Strona 2 z 3

: piątek, 26 września 2008, 18:47
autor: kadrinazi
E tam, wydaje Ci się :) Ale jak nie masz artylerii to faktycznie ciężko to cholerstwo rozwalić.

: piątek, 26 września 2008, 20:21
autor: AWu
nie na serio
jest sytuacja wyjezdzaja 2 moje czolgi i 1 niemieski strzelalnina 1 moj wybucha
potem przyjezdza 2 niemiecki i we 2 rozwalaja mojego co zostal w strzepy ;D

: piątek, 26 września 2008, 21:39
autor: Andy
Czy Wam się przypadkiem gry nie pomyliły? ;D

: piątek, 26 września 2008, 21:53
autor: kadrinazi
Andy - pomyliły się, ale co z tego ;D
AWu, nie wypuszczaj od razu swojego czołgu, daj się zbliżyć przeciwnikowi, osłab go ostrzałem i dopiero wypuść swoj czołg - bez problemu go zniszczysz i osłabisz morale wroga.

: piątek, 26 września 2008, 22:04
autor: Andy
kadrinazi pisze:Andy - pomyliły się, ale co z tego ;D
Nic. Bany się posypią! ;)

Sprawdźcie, kto tu ma moderkę! :cool:

: piątek, 26 września 2008, 23:05
autor: AWu
oho
koty wyjechaly na konwent i myszy harcuja :rotfl:

Re: Breakthrough: Cambrai (MMP)

: sobota, 11 maja 2013, 21:02
autor: Neoberger
Świeżo kupiłem.
Bardzo fajna gra.
Ostatnio mam mało czasu i gry impulsowe są dobrym remedium.
Gra różni się systemem od mojej ulubionej Obrona Port Artura. Przede wszystkim nie wyczerpują się jednostki po ruchu. Ale... wyczerpanie następuje tylko po nieudanym ataku. Z drugiej strony wyczerpanych jednostek praktycznie nie można odrobić (Niemcy jedną a potem dwie na turę, Angole muszą się przemieszczać na specjalne pola lub poświęcać kawalerię spieszając ją).
Powoduje to, że atakujący nie może pozwolić sobie na klęski bo piechota wyczerpie możliwości ofensywne i kaput.
Jedyną radą są czołgi, które mogą się odrabiać w nocy (faza każdej tury dziennej).
Z tym, że odrobienie czołgów to de facto sprawdzenie ile się popsuło. A psują się cholery na potęgę. 2/3 szansy, że zamiast pełnej siły dostaniemy osłabiony żeton.
Naprawdę pięknie autor pokazał wytracanie tempa natarcia.
Jeżeli Anglikowi nie sprzyja szczęście to może nie dojechać do Cambrai.

Ale na temat samej grywalności jeszcze mało wiem bo na razie grałem sam ze sobą po otworzeniu pudełka ;-(

Re: Breakthrough: Cambrai (MMP)

: sobota, 11 maja 2013, 21:25
autor: Neoberger
Fajna recenzja na BGG
http://boardgamegeek.com/thread/691473/ ... gh-cambrai

Ja po pierwszej rozgrywce z człowiekiem powiem jedno. Nie tę grę kupowałem. Miała być łatwa i przyjemna psychicznie. A tu?! Obgryzam palce.
Trzeba przejść kanał St Quentin (zapobiega decyzji Haiga o wstrzymaniu ofensywy). Ale trzeba tez dążyć do tylnych stref Niemców (automatyczne zwycięstwo).
Ale po pierwszym dniu nie posunąłem się tak jak chciałem. Czołgi w połowie się zużyły.
Drugiego dnia było gorzej. Deszcz i zachmurzenie. Doszedłem do kanału, ale go nie przekroczyłem. Niemcy dzielnie się bronili, a ja jeszcze musiałem dociągać rezerwy.
Poza tym dzień się skończył po 3 impulsach brytyjskich (koniec tury jest ruchomy).
Haig podjął decyzję, że dajemy sobie spokój, ale wykorzystałem żeton Przewagi (teraz dostali go Niemcy i wykorzystali przy pierwszej porażce).
Trzeciego dnia weszła do walki artyleria niemiecka, a moja się nie odrobiła ;-(
Czołgi w miarę się udało naprawić, przedarłem się przez Kanał, ale czuć było stężenie obrony niemieckiej.
Tu przerwałem grę.
Straszna kośba. Dużo myślenia.
A miała być gra do paluszków.

