Ogólna dyskusja o grze

Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: Raleen »

Faktycznie czmielonowi z początku trochę sprzyjało szczęście (jego przeciwnik twierdził, że nawet więcej niż trochę). Kontrszarżował niemal wszędzie gdzie się dało, Rosjanie zresztą też. Na samym początku nikt nikogo nie złapał tak, żeby nie mógł wykonać kontrszarży.

Z tym niegraniem - bardzo bym chciał, żeby tak było i już szykuję kolejną taką rozgrywkę. Byle kolegom czas pozwolił (bo czasami trudno ich zsynchronizować, żeby obaj mogli w tym samym czasie).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
czarek0402
Sous-lieutenant
Posty: 487
Rejestracja: poniedziałek, 7 sierpnia 2006, 17:38
Lokalizacja: Dolnośląskie
Has thanked: 148 times
Been thanked: 20 times

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: czarek0402 »

Piękny opis bitwy, ma się takie wrażenie, że na planszy, mimo, że każdy wszystko widzi, jest typowa mgła wojny z ograniczeniami linii widoczności, celowania i strzelania, jak i z obu polnymi informacjami o przeciwniku, wchodzących uzupełnieniach, posiłkach. Szala zwycięstwa przechylała się z jednej na drugą stronę.

Testerzy to dobra opcja, każdy ma swoją wizję, jak zagrać na początku, potem upływający czas koryguje te plany. Trzeba uwzględnić różne dziwne warianty, że np. Polacy cofają się od razu, przez miasto, za rzekę, nawet dalej lub atakują cały czas do przodu, bez uwzględniania strat, groźby odcięcia od podstawy operacyjnej.

Nawet każdy tester inaczej zinterpretuje, odbierze formę, treść instrukcji, zasad, dorzuci swoje uwagi, spostrzeżenia, etc. ;)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: Raleen »

Co do tych różnych interpretacji, to mogę powiedzieć, że koledzy w Katowicach grają testowo zupełnie beze mnie. Jedną rzecz zinterpretowali trochę inaczej niż było w zasadach (wpływ dowódców) i od razu okazało się jak delikatna równowaga jest w grze jeśli chodzi o niektóre parametry - ale z ich bardziej szczegółowej relacji też wynika, że rozgrywka wyszła ciekawie (jeszcze jest w toku z tego co wiem).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: Raleen »

Znów graliśmy w ostatni weekend w "Odwrót Łubieńskiego". Tym razem Czmielon zdezerterował, więc grałem ja z Pawłem. Jemu przypadli Polacy, mi Rosjanie. Paweł, zachęcony ostatnią rozgrywką, postanowił przetestować taktykę ofensywną wojsk polskich. Na samym początku nie wyglądało to źle, ale potem rozgrywka zyskała inny przebieg niż poprzednio. Rozpoczęło się od uderzenia Polaków na wychodzące zza planszy bataliony rosyjskie. Za piechotą, jak to zwykle bywa, ciągnęła liczna rosyjska artyleria. To nią najbardziej zainteresowani byli piechurzy gen. Kamieńskiego (zdobycie dział jest dobrze punktowane). Również polska kawaleria ruszyła na południe i postanowiła pokazać swoją wyższość nad rosyjskimi huzarami, a potem także dragonami gwardii. Udawało jej się to ze zmiennym szczęściem, ale zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa większość potyczek wygrywała.

Rosyjskie kolumny nie przyjęły jednak walki na głównym kierunku uderzenia, ale cofnęły się. Za nimi szybko rozwinęła się artyleria, która zasypała wkrótce Polaków kartaczami. Skrzydłowa rosyjska kolumna stawiła opór i dzięki przewadze liczebnej wygrała frontalne starcie na bagnety. Na polu bitwy zaczęły pojawiać się nowe oddziały. Wkrótce ukazały się liczne jednostki z 1 Dywizji Huzarów gen. Łopuchina. Polacy trwali jednak przy swoim zamiarze i dalej powoli posuwali się do przodu. Jedna z rosyjskich baterii nie zdołała się odprzodkować a potem wycofać i artylerzyści musieli zostawić działa, wycofując się na tyły. Trzeba przyznać, że Polacy bardzo zręcznie zagięli front na południu w oparciu o zabudowania i czworobok. Uniemożliwiało to przez dłuższy czas jakiekolwiek oskrzydlenie ich kawalerii, która nacierając frontalnie, w większości rozbijała kontrszarżujące dywizjony rosyjskie.

