Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2424
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 53 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Zobaczymy jak gra przyjdzie co tabelka nam pokaże.
A tymczasem designerzy GMT pomylili herby i wenecki lew znalazł się na żetonach dowódców hiszpańskich. A swoją drogą co to za symbol u wodzów weneckich, kojarzy ktoś?
https://boardgamegeek.com/image/3753015 ... size=large
Jest już mała afera na bgg.
A tymczasem designerzy GMT pomylili herby i wenecki lew znalazł się na żetonach dowódców hiszpańskich. A swoją drogą co to za symbol u wodzów weneckich, kojarzy ktoś?
https://boardgamegeek.com/image/3753015 ... size=large
Jest już mała afera na bgg.
Legiony i ja mamy się dobrze.
- Palladinus
- Adjudant-Major
- Posty: 281
- Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Dokładnie, herb królestwa Kastylii.runnersan pisze:Kastylia?
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2424
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 53 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Zgadza się. Będą landknechci i Szwajcarzy po obu stronach, ale pewnie nie będzie formacji Tercio wtedy dopiero tworzono ich zręby. Dla chętnych poszerzenia wiedzy w tym temacie parę lat temu wyszły u nas książki Ch . Omana o wojskowości XVI w. oraz świetna publikacja z Infort Editions o samych wojnach włoskich P. Tafiłowskiego nr 13 z serii Bitwy/Kampanie.runnersan pisze:Kastylia?
Jak już są tu sami puryści to i francuski herb winien być złotą lilią na białym polu zdaje się
Legiony i ja mamy się dobrze.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5299
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 255 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Jeśli chodzi o puryzm to oczywiście tak, ale chyba na błękitnym polu jednak, szczególnie jeśli chodzi o Ille de France czy Andegawenię. Podobnie jak godłem Kastylii jest zamek (castellum), a godłem Leonu - lew (leon).Teufel pisze:Zgadza się. Będą landknechci i Szwajcarzy po obu stronach, ale pewnie nie będzie formacji Tercio wtedy dopiero tworzono ich zręby. Dla chętnych poszerzenia wiedzy w tym temacie parę lat temu wyszły u nas książki Ch . Omana o wojskowości XVI w. oraz świetna publikacja z Infort Editions o samych wojnach włoskich P. Tafiłowskiego nr 13 z serii Bitwy/Kampanie.runnersan pisze:Kastylia?
Jak już są tu sami puryści to i francuski herb winien być złotą lilią na białym polu zdaje się
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5299
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 255 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
https://www.youtube.com/watch?v=D1BMiVKzKp0
Pierwszy i trzeci kawałek wprowadzają w czasy, gdy po raz kolejny barbarzyńcy przekroczyli Alpy by spustoszyć Rzym.
Pierwszy i trzeci kawałek wprowadzają w czasy, gdy po raz kolejny barbarzyńcy przekroczyli Alpy by spustoszyć Rzym.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
- Lieutenant
- Posty: 514
- Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 117 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Zdecydowanie na błękitnym, złote lilie na białym polu to herb Burbonów dopiero.Teufel pisze:Zgadza się. Będą landknechci i Szwajcarzy po obu stronach, ale pewnie nie będzie formacji Tercio wtedy dopiero tworzono ich zręby. Dla chętnych poszerzenia wiedzy w tym temacie parę lat temu wyszły u nas książki Ch . Omana o wojskowości XVI w. oraz świetna publikacja z Infort Editions o samych wojnach włoskich P. Tafiłowskiego nr 13 z serii Bitwy/Kampanie.runnersan pisze:Kastylia?
Jak już są tu sami puryści to i francuski herb winien być złotą lilią na białym polu zdaje się
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
- Petru Rares
- Capitaine
- Posty: 821
- Rejestracja: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 22:37
- Lokalizacja: Bełchatów/Warszawa
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 13 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Po dość długiej przerwie postanowiłem powrócić do systemu Men of Iron. Miałem kiedyś pierwszą część, grałem też w Infidela i bardzo dobrze wspominam rozgrywki w te gry. Kiedy więc pojawiła się zapowiedź wydania bitew wojen włoskich w postaci Arquebusa, z miejsca pojawił się on na moim radarze. Mimo, że niespecjalnie interesuję się tym okresem historii, ani nie jestem specjalistą od taktyki i szyków zachodnioeuropejskich armii w XVI-XVII w., zawsze kręciło mnie obecne wtedy na polach bitew połączenie uderzeń na broń białą i użycia arkebuzów oraz artylerii.
