Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
Pietia2014 - chylę czoła przed fachowym wywodem. Z taką wiedzą o prawach fizyki wykonywania rzutów karnych dziwi mnie, że nie jesteś najlepszym piłkarzem na świecie. Albo że nie zatrudnił Cię Real Madryt w miejsce Zidane'a.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
-
- Adjudant
- Posty: 268
- Rejestracja: wtorek, 14 października 2014, 13:42
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
- Been thanked: 2 times
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
Drogi i Szanowny Clownie! Ależ to, co napisałem, jest odkryciem Ameryki w konserwie! Myślałem, że to powszechna wiedza. Myliłem się... Koniec dyskusji z mojej strony.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 464
- Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 166 times
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
A może najprostszym rozwiązaniem jest po prostu przetestowanie i w razie sukcesu wprowadzenie takiej modyfikacji. Jeśli się sprawdzi to zawsze może być jakaś alternatywa przyśpieszająca dotychczasowy sposób rozgrywania bitew. Chyba to lepsze niż wbijanie sobie szpilek w bok.Tabelka i system rozgrywania walk znany np. z Sukcesorów sprawdziłby się znakomicie.
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
- Raubritter
- Padpałkownik
- Posty: 1467
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
- Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
Not gonna happen
Gier jest za dużo, a wolnego czasu za mało, żeby tworzyć i testować home rulsy. Bezproduktywnie pomarudzić na forum mogę, ale na więcej już mi energii nie starczy. Niemniej, jak komuś się chce, to chętnie wykorzystam sprawdzone rozwiązania
Gier jest za dużo, a wolnego czasu za mało, żeby tworzyć i testować home rulsy. Bezproduktywnie pomarudzić na forum mogę, ale na więcej już mi energii nie starczy. Niemniej, jak komuś się chce, to chętnie wykorzystam sprawdzone rozwiązania
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
Ok, to ja jednak pociągnę wątek o karnych, bo to jest fascynująco-zadziwiające, jaką niektórzy uprawiają mitologię.
Owszem, są zawodnicy, którzy nazywają je loterią, co nie zmienia faktu, że trenują ich obronę. Więc skoro to robią, to chyba jednak po to, żeby jakoś poprawić swoją umiejętność w tej materii. Podobnie ze strzelaniem: zazwyczaj najlepszymi wykonawcami karnych są zawodnicy wybitni, a nie kolesie z A Klasy (chyba, że ktoś mi poda przykład to chętnie poszerzę swoją wiedzę w tej dziedzinie). Pomijam już historię Pietii o wyborze bramkarza, która nie jest prawdziwa (tj. bramkarz owszem ma wybór, ale są tacy, którzy bronią "na refleks", a nie rzucają się przed strzałem), ale ilość czynników wpływająca na dobre wykonanie karnego jest ogromna. Zresztą gdyby to była loteria, to przecież takich sytuacji było by więcej w piłce (np. pojedynki sam na sam). Nie zgodzę się natomiast z Czarkiem, że ktoś siedzący na tyłku przed kompem, ma mniejszą wiedzę na taki temat, co najwyżej brakuje mu praktyki. Gdyby tak było, najlepszymi trenerami, byliby najwybitniejsi piłkarze.
Nawiązując jednak do głównego wątku to uważam, że system rozgrywania walk (tudzież "walek", jakby powiedzieli bohaterowie pewnego filmiku z "internetów"), jest bardzo losowy i do "kostkowo-tabelkowych" systemów ma się nijak.
A obronę w wykonaniu Comandante traktuję już w ogóle, jak opowieść ze świata mchu i paproci. Ta zaangażowana opowieść, co niby ten system oddaje i jak "płaski" jest przy nim rzut kostka z modyfikatorami, roztapia serce zaangażowaniem, ale niestety merytorycznie jest słaba.
