Grunwald 1410 (Dragon)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące starożytności i średniowiecza.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: Raleen »

No tak, ale żadne inne jednostki nie tracą ruchliwości, choć też konie im się męczyły. Oczywiście to jest wszystko pewne uproszczenie.

Zawsze mogę zapytać autora jeśli sobie życzysz. Tutaj myślę, że mi odpowie (o ile skleroza go nie dopadła zupełna).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
lampon
Appointé
Posty: 38
Rejestracja: sobota, 22 lipca 2017, 23:35
Been thanked: 1 time

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: lampon »

Było by miło ze twojej strony, swoją drogą planuję zrobić te oddziały ze zmniejszoną ruchliwością po pierwszych walkach. Zgadza się ale to był by wyjątek a poza tym mamy oddziały tatarów z ruchliwością 10 więc ta zmiana wpasowałaby się w całość nie naruszając i nie wpływają znacząco na rozgrywkę, a symulowałaby poniesienie przez oddział strat czy dłuższe przebywanie w boju właśnie przez odjęcie tych punktów ruchu.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: Raleen »

Z mojej korespondencji z autorem wynika, że z tą ruchliwością to tak miało być, czyli Tatarzy z parametrami 2-12 po stracie siły (symbolu) pierwszego uderzenia nadal mają parametry 2-12.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
lampon
Appointé
Posty: 38
Rejestracja: sobota, 22 lipca 2017, 23:35
Been thanked: 1 time

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: lampon »

Dziękuje, no ale to trochę nie ma sensu, myślę że zostanę przy mojej koncepcji jak pisałem wyżej.
lampon
Appointé
Posty: 38
Rejestracja: sobota, 22 lipca 2017, 23:35
Been thanked: 1 time

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: lampon »

Panowie czy został wydany dodatek do "Grunwaldu" Dragona. Jak tak to gdzie.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: Raleen »

Nie został wydany. Gdzieś były wzmianki o "Kurzętniku", ale nic nie wyszło.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Baca11
Carabinier
Posty: 26
Rejestracja: czwartek, 1 maja 2014, 19:38
Lokalizacja: Ostrołęka

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: Baca11 »

Prośbę mam jakby ktoś miał instrukcje do gry to poprosiłbym na maila baca11@o2.pl z góry dziękuję i pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: Raleen »

Wczoraj udało mi się odświeżyć sobie "Grunwald 1410" podczas rozgrywki z Maćkiem. Przypadło mi tym razem dowodzić siłami Zakonu Krzyżackiego. Maciek z początku grał trochę ostrożnie, chyba za ostrożnie jak na stronę polsko-litewską, ale wynikało to z tego, że nie znał zbyt dobrze tej gry. Na odcinku polskim pod Łodwigowem Krzyżakom udało się nawet na chwilę opanować Łodwigowo, skąd zostali jednak szybko wyparci. Jako że polska jazda nie spieszyła się do ataku na wilcze doły, te przez długi czas na odcinku polskim stały sobie nietknięte. Dochodziło też do humorystycznych sytuacji. Oto bombarda krzyżacka opodal Łodwigowa przez pewien czas ostrzeliwała na dystans polskie oddziały a nawet wioskę, zadając straty. Nieco później nadciągnęli też pod Łodwigowo saperzy... to znaczy polska piechota, by zlikwidować wilcze doły i zapewnić spokojne podejście własnej jeździe. Polacy wykonali też, jak to zwykle się robi, obejście lewym skrzydłem swojej armii przez las, ale Krzyżacy zdołali się na to przygotować, ściągając do lasu liczne jednostki własnej piechoty i formując zwartą linię. W pewnym momencie front na tym odcinku zamarł na dość długo. Bitwa rozstrzygnęła się na odcinku zajmowanym przez oddziały litewskie. Goście Zakonu, wspierani przez część odwodowych chorągwi wielkiego mistrza, uderzyli na Litwinów oraz Tatarów i wkrótce rozbili większość z nich, zadając im później w walkach spore straty. Sprzyjało temu rozciągnięcie linii wojsk litewskich, która szykowała się do obejścia Krzyżaków (bądź jakiegoś innego manewru), ale nie zdołała go ostatecznie przeprowadzić. Największe sukcesy Krzyżacy odnieśli w centrum. Na skrajnym prawym skrzydle litewskim, części oddziałów litewskich udało się stworzyć dobrą pozycję między jeziorkiem a bagnami, której ostatecznie Krzyżacy nie forsowali. Rzadko widywałem takie rozwiązanie i muszę przyznać, że tutaj Maćkowi udało się wypracować ciekawy efekt. Odbyło się to jednak trochę kosztem jednostek litewskich operujących bliżej centrum, które zostało rozrzedzone i miało problemy z dowodzeniem. Krzyżacy rozpanoszyli się w środku leśnego obszaru zajmowanego początkowo przez Litwinów i stopniowo zwijali armię polsko-litewską od jej prawej strony, czyli od miejsca, gdzie początkowo stał Władysław Jagiełło, który zagrożony pogalopował szybko ze swoją chorągwią Przyboczną w głąb szyku oddziałów polskich. W późniejszej fazie Polacy próbowali jeszcze ataku piechotą przez bagna koło Łodwigowa, ale kontrakcja jazdy krzyżackiej doprowadziła do zniszczenia polskiej piechoty i przełamania frontu. Niestety, Krzyżakom dały się we znaki problemy z dowodzeniem i jedna z chorągwi przebiegła przez bagna, niemal na drugą ich stronę, szczęśliwie bez strat. W szyku armii polsko-litewskiej powstała jednak wyrwa. Ostatecznie zakończyliśmy po rozegraniu połowy etapów, za sprawą dużych strat armii polsko-litewskiej (szczególnie wśród Litwinów), i wyjątkowo małych strat krzyżackich. Na koniec podziękowania dla Maćka za grę, bo dzielnie stawał tego dnia. Sama rozgrywka udowodniła zaś po raz kolejny, że wbrew obiegowym opiniom, pojawiającym się od czasu do czasu, stroną krzyżacką można wygrać, i to w cuglach. Sama rozgrywka, zwłaszcza na odcinku litewskim, była bardzo dynamiczna.

