Nie zgadzam się z oceną użycia kart operacyjnych.ChevalierVernix pisze:O właśnie, podpisuję się pod tym. Może i Hannibal jest grą ciekawszą (a karty do WWar często służą jedynie do zagrywania OPS-ów), ale charakter i klimat amerykańskiej wojny o niepodległość, który w grze jest całkiem fajnie oddany i jest obecny, powoduje wielką chęć na kolejną partyjkę w ten właśnie tytuł.Arteusz pisze:To raczej rzecz gustu. Mi się przejadły gry o Hannibalu, bo ileż można wałkować ten temat. A o rewolucji amerykańskiej gier jest jak na lekarstwo.Wilk pisze:Mam dzięki temu tematowi wrażenie, że cokolwiek ta gra robi, Hannibal Rome vs. Carthage, którego już mam, robi lepiej - kośćcem gry też jest kontrola polityczna, a za to wydarzenia z kart są dużo ciekawsze i bardziej znaczące.
Karty operacyjne mogą być oprócz aktywacji wodzów też używane do uzupełnień i rozszerzania kontroli politycznej. Ten ostatni element jest potraktowany zdecydowanie bardziej dynamicznie niż w Hannibalu. Choć bitwy i wydarzenia są generalnie ciekawsze w Hannibalu.
Rozgrywka jest przez to (walka o kontrolę polityczną) i skrócenie bitew jeszcze dynamiczniejsza niż w Hannibalu, co jest wielkim plusem gry.