The Great Battles of Alexander (GMT)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
Bitwa nad rzeką Hydaspes (326 p.n.e.) - relacja z rozgrywki na Portalu Strategie (1-sza rozgrywka):
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121
Przyznam, że niezwykle mnie ciekawiła ta bitwa, choćby z uwagi na udział licznych jednostek słoni, rydwanów itd.
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121
Przyznam, że niezwykle mnie ciekawiła ta bitwa, choćby z uwagi na udział licznych jednostek słoni, rydwanów itd.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
Bitwa nad rzeką Hydaspes (326 p.n.e.) - relacja z rozgrywki na Portalu Strategie (2-ga rozgrywka):
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121
Rozgrywka rewanżowa za poprzednią. Można porównać.
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121
Rozgrywka rewanżowa za poprzednią. Można porównać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
Kilka razy, sądząc po zdjęciach, widzę, że jednostki uciekają niekoniecznie prostą drogą do "swojej" krawędzi planszy (czyli nie giną od razu, co miałoby miejsce w kilku przypadkach). Wiem, że jak kiedyś grałem z RyTo istniały tutaj jakieś wątpliwości interpretacyjne. Pamiętasz to może RyTo i możesz wyjaśnić?
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
Rozbieżności są takie, że RyTo dość długo interpretował ten przepis w ten sposób, że jednostki muszą uciekać do swojej krawędzi planszy wprost, a jeśli między nimi a krawędzią jest wroga jednostka albo jej strefa kontroli, to się o nią "zabijają". Ja natomiast interpretuję ten przepis w ten sposób, że jednostki zawsze muszą uciekać w stronę swojej krawędzi, jeśli tylko mają taką możliwość. To znaczy, jeśli między nimi a krawędzią jest wroga jednostka albo jej strefa kontroli, to mogą uciekać wokół niej, a nie muszą się o nią "zabijać", oczywiście cały czas, jeśli tylko jest taka możliwość, powinny zmierzać w stronę swojej krawędzi.
Natomiast z Silverem ostatnio wynikły inne rozbieżności jak grałem w SPQR (gdzie jest analogiczna zasada). Ponieważ przy takim uciekaniu, czasami zdarza się, że trzeba przechodzić przez swoje jednostki albo kończyć na nich ruch, co powoduje straty w spójności. Jak własna jednostka jest we wrogiej strefie kontroli, przechodzenie też jest możliwe, ale rodzi to jeszcze większe problemy. Otóż w powyższych sytuacjach Silver, jak miał do wyboru np. poruszanie się ku swojej krawędzi, przy którym trzeba było przejść przez własną jednostkę we wrogiej strefie kontroli, i przejście przez czyste pole, ale poruszając się nie w kierunku swojej krawędzi, to wybierał to drugie, i raz nawet udało mu się mnie przekonać (jakoś czas gonił i nie miałem siły doczytać wszystkiego w przepisach). I to z kolei rodzi nadużycia w drugą stronę.
W każdym razie najsensowniejszy jest moim zdaniem wariant pośredni: tylko konieczność wejścia na wrogi oddział albo we wrogą strefę kontroli, które eliminowałyby jednostkę, uprawniają ją do zmiany trasy ucieczki, tak że może nie uciekać bezpośrednio w kierunku swojej krawędzi - tylko o tyle, żeby uratować się przed eliminacją. Natomiast jeśli jednostka ma możliwość ucieczki ku swojej krawędzi, to nawet jeśli wiąże się to ze stratami dla przechodzonych przez nią oddziałów, musi uciekać do swojej krawędzi, dezorganizując inne własne oddziały. Tak starałem się grać. Zawsze mogłem czegoś nie dopatrzyć. Weź też pod uwagę, że zdjęcia nie były robione w regularnych odstępach czasu.
