Onus! Rome vs Carthage (Draco Ideas)
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Onus! Rome vs Carthage (Draco Ideas)
Hiszpanie i znany konflikt starożytny:
https://www.boardgamegeek.com/boardgame ... s-carthage
Taktyczna mieszanka gry figurkowej i planszowej. Oprócz tego na Kickstarterze będą ufundowane dwa dodatki z twierdzami oraz Grekami i Persami.
https://www.boardgamegeek.com/boardgame ... s-carthage
Taktyczna mieszanka gry figurkowej i planszowej. Oprócz tego na Kickstarterze będą ufundowane dwa dodatki z twierdzami oraz Grekami i Persami.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Onus! Rome vs Carthage
Była taka gra z kartami zamiast oddziałów i skreślaniem cienkopisem jakiś wartości. Bodajże o wojnach punickich i w świecie fantasy. Sprzedawał to sklep wargamer.pl Konrada.
Wygląda na ostrą zżynankę, ale zmodyfikowaną. Co nie oznacza, że gra będzie zła.
Ale konkurencji dla gry Wallace'a nie widzę.
Wygląda na ostrą zżynankę, ale zmodyfikowaną. Co nie oznacza, że gra będzie zła.
Ale konkurencji dla gry Wallace'a nie widzę.
Berger
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Onus! Rome vs Carthage
clown - znalazłem. Seria Battleground.
https://www.boardgamegeek.com/boardgame ... ttleground
Wojna punicka:
https://www.boardgamegeek.com/boardgame ... unic-war-2
https://www.boardgamegeek.com/boardgame ... unic-war-2
O, i tez jest Aleksander.
https://www.boardgamegeek.com/boardgame ... r-vs-persi
https://www.boardgamegeek.com/boardgame ... ttleground
Wojna punicka:
https://www.boardgamegeek.com/boardgame ... unic-war-2
https://www.boardgamegeek.com/boardgame ... unic-war-2
O, i tez jest Aleksander.
https://www.boardgamegeek.com/boardgame ... r-vs-persi
Berger
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Onus! Rome vs Carthage
Nom, też tak sądzę. Z drugiej strony ja czekam też na Phalanxową edycję HRvC, więc temat nie dla mnie, natomiast gracze starożytni mogą się zainteresować.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Onus! Rome vs Carthage
clown - a co będzie w tej falanksowej wersji? Bo mam jaką VG bodajże i od razu spojrzałem na nią z odrazą.
Może wreszcie będzie edycja z prawidłowym legionistą rzymskim?
Może wreszcie będzie edycja z prawidłowym legionistą rzymskim?
Berger
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Onus! Rome vs Carthage
A o to trzeba już Falangistów pytać ja mam nadzieję, że będzie dodatek z Hamilcarem i piękna edycja a la VG, czyli mapka składana a la puzzle
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Onus! Rome vs Carthage
Dziś zagrałem w bitwę za 1000 punktów.
Wystarczyło na jeden oddział kawalerii na każdym skrzydle, 4 piechoty w centrum i jakieś oddziały lekkie.
Bitwa została rozstrzygnięta na skrzydle - gdy kartagińska jazda uformowana w klin rozbiła w pył jazdę rzymską.
W tym czasie oddział welitów został zmasakrowany przez Galów, a balerscy procarze przygotowali grunt do ataku libijskiej piechoty na princepsów, którzy nie wytrzymali.
Gra ma ambicję. To widać po przywaleniu gracza przepisami.
Oddziały mają swoje zdolności. Można, a nawet trzeba stosować szyki.
Do tego dochodzą karty będące sercem gry.
Pierdylion przepisów i rozbudowane walki powodują, że gra się długo jak na karcianego bitewniaka.
Zastanawia mnie wyważenie stron (bitwy organizujemy za punkty - jaki jest balans punktowy kart?).
Nie wiem też czy karty nie powodują zbytniego chaosu.
I czy walki są zbalansowane (jedni mają za łatwo, a drudzy zbyt trudno).
Podoba mi się system z kartami. Masz na początku tyle ile poziom dowódcy. Potem dobierasz po jednej.
