo przyjąłem, że co do zasady mieszczą się 2 bataliony na polu (tzn. tyle można z jednego heksu wykorzystać efektywnie w walce), ale dla różnych okresów będą różne informacje co do tego czy formowali kolumny dwubatalionowe czy np. jak chcieli zaatakować na wąskim odcinku to atakowali dwoma kolumnami jednobatalionowymi obok siebie. Tutaj ze względu na wielkość heksu ciężko rozróżnić te sytuacje i musiałem to uprościć.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Raleen »

Fragment o tworzeniu szyku tyralierskiego (właśc. luźnego, rozsypanego) przez całe bataliony - regulamin piechoty francuskiej z epoki napoleońskiej.

Przepis musztry y obrotów dla piechoty francuzkiey wydany w roku 1791. Tłómaczenie z Francuzkiego. Edycya Nowa, Poprawiona i powiększona przez Inspektora Jeneralnego Broni, Warszawa 1811, s. 179 (część 3):

[Szkoła Batalionu, część 5: Marsz w szyku boiowym]

„Artykuł XIV Zebranie się

683. Gdy batalion stoi w szyku boiowym, a Szef batalionu każe dać znak w bęben do rozsypania się (la breloque) batalion rozsypuie się.
684. Gdy Szef batalionu zechce go znowu zgromadzić, postawi dwóch wytycznych i orłowego w kierunku, który zechce dać batalionowi, poczem każe uderzyć do chorągwi.
685. Każdy Szef plótonu zbierze swoich officyerów, podofficyerów i żołnierzy o sześć kroków za tem miescem, które ma zaiąć w linii boiowey.
686. Szef batalionu iak nayprędzey postawi plóton chorągwiany za dwoma wytycznemi naprzód wystawionemi; poczem każdy plóton urówna się z plótonem chorągwianym na komendę swego szefa podług przepisanych prawideł.”
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Raleen »

O tym jak linia piechoty zmieniała kierunek marszu, czyli skręcała w epoce napoleońskiej - regulamin piechoty francuskiej z epoki napoleońskiej.

Przepis musztry y obrotów dla piechoty francuzkiey wydany w roku 1791. Tłómaczenie z Francuzkiego. Edycya Nowa, Poprawiona i powiększona przez Inspektora Jeneralnego Broni (część 3), Warszawa 1811, s. 136-138

[Szkoła Batalionu, część 5: Marsz w szyku boiowym]

„Artykuł III Odmiana kierunku w marszu boiowym

505. Gdy batalion (a) znayduie się w marszu krokiem zwyczaynym, a Szef batalionu chce kierunek iego w prawo odmienić, zakomenderuje.
1. Odmień kierunek w prawo.
2. Marsz.

506.(*) Na komendę marsz, poruszenie zacznie się: szereg orłowego maszeruje krokiem iednostopowym: zachodząc w prawo kołem, iak naymniey podawaiąc lewe ramie naprzód; podadjutant obróciwszy się twarzą do orłowego uważać powinien, aby w zachodzeniu opisał łuk koła, ani za wielki, ani za mały, i aby nie robił kroków większych iak na iedną stopę.
507. Ogólny przewodni prawy (i) na miescu tylko obracać się powinien.
508. Przewodni ogólny lewy (g) zachodzi kołem zwyczaynym dwustopowym krokiem, równaiąc się na orłowego i ogólnego prawego przewodniego.
509. Podofficyer (d) w środku batalionu krokiem iednostopowym maszerować i prosto zachodzić powinien, nieznacznie podawaiąc naprzód lewe ramię: batalion zaś stosuie się do poruszenia środka, tym końcem Szefowie trzeciego i piątego plótonu z uwagą maszerować i swe ramiona podawać powinni, stosuiąc się do trzecich podofficyerów w środku maszerujących; nimi Szefowie plótonu podług tey postawy urównania, podawanie swych ramion i miarę kroków stosować powinni.
510. Żołnierze podwoić maią uwagę, aby nie wyprzedzali szefów plótonu.
511. W lewym półbatalionie tem większym maszeruie się krokiem, im kto bardziey iest oddalony od środka; podofficyer (e) znayduiący się na lewem skrzydle batalionu maszeruje krokiem dwustopowym.
512. W prawym półbatalionie krok robi się tem mniejszy, im kto bardziey oddalony iest od środka; Szef plutonu (f), który na prawem znayduie się skrzydle batalionu, zachodzi tylko w miescu, daiąc nieco pola, gdyby go ściśnięto.
513. Szef batalionu dopilnuie, z naywiększą uwagą, aby łuk koła, które opisze środek batalionu, nie był ani za wielki, ani za mały; aby szefowie plótonu w zachodzeniu zachowali przyzwoity między sobą odstęp; aby środek nie zachodził zbyt nagle, lecz tak żeby skrzydła mogły się do niego dostosować; starać się ma zapobiec omyłkom, poprawiać ie bez hałasu, i uważać, aby ani odstępu nie było między rotami ani ściskania.
514. Adjutant znayduiący się przed batalionem, o toż samo starać się powinien.
515. Gdy Szef batalionu zechce, aby batalion znowu maszerował prosto przed się, zakomenderuie:
1. Naprzód
2. Marsz

