Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące starożytności i średniowiecza.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: Raleen »

Samo w sobie podwojenie talii nie zaburza balansu, ale zwiększa losowość. Chyba że są jakieś wyjątkowe pojedyncze karty o szczególnym znaczeniu, które powinny być wylosowane z talii tylko raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
kastration
Caporal
Posty: 50
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2016, 21:03
Been thanked: 2 times

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: kastration »

Raleen pisze:Samo w sobie podwojenie talii nie zaburza balansu, ale zwiększa losowość. Chyba że są jakieś wyjątkowe pojedyncze karty o szczególnym znaczeniu, które powinny być wylosowane z talii tylko raz.
Zwiększyłem liczbę kart neutralnym państwom po 4-5, Rzymowi 19 i Kartaginie 24. Rzym ma świetne karty dla złota, a Kartagina bardzo słabe pod tym względem zauważyłem, wiem, że to historyczne i w ogóle, ale różnica jest naprawdę duża uważam.

Mam pytanie do Ciebie też. Czy myślisz, że sensowne jest rozgrywanie fazy ekonomii 2 razy w roku, ale dopiero po etapie normalnym? Czyli etapy I i II normalnie i potem faza ekonomii, ale robiona dopiero po normalnej grze kartami jak w etapach I-II? Bo jak rozumiem faza ekonomii grana jest wyłącznie według swojego krótkiego schematu i od razu przeskakujemy do fazy nr IV. Ale to oznacza trochę dużo rekrutacji jak na 1 rok i dochodu też. Nie mówię, że to złe, ale po prostu zastanawiam się nad wariantem trudniejszym (już granym przeze mnie), gdzie ekonomia jest realizowana dopiero po rozegraniu etapu nr III normalnie jak poprzednich I-II. Co o tym myślisz, jako grający aktualnie?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: Raleen »

Ja już "aktualnie grającym" w tą grę to dawno nie jestem, raczej to o czym pisałem to są ogólniejsze prawidłowości w grach.
Trudno mi powiedzieć z tą ekonomią. Pamiętam, że jak swego czasu grałem to było to słabym punktem gry, że ekonomia była tylko co jakiś czas, z kolei robienie jej często spowalnia rozgrywkę w tego typu grach, więc tu jest pewien dylemat co lepsze.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
kastration
Caporal
Posty: 50
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2016, 21:03
Been thanked: 2 times

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: kastration »

Mam inne pytanie. Próbował ktoś grać sam ze sobą? Ja np. zagrałem z ciekawości, bo nie mogę namówić ostatnio nikogo, kto już raz siedział te parę godzin ze mną he he, właśnie przez czas gry. To zagrałem sam i działało to nawet całkiem sprawnie, choć bez żadnej mgły wojny czy niepewności planowania ruchów. Jakkolwiek, nie wiem czy to nieco "pogięte", czy naprawdę tego typu gry chodzą nawet jak się gra dwiema stronami.
kastration
Caporal
Posty: 50
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2016, 21:03
Been thanked: 2 times

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: kastration »

Mam pytanie. Rozumiem, że po zakończeniu danej fazy bitwy (wszystkie formacje zakończyły), ale gdy bitwa nie jest rozstrzygnięta i wrogowie chcą dalej walczyć, to zdolności wodzów są aktywowane ponownie (ich karty odwracane na rewers), czy tak? A może gracie, że np. tylko raz w CAŁEJ bitwie można skorzystać ze zdolności wodza? Jeśli opcja nr 1, to zdolności kartagińskie są potężne w porównaniu do słabych wodzów rzymskich.
Awatar użytkownika
Dajmiech
Adjudant-Major
Posty: 303
Rejestracja: sobota, 21 lipca 2007, 21:50
Has thanked: 25 times
Been thanked: 11 times

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: Dajmiech »

Tak, zdolności wodzów są aktywowane ponownie w kolejnej rundzie bitwy, co faktycznie sprawia, że wodzowie kartagińscy są potężni, a nawet przegięci - zwłaszcza opcja z ratowaniem zniszczonych jednostek (anulowaniem trafień rzymskich) bywa frustrująca dla gracza rzymskiego.
Eryk_Wiking
Caporal
Posty: 69
Rejestracja: wtorek, 23 września 2014, 07:10
Been thanked: 1 time

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: Eryk_Wiking »

robert-wg pisze: FAQ i errata zostaną zaktualizowane.
Czy coś się ruszyło w tej kwestii tzn, czy jest gdzieś dostępny zaktualizowany FAQ i errata. Nie pogardziłbym tez instrukcją zmodernizowaną do poziomu wyższego niż 1.2.

