Spartacus (Compass Games)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące starożytności i średniowiecza.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Post autor: Darth Stalin »

Dalej - napisałem, ze akcje zaczynam np. po wylosowaniu złota Mirtiadesa, a to chyba się zdarza. Względnie może być biała łania, albo coś tam jeszcze dającego kartę. Zawsze można też przechwycic rozkaz. Czyli jest tego nieco.
Dwie karty Spartacusa to standard. Najlepiej to zgrać. Bo wtedy można Italię zczyścić.
"Fortunę" zagrywasz kiedy chcesz. Także Sertoriusz decyduje kto kończy turę.
Do tego kartki łani i druga spartakiada pozwalają, poza zdarzeniem, automatycznie wykonać akcję.
Tym samy zrobienie 5-6 kartkowego kombosa na koniec to dla Sertorian małe miki.
1. O ile to wylosujesz oczywiście. Podobnie z "przechwyconym rozkazem" - wyjdzie albo i nie. Albo będzie go miał republikanin.
2. Spartakus wyjdzie albo nie - można próbować i zagrywać z szansą "1" albo "1 i 2", ale jak nie wyjdzie, to Rzym ma od razu lepiej.
3. Zawsze mże się zdarzyć tak, że republikanin ma taką fajną kartę jak Rozmiłowanie w Italii - co prawda na BGG i w zaktalizowanym FAQ na consimie ograniczyli jej morderczość tym, że nie można dropować jednostek, ale wystarczy wtedy wypuścić niewolników z Wezuwiusza na rzymską armię z dala od tegoż - jeżeli Rzymianie wygrają bitwę to niewolniczej armii nie ma.
4. Sertoriańskich wodzów bez Lepidusa jest raptem dwóch; a jeszcze jak się tak zdarzy, że wygrają bitwę, ale zostaną ranni... (miałem taką sytuację w co najmniej dwóch grach)
Sytuacja z kilkoma kartkami na koniec dla Sertoriusza, w praktycznie dowolnym, wybranym przez niego momencie to standard każdej gry.
Wielokartowe kombo sertorian jest możliwe, ale IMHO nie aż tak częste, żeby wprowadzać HR. Poza tym moje doświadczenia dla odmiany pokazują, że jest raczej przeciwnie - czasami zdarza się na 2-3 karty, ale takiego na 5-6 to jeszcze nie widziałem.
I nie jest to moment "dowolny wybrany przez niego" tylko zależny od kart na ręku. Poza tym owe "kilka" to bardzo szerokie pojęcie - moga byc 2, może być i 6. A 6 zdarza się zdecydowanie rzadziej niż 2.
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

1. Zawsze coś kiedyś wylosujesz. Na dobry początek.
2. Ciekawe, że wprowadzasz Spartacusa przy takich szansach. Jak poatrzysz dalej w tabelę to te szanse znacząco rosną, aż przeradzają się w pewność. Wtedy trzeba próbować.
3. Najlepiej nie pozwolić Rzymowi reagować, czyli zagrywać Spartakiadę na koniec tury wspomagając akcję Fortuną łysych i co tam jeszcze uda się mieć. Można nawet coś przetrzymać z poprzedniej tury.
4. Sertorianie mają dwóch świetnych wodzów. Tak naprawdę jak jeden z nich zginie to wtedy szanse w grze się wyrównują. Do tego jest bunt Lepidus i znów aktywny Lepidus. Bunt niewolników i rewelacyjny Spartacus. Azja i Mariusz. Czyli w praktyce są aktywni wszędzie i zawsze.
5. Nie widziałeś 5-6 kart, a ja ci opisałem ciąg ośmio kartowy. Co wiecej uważam, że nie doprowadzenie do ciągu wyraźnie dłuższego niż 2 karty to zwyczajne marnowanie zasobów.
I nie jest to moment "dowolny wybrany przez niego" tylko zależny od kart na ręku.
Dowolny. To Sertorisz decyduje kiedy zagrywa Łysych. Może także przetrzymać inną kartkę, czy też przyśpieszyć Spartacusa. Jego decyzje. Może rónież wykorzystać nie pierwszą okazję z fajną/ymi kartami, a np. drugą. Rzym nie jest w stanie tego za wczasu przewidzieć bo musiałby zagrywać resource co turę, a nie jednorazowo.

