dicer pisze:Większość graczy z Jelonek grała kiedyś w kapsle, strzelała z rurek z ryżu i bawiła się resorakami. I jakie wnioski można z tego wyciągnąć na temat tego, co dzisiaj się dzieje na Jelonkach?
Kapsle, rurki z ryżu i resoraki to nie gry bitewne, a tam to jednak były gry bitewne, rozgrywane z użyciem tego samego rodzaju figurek, więc Twoje porównanie jest chybione. Ale nie ma sensu ciągnąć tej dyskusji.
Cieszę się, że nikt się nie obraża, z pewnością nie było zamiarem nikogo celowe zamieszczanie nieprawdziwych wiadomości. Ostatnio jesteście Panowie bardziej aktywni na naszym forum, toteż nawet jeśli komuś zdarzy się coś pomylić, zawsze macie możliwość sprostowania, i to bezpośrednio. Czasami na forach (i nie tylko) bywa niestety tak, że nie ma się żadnej możliwości sprostowania - i to wydaje mi się w takich sytuacjach najgorsze.
A skoro prostujemy, ja pozwolę sobie również na pewne sprostowanie odnośnie PMiHW na Woli, prowadzonej przez p. Rakowieckiego, z którym dobrze żyjemy, a który tu z rzadka zagląda. Otóż jeśli chodzi o rozgrywki w PMiHW, obecnie nie ma już takich obostrzeń jak kiedyś co do stosowania systemów pracownianych - przynajmniej ja jak byłem nie tak dawno temu z ekipą graczy od nas, nie mieliśmy problemu z rozegraniem w pracowni bitwy na zasadach systemu "Operation WWII", do tego z udziałem szefa pracowni i kilku jej uczestników. Oczywiście systemy pracowniane są tam - na ile się orientuję - nadal wiodące (choć ze strzelawką nie ma to nic wspólnego), to jednak nie jest tak, że nie można tam zorganizować rozgrywki w systemie "z zewnątrz", w każdym razie my nie mieliśmy i nie mamy pod tym względem problemów.
Gdyby ktoś nie wierzył albo chciał zobaczyć jak to wygląda, polecam poniższą relację:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=132