Skoro Autor bywa na forum może wesprze miłośników starej dobrej gry i rozstrzygnie swoim swoim autorytetem problemy, które ich nękają :).

Mnie nękają trzy główne problemy:

1. Czy na Galach w ogóle zdobywa się jakiekolwiek bonusy ze specjalności dowódców. Rozumiem, że kart się nie dostaje, ale co z punktami inicjatywy?

2. Jakie jest preferowane przez Autora rozwiązanie opisanego przez Maedrohsa tzw Syndromu wściekłej kohorty?
Maedhros pisze: Syndrom wściekłej kohorty: Hannibal (po aktywacji) oblega miasto w odległości dwóch obszarów od Rzymu. Rzymianie ruszają nań i doznają klęski o rozmiarach katastrofy. Losujemy konsulów, jeden z nich zostaje dyktatorem, do tego armia konsularna. Dyktator jest aktywny. Wysyłamy dyktatora, konsula i jeden punkt siły (tytułowa kohorta) na Hannibala. To oczywiście samobójstwo, ale... konsul to 2 PZ, drugi konsul 2 PZ + dyktator 2 PZ. razem mamy klęskę na terenie Italii, czyli powołanie nowej armii (kumuluje się). Całą procedurę powtarzamy aż Rzymianie zmobilizują wszystko co mogą zmobilizować i bezceremonialnie zadeptujemy Punijczyków. Wszystko w jednym etapie. Poplątaliśmy coś z przepisami (bo absurdem z lekka ciągnie) czy Rzymianie rozbili bank?
3.Jak wygląd kwestia utrzymania wojsk sojusznika - utrzymuje je kontrolujący je gracz, czy gracz kontrolujący sojusznika? Np. w scenariuszu III w Hiszpanii armia Massylii jest pod dowództwem Hannibala, a sojusznika kontroluje gracz rządzący Afryką. Czy w takim przypadku za jednostki sojusznika płaci gracz rządzący Kartaginą w Hiszpanii czy w Afryce? Obawiam się, że jeśli biedny Hannibal to w grze na czterech graczy czeka go błyskawiczne bankructwo.

I na koniec mała refleksja. Do tej pory grałem zgodnie z zasadą, że za opór Galów dostaje się karty. Nawet w takiej sytuacji zwycięstwo Kartaginy w scenariuszu III było bardzo wątpliwe i możliwe w zasadzie tylko przy istotnych błędach Rzymu. Rzym przy swojej ekonomii bez problemu zdobywa przewagę na morzach i jest w stanie utrzymać do 100 żołnierzy piechoty. Jak odbierzemy Kartagińczykom dodatkowe karty przewaga Rzymu wydaje się przygniatająca.
Awatar użytkownika
Indar
Błędny rycerz
Posty: 1088
Rejestracja: piątek, 5 maja 2006, 20:08
Lokalizacja: Łomża
Kontakt:

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: Indar »

Miałem takie same odczucie jak Ty, i to nie tylko w III scenariuszu - albo nie do końca opanowałem strategię Kartaginy albo Rzym ma zbyt łatwo.
http://www.freha.pl - Forum Rekreacji Historycznych
kastration
Caporal
Posty: 50
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2016, 21:03
Been thanked: 2 times

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: kastration »

Ja ostatnio grałem Rzymem za normalne utrzymanie piechoty i nijak nie mogę wyczuć tego balansu, czy Rzym powinien płacić normalnie, czy nie. Klimatycznie jest płacić pół talenta, no ale w późniejszej fazie gry - jeśli Kartagina zwleka z atakiem - ekonomia jej doskwiera dość mocno, zauważyłem (mimo że gram zwykle Rzymem).

