Jakiś miesiąc temu rozegraliśmy z Magnumem ciekawą bitwę w systemie C&C. Ponieważ miałem spore problemy z wykonaniem ilustracji, dopiero teraz wrzucam raport.
Wybraliśmy Paraicetene jako zbalansowany scenariusz z różnorodnymi jednostkami po każdej ze stron. Atutem Eumenesa była większa ilość słoni i oddział Srebrnych Tarcz, Antygon dysponował większą ilością kawalerii i średniej piechoty. Mnie przypadł Eumenes, Magnumowi Antygon. Obaj wodzowie mieli podobne zdolności dowódcze, więc otrzymali tę samą liczbę kart.
Sytuacja początkowa:
http://i64.tinypic.com/30dfe6d.gif
Zaczął Eumenes. Na podstawie otrzymanych kart zdecydował o ataku skrzydłami. Na lewym skrzydle jednostkami strzelającymi wyeliminował słonie Antygona. Bestie okazały jedną ze swych istotnych wad - mając jedynie 2 kostki są bardo wrażliwe na ostrzał. Antygon skontrował takiem kawalerii, który jednak został odparty. Oddziały Eumenesa powstrzymał dopiero grad strzał dzięki karcie "darken the sky", straty były niewielkie, ale lekkie oddziały musiały się dość daleko wycofać.
Eumenes atakował dalej. Uruchomił swoje centrum - falangę z elitarnymi Argyraspides. Oddziały ruszyły w przód, i jak to zwykle z falangą bywało, zboczyły w prawo uderzając w słabsze lewe skrzydło Antygona. Rozgorzała zacięta walka, w której górę wzięli falangici Eumenesa, ponieśli jednak ciężkie straty, Srebrne Tarcze zostały wycięte w pień. Lewe skrzydło jednookiego wodza w zasadzie przestało istnieć, uchowały się jedynie resztki konnicy. Ponieważ atak Eumenesa przeniósł się w prawo, nie wywołał większych strat wśród falangi Antygona. Jednak ta, prawdopodobnie z powodu braku odpowiednich kart, stała w miejscu.
Eumenes podjął próbę naruszenia centrum przeciwnika - w ruch poszły przechowane na tę chwilę słonie. Wiadomo, że znacznie lepiej spisują się w walce z ciężkozbrojnymi oddziałami w zbitym szyku, niestety tym razem szarża nie przyniosła większych rezultatów - pojedyncze straty, natomiast efekty psychologiczne został zneutralizowane przez dowódców i wsparcie sąsiednich oddziałów.
http://i65.tinypic.com/29aval4.gif
Niemniej punktowo dalej wyglądało to korzystnie dla Eumenesa - prowadził punktowo 5:1. W tym momencie dały o sobie znać poniesione straty, rozproszenie wojsk i słaby dociąg kart. Centrum Greka wyglądało fatalnie, pozbawione jakiegokolwiek cięższego oddziału. Operował głównie skrzydłami, jednak zostały mu na ręce same karty centrowe. Ponadto, przez rozrzucenie sił, nie mógł wykorzystać karty "Line command". Chomikowane "Clash of shields" też nie miało zastosowania.
Wtedy właśnie ruszyła kontra Antygona. Słonie szybko padły (jak to słonie, gdy ugrzęzną robią się podatne na ataki), co gorsza wyeliminowane zostały oddziały ciężkiej piechoty. Kolejny punkt dla Antygona doszedł za dowódcę falangi, który padł w boju. W krótkim czasie zrobiło się już 6:5 dla Eumenesa. Wystarczył jeden punkt...
Okazja nawet była - zachował się ostatni odwód, ciężka konnica z samym Eumenesem. Co z tego, skoro żadna z kart nie pozwalała na wykorzystanie jej...
Antygon miał więc kolejną turę by dokończyć dzieła - falandze nie miał się już kto oprzeć i skończyło się 6:7 dla Monoftalmosa.
Sytuacja końcowa:
http://i67.tinypic.com/10eirfn.gif
Cóż, kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że to wspaniała gra, która mimo prostoty ma niezwykłą głębię. Przebieg bitwy pokazał, jak mylą się ci, którzy twierdzą że wystarczy kosić słabe oddziały i wybijać "jedynki" żeby wygrać. Pościgi za takimi celami prowadzą do izolacji oddziałów, rozbicia szyku i tu nawet ciężka piechota padnie, poza tym ostrożny gracz poświęci kilka ruchów na bezpieczne wycofanie skrwawionych oddziałów na drugą linię.
Grając Eumenesem, postawiłem na mocny atak na skrzydła. Taki scenariusz (poniekąd wymuszony początkowymi kartami), przynosił efekty do czasu. Moja linia nadmiernie się rozciągnęła z tworzeniem luk w centrum, poza tym skrwawiłem najlepsze oddziały w walce ze średniakami. Dopóki karty były ok, było dobrze, ale jak straciłem inicjatywę to nie byłem w stanie obronić się przed kontrą.
Sam scenariusz ciekawy - sporo oddziałów do przetestowania. Następnym razem spróbujemy czegoś z ciekawszym terenem. Mi po głowie chodzi Kynoskefalaj - interesujące rozstawienie w górzystym terenie.
Magnum dzięki za grę