Jedna z osób pytała mnie o to co grywa się w Warszawie z epoki napoleońskiej. W sposób zorganizowany w Newburry Rules Napoleon (masakra z dwudniowymi bitwami rozgrywanymi na podłogach sal gimnastycznych - ale opisy starć czytało się przednio
I w jakiś system Jelonek gdzie się strzela do figurek z zapałek... (wieje zgroza ale nie wiem nic więcej), ja bym pomyślał nad FoGiem to takie blady i nudnawy średniak IMHO ale za to jest prosty, popularny i kolorowy
Ja planuję kiedyś pograć w Polemosa jak Marcin z OO wyda swoje mikro modeliki w skali 1:600 w większej ilości.
PS: Poza tym polecam pół bitewniaka Napoleons Triumph - najlepsza gra bitewna w którą grałem, która wygląda jak bitwa z epoki... w książce :>
AWu pisze:
I w jakiś system Jelonek gdzie się strzela do figurek z zapałek... (wieje zgroza ale nie wiem nic więcej)
Mam do Ciebie prośbę: jak już podajesz publicznie jakąś informację, to postaraj się chociaż sprawdzić fakty, a nie pisać bzdety.
W naszym Klubie na Jelonkach używamy autorskiego systemu do wojen napoleońskich (zwanego roboczo "Yelonki"), a opartego całkowicie na naszej wiedzy i kostkach.
Zapewne pomyliło Ci się z inną placówką - pracownią modelarską dla dzieci, tak zwaną PMiHW. Tam rzeczywiście strzelało się kiedyś z zapałek do żołnierzyków, ale nie mam pojęcia, czy dalej ten system u nich obowiązuje.
W Niepołomicach 4-5 lat temu byli ludzie z Warszawy (AWu tam nie było) i w ten sposób grali, też zapamiętałem że to niby z Yelonek. Może autorzy się podszyli, mieli koszulki podobne czy też inna przyczyna.
Ja to pamiętam, jak jeszcze w szczenięcych latach z kuzynem w nasze armie rzucaliśmy zużytymi bateriami "paluszkami". Się miało fantazję Do tego, aby użyć kostek wpadliśmy dopiero później.
Asienieboje pisze:Ja to pamiętam, jak jeszcze w szczenięcych latach z kuzynem w nasze armie rzucaliśmy zużytymi bateriami "paluszkami". Się miało fantazję Do tego, aby użyć kostek wpadliśmy dopiero później.
Nie na początku rzucaliśmy bateriami z pewnej odległości, kuzyn mieszkał w starej przedwojennej gdyńskiej kamienicy, więc pokoje tam były przeogromne, później to zmodyfikowaliśmy, bo ja jako starszy lepiej trafiałem, więc baterie służyły jedynie jako bomby lotnicze (bawiliśmy się w II wojnę światową), wyglądało to tak, że się stawało nad armią przeciwnika, patrzyło się w górę i opuszczało się taką baterię na jednostki przeciwnika i te co się przewróciły, to byli "zabici". Nie podstawkowaliśmy naszych armii, a figurki to popularne gumisie dostępne szeroko pod koniec lat 80-tych, więc nie było ich szkoda (o malowaniu to nawet nie słyszeliśmy) Walka piechoty odbywała się w ten sposób, że wybierało się figurkę, która oddawała strzał i jego potencjalną ofiarę i rzucało się kośćmi, jeżeli strzelający wyrzucił większą to ofiara była zabijana, jak nie to się uchyliła itp., czyli przeżywała, były oczywiście modyfikacje za uzbrojenie itp., były tez walki czołgów, artylerii i kawalerii, ale tego już jak się to odbywało za dokładnie nie pamiętam(może kiedyś siądę i sobie przypomnę i jakiś system się stworzy, no może już bez użycia baterii...) Mieliśmy tez opracowane zasady walki dla walk okrętów na morzu (skala chyba 1:400). No ale kuzyn teraz raczej mało zainteresowany tematem, a ja mam szczęście mieszkać gdzie mieszkam i posiadać prężny klub wargamingowy i mieć możliwość zagrania przynajmniej raz w tygodniu, ale siostrzeniec zaczął pod czujnym okiem wujka sklejać modele i nawet już na jednym show wargamingowym był.
Ach miło powspominać pionierskie czasy...