Na samym południu samotny 14 Pułk Piechoty Liniowej musiał przeciwstawić się masom wojsk I Korpusu Piechoty, poprzedzanych przez brygadę grenadierów. Niestety nie szło mu najlepiej, bo dość szybko zdezorganizował się w odwrocie, a Rosjanie zaczęli wychodzić na otwartą przestrzeń pod Pomianem. Co więcej, rosyjscy tyralierzy i jeden z pułków grenadierów zaczęli się także przedzierać środkiem, między mokradłami. Poszedł za nimi jeden dywizjon huzarów. Polacy pospiesznie zablokowali drogę w zagajniku kawalerią, ale tę otoczyli tyralierzy i zaczęli ostrzeliwać. Wkrótce nadeszła kolumna piechoty, która uderzyła na nią na bagnety. Szczęśliwie dla Polaków, udało im się odrzucić piechotą tyraliery blokujące odwrót kawalerii. Samo przedarcie się w centrum doprowadziło jednak do tego, że nacierające na Rosjan oddziały głównej grupy wojsk polskich, zostały na południu odcięte i zostawała im tylko jedna droga odwrotu przez las.

Rozstrzygnięcie walk przyniosła zdecydowana postawa rosyjskich grenadierów i artyleria konna, której jedna bateria stworzyła wyrwę w szyku polskiej kawalerii. Wykorzystali ją rosyjscy kawalerzyści, by wymanewrować część polskiej konnicy. Wkrótce na placu boju pojawiła się elita armii rosyjskiej - 1 Dywizja Kirasjerów. Siły Rosjan wzrastały, a po stronie polskiej coraz więcej oddziałów było rozbitych i uciekających. Straty we frontalnym starciu większe ponieśli Polacy. Co gorsza dla nich, rosyjskie tyraliery przedarły się przez front na tyły i zaczęły blokować drogę odwrotu.

Do decydujących zdarzeń doszło jednak na samym południu, gdzie nacierał I Korpus Piechoty. Najpierw Rosjanom udało się niespodziewanie wyjść z zarośli huzarami i przeprowadzić szarżę na mocno zdezorganizowany batalion, co później groziło wyjściem na flankę stojącej opodal artylerii. Celny ogień polskiej piechoty z zabudowań sprawił jednak, że szarża załamała się. Wkrótce jeszcze jeden dywizjon huzarów przedarł się daleko na tyły, dopadając artylerię konną kpt. Jabłonowskiego i rozbijając po drodze jeden zdezorganizowany batalion piechoty. Potem rosyjska piechota odparła atak na bagnety, a następnie oskrzydliła silną polską kolumnę, wychodząc potem nawet na jej tył. Od frontu naprzeciw kolumny Rosjanie rozwinęli aż 3 baterie artylerii i przeprowadzili ostrzał kartaczami z najbliższej odległości. Atak wręcz okazał się niepotrzebny... W wyniku ostrzału, polska kolumna poniosła ciężkie straty, a jako że została zupełnie otoczona, całe 3 bataliony zostały wyeliminowane. Rzadki to przypadek w tej grze. Należy go rozpatrywać raczej jako wzięcie do niewoli tych żołnierzy niż ich zabicie. Tym niemniej załamało to morale strony polskiej.

Rozgrywkę zakończyliśmy po zagraniu 8 etapów, ze względu na wspomniane załamanie morale strony polskiej. Faktycznie na kierunku południowym po 8 etapach Polacy nie mieli żadnej sprawnej jednostki piechoty, więc prawdopodobnie kolumna Pahlena I zdołałaby teraz szybko dojść do Ostrołęki i zdobyć mosty.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: Raleen »

Zakończyliśmy wymianę koni na żetonach. Niektóre formacje kawalerii bardzo zyskały na wyglądzie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: clown »

Nie będzie kucyków? :D Teraz to poważna gra w takim razie :P
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: Raleen »

Ja się do co poniektórych kucyków przywiązałem nawet :). Może kiedyś jeszcze je wykorzystamy na jakąś specjalną okazję :D .