p.s.
Jeżeli ktoś nadal, pomimo tylu wyjaśnień, nie wie jak ułożyć kombinację dającą Sertorianom przewagę kilku kart bez reakcji Rzymu to nie zmaierzam dalej go przekonywać, że można. Nie ma obowiazku tak grać, ba uważam, że lepiej wprowadzić obostrzenia to uniemożliwiające.
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Mnie całkowicie przekonałeś, pozostaje tylko pytanie, czy raz zadać decydujący cios (może w ogóle się nie udać?), czy czy lepiej raz uderzyć kilkoma kartami, a potem drugi raz pograć Spartacusem.
Cały czas nie mogę się nadziwić, że grając średni scenariusz tak wiele nas z Teufelem ominęło.
Po najbliższych manewrach w przyszłym tygodniu będziemy dopiero mogli jakoś realnie ocenić Spartacusa.
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Jeśli ten cios miałby być tak okrutny, to testy zapewne wykryłyby ten problem. Nie warto wyrzucać wszystkich kart, niektóre są bardzo wartościowe jako wydarzenia, trzymałem kartę wsparcia +3DRM dla Spartacusa ze 2 lata jako pomoc w Italii na wypadek bitwy z Krassusem itd.
Z tą kartową przewagą chodzi też pewnie o to, by za szybko nie zmiażdżyć sił Sertorian w Hiszpanii, dopóki nie uaktywnią się inni kompani jednookiego generała, jeśli gramy od 80r.

Podobno zaszły dwie istotne zmiany w instrukcji. Dodatkowa rekrutacja z karty legionów rzymskich jest regułą podstawową i nie uwzględnia się przy obliczaniu stabilności dla Republiki prowincji w Italii oraz Sycylii. Mają one jednak znaczenie przy obliczaniu anarchii.
Czyli dobre wiadomości dla obu stron.
Legiony i ja mamy się dobrze.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Post autor: Darth Stalin »

Anomander Rake pisze:Jeżeli ktoś nadal, pomimo tylu wyjaśnień, nie wie jak ułożyć kombinację dającą Sertorianom przewagę kilku kart bez reakcji Rzymu to nie zmaierzam dalej go przekonywać, że można. Nie ma obowiazku tak grać, ba uważam, że lepiej wprowadzić obostrzenia to uniemożliwiające.
Ale taki ciąg wcale nie musi się udać, bo nigdzie nie jest powiedziane, ze uda ci się przechowac np. odpowiednie karty na ręce, albo w ogóle je dostać. Pewna jest tylko jedna karta - Fortuna i jej dwie dodatkowe karty.
Cała reszta to już kwestia szczęścia. Spartakus testowany wcześniej może wejść, albo i nie - widziałem już Spartakusa rzucającego "6" w etapie z szansą "1-5".... Złoto i Łanię moze dostac republikanin. Lepidus moze pozostać w puli do końca gry. Różnie z tym może być. Itd. itp.
BTW: ile razy udało ci się ustawć taki ciąg kart? I na ile gier ogółem?

Z drugiej strony - widziałem już grę, która skończyła się w pierwszym etapie - republikanie zebrali dwa leginy w Hiszpanii i czekali; Sertoriusz poszedł na nich z całym swoim wojskiem, zaatakował... przegrał wyrzucając dwie jedynki, w rzucie na wodzó obaj (Sertoriusz i Hirtulejusz) zostali ranni, a do tego cała armia po bitwie uległa automatycznemu rozproszeniu i wszyscy zeszli. I koniec - najpierw są skutki polityczne, rekrutacja dopiero w kolejnym etapie, a gdy brak sertoriańskich jednostek na planszy, to gra się kończy.
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Jeśli ten cios miałby być tak okrutny, to testy zapewne wykryłyby ten problem.
Na to bym nie liczył. Gry często są wyraźnie niedotestowane, a Spartacus tutaj chyba przoduje.