Odpowiedź jest prosta - za bardzo nie ma wielkich zorganizowanych grup grających w systemy napoleońskie - mam na myśli głównie Warszawę (w innych miastach nie wiem jak jest, patrząc po forum można ocenić). Gdyby takie były, dawno by się uaktywniły na tym forum. Nie ma cudów. Jeśli ktoś liczy, że w Polsce to jest nie wiadomo ile klubów, gdzie są różne grupy grających w systemy historyczne i prawie każdy jak poszuka to znajdzie coś dla siebie, to żyje w świecie iluzji. To nie jest USA czy zachodnia Europa. A jeszcze jak ktoś ma wymagania, że konkretnie taki a nie inny system, konkretnie taka a nie inna skala, pomijam już epokę historyczną, bo to oczywiste. Tak, że Kpt. Bomba proponuję zacząć rozważania od tego czym się chcesz zająć od "zejścia na ziemię". Na pewno na Jelonkach koledzy grają w swój własny system, koledzy w Agresorze grywający w FoGa i FoGRa też się znają na epoce napoleońskiej - tu jako gospodarz oczywiście najbardziej zapraszam. Do tego jak widać na naszym forum Torgill robi we Wrocławiu swój własny system i Zeka w Toruniu i Bydgoszczy też ma paru chętnych z tego co mi wiadomo do rozgrywek, wreszcie są gracze w Krakowie i Niepołomicach, którzy grywają u Roberta Kowalskiego, czyli organizatora Pól Chwały, działający pod szyldem Małopolska Grupa Wargamingowa. Poza tym, jeśli ktoś ma jakieś bardzo szczegółowe preferencje co do systemu i skali, to niestety, ale wydaje mi się, że bez włożenia sporego wysiłku organizacyjnego ze swojej strony jak chce mieć koniecznie coś konkretnego, raczej nic z tego nie będzie. To na tyle, na ile ja się orientuję.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
AWu pisze:
I w jakiś system Jelonek gdzie się strzela do figurek z zapałek... (wieje zgroza ale nie wiem nic więcej)
Mam do Ciebie prośbę: jak już podajesz publicznie jakąś informację, to postaraj się chociaż sprawdzić fakty, a nie pisać bzdety.
W naszym Klubie na Jelonkach używamy autorskiego systemu do wojen napoleońskich (zwanego roboczo "Yelonki"), a opartego całkowicie na naszej wiedzy i kostkach.
Zapewne pomyliło Ci się z inną placówką - pracownią modelarską dla dzieci, tak zwaną PMiHW. Tam rzeczywiście strzelało się kiedyś z zapałek do żołnierzyków, ale nie mam pojęcia, czy dalej ten system u nich obowiązuje.
AWu myślę, że twoje dni są już policzone.
A tak na poważnie nie wiem czy prężnie czy nie, ale będziemy grali w FoGN itp w Agresorze. Skala standardowo 15mm.
Jeden z naszych kolegów nawet coś dłubał przy GdB (http://www.gryhistoryczne.waw.pl/forum/ ... topic=63.0), a ja chętnie zapoznam się z czymś nowym, jeżeli masz ochotę przedstawić. Z systemami to jest tak, że ludzie się przyzwyczajają, a szczególnie, jak sami je piszą, to sentyment jest tym większy.
"Być może nie będziecie mogli tego przeczytać. Piszę w pośpiechu. Widzę śmierć wstępującą na górę."
Fragment listu do domu, Dong Ap Bia, maj 1969
John Pimlett "Wojna w Wietnamie"
Bayard u nas też jest na forum i pisał tu zanim trafił na Jelonki, ale teraz przeniósł się do Wargamera, na ile się orientuję i także do innych okresów hist.
W ogóle to jest to już kolejny temat o systemach napoleońskich:
O General de Brigade w tej chwili nie mogę znaleźć, ale też był jakiś temat i znowu chyba w wykonaniu Bayarda.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Jeśli chodzi o nasze systemy na Jelonkach.
To oprócz tego "głównego" na którym prowadzimy walki na szczeblu kampanijnym i bitewnym to właśnie pracujemy nad systemem "wyższego szczebla" pozwalającym nam na rozgrywanie na stole wielkich bitew rzędu 100-300 tys. wojska na stronę.
Poza tym jeden z naszych kolegów zaczyna "podchody" do systemu który pozwalałby na zabawę figurkami w skali 1:28.
Co do "podchodów" nie powiem, my też pracowaliśmy na forum nad własnymi zasadami. Ostatnio spokojniejsze czasy, chociaż ludzie bardziej zajęci, mam nadzieję, że uda nam się te sprawy ruszyć dalej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Do tego, aby użyć kostek wpadliśmy dopiero później. 