Swoją drogą to im dłużej patrzę na różne ikonki na żetonach (np. z GMT) to tym bardziej jestem zadowolony ze swojego :geek:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
czarek0402
Sous-lieutenant
Posty: 487
Rejestracja: poniedziałek, 7 sierpnia 2006, 17:38
Lokalizacja: Dolnośląskie
Has thanked: 148 times
Been thanked: 20 times

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: czarek0402 »

Raleen pisze:Polacy pospiesznie zablokowali drogę w zagajniku kawalerią, ale tę otoczyli tyralierzy i zaczęli ostrzeliwać. Wkrótce nadeszła kolumna piechoty, która uderzyła na nią na bagnety. Szczęśliwie dla Polaków, udało im się odrzucić piechotą tyraliery blokujące odwrót kawalerii.
Raleen pisze:Potem rosyjska piechota odparła atak na bagnety, a następnie oskrzydliła silną polską kolumnę, wychodząc potem nawet na jej tył. Od frontu naprzeciw kolumny Rosjanie rozwinęli aż 3 baterie artylerii i przeprowadzili ostrzał kartaczami z najbliższej odległości. Atak wręcz okazał się niepotrzebny... W wyniku ostrzału, polska kolumna poniosła ciężkie straty, a jako że została zupełnie otoczona, całe 3 bataliony zostały wyeliminowane. Rzadki to przypadek w tej grze. Należy go rozpatrywać raczej jako wzięcie do niewoli tych żołnierzy niż ich zabicie. Tym niemniej załamało to morale strony polskiej.
I tak jest fajnie, dobrze, jakby realnie, że po tym ataku na bagnety, nie została po prostu wyeliminowana, nie mając miejsca, otwartej drogi ucieczki. Kawaleria otoczona i zmuszona do wycofania, ustąpienia pola walki, wiadomo jak zachowała jakieś morale, dowodzenie, po prostu nie poddała się od razu po walce, ma pewną spoistość, wtedy, nie jest w stanie kosztem dezorganizacji, przejścia w ucieczkę, no i straty, utratę punktów siły, wytrzymałości, poziomów sprawności bojowej przedostać, przebić się przez oddziały wroga, zwłaszcza, głównie przez cienkie linie tyralierów? :idea:

A tu taki, jakby podobny efekt ataku gwardii pod Waterloo? Wszyscy wokół widząc, słysząc załamanie kolumny piechoty, jej spowolnienie, w końcu przystopowanie, padających żołnierzy, całych szeregów i rzędów, wypadające sztandary z rąk, milknące dźwięki bębnów, wzrastający krzyk i lament, potem cofnięcie, próby ratowania sytuacji przez oficerów i w końcu ucieczki pojedyncze i masowe do tyłu pod lufy muszkietów, kopyta koni i następuje swoisty efekt załamania moralnego. ;)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: Raleen »

Zgadza się - kawaleria prędzej może się przebić nawet jak ją otaczają (mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem Twoje pytanie).

Co do kolumny pod Waterloo i morale ogólnie - zauważyłem ostatnio, że koledzy chętniej grają między sobą niż ze mną jako autorem :D .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: Raleen »

Ciekawostka historyczna pokazująca jak to było z wyszkoleniem elitarnych jednostek rosyjskich w tym okresie.

4 kwietnia 1831 doszło do potyczki kawaleryjskiej pod wsią Chrzczanka Włościańska (rejon działań korpusu gen. Umińskiego, w okolicach Ostrołęki). Starły się ze sobą polski pluton 2 pułku jazdy Mazurów (28 szabel) pod dowództwem por. Gorgoniego Trzcińskiego i szwadron (właściwie należałoby powiedzieć sotnia) Kozaków gwardii (około 100 szabel). Jaki był wynik starcia? Kozacy stracili 40 zabitych i jednego wziętego do niewoli - dowódcę szwadronu (wkrótce zmarł z poniesionych ran). Dodajmy, że dowódca tego pechowego szwadronu był uczestnikiem wojen napoleońskich i wojny z Turcją, odznaczonym krzyżami orderów Św. Włodzimierza i Św. Anny oraz medalem za wzięcie Paryża (w 1814 r.), brał też udział w wojnie z Turcją toczącej się w latach 1828-1829.