Owszem, są zawodnicy, którzy nazywają je loterią, co nie zmienia faktu, że trenują ich obronę. Więc skoro to robią, to chyba jednak po to, żeby jakoś poprawić swoją umiejętność w tej materii. Podobnie ze strzelaniem: zazwyczaj najlepszymi wykonawcami karnych są zawodnicy wybitni, a nie kolesie z A Klasy (chyba, że ktoś mi poda przykład to chętnie poszerzę swoją wiedzę w tej dziedzinie). Pomijam już historię Pietii o wyborze bramkarza, która nie jest prawdziwa (tj. bramkarz owszem ma wybór, ale są tacy, którzy bronią "na refleks", a nie rzucają się przed strzałem), ale ilość czynników wpływająca na dobre wykonanie karnego jest ogromna. Zresztą gdyby to była loteria, to przecież takich sytuacji było by więcej w piłce (np. pojedynki sam na sam). Nie zgodzę się natomiast z Czarkiem, że ktoś siedzący na tyłku przed kompem, ma mniejszą wiedzę na taki temat, co najwyżej brakuje mu praktyki. Gdyby tak było, najlepszymi trenerami, byliby najwybitniejsi piłkarze.
Nawiązując jednak do głównego wątku to uważam, że system rozgrywania walk (tudzież "walek", jakby powiedzieli bohaterowie pewnego filmiku z "internetów"), jest bardzo losowy i do "kostkowo-tabelkowych" systemów ma się nijak.
A obronę w wykonaniu Comandante traktuję już w ogóle, jak opowieść ze świata mchu i paproci. Ta zaangażowana opowieść, co niby ten system oddaje i jak "płaski" jest przy nim rzut kostka z modyfikatorami, roztapia serce zaangażowaniem, ale niestety merytorycznie jest słaba.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
Comendante jest marketingowcem (i to takim z krwi i kości ) i ja jego wypowiedź traktuję trochę w tych kategoriach. Z grami to często jest tak, że przedstawia się pewne rozwiązania bardziej przez pryzmat wrażeń jakie wywołują niż przez to jak wyglądają w oczach doświadczonego gracza po głębokiej analizie.Santa pisze:A obronę w wykonaniu Comandante traktuję już w ogóle, jak opowieść ze świata mchu i paproci. Ta zaangażowana opowieść, co niby ten system oddaje i jak "płaski" jest przy nim rzut kostka z modyfikatorami, roztapia serce zaangażowaniem, ale niestety merytorycznie jest słaba.
Z tym rozwiązaniem też tak jest - ono wygląda super z punktu widzenia kogoś kto zaczyna grać, a także ludzi, którzy nie są zbyt zaawansowani. Z punktu widzenia bardziej zaawansowanych graczy może być różnie.
Wspomniałem, że "Hannibal" nie jest bardzo zaawansowaną grą. Nie znaczy to, że go nie doceniam. Jest bardzo dobrą grą, tylko taką skierowaną do trochę bardziej masowego odbiorcy niż typowe gry wojenne (co zapewne pozytywnie wpływa na sprzedaż i nakłady - to komplement, żeby nie było jasne). Przy tworzeniu mechanizmów takich gier trochę bardziej patrzy się na stronę, nazwijmy to bardzo umownie marketingową, emocjonalną niż na chłodną analizę jaką jest w stanie dokonać niewielki procent spośród klientów/odbiorców tej gry. O tyle podejście Comendante jest uzasadnione.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
Trochę to wyjaśnia sprawę, ale niekoniecznie zmienia moje odczucia. A przede wszystkim zupełnie nie zmienia mojej oceny systemu, który na pewno jest inny, ale w żadnym wypadku nie oddaje lepiej walki na szczeblu taktycznym w tej wojnie, niż inne.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
Żeby była jasność - ja oceniam to podobnie, tylko biorę tą poprawkę, o której wyżej pisałem (i trochę poprzednio). Oczywiście nie mi wyjaśniać - to może uczynić tylko autor albo wydawca.