Na pierwszy ogień poszedł scenariusz Fornovo 1495 zakładający uderzenie sił Ligii Świętej (głownie weneckich wojsk) na powracające z kampanii w Neapolu siły francuskie. Razem z Bambroughem rozegraliśmy bitwę dwa razy, bez zamiany stron. Za pierwszym razem Bambrough wykorzystując mechanizm aktywowania całej armii na spokojnie wycofał się w kierunku północnym co przyniosło Francuzom zwycięstwo automatyczne (takie jest założenie scenariusza). W tym czasie główne siły weneckie niemrawo przeprawiały się przez wezbraną rzekę Taro (po każdej aktywacji rzucamy czy nie wezbrała, co może zwiększyć znacząco koszty poruszania się) Łupem bałkańskich żołnierzy w służbie Republiki padły tabory francuskie (jest specjalna zasada o łupieniu taborów). Fragment głównych sił weneckich zdążył tylko dopaść straż tylną markiza Tremouilla. Wynik z grubsza historyczny. Francuzi wycofali się w ordynku tracąc tylko tabory. Większość sił Ligii nie weszła do walki, a jej żołnierze bardziej zajmowali się łupieniem taborów.
Druga rozgrywka potoczyła się inaczej ponieważ Charles de Bambrough VIII zdecydował się przyjąć bitwę. Tabory podobnie jak poprzednio, a nawet łatwiej wpadły w ręce Albańczyków na weneckiej służbie. Szyptarzy oczywiście rzucili się na łupy i zrezygnowali z dalszej walki. Początek obiecujący dla Wenecji, momentalnie Flight Point francuskie urosło do 12 pkt. Seigneur de Tremouille rzucił się do walki z tymi siłami weneckimi, które nie pogrążyły się w łupiestwie. Wkrótce jednak na jego tyły zaczęła wchodzić główna wenecka siła. Dzielny Markiz poległ w jednym ze starć. Jego batalia prawie unicestwiona. Wenecjanie unicestwili również kolejną francuską „dywizję” Jeana de Foix i poważnie zagrozili królowi, który otarł się o śmierć. Wenecjanie już witali się z gąska myśląc, że wygrają bitwę za pomocą swojej głównej dywizji (pozostałe stały na drugim brzegu, a ich wejście do bitwy stało pod znakiem zapytania z uwagi na mocno wezbraną rzekę), ale nagle Francuzi zaczęli rzucać na kontynuacje jak szaleni, 2,1,0! Nie pomogło zabicie w walce kolejnego francuskiego dowódcy, marszałka de Gie. Siły francuskie rzuciły się na tracących spójność szyku żołnierzy Ligii i po prostu wycięli tych, którzy przeprawili się na „francuski” brzeg Taro i ośmielili zagrozić królewskiemu majestatowi. Nie zdążyli nawet z harmat wystrzelić i było po wszystkim. W bardzo szybkim tempie Flight Points weneckie przekroczyło poziom krytyczny i było po bitwie. Na koniec poległ dowódca sił Ligii.
Gra się bardzo dynamicznie i przyjemnie. System z uwagi na brak przepisów o strefach kontroli i parę swoich specyficznych rozwiązań (może innym razem o tym) promuje stronę atakującą. Takie przynajmniej wrażenie odnieśliśmy po tej zapoznawczej rozgrywce.
Jest kilka rzeczy, które nie do końca rozumiem, lub po prostu mi się nie podobają:
jednostki piesze mające w swoim składzie arkebuzerów lub kuszników nie mogą ostrzelać atakujących ich od boku jednostek (zasady mówią jednoznacznie, że ogień będący reakcją na ruch przeciwnika prowadzi się na frontowe heksy). Nie podoba mi się to, bo o ile mi wiadomo strzelcy stali właśnie na skrzydłach takich jednostek, ale tutaj poprosze o komentarz jakiegoś znawcę realiów epoki.
Nie podoba mi się możliwość uwiązania kawalerii jednostką piechoty. Potem ta kawaleria nie może prowadzić kontrszarży. Ponieważ nie ma obowiązku ataku, możemy podejść do kawalerii ogłaszając, że jej nie atakujemy, ona tym samym nie prowadzi kontrszarży, bo kontrszarżę można przeprowadzić tylko w odpowiedzi na: szarżę przeciwnika, atak przeciwnika lub ostrzał. Sam ruch w kierunku jednostki kawalerii jej nie wywołuje. W nastepnej naszej aktywacji swobodnie robimy krzywdę kawalerii „przywiązanej” do przeciwnika-istnieje na szczęście opcja oderwania się bez walki.