Źródło: T. Strzeżek, Polska ofensywa wiosenna w 1831 roku. Niewykorzystana szansa powstania listopadowego, Oświęcim 2011, s. 164.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Fromhold
Général de Division
Posty: 3383
Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
Lokalizacja: obóz warowny
Has thanked: 20 times
Been thanked: 5 times
Kontakt:

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: Fromhold »

Nie żebym się czepiał, ale czy Strzeżek podaje na to jakieś źródło archiwalne?
Tak wysokie straty w zabitych, tylko z jednym jeńcem i stosunkiem w którym przypada 1,42 zabitego kozaka na jednego Mazura biorącego udział w walce budzi poważne wątpliwości.
Są doskonałe figurki i modele. Są też doskonałe plany i materiały źródłowe, ale nigdy nie idzie to w parze.
http://fromholdblog.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: Raleen »

W przypisie stoi następująco (cytuję):

AMWP: 19067, s. 509-512; AGAD: 262, k. 87; BMHmW: 81; Dziennik Powszechny Krajowy, nr 96 (8 IV), Źródła t. 2, s. 109; Krasicki, s. 414; Prądzyński, Pam. t. 2, s. 156-157; Lewiński, s. 31; Chłapowski, s. 34-37; Drewnicki, s. 160-163, Konarski, s. 10; Puzyrewski, s. 180.

Dla mnie to nawet jak by w tym było połowę prawdy to i tak jest znaczące - sam fakt pobicia przez znacznie mniejszy oddział nowej kawalerii jednostki gwardyjskiej bądź co bądź uchodzącej za elitarną. Też te straty wydają mi się zastanawiająco wysokie.

PS. Przy okazji sprawdź jak byś mógł czy Tatarski Pułk Ułanów miał w 1807 dodatki czerwone/malinowe, bo w 1831 piszą, że miał białe - tak jak nasz 2 Pułk Ułanów, z którym go mylono.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Fromhold
Général de Division
Posty: 3383
Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
Lokalizacja: obóz warowny
Has thanked: 20 times
Been thanked: 5 times
Kontakt:

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: Fromhold »

Raleen pisze:W przypisie stoi następująco (cytuję):

AMWP: 19067, s. 509-512; AGAD: 262, k. 87; BMHmW: 81; Dziennik Powszechny Krajowy, nr 96 (8 IV), Źródła t. 2, s. 109; Krasicki, s. 414; Prądzyński, Pam. t. 2, s. 156-157; Lewiński, s. 31; Chłapowski, s. 34-37; Drewnicki, s. 160-163, Konarski, s. 10; Puzyrewski, s. 180.

Dla mnie to nawet jak by w tym było połowę prawdy to i tak jest znaczące - sam fakt pobicia przez znacznie mniejszy oddział nowej kawalerii jednostki gwardyjskiej bądź co bądź uchodzącej za elitarną. Też te straty wydają mi się zastanawiająco wysokie.