Natomiast z Silverem ostatnio wynikły inne rozbieżności jak grałem w SPQR (gdzie jest analogiczna zasada). Ponieważ przy takim uciekaniu, czasami zdarza się, że trzeba przechodzić przez swoje jednostki albo kończyć na nich ruch, co powoduje straty w spójności. Jak własna jednostka jest we wrogiej strefie kontroli, przechodzenie też jest możliwe, ale rodzi to jeszcze większe problemy. Otóż w powyższych sytuacjach Silver, jak miał do wyboru np. poruszanie się ku swojej krawędzi, przy którym trzeba było przejść przez własną jednostkę we wrogiej strefie kontroli, i przejście przez czyste pole, ale poruszając się nie w kierunku swojej krawędzi, to wybierał to drugie, i raz nawet udało mu się mnie przekonać (jakoś czas gonił i nie miałem siły doczytać wszystkiego w przepisach). I to z kolei rodzi nadużycia w drugą stronę.
W każdym razie najsensowniejszy jest moim zdaniem wariant pośredni: tylko konieczność wejścia na wrogi oddział albo we wrogą strefę kontroli, które eliminowałyby jednostkę, uprawniają ją do zmiany trasy ucieczki, tak że może nie uciekać bezpośrednio w kierunku swojej krawędzi - tylko o tyle, żeby uratować się przed eliminacją. Natomiast jeśli jednostka ma możliwość ucieczki ku swojej krawędzi, to nawet jeśli wiąże się to ze stratami dla przechodzonych przez nią oddziałów, musi uciekać do swojej krawędzi, dezorganizując inne własne oddziały. Tak starałem się grać. Zawsze mogłem czegoś nie dopatrzyć. Weź też pod uwagę, że zdjęcia nie były robione w regularnych odstępach czasu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Silver
- Général de Division
- Posty: 3535
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 104 times
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
Zgadzam się z ostatnim akapitem co do uciekania jednostek.
Tylko właściwie nie wiem czy można przejść uciekającą jednostką przez inną własną która jest w strefie kontroli wroga.
Jeśli taki ruch wiązałby się ze zniszczeniem to chyba powinna obierać kierunek ucieczki jak najmniej inwazyjny (łatwiejszy dla jej ruchu) dla innych jednostek oczywiście kierując się jak najbardziej w stronę swej krawędzi mapy.
Tylko właściwie nie wiem czy można przejść uciekającą jednostką przez inną własną która jest w strefie kontroli wroga.
Jeśli taki ruch wiązałby się ze zniszczeniem to chyba powinna obierać kierunek ucieczki jak najmniej inwazyjny (łatwiejszy dla jej ruchu) dla innych jednostek oczywiście kierując się jak najbardziej w stronę swej krawędzi mapy.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
Można, przepis wyraźnie wymienia taką opcję. Tam gdzie jest o kolejności wybierania drogi odwrotu.Silver pisze:Tylko właściwie nie wiem czy można przejść uciekającą jednostką przez inną własną która jest w strefie kontroli wroga.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
Uciekanie "na harakiri" przez wroga jest średnio logiczne. Przez swoich, pociągając ich często za sobą, historycznie uzasadnione.
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
Bitwa pod Lyginus (335 p.n.e.) - relacja z rozgrywki na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
Bitwa pod Arigaeum (327 p.n.e.) - relacja z rozgrywki na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
- Silver
- Général de Division
- Posty: 3535
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 104 times
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
RyTo przegrał może dlatego, że niesporo mu było podnieść miecz na greckiego Aleksandra, którego tak ceni.
Ciekawy jestem ile trwało takie rozegranie danej bitwy bo jednostek i dowódców nie jest wiele?
Ciekawy jestem ile trwało takie rozegranie danej bitwy bo jednostek i dowódców nie jest wiele?