O kartach już była mowa przy walkach z Galami. Nie dostaje się ich. Hannibal i tak jest potężny na starcie. Sprawa wydaje się jasna.

Z armią dyktatora trzeba po prostu home rules zastosować, by zamknąć błędne koło.
Eryk_Wiking
Caporal
Posty: 69
Rejestracja: wtorek, 23 września 2014, 07:10
Been thanked: 1 time

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: Eryk_Wiking »

kastration pisze: O kartach już była mowa przy walkach z Galami. Nie dostaje się ich. Hannibal i tak jest potężny na starcie. Sprawa wydaje się jasna.
Z kartami nie mam wątpliwości. Ale co z punktami inicjatywy, które mają zasadnicze znaczenie zwłaszcza dla Rzymu, gdzie mało jest aktywnych wodzów, a za to pretorzy dają inicjatywę po wygranych bitwach.
Awatar użytkownika
Dajmiech
Adjudant-Major
Posty: 303
Rejestracja: sobota, 21 lipca 2007, 21:50
Has thanked: 25 times
Been thanked: 11 times

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: Dajmiech »

Eryk_Wiking pisze: Z kartami nie mam wątpliwości. Ale co z punktami inicjatywy, które mają zasadnicze znaczenie zwłaszcza dla Rzymu, gdzie mało jest aktywnych wodzów, a za to pretorzy dają inicjatywę po wygranych bitwach.
Osobiście grałem z usunięciem wszelkich bonusów wodzowskich za pokonanych Galów, czyli nie dostawało się za nich ani kart, ani punktów inicjatywy. Jak sam napisałeś, problemy z inicjatywą ma głównie Rzym, więc częściowo równoważy to jego przewagę ekonomiczną przy mniejszych o połowę kosztach utrzymania piechoty.
kastration
Caporal
Posty: 50
Rejestracja: piątek, 12 lutego 2016, 21:03
Been thanked: 2 times

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: kastration »

Z ciekawości: 61 tematów na górze, a czy ktokolwiek w Polsce jeszcze w ogóle w to grywa?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: Raleen »

Pewnie niektórzy mają w swoich zasobach tę grę i od czasu do czasu ktoś w nią gra, natomiast wątpię by ktoś się nią dziś jeszcze zagrywał i by wzbudzała większe emocje, jak niedgyś. Autor też już dawno temu zostawił temat samemu sobie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Dajmiech
Adjudant-Major
Posty: 303
Rejestracja: sobota, 21 lipca 2007, 21:50
Has thanked: 25 times
Been thanked: 11 times

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: Dajmiech »

U mnie kurzy się na półce, choć zastanawiam się, czy do niego nie wrócić.
Co ciekawe, gra podobała mi się dużo bardziej od Hannibal: Rome vs. Carthage (w którego co prawda grałem tylko raz). "Naszym" Hannibalem Barkasem byłem zachwycony i kiedyś grałem w niego naprawdę sporo, ale teraz, po poznaniu innych tytułów, dostrzegam jego wady - m.in. bardzo silny mechanizm kuli śnieżnej i mało realistyczne bitwy - często dochodzi do rzezi obu stron, co raczej się nie zdarzało, bo większość strat zadawana była w trakcie pościgu.
Ale np. mechanikę oblężeń nadal uważam za jedną z najlepszych, jakie spotkałem.
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Hannibal Barkas (Gry Leonardo)

Post autor: wujaw »

Nastały takie czasy, że gry odstawione na półkę mają tendencję żeby utknąć tam na amen.
Ja też bardzo ją lubiłem i lubię i też o wiele lepiej wspominam rozgrywki w polskiego Hannibala niż w Hannibal: Rome vs. Carthage pomimo ewidentnych mankamentów polskiej gry.
Prowadziłem wśród kolegów przez jakiś czas aktywną promocję Hannibala Barkasa w sensie: zagrajmy znowu, kiedy w końcu się doprosiłem to tak zagrali sabotażyści, że mnie się też odechciało.
No i tak skończyła się niestety jego kariera, szans na kontynuację nie widać.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Starożytność i średniowiecze”