Witam wszystkich,
To mój pierwszy post na forum, tak informacyjnie gram w strategie od czasów Krety i Ardenów Dragona.
Dużo czytałem tu na forum i na BGG o sytemach taktycznych i do tej pory nie znalazłem idealnego. Albo są zbyt rozbudowane jak ASL albo fajne ale zbyt mało szczegółowe jak CoH ToI czy CC.
Nie szukam idealnego symulatora pola walki z setką tabel i modyfikatorów ale symulowanie najprostszej czynności jaką jest akcja czołgu, który wyjeżdża w jakieś miejsce oddaje 2 - 3 strzały nieszczy nawet 2 obiekty i chowa się - jest za trudna do ogarnięcia przez uproszczone systemy. Dodatkowo często na froncie dochodziło do sytuacji, że ukryty czołg np. niemiecki zdejmował 5-6 t34 wroga w ciągu minuty.
W grach które znam jest to nie możliwe ponieważ zawsze będzie to sytuacja w której np 1 tygrys natychmiast walczy z 6 szt T-34...
W Walkach o Poznań w 1945 które dokładnie badałem Rosjanie stracili ponad 150 czołgów itp. Poznania Broniły 3 Pantery 1 Tygrys i kilka Stugów. Taktyka walki niemieckich pojazdów pancernych była właśnie taka: podjechać strzelić i ukryć się.
Ostatnio wpadłem na system Zvezdy Art of Tactic. Figurki do tego systemu można kupić w każdym sklepie modelarskim ale opinii na polskich forach o grze praktycznie nie ma.
Czytając zasady, system wydaje się ciekawy ale zastanawiam się jak jest z grywalnością? Zapisywanie na kartach akcji nr pól i potem równoczesne ich wykonywanie może być mało wygodne.
http://art-of-tactic.com/images/rules/6 ... les_EN.pdf
Czy ktoś miał do czynienia z tym systemem i może podzielić się opiniami?
Walki czołgów mam wrażenie, że są zrobione beznadziejnie w każdym systemie. Wg statystyk w większości przypadków ten czołg, który pierwszy oddał strzał niszczył przeciwnika i dotyczy to nawet walk Shermanów czy T-34 przeciwko cięższym niemieckim przeciwnikom.
Tylko na stepach Rosji gdzie nie było możliwości ukrycia się Tygrysy czy Pantery miały ogromną przewagę jednak wiele walk odbywało się na krótszym dystansie.
W art of Tactic w zależności od odległości od celu mamy inne szanse na trafienie.
Art of Tactic
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3969 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Re: Art of Tactic
Co do alternatyw, może np. "Panzer" z GMT Games byłby dobry dla Ciebie.
Jakby co, tu jest recenzja:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119
Jakby co, tu jest recenzja:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Monthion
- Sous-lieutenant
- Posty: 478
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:55
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 16 times
Re: Art of Tactic
Ktoś tu kiedyś polecał (chyba Neoberger) w podobnej sytuacji Fighting Formations: Grossdeutschland Motorized Infantry Division. Może jak nie Panzer to to.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3969 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Re: Art of Tactic
Też może być, ale to bardzo specyficzna gra i trzeba się umieć w niej odnaleźć
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Général de Division
- Posty: 3945
- Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 409 times
Re: Art of Tactic
1) Bo gry taktyczne są najczęściej robione pod piechotę. Poza tym, zasadniczo nie ma w nich pojedynczych czołgów tylko co najmniej plutony.nero156 pisze:1) W grach które znam jest to nie możliwe ponieważ zawsze będzie to sytuacja w której np 1 tygrys natychmiast walczy z 6 szt T-34...
2) W Walkach o Poznań w 1945 które dokładnie badałem Rosjanie stracili ponad 150 czołgów itp. Poznania Broniły 3 Pantery 1 Tygrys i kilka Stugów.
3) Ostatnio wpadłem na system Zvezdy Art of Tactic. Figurki do tego systemu można kupić w każdym sklepie modelarskim ale opinii na polskich forach o grze praktycznie nie ma.
4) Walki czołgów mam wrażenie, że są zrobione beznadziejnie w każdym systemie. Wg statystyk w większości przypadków ten czołg, który pierwszy oddał strzał niszczył przeciwnika i dotyczy to nawet walk Shermanów czy T-34 przeciwko cięższym niemieckim przeciwnikom.