Lekka kawaleria jest kompletnie bezużyteczna w walce. O ile nie ma łuków czy kusz nie można nią prowadzić żadnych działań ofensywnych. Jej rola ogranicza się do obrony. Nie zaatakuje nawet zdezorganizowanych kuszników – tako przynajmniej rzecze matryca walki
Niemniej jednak gra wydaje się bardzo przyjemna i każdy miłośnik renesansu znajdzie w niej coś dla siebie. Poprzez liczne zasady dodatkowe zamieszczone w playbooku oddano specyfikę każdej bitwy, a jest ich aż 8, przy czym Cerignola i Bicocca nie są zbyt atrakcyjne, w obydwu przypadkach mapa jest malutka, a samo starcie polega raczej na frontalnych atakach na dobrze okopanych Hiszpanów. Z kolei niewatpliwym plusem jest możliwość rozegrania epickiej bitwy pod Pawią.
Na pierwszy ogień poszedł scenariusz Fornovo 1495 zakładający uderzenie sił Ligii Świętej (głownie weneckich wojsk) na powracające z kampanii w Neapolu siły francuskie. Razem z Bambroughem rozegraliśmy bitwę dwa razy, bez zamiany stron. Za pierwszym razem Bambrough wykorzystując mechanizm aktywowania całej armii na spokojnie wycofał się w kierunku północnym co przyniosło Francuzom zwycięstwo automatyczne (takie jest założenie scenariusza). W tym czasie główne siły weneckie niemrawo przeprawiały się przez wezbraną rzekę Taro (po każdej aktywacji rzucamy czy nie wezbrała, co może zwiększyć znacząco koszty poruszania się) Łupem bałkańskich żołnierzy w służbie Republiki padły tabory francuskie (jest specjalna zasada o łupieniu taborów). Fragment głównych sił weneckich zdążył tylko dopaść straż tylną markiza Tremouilla. Wynik z grubsza historyczny. Francuzi wycofali się w ordynku tracąc tylko tabory. Większość sił Ligii nie weszła do walki, a jej żołnierze bardziej zajmowali się łupieniem taborów.
Druga rozgrywka potoczyła się inaczej ponieważ Charles de Bambrough VIII zdecydował się przyjąć bitwę. Tabory podobnie jak poprzednio, a nawet łatwiej wpadły w ręce Albańczyków na weneckiej służbie. Szyptarzy oczywiście rzucili się na łupy i zrezygnowali z dalszej walki. Początek obiecujący dla Wenecji, momentalnie Flight Point francuskie urosło do 12 pkt. Seigneur de Tremouille rzucił się do walki z tymi siłami weneckimi, które nie pogrążyły się w łupiestwie. Wkrótce jednak na jego tyły zaczęła wchodzić główna wenecka siła. Dzielny Markiz poległ w jednym ze starć. Jego batalia prawie unicestwiona. Wenecjanie unicestwili również kolejną francuską „dywizję” Jeana de Foix i poważnie zagrozili królowi, który otarł się o śmierć. Wenecjanie już witali się z gąska myśląc, że wygrają bitwę za pomocą swojej głównej dywizji (pozostałe stały na drugim brzegu, a ich wejście do bitwy stało pod znakiem zapytania z uwagi na mocno wezbraną rzekę), ale nagle Francuzi zaczęli rzucać na kontynuacje jak szaleni, 2,1,0! Nie pomogło zabicie w walce kolejnego francuskiego dowódcy, marszałka de Gie. Siły francuskie rzuciły się na tracących spójność szyku żołnierzy Ligii i po prostu wycięli tych, którzy przeprawili się na „francuski” brzeg Taro i ośmielili zagrozić królewskiemu majestatowi. Nie zdążyli nawet z harmat wystrzelić i było po wszystkim. W bardzo szybkim tempie Flight Points weneckie przekroczyło poziom krytyczny i było po bitwie. Na koniec poległ dowódca sił Ligii.
Gra się bardzo dynamicznie i przyjemnie. System z uwagi na brak przepisów o strefach kontroli i parę swoich specyficznych rozwiązań (może innym razem o tym) promuje stronę atakującą. Takie przynajmniej wrażenie odnieśliśmy po tej zapoznawczej rozgrywce.
Jest kilka rzeczy, które nie do końca rozumiem, lub po prostu mi się nie podobają:
jednostki piesze mające w swoim składzie arkebuzerów lub kuszników nie mogą ostrzelać atakujących ich od boku jednostek (zasady mówią jednoznacznie, że ogień będący reakcją na ruch przeciwnika prowadzi się na frontowe heksy). Nie podoba mi się to, bo o ile mi wiadomo strzelcy stali właśnie na skrzydłach takich jednostek, ale tutaj poprosze o komentarz jakiegoś znawcę realiów epoki.