Ja jak bym miał tej grze coś zarzucać, to bardziej od strony historycznej, to że podstawowy mechanizm zdobywania kontroli politycznej nad prowincjami, nie jest zbyt adekwatny, bo armia Hannibala w Italii przez większość czasu kontrolowała jedynie obszar w promieniu powiedzmy 30 km wokół siebie. Plemiona italskie zbyt późno zbudziły się z letargu i wystąpiły przeciwko Rzymowi. Tymczasem w grze zdobywanie kontroli to jest główny mechanizm, który decyduje o wygranej. Dawno, dawno temu pisałem:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119
Ale tutaj też jestem realistą i zdaję sobie sprawę, że dla znacznej części może to nie mieć dużego znaczenia przy ocenie tej gry.
Ja jak bym miał tej grze coś zarzucać, to bardziej od strony historycznej, to że podstawowy mechanizm zdobywania kontroli politycznej nad prowincjami, nie jest zbyt adekwatny, bo armia Hannibala w Italii przez większość czasu kontrolowała jedynie obszar w promieniu powiedzmy 30 km wokół siebie. Plemiona italskie zbyt późno zbudziły się z letargu i wystąpiły przeciwko Rzymowi. Tymczasem w grze zdobywanie kontroli to jest główny mechanizm, który decyduje o wygranej. Dawno, dawno temu pisałem:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119
Ale tutaj też jestem realistą i zdaję sobie sprawę, że dla znacznej części może to nie mieć dużego znaczenia przy ocenie tej gry.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 81
- Rejestracja: wtorek, 14 marca 2017, 19:41
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 1 time
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
Rzymianie sami byli trochę zaskoczeni takim rozwojem wypadków.Raleen pisze:Armia Hannibala w Italii przez większość czasu kontrolowała jedynie obszar w promieniu powiedzmy 30 km wokół siebie. Plemiona italskie zbyt późno zbudziły się z letargu i wystąpiły przeciwko Rzymowi.
A gra ma oddawać wiernie nie "co było" a potencjalne możliwości które obie strony mogły wykorzystać.
Gdybym chciał się dowiedzieć jak wyglądała II wojna punicka to bym sięgnął po Picarda,a nie CDG...
...Więc kimże w końcu jesteś?
– Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro
J.W. Goethe "Faust"
– Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro
J.W. Goethe "Faust"
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
Hannibal osiągnął ogromne sukcesy na początku. Co mógł jeszcze zrobić? Kolejne zwycięstwa nad Trebbią (218 p.n.e.), nad Jeziorem Trazymeńskim (217 p.n.e.) i wreszcie pod Kannami (216 p.n.e.). To są druzgocące klęski Rzymu, dwie ostatnie to praktycznie zniszczenie armii rzymskiej. Z kolei Rzym był najsłabszy na początku, potem coraz bardziej rósł w siłę, jego opór krzepnął. Gdyby chęć opowiedzenia się plemion italskich po stronie Kartaginy zależała od sukcesów Hannibala, to powinno to nastąpić już w początkowej fazie, a nie nastąpiło. Hipotetyczne rozważania mają sens jeśli odnosimy się do wydarzeń historycznych, które miały miejsce. Ja jak pisałem recenzję oczywiście także z tego punktu widzenia na to patrzę. Trudno mi sobie nawet wyobrazić, czysto logicznie, inny punkt widzenia.
Moim zdaniem, występował jakiś dodatkowy czynnik, który można sprowadzić do tego, że wojna trwała dłużej i dopiero po pewnym czasie prawdopodobnie to, że 1) Hannibal nadal był w stanie walczyć z Rzymem, oraz 2) trudy wojny i ciężary z nią związane, i być może coś jeszcze łącznie sprawiło, że plemiona italskie były skłonne opowiedzieć się po stronie Kartaginy. Z kolei przeciągnięcie tych plemion na stronę Kartaginy i pełne zaangażowanie ich w wojnę przeciwko Rzymowi było jedyną drogą do sukcesu.
