Gra na dobry początek dla nowicjusza w 2024 r.

[Maciejus_exe]

Witam serdecznie drogich forumowiczów,

ostatnio naszło mnie, aby poznać jakiś system, który nie będzie wymagał ode mnie malowania figurek.
Przeglądając Internet natrafiłem na grę "Carentan - wielkie bitwy małych oddziałów", a także na masę gier z wydawnictwa TiS. Potem zacząłem oglądać kanał "Wojna na planszy", a od paru dni intensywnie przeglądam forum i dowiedziałem się, że poza Strategematą i TiSem też jest życie.

Wiem, że były już podobne tematy na forum, ale interesuje mnie stan na 2024 r. Jestem całkiem zielony, jeżeli chodzi o wojenne gry planszowe. Mam Waterloo 1815 r. Dragona i Ostrołękę. Na dzisiaj mój staż wygląda tak, że w latach 90 skleiłem żetony do Waterloo i trzy razy rozłożyłem wojska, a od paru dni czytam instrukcję do Ostrołęki.

Przeszukując forum znalazłem informacje na temat różnych gier z okresu II Wojny Światowej. Proszę o opinię i pomoc w uaktualnieniu uzyskanych przeze mnie informacji.

Czego szukam :
- gra będzie przyjazna dla nowicjusza ,
- bitwy frontu zachodniego 44-45 (ehh Arnhem ), w drugiej kolejności wschód 43-45. Innych teatrów działań nie wykluczam, jeżeli gra jest bardzo dobra i warto w nią zagrać,
- instrukcja w języku polskim (wiem, że tutaj na forum są tłumaczenia niektórych tytułów),
- dobrze napisana instrukcja, abym się nie zastanawiał nad sytuacjami, których autor nie opisał. Ponadto abym nie musiał szukać po Internecie errat, czy poprawionych żetonów,
- dobrze by było, aby gra oddawała klimat danego starcia,
- gra dostępna w polskim sklepie,
- obawiam się gier wielkich, w które się gra przez tydzień . Czasami na Polach Chwały widziałem wielkie plansze z masą żetonów i nie wiem czy to jest dobre na początek,
- do gry w pojedynkę. Będę sam ogarniał zasady i próbował grać.

Obecnie sytuacja wygląda tak, że zakupiłem Carentan i Wzgórze 262 od Strategematy, ale zastanawiam się jeszcze nad jednym czy dwoma tytułami zagranicznych autorów. Wymienione gry jeszcze do mnie nie dotarły, więc dokładnie nie wiem co znajdę w pudełku.

Z obecnych tytułów, które zwróciły moją uwagę:

- Salerno 43 (cena 186zł) chwalonego tutaj Autora. Dodatkowo dostępne jest spolszczenie. Widziałem, że dostępna jest też gra Afryka Północna 41, ale nie znalazłem tłumaczenia. Ponoć przepisy są w części takie same jak w innych gier tego autora.

- Stargard Solstice wydawnictwa 3CG (cena 188zł). Widzę, że spolszczenie jest dostępne w Internecie. Dodatkowo przeczytałem na forum, że kupując grę na TiSie spolszczenie będzie załączone do gry. Nie wiem czy one czymś się różnią.

- Konigsberg 45 wydawnictwa Revolution (cena trochę wyższa - 251zł). Tłumaczenie na forum.

- Monty's Gamble Market Garden (Second Edition) (cena 334 zł) Pojawiały się opinie, że gra jest lepsza od gry Normandia 44 z wydawnictwa GMT. Cena wysoka, ale jeżeli gra dobrze opisuje tę operację, to jestem w stanie tyle wydać .

- Są jeszcze gry bardzo zachwalanej serii A Victory..., ale cena ponad 400 zł jest dla mnie zaporowa. Z czasem jak wsiąknę w planszówki bardziej, to może wtedy.