516. Na komendę marsz, szereg orłowego iako i ogólni przewodni batalionu zaczną znowu prosto maszerować (*) podadjutant natychmiast o 15 lub 20 kroków pobiegnie naprzód i obróci się twarzą do Szefa batalionu znayduiącego się za środkiem, który go naprowadzi znakami na kierunek prostopadły, którym maszerować ma podofficyer w środku batalionu, podadjutant zatem każe natychmiast pociągnąć się, ieżeli potrzeba, orłowemu w prawo lub w lewo, tak aby zupełnie naprzeciwko był swey roty.
517. Adjutant starać się ma trzeciemu i czwartemu plótonowi dać kierunek prostopadły do linii, na którey postępuie podofficyer środkowy, a insi Szefowie plótonu, stosować się maią do tego bez zbytecznego pośpiechu.”
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Raleen »

Tym razem manewr zmiany frontu przez linię piechoty, regulamin z okresu Królestwa Polskiego.

Przepis Musztry i Manewrów piechoty, stosownie do rozkazu Jego Cesarzowiczowskiey Mości Wielkiego Xiążęcia Konstantyna ułożony, Warszawa 1815, s. 215-218

[Cz. II, Szkoła Plutonu]

„PRZEDZIAŁ JEDENASTY

o Odmianie Frontu


§440. Kiedy Dywizya stoi w szyku boiowym, a Nauczyciel zechce front odmienić, wówczas postawi dwóch Podofficerów, iednego od drugiego na plotonowy odstęp na linii nowego kierunku naprzeciw plotonu, który ma służyć za zasadę frontu.

§441. Przypuściwszy, że Nauczyciel zamyśla na przod front odmienić na pierwszy ploton, więc postawi dwóch Podofficerów przed tym plotonem iak wyżey powiedziano, rozkaże Komendantowi pierwszego plotonu zajść na prawą i wyrównać, ploton naznaczony linii: kiedy to wypełnionym zostanie, Nauczyciel zakomenderuie:
1. Odmień front na przód na pierwszy Ploton.
2. Plotonami na N. kroków w prawo ZAYDŹ.

3. MARSZ
4. Na PROST
5. Dyrekcya na prawą.
6. Podofficerowie na linią.


§442. Przy odmianie frontu na którykolwiek ploton naprzód albo w tył, liczba kroków do zachodzenia powinna być połowę tey liczby, którą ploton służący za zasadę frontu w zachodzeniu zrobił.

§443. Na komendę plotonami, Komendant plotonu drugiego wychodzi przed środek swego plotonu – Śluszuiący zaś Officerowie w swoich mieyscach pozostaią.
Na trzecią komendę ploton zachodzi podług przepisów do zachodzenia w miejscu, z tą tylko różnicą, że skrzydłowy na nieruchomym skrzydle będący nie wykonywa zwrotu w prawą, lecz się do poruszania plotonu stosuie.
Jak tylko ploton zachodzić zaczyna, natychmiast Podofficerowie na obudwóch skrzydłach, to iest na prawem zastępca Komendanta plotonu, a na lewem naybliższy skrzydła tego zarotowy w pierwszym szeregu stawaią; gdy iuż ploton znaydzie liczbę kroków, wtenczas Nauczyciel, komenderuje na prost, po tey komendzie ploton przestawszy zachodzić, wprost maszeruje. – Komendanci plotonów iuż nie przed ich środkiem, ale obok swoich dyrekcyonalnych Podofficerów maszeruią.

§444. Na piątą komendę żołnierze w plotonie biorą łokciem czucie i równaią się w prawą, dyrekcyonalny Podofficer na lewego skrzydłowego pierwszego plotonu maszeruie.

§445. Na szóstą komendę podoficer ślusuiący lewe skrzydło drugiego plotonu biegnie na linię, i tak jak w §.373. powiedziano stawa.

§446. Kiedy prawe skrzydło drugiego plotonu znaydzie się naprzeciw lewego skrzydła pierwszego plotonu, wtenczas Komendant plotonu tego komenderuie:
1. Obrócić w pra-wą.
2. MARSZ.

