Liberty: American Revolution (CG)
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
Liberty: American Revolution (CG)
Wojna o niepodległość w Ameryce w latach 1775-1783. Brytyjczycy, Francuzi, Amerykanie i Indianie. Szybka rozgrywka 2-3 godz. w stylu bloczków Columbia Games.
http://www.columbiagames.com/cgi-bin/qu ... ct_id=3021
http://www.boardgamegeek.com/viewitem.php3?gameid=6719
Jednym z twórców jest ten sam współautor co w Hammer of the Scots.
Gra z 2003 roku i aż dziw że nie miała swojego tematu.
http://www.columbiagames.com/cgi-bin/qu ... ct_id=3021
http://www.boardgamegeek.com/viewitem.php3?gameid=6719
Jednym z twórców jest ten sam współautor co w Hammer of the Scots.
Gra z 2003 roku i aż dziw że nie miała swojego tematu.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43379
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Bardzo ładna grafika lasów.
Patrzyłem po bloczkach - jest osobno kawaleria i piechota.
Czyżby wpadli na to, że warto zróżnicować wojska?
Patrzyłem po bloczkach - jest osobno kawaleria i piechota.
Czyżby wpadli na to, że warto zróżnicować wojska?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
Ależ nie. W HotS też jest podział na piechotę i jazdę, a nawet łuczników.
Tylko Crusader Rex jest taki monotematyczny.
Tylko Crusader Rex jest taki monotematyczny.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
To Ci Turks, Arab i Kurds to piechota? A ruchu maja jak kawaleria.
Zgoda co do Kuszników (sztuk jedna) i Pilgrims (sztuk cztery).
Reszta to jazda w ilości około 50 sztuk (piszę około bo nie wiem jak liczyć tych Turks, Arab i Kurds - ich jest 12).
Wychodzi jednak, że monotematyczny ten Crusader Rex.
Zgoda co do Kuszników (sztuk jedna) i Pilgrims (sztuk cztery).
Reszta to jazda w ilości około 50 sztuk (piszę około bo nie wiem jak liczyć tych Turks, Arab i Kurds - ich jest 12).
Wychodzi jednak, że monotematyczny ten Crusader Rex.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43379
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Zgadza się, w Crusader Rexie też była pewna specyfikacja..
Dawno nie grałem i mi się miesza.
Mimo to jakoś rzeczywiście wydawał mi się zawsze bardziej jednorodny.
Dawno nie grałem i mi się miesza.
Mimo to jakoś rzeczywiście wydawał mi się zawsze bardziej jednorodny.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- farmer
- Lieutenant
- Posty: 534
- Rejestracja: niedziela, 4 czerwca 2006, 12:47
- Has thanked: 308 times
- Been thanked: 74 times
Re: Liberty: American Revolution (CG)
Odkopując,
skończyłem nareszcie swoją wersję gry.
Póki co rozegrane tylko 2 szkoleniowe etapy - wygląda dość obiecująco .
Kiedy uda się rozegrać partię, podzielę się wrażeniami.
pozdr,
farm
skończyłem nareszcie swoją wersję gry.
Póki co rozegrane tylko 2 szkoleniowe etapy - wygląda dość obiecująco .
Kiedy uda się rozegrać partię, podzielę się wrażeniami.
pozdr,
farm
Chcesz pokoju, szykuj się do wojny...
- farmer
- Lieutenant
- Posty: 534
- Rejestracja: niedziela, 4 czerwca 2006, 12:47
- Has thanked: 308 times
- Been thanked: 74 times
Re: Liberty: American Revolution (CG)
Wracam po przerwie .
Do gry byłem nastawiony nieco sceptycznie - prawie pełnoletnia, a tak o niej cicho. Tematy z home rules na BGG też nie wróżyły dobrze...
Ostatecznie zaś, okazało się, że gra jest bardzo w porządku.
Hołm rulsy dodają nieco chromu i/lub smaru do mechanizmu, jednak nie są niezbędne.
Gejmplej:
Gra się bardzo przyjemnie, płynnie i stosunkowo szybko (2 do 3 godzin).
Obie strony mają swoje wyzwania i swoje mocne strony.
Zaskoczyło mnie, że mimo przewagi w jakości bloczków, Brytyjczykom wcale nie jest łatwo: bardzo doskwierają im braki zaopatrzenia (spowodowane wrogością terenu, na którym operują), nędzna ruchliwość oddziałów oraz uciążliwość z dosyłaniem posiłków zza oceanu.
Swoją drogą zaopatrzenie jest rozwiązane ciekawie (nietypowo) i dość brutalnie.
Odwzorowywanie historii:
Nie potrafię odnieść się jakoś szczegółowo, gdyż jest to okres bliżej mi nieznany, jednak na mój (skromny) stan wiedzy (poparty o opinię z BGG) wygląda na to, że nie jest źle. Z uwagi na małe skomplikowanie zasad i skalę, można wręcz uznać, że jest dobrze.