Czyli walka się wypala bo dobierasz tyko jedną.
Ale jak nie użyjesz żadnego rozkazu to dobierasz 3 nowe karty lub wymieniasz (a może i wymieniasz) dowolną liczbę z ręki.
To przypomina Guns of Gettysburg.
Gra interesująca. Tyle, że trzeba mieć duży stół, jakąś matę z terenem.
No i wkurzający mnie osobiście system KS. W KS można było dostać księgę kampanii, nowych dowódców, cały pakiet kart macedońskich.
Fajnie, ale teraz nie ma tego na rynku i tacy dodatkowi dowódcy by się przydali, nie mówiąc o chłopakach Aleksandra Wielkiego.
Dziobanie gier na części mnie zniechęca, a że nie rozumie KS to na nim nie kupuję. I takie gry mnie w tym momencie bardziej denerwują niż cieszą.
I oczywiście na koniec typowy syndrom KS (tak mi się wydaje). Strona firmy i strona gry nie istnieje.
Nie ma skąd zaciągnąć karty pomocnicze, dodatkowe bitwy itp.
Wydaliśmy dla ciebie grę za twoje pieniądze, a teraz albo się potknęliśmy, albo starczyło na smartfona więc pa pa. Baw się dobrze. I nie czekaj na więcej.
Wystarczyło na jeden oddział kawalerii na każdym skrzydle, 4 piechoty w centrum i jakieś oddziały lekkie.
Bitwa została rozstrzygnięta na skrzydle - gdy kartagińska jazda uformowana w klin rozbiła w pył jazdę rzymską.
W tym czasie oddział welitów został zmasakrowany przez Galów, a balerscy procarze przygotowali grunt do ataku libijskiej piechoty na princepsów, którzy nie wytrzymali.
Gra ma ambicję. To widać po przywaleniu gracza przepisami.
Oddziały mają swoje zdolności. Można, a nawet trzeba stosować szyki.
Do tego dochodzą karty będące sercem gry.
Pierdylion przepisów i rozbudowane walki powodują, że gra się długo jak na karcianego bitewniaka.
Zastanawia mnie wyważenie stron (bitwy organizujemy za punkty - jaki jest balans punktowy kart?).
Nie wiem też czy karty nie powodują zbytniego chaosu.
I czy walki są zbalansowane (jedni mają za łatwo, a drudzy zbyt trudno).
Podoba mi się system z kartami. Masz na początku tyle ile poziom dowódcy. Potem dobierasz po jednej.
Czyli walka się wypala bo dobierasz tyko jedną.
Ale jak nie użyjesz żadnego rozkazu to dobierasz 3 nowe karty lub wymieniasz (a może i wymieniasz) dowolną liczbę z ręki.
To przypomina Guns of Gettysburg.
Gra interesująca. Tyle, że trzeba mieć duży stół, jakąś matę z terenem.
No i wkurzający mnie osobiście system KS. W KS można było dostać księgę kampanii, nowych dowódców, cały pakiet kart macedońskich.
Fajnie, ale teraz nie ma tego na rynku i tacy dodatkowi dowódcy by się przydali, nie mówiąc o chłopakach Aleksandra Wielkiego.
Dziobanie gier na części mnie zniechęca, a że nie rozumie KS to na nim nie kupuję. I takie gry mnie w tym momencie bardziej denerwują niż cieszą.
I oczywiście na koniec typowy syndrom KS (tak mi się wydaje). Strona firmy i strona gry nie istnieje.
Nie ma skąd zaciągnąć karty pomocnicze, dodatkowe bitwy itp.
Wydaliśmy dla ciebie grę za twoje pieniądze, a teraz albo się potknęliśmy, albo starczyło na smartfona więc pa pa. Baw się dobrze. I nie czekaj na więcej.
Berger
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Onus! Rome vs Carthage
Mnie też KS nie urzeka jako całość, ale ma swoich fanbojów. Jeden projekt wsparłem, bo był pewniakiem ;]
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Onus! Rome vs Carthage
Gwoli wyjaśnienia.
