Crown of Roses (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące starożytności i średniowiecza.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: Raleen »

To mnie wpuścili w maliny. Obraz z pocz. XX wieku, ale wygląda jak średniowieczny :D

Co do dodatkowych kart - ciekawa sprawa. Spróbuj dodać do postu jako załączniki.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Leo
Colonel
Posty: 1594
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 14 times

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: Leo »

Raleen pisze:To mnie wpuścili w maliny. Obraz z pocz. XX wieku, ale wygląda jak średniowieczny :D

Co do dodatkowych kart - ciekawa sprawa. Spróbuj dodać do postu jako załączniki.
Tak, to rzeczywiście typowe dzieło z nurtu prerafaelitów. Oni lubili takie historyczne klimaty.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: Raleen »

Ponieważ szykuje się nam kolejna rozgrywka, mam pytanie do tych co grali o wykorzystanie instytucji "Planned Uprising", bo nam się za bardzo nie zdarzało. Rajdy i owszem się trafiały, ale powstania... szczerze powiem, że jakoś szkoda było nam grać karty na to.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: clown »

Moim zdaniem fajny event, jeśli zagrywający go gracz "ustawi" go pod siebie. Daje dodatkowe stepy i Popular Support. Grzechem byłoby nie skorzystać. Chyba nie widziałem ani jednego razu, kiedy zostałby zagrany na punkty.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: Raleen »

Wiesz, Silver zachowywał się ostatnio tak agresywnie, że nie miałem okazji tego zastosować ;). Inna sprawa, że z kolei czasem bywa tak, że jak masz spokojną sytuację to może nie być bloczków do "podładowania". Zyskanie Popular Support oczywiście zawsze się opłaca.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: clown »

No ja w 2 osoby nie grałem, więc mój punkt widzenia może się różnić :) i na pewno jest to też kwestia rozwoju sytuacji na planszy.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
gocho
Adjudant-Major
Posty: 338
Rejestracja: środa, 26 maja 2010, 11:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 39 times
Been thanked: 24 times
Kontakt:

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: gocho »

Ponieważ szykuje się nam kolejna rozgrywka
Nie wiem czy gracie 1 na 1, ale spróbowałem też II scenariusza (drugi w kolejności w najnowszym playbooku "Tangled branches"), gdzie to York jest królem i ma przewagę. Wydawał mi się odrobinę bardziej zbalansowany, niż I (tylko trzeba uważać by nie stracić bloczka Lancastera). W II rundzie gry Lancasterom zabrakło tylko 2 głosów by odzyskać tron. Ale, że 2 razy z rzędu przegrali głosowanie na króla, to porażka tak czy siak nastąpiła. Gdyby rozgrywka trwała dłużej to może Lancasterowie przejęli by inicjatywę.
"Znalazłem armię Waszej Wysokości podzieloną trojako. Część naziemna składa się z rabusiów i maruderów; druga znajduje się pod ziemią, a trzecia w szpitalach. Czy powinienem wycofać się z pierwszą, czy czekać, aż dołączę do którejś z pozostałych" Clermont w liście do Ludwika XV
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: Raleen »

Co do wspominanej tu rozgrywki, niestety nie doszła do skutku w ostatni weekend, ale niedługo się powinno udać, tym bardziej, że wstępnie zmobilizowałem nowych graczy.

Wracając do samej gry, zauważyłem z kolei, że kilka kart mimo różnych nazw ma taką samą treść (czasami mają nawet takie same obrazki), tak że różnorodność jest mniejsza niż się może wydawać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
gocho
Adjudant-Major
Posty: 338
Rejestracja: środa, 26 maja 2010, 11:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 39 times
Been thanked: 24 times
Kontakt:

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: gocho »

Ten sam obrazek oznacza, że i treść karty jest ta sama. Tylko z nazwy się różnią.
Mojego brata, poza wspomnianą porażką, trochę zniechęciło do gry to, że wydarzenia na kartach nie są jakoś zbyt mocne i co gorsze częściej wspierają gracza mocniejszego niż słabszego. To znaczy mocniejszy może sobie pozwolić na ich zagrywanie, podczas gdy słabszy, nie dość że zazwyczaj ma mniej kart i mniejszą szansę wylosowania dobrych, to jeszcze broniąc się, nie jest w stanie zagrywać wydarzeń. Masz więcej kart, masz statystycznie więcej surprisów, masz ich więcej, tym więcej masz nowych kart.
Stąd moje nowe karty. I trzeba przyznać, że potrafią trochę namieszać, ograniczyć pochód silniejszego, ku ostatecznemu rozgromieniu osłabionego gracza (w grze 1 na 1). Ostatnio dodałem je za karty z podstawowej talii, zamiast dodania jako nowe i pozwoliło to Yorkom, przeciągnąć szalę wojny na ich stronę.
"Znalazłem armię Waszej Wysokości podzieloną trojako. Część naziemna składa się z rabusiów i maruderów; druga znajduje się pod ziemią, a trzecia w szpitalach. Czy powinienem wycofać się z pierwszą, czy czekać, aż dołączę do którejś z pozostałych" Clermont w liście do Ludwika XV
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: clown »