Kwesti uda sie lub nie. Oczywiście można przez całą grę nie otrzymać żadnego fajnego wydarzenia tylko same badziewne. Ale to raczej fakt, że tak sie stanie byłby zaskakujący, a nie, że coś w końcu otrzymamy. Przechowanie karty na ręce jest wolą gracza, więc nie może się nie udać (poza dispatch... ale to minimalna szansa).
Ja rzucałem na Fanniusa... na 1-4 i na 1-6, za kazdym razem nieudanie. Na Spartacusa nie rzucałem, bo jak pisałem wolę mieć ładny i zabójczy dla Rzymu ciąg kart. Żeby przeciwdziałać Rzym musiałby do tego etapu trzymać swoje resource, co samo w sobie jest wartością dodaną, i zagrać je z wyprzedzeniem. Zresztą wtedy Sertorianie mogą mieć akurat na reku jakąś fajną kartkę, więc to niepewna metoda.

Ile razy aż tak długi ciąg kart? Tylko raz, ale taki na 5 na przykład to zwyczajowo, bo jak pisałem, to w zasadzie pewność.
Z drugiej strony - widziałem już grę
Tylko, ze to o niczym nie świadczy. O niczym ponadt, żeby tak nie grać Sertoriuszem. Ciąg kart jest pewny.
czy raz zadać decydujący cios (może w ogóle się nie udać?), czy czy lepiej raz uderzyć kilkoma kartami, a potem drugi raz pograć Spartacusem
To już kwestia sytuacji. Najważniejsze jest to, że to Sertoriusz decyduje jak to rozgrać.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Post autor: Darth Stalin »

Anomander Rake pisze:Gry często są wyraźnie niedotestowane, a Spartacus tutaj chyba przoduje.
Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Tylko, ze to o niczym nie świadczy. O niczym ponadt, żeby tak nie grać Sertoriuszem. Ciąg kart jest pewny.
Jak "pewny" jeśli zależny od dobrania odpowiednich kart oraz od wyniku rzutu? Chyba, że czekasz ze Spartakusem aż do momentu historycznego, ale wtedy może być za późno.
Ile razy aż tak długi ciąg kart? Tylko raz, ale taki na 5 na przykład to zwyczajowo, bo jak pisałem, to w zasadzie pewność.
W takim razie trzeba poczekać aż wyjdzie moduł na ACTS, wtedy możemy zagrać.
I jak pisałem - niekoniecznie pewność, bo jak Republika pozwala Sertorianinowi na tak dowolne trzymanie kart, to lipnie gra, po prostu. ;D