§447. Na komendę Marsz drugi ploton wykonywa to, co dla odmiany dyrekcyi na skrzydło kierunkowe przepisano i maszeruie tak, aby na mieysce Podofficera na lewem skrzydle pierwszego plotonu stoiącego mógł wstąpić.
Komendant plotonu zatrzymuie ploton na linii Podofficerów pierwszy ploton ślusuiących: komenderuią dyrekcyonalny Podofficer STÓY, na tę komendę Podofficer staie, i ploton się przy nim równolegle do wytkniętey linii szykuie.

§448. Komendant Plotonu drugiego stanąwszy przed piersiami lewego wytycznego pierwszego plotonu, komenderuie dyrekcya na prawą Marsz Marsz, i kiedy ploton wstąpi na linię frontu, zatrzymawszy go równa i na swoie mieysce to iest na lewe skrzydło swego plotonu powraca.

§449. Skoro dywizya uszykowaną została, Nauczyciel komenderuje:
Podofficerowie na mieysca.

(…)”

Dalej opisano odmianę frontu w tył na pierwszy pluton. W §459 stwierdzono, że odmiany frontu na przód i w tył na drugi pluton dokonuje się według tych samych zasad. Regulamin z 1831 r. pt. Przepis musztry i manewrów dla piechoty, w części III (szkoła batalionu) przewiduje, że odmiana frontu batalionu dokonuje się według tych samych zasad, które zostały wyjaśnione w regulaminie piechoty, w szkole plutonu, dodając dalsze uwagi.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Raleen »

W ramach toczącego się w XVIII i XIX wieku sporu o to jaki szyk piechoty jest lepszy: linia czy kolumna, tym razem zaprezentuję opinię generała Henri Jomini'ego (wszystkim obeznanym z epoką napoleońską przedstawiać nie trzeba, a kto nie zna, niech sobie poszuka kto zacz). Podkreślenia w tekście moje.

H. Jomini, Zarys sztuki wojennej, Warszawa 1966, s. s. 224-225:

[Rozdział V. O uszykowaniu wojsk do walki i oddzielnym oraz połączonym użyciu trzech rodzajów broni. Artykuł 2. O uszykowaniu i użyciu piechoty]

s. 224-225:

„(…) W ostatnich wojnach kolumny rosyjskie, francuskie i pruskie bardzo często zdobywały pozycje z bronią na ramieniu, bez oddania jednego strzału. Podobny tryumf wynikał z siły uderzenia i oddziaływania moralnego. Jednak w bitwie pod Talaverą, Busaco, Fonte di Honor, Albuerą, a przede wszystkim pod Waterloo, uderzające kolumny nie odnosiły już podobnych sukcesów, napotykając morderczy ogień i walcząc z piechotą angielską zachowującą zimną krew.

Byłoby jednak rzeczą nierozsądną wysnuwać stąd wniosek, że ten wynik zdecydowanie przechyla się na korzyść szyku płytkiego oraz ognia. Jeśli bowiem w tych wszystkich bitwach wojska francuskie stłoczyły się w zbyt głębokie masy, czego nieraz byłem naocznym świadkiem, to nie należy się dziwić, że los, o którym mówiliśmy powyżej, spotkał również te olbrzymie kolumny, składające się z rozwiniętych i chwiejnych batalionów, rażone od czoła i z boków morderczym ogniem oraz atakowane ze wszystkich stron. Czyżby jednak to samo miało spotkać kolumny szturmowe batalionów, gdyby każda z nich składała się z jednego tylko batalionu rozwiniętego za pododdziałem znajdującym się w środku, jak to nakazywał regulamin? Aby uznać zdecydowaną przewagę płytkiego szyku bojowego lub ognia nad szykiem półgłębokim i siłą uderzenia zaczepnego, należałoby się parokrotnie upewnić, co stanie się z linią rozwiniętą, na którą śmiało uderzy nieprzyjaciel uszykowany w ten właśnie sposób (fig. 6). Jeżeli chodzi o mnie, to mogę stwierdzić, że we wszystkich działaniach, w których uczestniczyłem, takie małe kolumny miały powodzenie.

Czy łatwo zresztą przyjąć jakiś inny szyk, aby zaatakować pozycję? Czy można prowadzić do ataku długą linię rozwiniętą, prowadzącą ogień? Sądzę, że nikt nie da na to twierdzącej odpowiedzi. Rzucenie do walki dla opanowania dobrze bronionej pozycji dwudziestu albo trzydziestu rozwiniętych batalionów, prowadzących przy tym ogień szeregami lub plutonami, oznaczałoby próbę podejścia do pozycji nieprzyjaciela w całkowitym nieładzie, jak stado baranów, albo raczej – chęć zrezygnowania z dojścia do tej pozycji w ogóle.