A nie jest to po prostu cecha gry na 2 osoby? Po prostu nie ma innych opcji, tylko działanie przeciwko jednemu konkretnemu przeciwnikowi, więc z góry odpadają inne możliwości czy to grania kart, czy to strategii.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: Raleen »

Zgodzę się z Clownem. Na dwóch to i tak dużo wydarzenia nie pomogą, a co jak takie wydarzenie trafi do rąk silniejszego? To jest i tak losowe rozwiązanie. Szczerze powiedziawszy ja nie oczekuję od tych kart jakiejś wielkiej siły, aczkolwiek ciut większa różnorodność by się przydała.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
gocho
Adjudant-Major
Posty: 338
Rejestracja: środa, 26 maja 2010, 11:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 39 times
Been thanked: 24 times
Kontakt:

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: gocho »

Wydaję mi się, że w tej grze jest jednak stosunkowo za dużo mechanizmów, napędzających "kingmaking" w grze 1 na 1, w dodatku są to mechanizmy przeczące przebiegowi historii tej wojny. Karty wydarzeń nie uwzględniają zupełnie czynników spoza Anglii, a jeśli już to na plus dla silniejszego. Najazdy szkotów, bunty, piractwo francuskie wspiera raczej silniejszego, będącego u władzy gracza - bo to on ma więcej czasu by zagrać je jako wydarzenie i na dodatek zbiera z tego Popular Supporta.
Buntownicy na wygnaniu, powybijani z planszy mają wg mechanizmów gry małe szansę odwrócić dynastyczne losy Anglii. A przecież 2-3 duże przewroty, zaburzające równowagę między Lancasterami a Yorkami, w rzeczywistości miały miejsce:
przejęcie tronu przez Edwarda Yorka,
bunt Warwicka, Clarenca vs Yorkom i Woodvillom (tutaj zastanawia mnie też zbyt mocne pozytywne nastawienie Warwicka na polu ROP do Yorków +3 co przy koszcie pozyskania 4 raczej zbyt mocno utrudnia dyplomatyczne przejęcia tej postaci od Yorków),
przewrót Gloucestera i związane z tym niepokoje,
wygnaniec Tudor - splotem zdrad i okoliczności odbiera tron Gloucesterowi.

Ta gra może jest świetna jako szybka rozprawka 1 na 1, ale jest gorsza, jeśli miałaby nieco wierniej odwzorowywać zmienne losy konfliktu jako całości. Dla mnie jest to jednak wada tej gry, a nie gier 1 na 1 w ogólności.
A więc moje karty układałem pod tezę, że ciężko było za jednym zamachem znieść całą opozycję (silniejszy nie zagra kart na wydarzenie) i by dać możliwość znaczniejszego odwrócenia losów wojny.
"Znalazłem armię Waszej Wysokości podzieloną trojako. Część naziemna składa się z rabusiów i maruderów; druga znajduje się pod ziemią, a trzecia w szpitalach. Czy powinienem wycofać się z pierwszą, czy czekać, aż dołączę do którejś z pozostałych" Clermont w liście do Ludwika XV
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: Raleen »

Udało nam się zagrać w ostatnią niedzielę we trzech. Zbieram się do napisania relacji, bo zrobiłem jeszcze zdjęcia, ale ostatni tydzień okazał się dość napięty. Pokrótce mogę powiedzieć, że rozgrywka przebiegała u nas chyba zupełnie inaczej niż w Szczecinie. W każdym razie takie mam wrażenie po przeczytaniu Waszych relacji. Niewiele nam brakowało by skompletować czwórkę, ale jeden kolega się wykruszył i tak tym razem skończyło się na grze trzyosobowej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: clown »

W takim razie czekam na raport z niecierpliwością :) my w końcu musimy zebrać cztery osoby. Może uda się w ferie zagrać.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Crown of Roses (GMT)

Post autor: Raleen »

Relacja z rozgrywki na trzech (10.02.2014) na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121

Nie była to jakaś spektakularna rozgrywka, ale wrażeń nie brakowało i mimo że koledzy stawiali pierwsze kroki, pewne wnioski co do gry mi nasuwa.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Starożytność i średniowiecze”