Moje pytania:
1. Która gra z wydawnictwa 3CG będzie najlepsza na start: Stargard Solstice, Iskra, Tolling of the Bell? Z tego co czytam, pierwsza zbiera więcej pozytywnych opinii.
2. Czy wiadomo jak wygląda sytuacja wydawania wznowień tytułów Simmonitcha. Wiem, że trwają prace nad linią Gustawa oraz drugą edycją Francji 40, ale czy są informacje na temat wcześniejszych tytułów, np. Ardeny, Normandia i przede wszystkim Holandia 44. Tych gier nie można u nas kupić. Są dostępne jako dodruk na stronie producenta. Co to jest P500 i czy może ktoś zamawiał z tej strony? jak wyglądają koszty przesyłki?
3. Czy jest dostępne tłumaczenie gry Monty's Gamble Market Garden? Czy rzeczywiście dobrze oddaje realia operacji Market Garden?
4. Ogólne pytanie, jakie są wasze opinie na temat podanych wyżej gier, która z nich będzie dobra na start? Jeżeli macie jakieś inne tytuły to śmiało piszcie.

I pomyśleć, że jeszcze dwa tygodnie temu, moja wiedza na temat wojennych gier planszowych ograniczała się do tego, że jakieś pewnie są .

[Ulysses]

1. Która gra z wydawnictwa 3CG biedzie najlepsza na start: Stargard Solstice, Iskra, Tolling of the Bell? Z tego co czytam, pierwsza zbiera więcej pozytywnych opinii.

Zdecydowanie Stargard Solstice. Dużo się dzieje, jest manewr, dramatyzm. Tolling of the Bell fatalna pogoda i teren w pierwszych etapach zamienia grę w I wś. Nie jest to zła gra, ale odradzam. W Iskrę nie grałem.

[episodic]

Program P500 jest licznikiem przedpremierowych zamówień kupna gry. W założeniach dawno temu zdaje się było tak, że jak licznik doszedł to 500 zamówień, to gra miała być wydawana lub dodrukowana. Jednak obecnie liczba zamówień przedpremierowych niekoniecznie musi przekroczyć ten próg 500, sporo gier a zwłaszcza dodatków było wydawane <500, a jeszcze więcej było sytuacji że przez wiele miesięcy/lat liczba zamówień była >500, a o wydaniu gry ani widu, ani słychu. Tak się składa że właśnie w zeszłym miesiącu GMT Games zobowiązało się poprawić ten stan rzeczy i podawać lepsze szacunki donośnie czasu oczekiwania na premierę gry. Można śledzić newsletter, jest na stronie GMT Games co miesiąc nowy, w dziale News wpisy typu "Update from GMT". Pośrodku długiego newslettera jest "Production Outlook". Wg mnie póki dana gra nie ma statusu co najmniej "Going to the Printer" lub "At the printer", to trudno oszacować kiedy będzie wydana. Nigdy nie kupowałem bezpośrednio od GMT, czekam aż gra się pojawi w ofercie sklepu Fort Gier.

Holland '44 - jeśli wierzyć aktualnemu opisowi statusu wznowienia tej gry, jest jakaś szansa że pod koniec tego roku lub na początku przyszłego gra będzie dostępna. Ale to może się bardzo zmienić w jedną albo drugą stronę, najlepiej śledzić newsletter od GMT Games.

A Victory... - te mogę polecić, choć na razie grałem tylko jeden scenariusz z Victory Awaits (dobrze mi znany z wielu gier scenariusz Smoleński).

Traces of War - zasady są właściwie takie same jak w A Victory... To ten sam autor. Mi gra się bardzo przyjemnie, ale niestety scenariusze cierpią na brak balansu. Na stronie BGG są ludzie, którzy mimo wszystko próbują odkryć jakąś tajną taktykę, która da Osi zwycięstwo w głównym scenariuszu - to też jest metoda na zabawę, takie szukanie rozwiązania (w nieskończoność ).

Z serii gier tu niewymienionych polecam Standard Combat Series, tłumaczenie zasad tego systemu jest na tutaj Portalu. Tu warto zaznaczyć, że w przeciwieństwie np. do bardzo uproszczonego i wg mnie mało klarownego naszego polskiego systemu WB-95, w Standard Combat Series każda gra ma dodatkowo własne specyficzne zasady - ale wciąż nie jest to rocket science. Autumn for Barbarossa - mi się podoba, ale niektórzy narzekają, zasady zaopatrzenia rzeczywiście słabe. Heights of Courage podoba mi się, ciekawa gra, fajnie rozwinięte zasady podstawowe. Chyba grałem jeszcze w Bastogne, ale ta mniej mi się podobała ze względu na dużą skalę mapy w porównaniu do jednostek, jednostki w ciągu jednej tury latają niemal po całej planszy (jeśli dobrze kojarzę tę grę). Ardennes mam na podorędziu, jeszcze bez grania. Co ciekawe sporo bitew z tego systemu można mieć z dużo bardziej skomplikowanymi zasadami w OCS, np. dla gry Autumn for Barbarossa odpowiednikiem w systemie OCS jest Smolensk: Barbarossa Derailed.