Hiszpanom udało się uruchomić strony tak by wszyscy mogli na nie wchodzić.
http://dracoideas.com/editorial/
http://onusgame.com/juego/en/
Hiszpanom udało się uruchomić strony tak by wszyscy mogli na nie wchodzić.
http://dracoideas.com/editorial/
http://onusgame.com/juego/en/
Berger
- ghostdog
- Sous-lieutenant
- Posty: 488
- Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2006, 18:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Onus! Rome vs Carthage
Dziękuję za odnalezienie wątku. Mnie gra zaintrygowała. Zastanawiam się nad kupnem ale mam pytanie czy ktoś więcej grał, w dodatku więcej niż raz?
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Onus! Rome vs Carthage
Mnie też zaintrygowała więc kupiłem najpierw jedno, potem drugie, a potem trzecie pudełko (nawet z dodaną książką o kampaniach).
Grałem niestety tylko sam. Dużo, ale bez przeciwnika się nie liczy.
Gra jest bardzo ciekawa, karty wydarzeń i rozkazów są fajne, a niespodzianki się pojawiające (lepsze wojska, dowódcy taktyczni itp.) oddają skomplikowane na poziomie taktycznym walki starożytnych.
Może niektóre karty walki są przesadzone, ale przez to gracze nie mogą być zbyt pewni siebie przy niewielkiej przewadze.
Urzekły mnie szyki, które są często olewane w grach taktycznych, możliwość wydłużenia frontu oddziału kosztem morale itp.
Niebagatelny jest wpływ wodzów na wojsko, ich jakości, chociaż w trzech podstawowych częściach nie ma ich zbyt wielu. Zdaje się, że na KS dodawali jakiś gości.
W trzecią część o oblężeniach nie grałem, ale pomysł wydrukowania rzek i fortyfikacji na przezroczystej folii (idealnie to wygląda na mapach) powaliło mnie na podłogę.
Najsłabszym elementem gry jest historyczność oddziałów (to znaczy ich jakość, cechy i cena), ale to w końcu gra gdzie ma być różnorodnie.
Gdyby się ukazał po angielsku dodatek z Macedończykami kupowałbym w ciemno.
Grałem niestety tylko sam. Dużo, ale bez przeciwnika się nie liczy.
Gra jest bardzo ciekawa, karty wydarzeń i rozkazów są fajne, a niespodzianki się pojawiające (lepsze wojska, dowódcy taktyczni itp.) oddają skomplikowane na poziomie taktycznym walki starożytnych.
Może niektóre karty walki są przesadzone, ale przez to gracze nie mogą być zbyt pewni siebie przy niewielkiej przewadze.
Urzekły mnie szyki, które są często olewane w grach taktycznych, możliwość wydłużenia frontu oddziału kosztem morale itp.
Niebagatelny jest wpływ wodzów na wojsko, ich jakości, chociaż w trzech podstawowych częściach nie ma ich zbyt wielu. Zdaje się, że na KS dodawali jakiś gości.
W trzecią część o oblężeniach nie grałem, ale pomysł wydrukowania rzek i fortyfikacji na przezroczystej folii (idealnie to wygląda na mapach) powaliło mnie na podłogę.
Najsłabszym elementem gry jest historyczność oddziałów (to znaczy ich jakość, cechy i cena), ale to w końcu gra gdzie ma być różnorodnie.
Gdyby się ukazał po angielsku dodatek z Macedończykami kupowałbym w ciemno.
Berger
- ghostdog
- Sous-lieutenant
- Posty: 488
- Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2006, 18:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Onus! Rome vs Carthage
Neoberger nie pomagasz
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."
- ghostdog
- Sous-lieutenant
- Posty: 488
- Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2006, 18:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Onus! Rome vs Carthage
U mnie tak to nie działa. Chyba jestem trochę kolekcjonerem
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Onus! Rome vs Carthage
Dzisiaj bitwa z Pejotlem.
Grałem Rzymianami, a Pejotl Kartaginą.
Kartagina ustawiła się jak pod Kannami. W środku Celtowie, na ich skrzydłach falangi kartagińskie, na skrzydłach jazda, a przed szykiem procarze i łucznicy.