Z tego cośmy powiedzieli, można wyciągnąć następujące wnioski:
1. Szyk głęboki jest w natarciu niebezpieczny, natomiast szyk półgłęboki – doskonały.
2. Szyk bojowy, złożony z batalionowych kolumn szturmowych, nadaje się najlepiej do zdobywania pozycji; w miarę możności należy jednak jak najbardziej skrócić głębokość owych kolumn, aby w razie potrzeby zapewnić im silniejsze wsparcie ogniowe i zmniejszyć skuteczność ognia nieprzyjaciela. Kolumny te powinno się ponadto osłonić dużą liczbą strzelców i wesprzeć kawalerią.
3. Szyk bojowy w postaci rozwiniętej pierwszej linii oraz drugiej linii, składającej się z kolumn, nadaje się najlepiej do obrony.
(…)”
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Raleen »

Kolejny wyjątkowo interesujący fragment dzieła Jominiego. Najciekawsze w nim jest moim zdaniem zderzenie teorii z tym co generał rzeczywiście widział na polach bitew podczas epoki napoleońskiej. Ponownie pozwoliłem sobie podkreślić to i owo. Jak się okazuje, jest on kolejnym pisarzem wojskowym, który potwierdza, że do starć wręcz dochodziło niezwykle rzadko i występuje tutaj jako naoczny świadek.

H. Jomini, Zarys sztuki wojennej, Warszawa 1966, s. s. 244-245:

[Załącznik 1. Jeszcze kilka słów o bitwach]

„Oprócz tych linii kolumn istnieją jeszcze trzy inne sposoby posuwania się do ataku w szyku półgłębokim.

1. Pierwszy z nich – to sposób linii mieszanych, składających się z batalionów rozwiniętych oraz batalionów pozostających w kolumnach i ustawionych na skrzydłach batalionów rozwiniętych, o czym mówiliśmy na stronie 222. Bataliony rozwinięte i pierwsze dywizjony batalionów tworzących kolumny mogą prowadzić ogień z odległości równej połowie donośności strzału z karabinu, a następnie rzucić się na nieprzyjaciela.

2. Drugi sposób polega na posuwaniu się do przodu w linii rozwiniętej i prowadzeniu ognia aż do odległości równej połowie donośności strzału z karabinu. Następnie należy rzucić kolumny z drugiej linii przez luki znajdujące się w pierwszej linii.

3. Trzecim jest szyk urzutowany, o którym mowa na stronie 199 i który jest pokazany na planszy 2, fig. 9.

Wreszcie ostatni sposób polega na posuwaniu się w szyku całkowicie rozwiniętym, przy wsparciu ognia, dopóki jedna ze stron nie rzuci się do ucieczki.

Nie potrafię stwierdzić, który z tych sposobów jest najbardziej odpowiedni, bowiem w czasie kampanii wojennych nie oglądałem czegoś podobnego. W rzeczywistości w okresie wojny, w walkach piechoty widziałem tylko bataliony z góry rozwinięte, które rozpoczynały ogień plutonami, a następnie przechodziły stopniowo do ognia prowadzonego szeregami. Widziałem również kolumny maszerujące śmiało na nieprzyjaciela, który uchodził nie oczekując starcia, albo odrzucał owe kolumny zanim jeszcze doszło do właściwego spotkania dzięki swej zdecydowanej postawie, skutkom ognia lub przejściu do natarcia i wyjściu na spotkanie nieprzyjaciela (przypis: Obserwowałem również wielkie walki, w których połowa piechoty walczyła plutonami w tyralierze. To jednak odnosi się do batalionów prowadzących ogień nieregularnymi szeregami). Jedynie tylko we wsiach i wąwozach obserwowałem prawdziwą walkę wręcz prowadzoną przez kolumny piechoty, które biły się bagnetem. Na pozycjach bojowych czegoś podobnego nie widziałem.

Niezależnie od wszelkich dysput na ten temat należy stale powtarzać, że byłoby niedorzecznością rezygnować z ognia karabinów i półgłębokich kolumn. Próba narzucenia armii jakiegoś absolutnego systemu taktycznego, który miałaby stosować we wszystkich krajach i przeciwko wszystkim bez różnicy narodom, oznaczałaby zgubę tej armii. Zwycięstwo zapewnia nie tyle sposób uszykowania wojsk do walki, co połączone użycie różnych rodzajów wojsk. Wyłączam jednak z tego kolumny zbyt głębokie, które należy wyeliminować ze wszelkich teorii.”
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: [Zasady] Szyki

Post autor: Raleen »

Ostatnio zastanawiam się jeszcze nad obroną zabudowań w epoce napoleońskiej, bo wcześniej nie miało to znaczenia, a jak teraz graliśmy to wychodziło, że oddziały bronią się ciut za dobrze. Dodatkowe kwestie to użycie artylerii do podpalania budynków, które w systemie było już od dawna, a teraz trzeba będzie jeszcze prawdopodobnie uzupełnić o niszczenie ścian budynków np. kulami.

Gdyby ktoś miał jakieś sugestie, wszystko może się przydać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”