Nie podoba mi się możliwość uwiązania kawalerii jednostką piechoty. Potem ta kawaleria nie może prowadzić kontrszarży. Ponieważ nie ma obowiązku ataku, możemy podejść do kawalerii ogłaszając, że jej nie atakujemy, ona tym samym nie prowadzi kontrszarży, bo kontrszarżę można przeprowadzić tylko w odpowiedzi na: szarżę przeciwnika, atak przeciwnika lub ostrzał. Sam ruch w kierunku jednostki kawalerii jej nie wywołuje. W nastepnej naszej aktywacji swobodnie robimy krzywdę kawalerii „przywiązanej” do przeciwnika-istnieje na szczęście opcja oderwania się bez walki.
Lekka kawaleria jest kompletnie bezużyteczna w walce. O ile nie ma łuków czy kusz nie można nią prowadzić żadnych działań ofensywnych. Jej rola ogranicza się do obrony. Nie zaatakuje nawet zdezorganizowanych kuszników – tako przynajmniej rzecze matryca walki
Niemniej jednak gra wydaje się bardzo przyjemna i każdy miłośnik renesansu znajdzie w niej coś dla siebie. Poprzez liczne zasady dodatkowe zamieszczone w playbooku oddano specyfikę każdej bitwy, a jest ich aż 8, przy czym Cerignola i Bicocca nie są zbyt atrakcyjne, w obydwu przypadkach mapa jest malutka, a samo starcie polega raczej na frontalnych atakach na dobrze okopanych Hiszpanów. Z kolei niewatpliwym plusem jest możliwość rozegrania epickiej bitwy pod Pawią.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5299
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 255 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
No niestety, są to ułomności uproszczonego systemu, też mi się to wszystko nie podoba, bo jest przeciwne zdrowemu rozsądkowi po prostu. Co do miejsca strzelców w szyku batalii to dopiero zdaje się hiszpańskie tercio miało stały uporządkowany ich szyk. Zwykle wcześniej stawali albo z przodu albo z boku w zależności od ich liczby. Tak jak w poprzednich edycjach możliwość de facto zatrzymania szarży ciężkozbrojnych ostrzałem z łuku, lub taka sama skuteczność łuczników pieszych, bez względu na to czy poruszali się czy też nie. A jak w porównaniu do np kuszników wygląda skuteczność, zasięg i szybkostrzelność arkebuzerów, bo to mnie ciekawi?Petru Rares pisze:
Jest kilka rzeczy, które nie do końca rozumiem, lub po prostu mi się nie podobają:
jednostki piesze mające w swoim składzie arkebuzerów lub kuszników nie mogą ostrzelać atakujących ich od boku jednostek (zasady mówią jednoznacznie, że ogień będący reakcją na ruch przeciwnika prowadzi się na frontowe heksy). Nie podoba mi się to, bo o ile mi wiadomo strzelcy stali właśnie na skrzydłach takich jednostek, ale tutaj poprosze o komentarz jakiegoś znawcę realiów epoki.
Nie podoba mi się możliwość uwiązania kawalerii jednostką piechoty. Potem ta kawaleria nie może prowadzić kontrszarży. Ponieważ nie ma obowiązku ataku, możemy podejść do kawalerii ogłaszając, że jej nie atakujemy, ona tym samym nie prowadzi kontrszarży, bo kontrszarżę można przeprowadzić tylko w odpowiedzi na: szarżę przeciwnika, atak przeciwnika lub ostrzał. Sam ruch w kierunku jednostki kawalerii jej nie wywołuje. W nastepnej naszej aktywacji swobodnie robimy krzywdę kawalerii „przywiązanej” do przeciwnika-istnieje na szczęście opcja oderwania się bez walki.