I skoro znasz bitewniaki, to w plaszówkach oczywiście też jest wiele gier poziomu taktycznego, bardzo przypominają figurkowe gry wojenne. I nie trzeba malować modeli. II wojna to Panzer wydane przez GMT Games, Last Hundred Yards, Combat Commander (ale tu nie ma pojazdów), Conflict of Heroes, ASL SK, to takie z bardziej znanych, ale ceny niestety spore. Panzer wydawnictwa GMT Games ma bardzo łatwe do ogarnięcia zasady podstawowe oraz dodatkowo modułowe zasady zaawansowane. Do Panzera zamierzam zrobić tłumaczenie. Tylko tutaj główna gra nie wystarczy na długo, trzeba dokupować dodatki lub w przypadku Panzer North Africa jednorazowo wyłożyć dużo kasy. I zasady podstawowe są naprawdę bardzo upraszczające grę, lepiej się gra z wprowadzeniem co najmniej kilku zaawansowanych (kosztem czasu gry).

[PLama80]

Moje pytania:
1. Która gra z wydawnictwa 3CG będzie najlepsza na start: Stargard Solstice, Iskra, Tolling of the Bell? Z tego co czytam, pierwsza zbiera więcej pozytywnych opinii.
[...]
4. Ogólne pytanie, jakie są wasze opinie na temat podanych wyżej gier, która z nich będzie dobra na start? Jeżeli macie jakieś inne tytuły to śmiało piszcie.

I pomyśleć, że jeszcze dwa tygodnie temu, moja wiedza na temat wojennych gier planszowych ograniczała się do tego, że jakieś pewnie są .

Stargard jak najbardziej albo Konigsberg 45 (inny wydawca, ale ten sam autor, w mojej opinii na początek nawet lepsza), ewentualnie Traces of War. W Iskrę nie grałem, ale wygląda ciekawie.
Z frontu zachodniego Dark Summer, wiem, że niektórzy forumowicze dysponują jakąś wersją tłumaczenia gry. W razie czego możesz pytać na forum, jest kilka osób (w tym ja), które grały w tę grę.
Rozgrywki w te gry są w polskim YT. Warto sobie obejrzeć, żeby wyrobić sobie zdanie.

[Maciejus_exe]

Bardzo dziękuję za dotychczasowe odpowiedzi. Bardzo mi pomagają w ogarnianiu tematu .

[PLama80]

Bardzo dziękuję za dotychczasowe odpowiedzi. Bardzo mi pomagają w ogarnianiu tematu .

To się cieszymy. Napisz na co się zdecydowałeś i jak to oceniasz z perspektywy nowicjusza, to będzie wskazówka również dla innych.

[episodic]

Na początek początków gra wydawnictwa Taktyka i Strategia też może być. Jakość żetonów i map jest bardzo dobra. Jest tu gra "Market-Garden" z systemu WB-95, cena samej gry nieduża (w porównaniu do zagranicznych), można sprawdzić. Zasady proste, gra się szybko. Tylko właśnie te zasady i scenariusze - tutaj jest opisane jak to z nimi jest w praktyce, ich jakością. Mam tę grę i w pełni się zgadzam z tym co napisał @stary_gracz na zalinkowanej stronie. Szkoda, że wydawnictwo TiS nie publikuje korekt, wyjaśnień czy uzupełnień na swojej stronie.

[PLama80]

Na początek początków gra wydawnictwa Taktyka i Strategia też może być. Jakość żetonów i map jest bardzo dobra. Jest tu gra "Market-Garden" z systemu WB-95,
[...]
Szkoda, że wydawnictwo TiS nie publikuje korekt, wyjaśnień czy uzupełnień na swojej stronie.

Jeśli już, to nie wiem czy Desert Rats lub El-Alamein nie byłoby lepsze (mniej żetonów, większa manewrowość, więcej krótkich scenariuszy).