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
Te dwa ostatnie scenariusze są przechylone, jeśli chodzi o szanse, na stronę macedońską. RyTo bardzo śmiało miejscami atakował. Zwłaszcza to zajście falangi od boku daje do myślenia, nie tylko jeśli chodzi o tą bitwę, ale ogólnie. Zobaczcie jak ona była wcześniej uszykowana. Tak naprawdę tylko w pełni regularny i głęboki eszelon daje osłonę. Jakiekolwiek zaburzenia czy wyjście na końcu eszelonu choćby jednym oddziałem na bok prowadzi do rozbicia falangi. Z Tribalami też pogonił dwóch hypaspistów. W tamtej bitwie można powiedzieć, że ciekawe jest to, że udało mi się wykorzystać ofensywnie falangę, ale po prostu i słabość przeciwnika i przewaga w poziomie dowodzenia robią swoje.
Rozegranie tych scenariuszy nie trwało długo. Oba zagraliśmy jednego dnia, a jeszcze zdołalibyśmy zagrać co najmniej jeden. Trzeba liczyć 2,5-3 godziny na scenariusz. Może i w 2 godz. się da zagrać.
Rozegranie tych scenariuszy nie trwało długo. Oba zagraliśmy jednego dnia, a jeszcze zdołalibyśmy zagrać co najmniej jeden. Trzeba liczyć 2,5-3 godziny na scenariusz. Może i w 2 godz. się da zagrać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
W obu bitwach dużą rolę gra teren oraz fakt, że jedna z armii składa się wyłącznie z piechoty (choć wyposażonej w pociski) o jakości 5, czasem 4. W zwykłych starciach (czołowych) oznacza to, że Macedończyk zawsze zdoła osaczyć, rzucić na dodatkowe aktywacje i wyciąć przeciwnika.
Sympatie mają tu mało do rzeczy. W Lyginus - szansa dla Trybali polega moim zdaniem na trzymaniu się wzgórz i lasów oraz czekanie na szansę na kontrę. Podobnie z Hindusami - co mogą zrobić, jeśli przeciwnik wejdzie już na wzgórze? Muszą trzymać linię jak najdłużej się da...
Sympatie mają tu mało do rzeczy. W Lyginus - szansa dla Trybali polega moim zdaniem na trzymaniu się wzgórz i lasów oraz czekanie na szansę na kontrę. Podobnie z Hindusami - co mogą zrobić, jeśli przeciwnik wejdzie już na wzgórze? Muszą trzymać linię jak najdłużej się da...
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
Scenariusz Arigaeum jest potencjalnie bardzo ciekawy, o tyle, że początkowo siły macedońskie są rozdzielone. I gdyby Hindusi byli w stanie rzucić się na jedną z grup, tak żeby ją rozbić, zanim przeciwnik połączy siły, mogłoby się to okazać decydujące. Tyle, że jest dysproporcja w poziomie dowodzenia, która mocno utrudnia im zadanie, oraz brak po ich stronie jakiejkolwiek kawalerii. Jednak, jeśli trafi się gracz, który będzie usiłował maszerować pod górę tymi grupami rozdzielonymi, i do tego jeszcze będzie się za bardzo spieszył, tzn. podchodząc pod górę zmiesza szyki (pamiętajcie, że każda krawędź pod górę to 1 stracony punkt wytrzymałości), to Hindusi jak najbardziej mają szansę. Inny problem dla Macedończyków to reorganizacja jednostek w trakcie podchodzenia pod górę. Tam wszędzie ci indyjscy łucznicy mają zasięg (do 6 pól nawet), a będąc w ich zasięgu i widoczności nie można się reorganizować. Jeśli gracz macedoński nie wpadnie na to, że można się zasłonić inną jednostką i w ten sposób zreorganizować, to ma kolejny problem. Tak, że taktyka i odrobina sprytu jest konieczna, aby móc wykorzystać w tym scenariuszu zalety i przewagę armii macedońskiej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
Bitwa pod Gaugamelą (331 p.n.e.) - relacja z rozgrywki na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Re: Great Battles of Alexander (GMT)
Oj, następnym razem będę "konsekwentniejszy", więc może też "zwycięższy" Rozgrywka nie była typowa, bo sporo czasu zeszło na manewrowaniu, i to jakim! (kużden jeden żetonik...)
As-tu le cauchemar, Hoffmann?