Tylko na stepach Rosji gdzie nie było możliwości ukrycia się Tygrysy czy Pantery miały ogromną przewagę jednak wiele walk odbywało się na krótszym dystansie.
Sprawdź Band of Brothers i Band of Heroes.
Poza tym, gry na poziomie taktycznym muszą być skomplikowane.
Poszperaj tuta: https://boardgamegeek.com/geeklist/1133 ... forces-ple
2) Większość została zniszczona przez piechotę.
3) Figurki pasują jako zamienniki do Bolt Action.
4) Nieprawda. Amerykanie wydali nawet instrukcję zakazującą czołgom bezpośredniej walki z Panterami. Już w 1945 była sytuacja (nie pamiętam dokładnie gdzie), gdy Niemcy przeprowadzili kontratak Panterami. Amerykanie położyli na nich ogień artylerii i do pozycji amerykańskich dojechały tylko dwie Pantery. Kilka załóg amerykańskich czołgów po prostu się poddało. Ktoś może pamięta szczegóły tej sytuacji.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 409
- Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 16 times
Re: Art of Tactic
Nero156, w prawie wszystkich taktycznych grach w skali drużyny (a o takie myślę Ci chodzi), odwrotnie do tego co wyżej napisał RAJ, żetony reprezentują pojedyncze wozy bojowe.
Sytuacja o jakiej piszesz (czołg wyjeżdża zza osłony, oddaje strzał i chowa się) jest do przeprowadzenia w każdej grze z mechaniką impulsową (np. LnL, ATS). Z drugiej strony czołg w takiej szybkiej akcji, zarówno w grze, jak i w rzeczywistości miał małe szanse na zestrzelenie poruszającego się przeciwnika.
Nie wiem o jakich statystykach piszesz, ale w przypadku pojedynczego czołgu oddanie strzału nijak się ma do zniszczenia przeciwnika. Oddany strzał nie oznaczał trafienia, trafienie nie oznaczało penetracji, a penetracja nie zawsze oznaczała zniszczenie. Do tego dochodzi jeszcze eliminacja maszyny z uwagi na porzucenie. Te wszystkie czynniki są ujęte w średniozaawansowanych grach taktycznych.
Oczywiście też, takie gry opierają się na różnicowaniu szansy trafienia w zależności od odległości, ruchu, szybkości obrotu wieży, wychylonego dowódcy itp. Te modyfikatory są na porządku dziennym i Art of Tactics nie dokonało żadnego odkrycia w tej dziedzinie.
Dodatkowo w grach zwykle istnieją zasady utrudniające namierzenie/trafienie czołgu/działa ppanc ukrytego w zasadzce.
Tylko znów, z drugiej strony gracz przeciwny wie/widzi gdzie znajduje się „ukryty” żeton, co wyklucza ważny element zaskoczenia. Chyba że stosuje się w pewnych wyjątkach zapisywanie ukrytych jednostek na kartce papieru.
Sytuacja o jakiej piszesz (czołg wyjeżdża zza osłony, oddaje strzał i chowa się) jest do przeprowadzenia w każdej grze z mechaniką impulsową (np. LnL, ATS). Z drugiej strony czołg w takiej szybkiej akcji, zarówno w grze, jak i w rzeczywistości miał małe szanse na zestrzelenie poruszającego się przeciwnika.
Nie wiem o jakich statystykach piszesz, ale w przypadku pojedynczego czołgu oddanie strzału nijak się ma do zniszczenia przeciwnika. Oddany strzał nie oznaczał trafienia, trafienie nie oznaczało penetracji, a penetracja nie zawsze oznaczała zniszczenie. Do tego dochodzi jeszcze eliminacja maszyny z uwagi na porzucenie. Te wszystkie czynniki są ujęte w średniozaawansowanych grach taktycznych.
Oczywiście też, takie gry opierają się na różnicowaniu szansy trafienia w zależności od odległości, ruchu, szybkości obrotu wieży, wychylonego dowódcy itp. Te modyfikatory są na porządku dziennym i Art of Tactics nie dokonało żadnego odkrycia w tej dziedzinie.
Dodatkowo w grach zwykle istnieją zasady utrudniające namierzenie/trafienie czołgu/działa ppanc ukrytego w zasadzce.
Tylko znów, z drugiej strony gracz przeciwny wie/widzi gdzie znajduje się „ukryty” żeton, co wyklucza ważny element zaskoczenia. Chyba że stosuje się w pewnych wyjątkach zapisywanie ukrytych jednostek na kartce papieru.