Rzymianie tradycyjnie z welitami przed frontem, linią legionów oraz triarii z tyłu, a także z silniejszą jazdą na prawym skrzydle.
Wodzowie obu stron na swoich prawych skrzydłach.
Bitwa zaczęła się od ostrzałów procarzy i łuczników. Jeden oddział Hastati musiał się cofać z wielkimi stratami.
Welici pchnięci do przodu zażegnali niebezpieczeństwo eliminując procarzy i goniąc łuczników.
Potem było tylko gorzej. Kartagińska kawaleria wycięła po ciężkiej walce kawalerię rzymskiego lewego skrzydła.
O dziwo, przez manewrowanie i złą interpretację przepisu o klinach kawaleria rzymska nie ruszyła na prawym skrzydle.
Przez to oraz przez zużycie wszystkich kart na ruch Rzymianin oddał inicjatywę Kartaginie.
Zmęczona kawaleria kartagińska zaczęła czyścić lewe skrzydło rzymskie, a lewe skrzydło kartagińskie utworzyło falangę i szykowało się na atak jazdy rzymskiej.
Z uwagi na to, że Pejotl dostał kartę pozwalającą uzupełnić karty na ręku na full, a Rzymianin miał do ruchu tylko dwie karty Skirmish, Wódz Regullus postanowił wycofać się z walki.
Straty w pościgu były znaczne, ale mniejsze niż gdyby bitwa trwała nadal.
Rozgrywka pokazała jak ważne jest planowanie użycia kart, trzymanie szyku itp.
Pejotlowi nie podobała się tylko technika ruszania kartami jak w DBA czyli z linijką. To może powodować takie numery jak właśnie w DBA. Lepsza wg Pejotla byłaby plansza podzielona na małe kwadraty.
Tym niemniej w mojej ocenie gra bardzo fajna jak na lekkie przedpołudnie.
Grałem Rzymianami, a Pejotl Kartaginą.
Kartagina ustawiła się jak pod Kannami. W środku Celtowie, na ich skrzydłach falangi kartagińskie, na skrzydłach jazda, a przed szykiem procarze i łucznicy.
Rzymianie tradycyjnie z welitami przed frontem, linią legionów oraz triarii z tyłu, a także z silniejszą jazdą na prawym skrzydle.
Wodzowie obu stron na swoich prawych skrzydłach.
Bitwa zaczęła się od ostrzałów procarzy i łuczników. Jeden oddział Hastati musiał się cofać z wielkimi stratami.
Welici pchnięci do przodu zażegnali niebezpieczeństwo eliminując procarzy i goniąc łuczników.
Potem było tylko gorzej. Kartagińska kawaleria wycięła po ciężkiej walce kawalerię rzymskiego lewego skrzydła.
O dziwo, przez manewrowanie i złą interpretację przepisu o klinach kawaleria rzymska nie ruszyła na prawym skrzydle.
Przez to oraz przez zużycie wszystkich kart na ruch Rzymianin oddał inicjatywę Kartaginie.
Zmęczona kawaleria kartagińska zaczęła czyścić lewe skrzydło rzymskie, a lewe skrzydło kartagińskie utworzyło falangę i szykowało się na atak jazdy rzymskiej.
Z uwagi na to, że Pejotl dostał kartę pozwalającą uzupełnić karty na ręku na full, a Rzymianin miał do ruchu tylko dwie karty Skirmish, Wódz Regullus postanowił wycofać się z walki.
Straty w pościgu były znaczne, ale mniejsze niż gdyby bitwa trwała nadal.
Rozgrywka pokazała jak ważne jest planowanie użycia kart, trzymanie szyku itp.
Pejotlowi nie podobała się tylko technika ruszania kartami jak w DBA czyli z linijką. To może powodować takie numery jak właśnie w DBA. Lepsza wg Pejotla byłaby plansza podzielona na małe kwadraty.
Tym niemniej w mojej ocenie gra bardzo fajna jak na lekkie przedpołudnie.
Berger