Jeżeli ktoś potrzebuje jeszcze zacghęty żeby się "wkręcić" w ten system, to polecam przeczytać Trafalgar 1805 Bernarda Cornwella.
Nawet jek się nie trawi Richarda Sharpe, to opis bitwy i walki liniowca wciąga niesamowicie, polecam.
Trafalgar - Warhammer Historical
Probowalem wczoraj zagrac w prosty scenariusz z uzyciem modeli Piratow Wizkids.
Wedlug mnie system ma troche brakow, szczegolnie dla kogos kto choc troche zna sie na zeglarstwie. Da sie go przerobic na calkiem niezly, ale to juz kwestia zgodzenia sie z przeciwnikiem na przerobki.
Pierwsze co troche przeszkadza to inicjatywa, w skrocie: statki startuja zawsze od najbardziej zawietrznego do najbardziej nawietrznego, przez co na przyklad gdy ida linia ostro do wiatru, najpierw startuje ten na koncu linii i tworzy sie problem. Zupelnie nie ma to sensu, bo podstawowa tyktyka w tamtych czasach byly eskadry plywajace w liniach jeden za drugim. Wystarczy sie umowic ze mozna w takim przypadku zaczac inicjatywe od poczatku linii, ale jak pisalem to juz kwestia dogadania sie.
Poza tym kat martwy jest o wiele, wiele za maly, chyba cos kolo 30 stopni od lini wiatru, dokladnie nie mierzylem ale wyglada nie bardzo. Na wspolczesnych jachtach mozna wycisnac cos kolo 45 stopni i to przy nowoczesnym ozeglowaniu. Z tego co sie orientuje kat martwy w tamtych czasach byl blizej 70 stopni. Znowu mozna sie umowic z przeciwnikiem, tylko ze wtedy manewry troche sie kaszania, bo nie da sie juz przeskoczyc przez linie wiatru przy katach skretu ktore sa w grze. Co do katow skretu to tez wydaja mi sie przesadnie male, wydawalo mi sie ze statki w tamtych czasach byly troche bardziej manewrowe, ale zeby sie wypowiadac na ten temat musze troche wiecej poszperac po ksiazkach.
Z dobrych stron walka jest troche podobna do tej z ManoWar, co jak dla mnie jest ok, jak to sie ma do walki historycznej to wole sie nie zaglebiac.
Poza tym system jest naprawde prosty, w podreczniku jest tylko kilkanascie kartek zasad reszta to rozpiski i fluff, tak ze raz dwa mozna sie go nauczyc i jak najbardziej sie nadaje sie do duzych bitew.
Wedlug mnie system ma troche brakow, szczegolnie dla kogos kto choc troche zna sie na zeglarstwie. Da sie go przerobic na calkiem niezly, ale to juz kwestia zgodzenia sie z przeciwnikiem na przerobki.
Pierwsze co troche przeszkadza to inicjatywa, w skrocie: statki startuja zawsze od najbardziej zawietrznego do najbardziej nawietrznego, przez co na przyklad gdy ida linia ostro do wiatru, najpierw startuje ten na koncu linii i tworzy sie problem. Zupelnie nie ma to sensu, bo podstawowa tyktyka w tamtych czasach byly eskadry plywajace w liniach jeden za drugim. Wystarczy sie umowic ze mozna w takim przypadku zaczac inicjatywe od poczatku linii, ale jak pisalem to juz kwestia dogadania sie.
Poza tym kat martwy jest o wiele, wiele za maly, chyba cos kolo 30 stopni od lini wiatru, dokladnie nie mierzylem ale wyglada nie bardzo. Na wspolczesnych jachtach mozna wycisnac cos kolo 45 stopni i to przy nowoczesnym ozeglowaniu. Z tego co sie orientuje kat martwy w tamtych czasach byl blizej 70 stopni. Znowu mozna sie umowic z przeciwnikiem, tylko ze wtedy manewry troche sie kaszania, bo nie da sie juz przeskoczyc przez linie wiatru przy katach skretu ktore sa w grze. Co do katow skretu to tez wydaja mi sie przesadnie male, wydawalo mi sie ze statki w tamtych czasach byly troche bardziej manewrowe, ale zeby sie wypowiadac na ten temat musze troche wiecej poszperac po ksiazkach.
Z dobrych stron walka jest troche podobna do tej z ManoWar, co jak dla mnie jest ok, jak to sie ma do walki historycznej to wole sie nie zaglebiac.
Poza tym system jest naprawde prosty, w podreczniku jest tylko kilkanascie kartek zasad reszta to rozpiski i fluff, tak ze raz dwa mozna sie go nauczyc i jak najbardziej sie nadaje sie do duzych bitew.