Ktoś inny się chwalił takimi ciągami na BGG albo Consimie, żeby to zauważono i debatowano nad zmianami/HR? Wtedy możemy podyskutować o prawdopodobieństwie takiej sytuacji albo wręcz "pewności" - jak na razie są doświadczenia z twoich gier i moich, kompletnie różnie. Ergo: błąd statystyczny, a nie "pewność" ;D
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Ergo: błąd statystyczny, a nie "pewność" ;D
Moim zdaniem w Twoich grach ktoś lipnie grał Sertorianami.
Ja siadając do gry tą stroną mam ograniczoną satysfakcję bo zwycięstwo szacuję wtedy jako zbliżone do 100%. Oczywiście poszczególne hr ten procent nieco zmieniają.
Zresztą jak dotąd i w moich grach i na consim widziałem niemal wyłączne zwycięstwa Sertorian. W Sytuacji gdy historycznie było odwrotnie świadczy to o tym, że coś tu jest nie tak.
Wtedy możemy podyskutować o prawdopodobieństwie takiej sytuacji albo wręcz "pewności"
Bardzo szczegółowo to opisałem i nie widzę powodu już o tym dyskutować. Kieruję do wcześniejszych postów.
Poza tym jak ktoś nie chce korzystać z tych uwag to przecież nie musi.
Anomander Rake napisał/a:
Gry często są wyraźnie niedotestowane, a Spartacus tutaj chyba przoduje.
Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Bardzo wiele tego. Zupełnie niedotestowany system kart bitewnych. Większość bitew to maks kart, a różnica między stronami zwykle się marnuje. Zresztą tych kart jest zwyczajnie za mało, żeby to sprawnie działo.
Brak równowagi szans storn, przy czym bardzo dużą przewagę ma strona historycznie przegrana.
Takie sobie wydarzenia z kart. Spora ilość w ogóle nie zachodzi - takie operacje Matador z EotS. Zakładając, że przewaga w wydarzeniach na rzecz Sertorian jest celowa to pogłębia to tylko nierównowagę stron.
Przesadne wydarzenia, np. możliwość zdobycia Rzymu i automatycznego zwycięstwa dzięki karcie automatycznego upadku miasta. Gdyby taką kartkę miał Hannibal...
Inna kartka - zajęcie twierdzy z wydarzenia nawet w sytuacji gdy jest ona na zapleczu wroga, a w niej potężna armia.
Nie do końca rozsądne przepisy odnośnie przechwytów, uników i ucieczek, a także inicjatywy w bitwach z uwagi na wyjątkowo niskie charakterystykami wodzów.
Zbyt duża ilość uzupełnień Sertorian, zwłaszcza w stosunku do Rzymu. Aczkolwiek tego aspektu póki co nie demonizuję, bo na razie sobie z tym radziłem. W drugą stronę było inaczej, dlatego zauważam problem.
Pewnie jakby dalej poszukać byłoby tego znacznie więcej. Ale wskazuję tylko na kilka słabych punktów, które mi na szybko przyszły do głowy.

Dodam jeszcze, że przepisy do tej gry mocno przypominają mi to co słyszałem o Wojnie Trzydziestoletniej GMT. Czyli, ze gra fajna, ma duży potencjał tylko te z tymi przepisami jest cholera coś nie tak.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Post autor: Darth Stalin »

Anomander Rake pisze:Ja siadając do gry tą stroną mam ograniczoną satysfakcję bo zwycięstwo szacuję wtedy jako zbliżone do 100%. Oczywiście poszczególne hr ten procent nieco zmieniają.
Albo twoi przeciwnicy lipnie grają Republikanami ;D
Bardzo szczegółowo to opisałem i nie widzę powodu już o tym dyskutować. Kieruję do wcześniejszych postów.
Tyle że to wymaga dostania tych kart. Nie masz takich kart - "pociąg" będzie krótszy. I wcale nie ma pewności, że np. aktywacja Spartacusa wyjdzie zgodnie z oczekiwaniami...
BTW: ile gier na Consimie wygrano dzięki takim "ciągom" i ile takich "ciągów" udało się zaobserwować?
Przesadne wydarzenia, np. możliwość zdobycia Rzymu i automatycznego zwycięstwa dzięki karcie automatycznego upadku miasta.
Zdarza się - to akurat byla w dużej mierze wojna domowa; poza tym nie jest powiedziane, że republikanin nie zdąży go odbić. A jak nie ma pod ręką sił, to znaczy, że lipnie grał.

Kaay bitewne to tylko jako opcja na szczęście, ja ich nigdy nie stosowałem. Nb. ten sam system w H:RvC tez działa raczej dziwnie.
Takie sobie wydarzenia z kart. Spora ilość w ogóle nie zachodzi
Sporo sertoriańskich zależy od Lepidusa. Do tego niektóre republikańskie też zależą od Lepidusa - historycznie.
Nb. Republika wygrała, bo Perperna Sertoriusza zadźgał, a sam był zbyt kiepskim wodzem, żeby to ciągnąć dalej.
przepisy do tej gry mocno przypominają mi to co słyszałem o Wojnie Trzydziestoletniej GMT. Czyli, ze gra fajna, ma duży potencjał tylko te z tymi przepisami jest cholera coś nie tak.
TYW nie jest zła; widziałem ostatnio w akcji i na oryginalnych zasadach nawet nieźle się to kręci. Z przepisai do Spartacusa jak na razie problemu nie miałem.