Moim zdaniem, występował jakiś dodatkowy czynnik, który można sprowadzić do tego, że wojna trwała dłużej i dopiero po pewnym czasie prawdopodobnie to, że 1) Hannibal nadal był w stanie walczyć z Rzymem, oraz 2) trudy wojny i ciężary z nią związane, i być może coś jeszcze łącznie sprawiło, że plemiona italskie były skłonne opowiedzieć się po stronie Kartaginy. Z kolei przeciągnięcie tych plemion na stronę Kartaginy i pełne zaangażowanie ich w wojnę przeciwko Rzymowi było jedyną drogą do sukcesu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Général de Brigade
- Posty: 2058
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 186 times
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
O, kurczę, ale fajny wątek mnie pominął.Santa pisze:Ok, to ja jednak pociągnę wątek o karnych, bo to jest fascynująco-zadziwiające, jaką niektórzy uprawiają mitologię.
Owszem, są zawodnicy, którzy nazywają je loterią, co nie zmienia faktu, że trenują ich obronę. Więc skoro to robią, to chyba jednak po to, żeby jakoś poprawić swoją umiejętność w tej materii. Podobnie ze strzelaniem: zazwyczaj najlepszymi wykonawcami karnych są zawodnicy wybitni, a nie kolesie z A Klasy (chyba, że ktoś mi poda przykład to chętnie poszerzę swoją wiedzę w tej dziedzinie).
Jaką mitologię?
Uważasz, że gdyby w takim tenisie rozgrywano zawsze tylko jednego gema, albo nawet jedną piłkę, gdyby w siatkówce grano do pierwszego zdobytego punktu itp. itd. nie wpłynęłoby to na zróżnicowanie wyników i typy u bukmachera?
Tam, gdzie decyduje jeden strzał, wszystko się może zdarzyć, natomiast jeśli damy lepszemu więcej czasu, to z reguły udowodni swoją wyższość.
Słabsze drużyny marzą o dotrwaniu do karnych w spotkaniu z potentatem nie bez powodu.
Dlatego nazwanie karnych loterią ma swoje uzasadnienie, choć oczywiście nie jest to loteria w ścisłym znaczeniu tego słowa.
Przepraszam za odgrzanie wątku nie mającego związku z grą.
No, ale czy właśnie nie o to chodzi, że jest inny, a dodatkowo daje graczom jakieś tam opcje i dlatego ma swoich zwolenników? Natomiast powtórzę, że przy mniejszych bitwach, jakieś opcjonalne rozwiązanie pomogłoby skrócić grę.A przede wszystkim zupełnie nie zmienia mojej oceny systemu, który na pewno jest inny, ale w żadnym wypadku nie oddaje lepiej walki na szczeblu taktycznym w tej wojnie, niż inne.
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 81
- Rejestracja: wtorek, 14 marca 2017, 19:41
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 1 time
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
HA! I tu kłania się gra pt.HannibalRaleen pisze:Hannibal osiągnął ogromne sukcesy na początku. Co mógł jeszcze zrobić?
Jest taka karta niepozorna ....machiny oblężnicze.Może też przymusowa rekrutacja żołnierzy wśród sojuszników na południe od Padu?
Jedyne czego mi brakuje w grze to opcja rozbudowy floty punickiej. Może przykładowo kosztem (dużym) uzupełnień bonus do rzutu na transport morski? Karty "Bitwa morska" modyfikująca szanse naval movement W OBIE STRONY?
...Więc kimże w końcu jesteś?
– Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro
J.W. Goethe "Faust"
– Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro
J.W. Goethe "Faust"
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
Tyle, że to są karty, których część jest raczej generyczna. Jak podasz konkretne wydarzenia im odpowiadające, łatwiej będzie podyskutować. Z tych wydarzeń to np. z tego co kojarzę sojusz Hannibala z królem Macedonii Filipem V został zawarty także na początku wojny. Rozbudowa floty była raczej nierealna, ogólnie Kartagina na morzu nie miała większych szans z Rzymem w tej wojnie. Ta dominacja Rzymu na morzu była skutkiem I wojny punickiej, przegranej przez Kartaginę.