Fajnie, że włączenie się Francji do wojny nie jest wprost zeskryptowane, choć trochę szkoda, że nie zależy od sytuacji na mapie.
Fajnie, że (mimo, że w prosty sposób) są uwzględnione Indie Zachodnie - jako jednen z elementów konfliktu.
Balans
Lektura instrukcji i bloczków sugeruje przewagę Anglików.
Wg mojej oceny jednak, bardzo ciężko jest Anglii wywalczyć zwycięstwo wg zasad gry.
Stąd, sugeruję skorzystanie z opcjonalnej zasady, że wynik 25-29 punktów to remis (Anglia wygrywa przy 30+).
Elementy
Mapa jest w porządku. Ani piękna, ani brzydka.
Mimo hexów (byłem co do nich sceptyczny) jest praktyczna i (zdecydowanie) grywalna.
Bloczki... w sumie nie wiem. Do gier bloczkowych używam zawsze własnoręcznie robionych bloczków - te moje bardzo mi się podobają . Oryginalnych nie widziałem.
Karty - nie użyłem grafik z oryginału, więc się nie wypowiem.
Ogólnie
Jedna z fajniejszych gier bloczkowych typu Columbii (czyli gier bloczkowych na jeden wieczór ).
Jest dla mnie tym, czym miał być Julius Caesar - grą prostą i szybką, ale nadal ciekawą i dającą dużo opcji. Choć z drugiej strony, większość odbiorców uważa, że Julius Caesar właśnie taki jest (podczas gdy mnie zawiódł zbytnią prostotą i schematycznością - mimo mojego zamiłowania do starożytności).
pozdr,
farm
Do gry byłem nastawiony nieco sceptycznie - prawie pełnoletnia, a tak o niej cicho. Tematy z home rules na BGG też nie wróżyły dobrze...
Ostatecznie zaś, okazało się, że gra jest bardzo w porządku.
Hołm rulsy dodają nieco chromu i/lub smaru do mechanizmu, jednak nie są niezbędne.
Gejmplej:
Gra się bardzo przyjemnie, płynnie i stosunkowo szybko (2 do 3 godzin).
Obie strony mają swoje wyzwania i swoje mocne strony.
Zaskoczyło mnie, że mimo przewagi w jakości bloczków, Brytyjczykom wcale nie jest łatwo: bardzo doskwierają im braki zaopatrzenia (spowodowane wrogością terenu, na którym operują), nędzna ruchliwość oddziałów oraz uciążliwość z dosyłaniem posiłków zza oceanu.
Swoją drogą zaopatrzenie jest rozwiązane ciekawie (nietypowo) i dość brutalnie.
Odwzorowywanie historii:
Nie potrafię odnieść się jakoś szczegółowo, gdyż jest to okres bliżej mi nieznany, jednak na mój (skromny) stan wiedzy (poparty o opinię z BGG) wygląda na to, że nie jest źle. Z uwagi na małe skomplikowanie zasad i skalę, można wręcz uznać, że jest dobrze.
Fajnie, że włączenie się Francji do wojny nie jest wprost zeskryptowane, choć trochę szkoda, że nie zależy od sytuacji na mapie.
Fajnie, że (mimo, że w prosty sposób) są uwzględnione Indie Zachodnie - jako jednen z elementów konfliktu.
Balans
Lektura instrukcji i bloczków sugeruje przewagę Anglików.
Wg mojej oceny jednak, bardzo ciężko jest Anglii wywalczyć zwycięstwo wg zasad gry.
Stąd, sugeruję skorzystanie z opcjonalnej zasady, że wynik 25-29 punktów to remis (Anglia wygrywa przy 30+).
Elementy
Mapa jest w porządku. Ani piękna, ani brzydka.
Mimo hexów (byłem co do nich sceptyczny) jest praktyczna i (zdecydowanie) grywalna.
Bloczki... w sumie nie wiem. Do gier bloczkowych używam zawsze własnoręcznie robionych bloczków - te moje bardzo mi się podobają . Oryginalnych nie widziałem.
Karty - nie użyłem grafik z oryginału, więc się nie wypowiem.
Ogólnie
Jedna z fajniejszych gier bloczkowych typu Columbii (czyli gier bloczkowych na jeden wieczór ).
Jest dla mnie tym, czym miał być Julius Caesar - grą prostą i szybką, ale nadal ciekawą i dającą dużo opcji. Choć z drugiej strony, większość odbiorców uważa, że Julius Caesar właśnie taki jest (podczas gdy mnie zawiódł zbytnią prostotą i schematycznością - mimo mojego zamiłowania do starożytności).
pozdr,
farm
Chcesz pokoju, szykuj się do wojny...