Acha, jeszcze w kwestii kart:
"Sertorius woos Spanish tribes" działa TYLKO na małe miasta
"Spanish tribe revolts" działa tylko na pola plemienne - ale to jest event wspólny
"Persuasion and diplomacy" pozwala na przejęcie DOWOLNEGO pola (małe miasto, plemię, umocnione miasto) ale to jest event Republiokański wyłacznie
"Ships and money from Mithradates" to event z puli Azji Mniejszej - czyli wymaga uprzedniego zagrania Mithradatesa jako eventu, czyli nie wcześniej niż 6. etap albo udany rzut wcześniej - jak nie wyjdzie i Mithrydatesa nie będzie, to nie będzie też "okrętów i pieniędzy". Do tego Sertorianin musi kontrolować przynajmniej jeden port w Hiszpanii i Azji - z Azją probelmów nie powinno raczej być (chociaż... różnie bywa), za to w Hiszpanii jest z tym zdecydowanie ciężej.
Ergo: jeśli ten event zachodzi to znaczy, że Republikanin dał ciała wcześniej i tyle.
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Anomander Rake napisał/a:
Ja siadając do gry tą stroną mam ograniczoną satysfakcję bo zwycięstwo szacuję wtedy jako zbliżone do 100%. Oczywiście poszczególne hr ten procent nieco zmieniają.
Albo twoi przeciwnicy lipnie grają Republikanami ;D
Skoro Sertorianie wygrywają regularnie także na consim, to jednak raczej nie.
BTW: ile gier na Consimie wygrano dzięki takim "ciągom" i ile takich "ciągów" udało się zaobserwować?
Tego nie śledzę. Widziałem tylko informacje o wynikach. Poza tym nie każdy, jak widać również z tej dyskusji, wpada na dobre pomysły. :P
A jak nie ma pod ręką sił, to znaczy, że lipnie grał.
Niekoniecznie. Rzym raczej nie trzyma wielkiej rezerwowej armii w Italii, a Starczy np. wcześniej wprowadzić Spartacusa. Zresztą rekrutacja Rzymu stała na żałosnym poziomie i dopiero reguła o dodatkowych zaciągach nieco ją poprawiła. Ale to już errata.
Kaay bitewne to tylko jako opcja na szczęście, ja ich nigdy nie stosowałem. Nb. ten sam system w H:RvC tez działa raczej dziwnie.
Nie zgadzam się. W HRC karty działają bez zarzutu. Dlatego gra jest kompletna i znakomita.
W Spartacusie grałem kartami z uwagi na fakt, że system kostkowy taki jak w SoR jest totalnie losowy i często nielubiany. Zresztą przy graniu systemem kostkowym szanse Rzymu rosną o tyle, że los jest ślepy, ale to nie jest akurat zaleta systemu.