Wydarzeniem hipotetycznym (które nie zaszło, a teoretycznie mogło zajść), takim przesądzającym, było zdobycie przez Kartagińczyków Rzymu. Tyle, że to akurat gra dobrze uwzględnia - z tego co pamiętam zdobycie Rzymu daje automatyczne zwycięstwo Kartaginie. To ten słynny dylemat Hannibala i zarzuty pod jego adresem, że po zwycięstwie pod Kannami nie poszedł oblegać Rzymu (Mahrabal prawiący o tym, że Hannibal potrafi zwyciężać, ale zwycięstwa wykorzystać nie umie).
Wydarzeniem hipotetycznym (które nie zaszło, a teoretycznie mogło zajść), takim przesądzającym, było zdobycie przez Kartagińczyków Rzymu. Tyle, że to akurat gra dobrze uwzględnia - z tego co pamiętam zdobycie Rzymu daje automatyczne zwycięstwo Kartaginie. To ten słynny dylemat Hannibala i zarzuty pod jego adresem, że po zwycięstwie pod Kannami nie poszedł oblegać Rzymu (Mahrabal prawiący o tym, że Hannibal potrafi zwyciężać, ale zwycięstwa wykorzystać nie umie).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 81
- Rejestracja: wtorek, 14 marca 2017, 19:41
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 1 time
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
No właśnie, raczej. Nie z pewnością. Gra skłania do pewnych zagrań, ale ich nie wymusza. Kto broni Hannibalowi spróbować lądowania na Sycylii i odcięcia dowozu zboża do Italii? Kiedyś tak właśnie w czasie jednej gry zrobiłem, i wylądowałem w Italii w OSTATNIM etapie by zdobyć Rzym. 4 prowincje w Afryce, 4 hiszpańskie, Sardynia i Sycylia. Trudne? Tak. Niemożliwe? Nie.Raleen pisze:Rozbudowa floty była raczej nierealna
...Więc kimże w końcu jesteś?
– Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro
J.W. Goethe "Faust"
– Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro
J.W. Goethe "Faust"
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 81
- Rejestracja: wtorek, 14 marca 2017, 19:41
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 1 time
Re: Hannibal: Rome vs Carthage (AH)
A propos, czytałem twoją recenzję. Piszesz że efekt klęsk rzymskich był natychmiastowy, co nie jest zgodne z historią. Jest.
Rzymianie kładą znaczniki kontroli politycznej w południowej Francji WŁAŚNIE PO TO, by efekt klęsk poniesionych z rąk Hannibala nie był zbyt szybko odczuwalny w Italii. A wśród Celtów był jak najbardziej odczuwalny...
Wydaje mi się też że zdobycie przez Kartaginę Massylii powinno skutkować brakiem automatycznego naval movement Rzymu do Hiszpanii.
Nikt i nic mnie nie przekona, że Senat wysyłałby armie do Hiszpanii zostawiając za plecami obsadzoną garnizonem punickim Massylię.
Rzymianie kładą znaczniki kontroli politycznej w południowej Francji WŁAŚNIE PO TO, by efekt klęsk poniesionych z rąk Hannibala nie był zbyt szybko odczuwalny w Italii. A wśród Celtów był jak najbardziej odczuwalny...
Wydaje mi się też że zdobycie przez Kartaginę Massylii powinno skutkować brakiem automatycznego naval movement Rzymu do Hiszpanii.
Nikt i nic mnie nie przekona, że Senat wysyłałby armie do Hiszpanii zostawiając za plecami obsadzoną garnizonem punickim Massylię.
...Więc kimże w końcu jesteś?
– Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro
J.W. Goethe "Faust"
– Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro
J.W. Goethe "Faust"