Przy okazji, choć może się to wydawać nieco dziwne i nawet zabawne po 30 latach od wydania gry, udało mi się z autorem, obecnym akurat w klubie wyjaśnić pewną wątpliwość dotyczącą punktu 7.13, który brzmi następująco:
[7.13] Jednostka stojąca w strefie ataku wrogiego oddziału, nie może atakować innej wrogiej jednostki (patrz przykład niżej - jednostka D) niż ten oddział.
Kiedyś grając zastanawialiśmy się z Kristo co się dzieje, gdy dana jednostka znajduje się w strefie ataku dwóch wrogich oddziałów, a sama ma w strefie ataku tylko jeden z nich i chciałaby go zaatakować (więcej wrogich oddziałów nie może mieć w strefie ataku, bo strefa ataku obejmuje tylko jedno pole przed frontem jednostki). Według autora w takiej sytuacji można atakować. Przyznam, że tak też do tej pory grałem, ale sformułowanie przepisu może potencjalnie prowadzić do innych wniosków.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: Raleen »

W ostatni weekend zagraliśmy z Kristo, który pałał żądzą rewanżu za ostatnią rozgrywkę parę miesięcy temu. W losowaniu przypadli mi Krzyżacy (znowu...), zaś Kristo Polacy i Litwini (oraz inni poganie...).
Tym razem rozpoczęło się ostrożnie, patrząc na działania strony polsko-litewskiej wręcz defensywnie. Przede wszystkim starała się ona zminimalizować swoje straty na wilczych dołach, stąd na skrzydło polskie zostali wysłani Tatarzy. Mając przykre doświadczenia z rozbiciem poprzednio Litwinów dość skutecznym atakiem na centrum, Litwinami ani Tatarami niemal w ogóle na samym początku nie atakowała. Starała się ściągnąć posiłki, przede wszystkim dociągnąć polskie chorągwie odwodowe do pozycji oddziałów litewskich, by wzmocnić ich szyk. Tatarzy i pojedyncze chorągwie litewskie harcowały trochę na skrzydle, gdzie stali Goście Zakonu, by wkrótce wyjść za planszę w celu wykonania manewru obchodzącego (wyszli wraz z dowódcą - Moniwidem). Jako doświadczony dowódca armii zakonnej nie mogłem się zbyt długo przyglądać temu kunktatorstwu i ruszyłem lewym skrzydłem, tratując tu i ówdzie bombardy. Część Litwinów, jak to oni, dość szybko zaczęła uciekać. Nie było to jednak rozstrzygające. Co więcej, wkrótce musiałem podjąć działania by zabezpieczyć się przed atakiem na tyły przez najlżejsze (i zarazem najszybsze) chorągwie tatarskie. W pewnym momencie parę jednostek Gości Zakonu niemal zostało odciętych i pojawiły się straty. Po obu stronach, przy czym więcej po stronie polsko-litewskiej. Stopniowo walki rozgorzały niemal na całej linii. Po jakimś czasie Polacy nie wytrzymali i postanowili sforsować resztę wilczych dołów przed pozycjami krzyżackiego prawego skrzydła (tam doły były "prawdziwe"). Udało im się nawet bez większych strat. Nie będę się rozwodził nad przebiegiem całej bitwy, która toczyła się dla mnie ze zmiennym szczęściem, choć generalnie cały czas utrzymywałem przewagę, z czasem ją zwiększając. Najciekawsze i decydujące okazały się walki koło Łodwigowa, gdzie oddziały zakonne w pewnym momencie przeszły do ataku, udało im się zaskoczyć i pobić niezbyt tutaj liczne polskie oddziały i opanować Łodwigowo. Na tym się nie skończyło, bo Krzyżacy ruszyli dalej i zaczęli wychodzić na lewe skrzydło armii polsko-litewskiej. Przyznam, że nie pamiętam kiedy mi się coś takiego zdarzyło, bo zawsze na tym odcinku Polacy są mocniejsi, ale widocznie przesunięcie części sił ku centrum i parę złych posunięć zrobiły swoje. To pokazuje, że w tej grze różne rzeczy są możliwe. Spośród sukcesów wspomnę, że pod koniec rozgrywki (dograliśmy chyba do 13 etapu) udało mi się zdobyć sztandar armii polsko-litewskiej i zabić (wziąć do niewoli...) dwóch polskich dowódców. Co było zaskakujące dla mnie i chyba także mojego przeciwnika, Litwini poradzili sobie tym razem wyraźnie lepiej niż Polacy.