PS. Przy okazji sprawdź jak byś mógł czy Tatarski Pułk Ułanów miał w 1807 dodatki czerwone/malinowe, bo w 1831 piszą, że miał białe - tak jak nasz 2 Pułk Ułanów, z którym go mylono.
Co do źródeł na które powołuje się Strzeżek:
Chłapowski nic nie pisze o takiej potyczce, w której w skład sił polskich wchodzą Mazurzy. Nie ma też mowy o kozakach gwardii. Siły polskie wynoszą 2 szwadrony Krakusów i dwa strzelców konnych oraz 60 strzelców pieszych. Puzyrewski s 160 pisze o 4 szwadronach ułanów i strzelców (powiedzmy, że ok mniej więcej).
Chłapowski raczej dobrze rozpoznał swoich przeciwników jako huzarów gwardii, gdyż pułk ten używał wówczas siwych koni, a zdobyczne mundury i siwe konie bardzo się naszym przydały. Potwierdziło to zeznanie huzara Polaka, który przeszedł na stronę powstańczą. Siły rosyjskie miały wynieść 80 huzarów i 80 dragonów gwardii.
W walce miało wziąć udział tylko dwa szwadrony polskie. Miano wziąć do niewoli 70 dragonów i 74 huzarów oraz 80 koni huzarskich.
Puzyrewski podaje datę tego starcia na 3 kwietnia i straty rosyjskie na 2 oficerów i 31 żołnierzy. O innych podobnych starciach, 4 kwietnia nic nie ma, więc na co powołuje się Strzeżek?
Sygnatura z AGAD jest IMHO niepełna. Wiele razy zamawiałem dokumenty z AGADu i sądzę, że bardzo uprzejma Pani z działu reprografii, która starała mi się pomóc, nie wiedziałaby w tym wypadku o co konkretnie chodzi. k.87 to numer konkretnej strony. 262 to numer teczki, w której owa karta powinna się zawierać. Tyle tylko, że nie wiadomo, gdzie jest dział, w którym ta teczka ma się znajdować. Szczegół pozornie mało istotny, bo takie rzeczy zdarzały się nawet prof. Wisnerowi i prof. Wimmerowi, ale kwestia Chłapowskiego i Puzyrewskiego na których powołuje się Strzeżek wymusiła taką uwagę.
Prawidłowa sygnatura z tego archiwum to np. AGAD, AR.DZ.V.T.163nr7448
Trochę za dużo znaków zapytania i wątpliwości w stosunku do owej ciekawostki jak dla mnie.

W wojnach napoleońskich tatarski pułk ułanów nosił karmazynowe wyłogi, lampasy i wierzchy czapek. Kołnierze granatowe, guziki białe (tzn. srebrne).
W wojnie 1831 faktycznie prawie niczym nie różnił się od 2 pułku ułanów.
Są doskonałe figurki i modele. Są też doskonałe plany i materiały źródłowe, ale nigdy nie idzie to w parze.
http://fromholdblog.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: Raleen »

Zakończyłem generalny przegląd przepisów i zasad scenariuszy (czyli mówiąc krócej sprawdzanie i nanoszenie poprawek).

W ostatni weekend szykowaliśmy rozgrywkę w "Ostrołękę 1807", ale prawdopodobnie ulegnie przesunięciu na najbliższy...

Fromhold - dzięki za podzielenie się jak zawsze bogatą wiedzą. Wkrótce postaram się zweryfikować inne podawane przez Strzeżka źródła. Ale nawet te wersje wydarzeń, które przytoczyłeś z innych pamiętników są dla mnie bardzo interesujące.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Fromhold
Général de Division
Posty: 3383
Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
Lokalizacja: obóz warowny
Has thanked: 20 times
Been thanked: 5 times
Kontakt:

Re: Ogólna dyskusja o grze

Post autor: Fromhold »

Raleen pisze:
Fromhold - dzięki za podzielenie się jak zawsze bogatą wiedzą. Wkrótce postaram się zweryfikować inne podawane przez Strzeżka źródła. Ale nawet te wersje wydarzeń, które przytoczyłeś z innych pamiętników są dla mnie bardzo interesujące.
Zajrzałem też do obszernej monografii Historia Leibgwardii Kazacievo Jewo Wieliczestwa Połka.
W marcu/kwietniu pułk operował podzielony na szwadrony. W rejonie Ostrołęki mogły się znajdować tylko 2, 4 i 6 szwadrony (określenie szwadron, którego użyłeś jest w tym wypadku poprawne). Książka jest bardzo szczegółowa jak na czas w którym powstała. Rosjanie opracowali historię i działania większości swoich pułków. Ta monografia mimo swoich ponad 600 stron nie wspomina nic o owej akcji. Tak duże straty musiałyby się doczekać choćby wspominku w książce, czy nawet ich zaniżenia w opisie potyczki.
Teraz kolej na huzarów gwardii. Może coś się trafi.
Są doskonałe figurki i modele. Są też doskonałe plany i materiały źródłowe, ale nigdy nie idzie to w parze.
http://fromholdblog.blogspot.com/
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”