Wiem co oznaczają poszczególne karty. Więc tłumaczenie zbędne.
Ergo: jeśli ten event zachodzi to znaczy, że Republikanin dał ciała wcześniej i tyle.
To o statkach. Żart chyba jakiś. Mirtiades może faktycznie nie wejść do gry, ale to ryzyko Sertoriusza niewiele kosztuje. Poza tym zależy kompletnie o niego. Fakt, ze jak nie wyjdzie to karty faktycznie nie można zagrać. Kwestia portu w Hiszpanii nie wyobrażam sobie, żeby można było zagrać Sertorianami aż tak słabo, żeby można mieć z tym problem. Ale widać masz tutaj faktycznie jakieś ciekawe doświadczenia.
W takim razie trzeba poczekać aż wyjdzie moduł na ACTS, wtedy możemy zagrać.
Nie gram via ACTS. Natomiast jeśli chcesz możemy zagrać przez vassal + skype. Nawet dzisiaj. Przy założeniu, że gramy systemem kostkowym (dawno nie próbowanym) pewnie będą w tym jakieś emocje. ;)
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Anomander Rake pisze:Przesadne wydarzenia, np. możliwość zdobycia Rzymu i automatycznego zwycięstwa dzięki karcie automatycznego upadku miasta. Gdyby taką kartkę miał Hannibal...
Inna kartka - zajęcie twierdzy z wydarzenia nawet w sytuacji gdy jest ona na zapleczu wroga, a w niej potężna armia.
Zgadzam się, te wydarzenia z kart są dziwaczne i kompletnie nie uzasadnione. Tak samo w Hannibalu Barkasie, w Tarencie stoi, powiedzmy, armia konsularna, ale dzielni obywatele oczywiście nic sobie z tego nie robią, co więcej wyrzucają armię (pomijam już garnizon) :rotfl:
Anomander Rake pisze:Zbyt duża ilość uzupełnień Sertorian, zwłaszcza w stosunku do Rzymu. Aczkolwiek tego aspektu póki co nie demonizuję, bo na razie sobie z tym radziłem. W drugą stronę było inaczej, dlatego zauważam problem.
Tu też chyba nieco przegięto, uzupełnień jest rzeczywiście sporo, a przecież co etap Sertorianie dostają sporo nowych sił.
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Patrząc na III, tj kampanijny scenariusz widzę, że jest chyba dla Sertorian najmniej korzystny, ale może to tylko wrażenie, bo jeszcze w ten nie grałem. Otóż startują z dwoma wodzami, jeśli Sertoriusz będzie miał pecha i nie pojawi się Lepidus, to jeśli dobrze rozumiem, inni też nie wejdą (konsekwencja kolejnych kart). A może się to zdarzyć spokojnie, szanse są małe.
Poza tym jest karta która likwiduje natychmiast jednego wodza sił Sertoriusza przy szansie około 17%, więc wcale nie takiej małej. I co nasz dzielny senator sam na 2 konsulów, Pompejusza itd?
W dodatku należy przetrwać, oczywiście mocno zatruwając życie Rzymianom, do 75r. gdzie wchodzą Pontyjczycy. A jak ktoś zaryzykuje wcześniej i się nie uda ... :)
Poza tym, tak jak pisali przedmówcy, przez parę początkowych etapów, stabilizacja Republiki oscyluje wokół maksimum w zasadzie, trzeba mieć mocne "graczowe nerwy," by się nie wkurzyć grając Sertoriuszem. Nie mówiąc o potencjalnych eurograczach zasiadających do Spartacvsa ;)

Jeszcze pytanie, jak i kiedy zmieniać lekkie jednostki piechoty Sertorian w ciężkie?
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Dwóch wodzów Sertoriuszowi w zupełności wystarcza. Pont, nie jest aż tak istotny, podobnie zresztą jak Lepidus. Bywa, że groźba Lepidusa działa lepiej niż sam Lepidus.
Na Anarchię nigdy nie liczyłem.
Co do ciężkich piechot to zwyczajnie z kartki. Kartą 2 i 3 przekształcasz jedną lekką piechotę w ciężką, kartą 4 dwie.
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Ale jest karta nr 32 ( ta z wcześniejszego postu to kolejna do której trzeba rzutu kością), która automatycznie likwiduje jednego wodza, co jeśli pojawia się w rękach Republiki przed Pontem, Spartacvsem, Lepidusem? Sam Sertoriusz będzie miał ogromne problemy.
Uważam, że lepiej jest dla buntowników, jak Lepidus pojawi się w późniejszych etapach gry, bo wtedy będzie to jedno z wielu nieszczęść dla Romy, inaczej poradzi sobie z nimi stopniowo, bo Sertoriusz, Pont, Spartacvs i Lepidus na dokładkę to za dużo kłopotów na raz.
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Da się grać z jednym wodzem. Ponadto karta zamachu bywa rzadko wykorzystywana, bo republice raczej brakuje dobrych kart niż ma ich nadmiar. W każdym razie szansa na efekt jest mała. Aczkolwiek mnie się dwa razy zdarzyło jej użyć, przy czym raz z sukcesem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Starożytność i średniowiecze”