Żeby nie było, że tylko o rozgrywce, bo relacji z tej gry pewnie naczytaliście się i naoglądaliście tyle, że może to być mało interesujące... Kristo zwrócił mi uwagę na kwestię jednego z pól rozstawienia jazdy zakonnej, które jest wymienione w instrukcji, ale nie zostało naniesione na planszę. Innymi słowy brakuje na niej jednej literki "K", stąd przy rozstawianiu według symboli na planszy (jak każdy robi...) wychodzi, że Krzyżacy mają jedną jednostkę jazdy za dużo. To niezaznaczone na planszy pole rozstawiania jazdy krzyżackiej znajduje się koło Łodwigowa, za pozycjami oddziału piechoty krzyżackiej, która stoi przy tej wiosce. Na zdjęciu poniżej na polu tym znajduje się jednostka K. Kowalewa. Przyznam, że sam przez lata nie wiedziałem co zrobić z tą jedną "dodatkową" jednostką krzyżacką, dla której brakowało pola rozstawiania (zwykle umawialiśmy się i rozstawialiśmy ją gdzieś w sąsiedztwie innych), więc jeśli ktoś miał podobny problem, mam nadzieję, że mu się przyda.

Obrazek
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: Darth Stalin »

Wiem o tym; swego czasu po prostu dorysowałem "K" na planszy... :D
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: Raleen »

Mnie się nie chciało sprawdzać tego monotonnego wykazu w instrukcji :)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: Raleen »

Ostatnio udało się zrobić nowe zdjęcia i rewitalizować moją starą recenzję "Grunwaldu 1410". Od tej gry zaczynałem swoją przygodę z planszówkami wojennymi. Zapraszam do czytania i oglądania:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119

Serdeczne podziękowania dla Niedziaka i Silvera za pomoc przy obróbce zdjęć.

Niżej jedno przykładowe zdjęcie.

Obrazek
http://portal.strategie.net.pl/PortalIm ... %20(6).jpg
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Admiral Winfield
Petty Officer 2nd Class
Posty: 111
Rejestracja: piątek, 12 sierpnia 2011, 02:47
Has thanked: 11 times
Been thanked: 22 times

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: Admiral Winfield »

Niby irytuje ten prostacki system walki porównywalny z tymi najbardziej prymitywnymi od TiSu i sprowadzenie walki do łapania oddziałów przeciwnika "w widły" dwoma swoimi + modlenie się do Odyna o dobry wynik rzutu kostką - ale w sumie jeśli się chce kogoś zupełnie nowego zainteresować strategiami to ciężko o lepszy tytuł.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: Raleen »

Admiral Winfield pisze: niedziela, 21 marca 2021, 00:55 Niby irytuje ten prostacki system walki porównywalny z tymi najbardziej prymitywnymi od TiSu i sprowadzenie walki do łapania oddziałów przeciwnika "w widły" dwoma swoimi + modlenie się do Odyna o dobry wynik rzutu kostką - ale w sumie jeśli się chce kogoś zupełnie nowego zainteresować strategiami to ciężko o lepszy tytuł.
Czy ja wiem czy on był taki prostacki? Warto brać pod uwagę, że aby przeprowadzić atak dwiema jednostkami na jedną, szyk musiał być naruszony tzn. nierówny, co oddaje pewne zależności występujące na polu bitwy. Ja tu widzę próbę pogodzenia teorii o szyku "w płot" i o tym, że chorągwie pod Grunwaldem były ustawione w szyku klinowo-kolumnowym. Porównywanie tego z TiSem wydaje mi się jednak nieporozumieniem.

W ogóle to spotkałem na przestrzeni lat wielu graczy, którzy niby mają dużo do powiedzenia o tej grze, a jak zasiadali nad planszą to okazywało się, że tak naprawdę nie umieją w nią grać, mimo że to prosta gra.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Grunwald 1410 (Dragon)

Post autor: RAJ »

Jej problemem jest to, że walka na skrzydle polskim jest dość nudna i sporo czasu upływa zanim zaczną być widoczne jakieś sensowne efekty.
To może powodować znużenie grą i przyspieszone zakończenie rozgrywki.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Starożytność i średniowiecze”