Lekka kawaleria jest kompletnie bezużyteczna w walce. O ile nie ma łuków czy kusz nie można nią prowadzić żadnych działań ofensywnych. Jej rola ogranicza się do obrony. Nie zaatakuje nawet zdezorganizowanych kuszników – tako przynajmniej rzecze matryca walki
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Petru Rares
- Capitaine
- Posty: 821
- Rejestracja: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 22:37
- Lokalizacja: Bełchatów/Warszawa
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 13 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Arkebuzerzy i kusznicy mają te same parametry jesli chodzi o strzelanie i ten sam zasięg. Wystepują też łucznicy i oszczepnicy, ale ostatnie dwie kategorie mimo, że są szybkostrzelne strzelaja gorzej niż ci pierwsi. Wydaje mi się, że w tym module jednostki strzelcze nie są aż tak bardzo straszne. Nie pamietam np. czy w poprzednich modułach był zakaz ostrzeliwania atakujacego przez dwie jednostki obrońcy - teraz jest.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5299
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 255 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
A co do szybkostrzelności, czy taka sama? Mam na myśli np możliwości ognia aktywnego oraz Return Fire i Reaction Fire.Petru Rares pisze:Arkebuzerzy i kusznicy mają te same parametry jesli chodzi o strzelanie i ten sam zasięg. Wystepują też łucznicy i oszczepnicy, ale ostatnie dwie kategorie mimo, że są szybkostrzelne strzelaja gorzej niż ci pierwsi. Wydaje mi się, że w tym module jednostki strzelcze nie są aż tak bardzo straszne. Nie pamietam np. czy w poprzednich modułach był zakaz ostrzeliwania atakujacego przez dwie jednostki obrońcy - teraz jest.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Petru Rares
- Capitaine
- Posty: 821
- Rejestracja: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 22:37
- Lokalizacja: Bełchatów/Warszawa
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 13 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Szybkostrzelność o ile dobrze pamiętam ta sama. Możemy strzelić zarówno kusznikami jak i arkebuzerami raz na aktywacje wroga używając reaction fire. musiałbym zobaczyć jak wygląda kwestia return fire w instrukcji. Chyba na każdy ostrzał możemy odpowiedzieć. Ale uwaga-oddziały pikinierów i piechoty mające w swoim składzie arkebuzerów lub kuszników, które mogą strzelać w reaction fire i aktywnie z ujemnymi modyfikatorami nie moga robić return fire. Bardziej szybkostrzelni od kuszników i arkebuzerów sa łucznicy i genitores. Oni walą do wszystkiego co wejdzie w strefę ostrzału, czyli de facto dwa pola frontowe. czy taka strefa ostrzału "reaction fire" była tez w poprzednich częściach? Pytam bo ie pamietam jak stało w zasadach, ale chyba tak czy siak źle grałem wtedy.
- Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
- Lieutenant
- Posty: 514
- Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 117 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Czyli jak ogólnie wrażenia, zwłaszcza na tle innych systemów z tego okresu?
Jak ktoś nie lubi bardzo długich starć, ale chciałby też poczuć epokę, polecacie czy odradzacie?
Jak ktoś nie lubi bardzo długich starć, ale chciałby też poczuć epokę, polecacie czy odradzacie?
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
- Petru Rares
- Capitaine
- Posty: 821
- Rejestracja: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 22:37
- Lokalizacja: Bełchatów/Warszawa
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 13 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Oczywiście wszystko jest względne i subiektywne, ale generalnie gry z systemu Men of Iron są naprawdę dobre. Ze swojej strony polecam. Kościec systemu jest bardzo prosty, jednocześnie dla każdej bitwy są rozbudowane zasady dodatkowe, które oddaja uwarunkowania tego konkretnego starcia. Gra się szybko i łatwo chwyta się zasady i logikę systemu. MOżna się zżymać na kilka rozwiązań jak napisałErnest von Lauenburg pisze:Czyli jak ogólnie wrażenia, zwłaszcza na tle innych systemów z tego okresu?
Jak ktoś nie lubi bardzo długich starć, ale chciałby też poczuć epokę, polecacie czy odradzacie?
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2424
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 53 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Ostatnio również zagraliśmy z kolegą w Fornovo 1495r. Grałem Ligą kolega Francuzami. Wprawdzie Francuzi przesunęli się powoli ku północnej krawędzi ale szybkie aktywacje zagroziły ich lewej flance i ostatecznie Francuz przyjął bitwę. Łupienie taborów poszło mi udanie bowiem wojska nie zniknęły po łupieniu. Zdecydowane uderzenie w centrum siłami dowódcy Ligi rozstrzygnęło walkę. Francuska artyleria działała niemrawo.
Moim zdaniem Francuz winien przesunąć się do brzegu rzeki Taro, szybko rozstrzygnąć kwestię obozu Ligi na swoim brzegu i korzystając z dwóch dobrych dowódców na skrzydłach naprzemiennie spróbować nie dopuścić do przedarcia się przez rzekę.
Grałem we wszystkie gry systemu, Arquebus podoba mi się najbardziej.
Moim zdaniem Francuz winien przesunąć się do brzegu rzeki Taro, szybko rozstrzygnąć kwestię obozu Ligi na swoim brzegu i korzystając z dwóch dobrych dowódców na skrzydłach naprzemiennie spróbować nie dopuścić do przedarcia się przez rzekę.
Grałem we wszystkie gry systemu, Arquebus podoba mi się najbardziej.
Legiony i ja mamy się dobrze.