Szkoda, że system WB-95 nie doczekał się żadnego update'u, a każda gra opiera się o te same "zasady systemowe", które przecież najczęściej ani nie pasują, ani nie oddają specyfiki danego starcia.

[Maciejus_exe]

Bardzo dziękuję za dotychczasowe odpowiedzi. Bardzo mi pomagają w ogarnianiu tematu .

To się cieszymy. Napisz na co się zdecydowałeś i jak to oceniasz z perspektywy nowicjusza, to będzie wskazówka również dla innych.

Ok na pierwszy ogień poszła instrukcja do gry Carentan. Problem pojawił się już na początku. Nie potrafiłem zrozumieć o co chodzi z tą inicjatywą i z przekręceniem, przesuwaniem żetonów. Potem zobaczyłem filmik opisujący zasady gry i aż zrobiło mi się głupio, bo to wszystko było bajecznie proste .
Tak więc, filmiki opisujące zasady gry są bardzo pomocne .
Z resztą zasad nie było problemu. Oczywiście, przeczytałem kilka razy. Za każdym razem zauważyłem rzecz, która mi wcześniej umknęła albo inaczej wcześniej ją zrozumiałem.
Zostało mi chyba coś z czasów grania w DBA bo pomyślałem, że granie bez tabelek ze skrótem ważniejszych zasad będzie ciężkie.

Po przygotowaniu sobie odpowiednich ściągawek, rozegrałem z kolegą pierwszy scenariusz. Poszło bez większych problemów. Przejście całego scenariusza zajęło nam dwa popołudnia.
Niby amerykanie mają masę posiłków, ale ciężko to wszystko ruszyć. Większość z nich przez całą grę stała na pozycjach wyjściowych. Niemcom szybko skończyła się amunicja. Ponadto przy słabych kartach nie mogli się za bardzo ruszyć. Niemieckie czołgi, które wjechały w 17 turze zaczęły masakrować amerykańską piechotę. W ostatniej chwili, szturm na ostatni heks miasta zakończył się sukcesem. Tam już nawet i z HQ szturmowałem, zawsze to dwie karty więcej.

Oczywiście była kilka problemów, nad którymi się dłużej zastanawiałem :
- na początku zastanawialiśmy się, czy oddział będący w mieście jest widoczny dla oddziałów podchodzących do miasta od strony płaskiego terenu, ale potem doczytałem, że oddziały widzą siebie nawzajem,
- potem czy można w pierwszym ruchu szturmować przez rzekę na oddział przeciwnika, będący w mieście na sąsiednim polu,
albo
- czy przy szturmie, gdy wylosuje się zdarzenie losowe "snajper", przy dobieraniu drugich odkrytych kart, można zdemoralizować oddział przeciwnika, który jest szturmowany ( zasada : dla zdemoralizowanej jednostki uczestniczącej w szturmie ciągnie się tylko jedną kartę) i dla którego przeciwnik już wyciągnął drugą kartę.

Uznaliśmy w obu przypadkach, że dwa "tak" i graliśmy dalej. Tutaj piszę z głowy, więc mogłem coś z zasadami pomieszać.

System mi się podoba .

Następnie wziąłem się za czytanie Stargard Solistice. Zacząłem od polskiej instrukcji, ale z ciekawości zajrzałem też do angielskiej. Zobaczyłem, że jest kilka różnic więc zostałem przy ang. Moje obawy odnośnie angielskich instrukcji były bezpodstawne. Nie wiem czy to kwestia dobrze napisanych jasnych przepisów, ale większość zrozumiałem bez problemu.

W grze podobają mi się czytelne żetony, które dodatkowo są grube i łatwo je łapać. Oczywiście mój perfekcjonizm nie daje o sobie zapomnieć i drażniło mnie, że grafiki na żetonach nie są centralnie na środku, tylko się rozjeżdżają. W kilku przypadkach grafika z jednego żetonu nachodzi na drugi żeton. Potem w Internecie zobaczyłem że to częsta sprawa, więc trochę mi przeszło.
Czytanie zasad bardzo nakręciło mnie na granie. W tym tygodniu pewnie rozegram operację Przesilenie.
Postaram się coś napisać po rozegraniu scenariusza.

Ps. Prawdą jest to, że gdy kupisz pierwszą grę to na jednej się nie kończy. Zakupiłem kolejne tytuły i myślę o nowych .