Re: Breakthrough: Cambrai (MMP)

: niedziela, 19 maja 2013, 21:23
autor: Neoberger
Tak to zaprosić kolegę do gry.
Pejotl usiadł, zamrugał oczami, że za dużo różnych przepisów usłyszał i zaczął grać Angolami.
Zmylił mnie jego swobodny nastrój.
Zacząłem mu opowiadać o opisie Guderiana bitwy pod Cambrai w książce Achtung Panzer. Potem zacząłem opowiadać ogólnie o teoriach Guderiana, a Paweł... powoli wprowadzał te teorie w grze.
20 listopada Anglicy uderzyli z zaskoczenia.
Zdobyli Ribecourt, Les Rues Vertes, a potem Marcoing. Odblokowało im to dwie dywizje kawalerii i 29 dywizję piechoty oraz batalion czołgów z rezerwy.
Z marszu czołgi zdobyły Masnieres co pozwalało wykazać się w razie co przed Haigiem, gdy będzie podejmował decyzję czy kontynuować natarcie.
W końcówce dnia 20 listopada Anglicy byli już w Noyelles.
Mimo, że artyleria brytyjska nie wykazała specjalnej aktywności w dniu 21 listopada, a dodatkowo spadł w trakcie dnia deszcz - to silna grupa dwóch dywizji kawalerii, jednej piechoty i 1 batalionu czołgów zdobyła las La Foile, a następnie Neuville.
Anglicy nie zdecydowali się na atak dwoma dywizjami kawalerii na Pailencourt, co dałoby natychmiastowe zwycięstwo moralne (przełamanie).
Obie strony gromadziły siły fizyczne i psychiczne na 22 listopada, gdy Haig podjął decyzję o przerwaniu ofensywy.
Normalnie Anglik zanegowałby tę decyzję żetonem przewagi, ale po podliczeniu liczby zajętych obszarów okazało się, że Anglicy mają wymagane minimum 20 zajętych obszarów. I odnieśli zwycięstwo.
Gra zakończyła się po 2 dniach ofensywy przełamaniem frontu.
W realu Anglicy mogli pomarzyć.
Pejotl grał w iście niemieckim, a nie angielskim stylu. Ofensywa godna Rommela z Rumunii czy Włoch.
Zgromadzenie piąchy i parcie konsekwentne w kierunku tyłów niemieckich.
Drobny błąd wojsk Kaizera przyspieszył jedynie klęskę o 1 dzień.
Nawet gdyby Niemcy zrobili to czego ja nie zrobiłem, 22 listopada Pejotl zajął by w pierwszym impulsie Pailencourt. I byłoby automatyczne zwycięstwo.

Pod wrażeniem bezczelnej taktyki Anglików, nie wiem czy da się w tę grę grać spokojnie wiedząc, że Niemcy mają tak ciężko.
Przede mną więc kolejne testy.

Być może grę ratują przepisy opcjonalne.

Z ciekawostek z rozgrywki - świetnie autor pokazał wagę linii rozgraniczenia wojsk w pierwszych dniach ofensywy.
Poszczególne dywizje idą w swoich pasach, nawet gdy obok jest obiecująca sytuacja, nie można jej wykorzystać. Dopiero na trzeci dzień zaczyna istnieć swoboda manewru.
Bardzo fajne i życiowe.

Fajna gra, ale spociliśmy się z nerwów i myślenia decyzyjnego jak reksy.

Re: Breakthrough: Cambrai (MMP)

: środa, 5 lutego 2014, 19:30
autor: Petru Rares
Neobergerze! Zainteresowałeś mnie tym Cambrai, że ho ho! Tradycyjne moje pytanie, ponieważ rozważam zakup: jak długo się w to gra, jak z regrywalnością i jak szybko można nauczyć zasad tego, który zasad czytać nie lubi albo nie może? Pisałeś, że zmóżdżająca - nie powoduje czasem zbyt dużych zawiech u graczy?

Re: Breakthrough: Cambrai (MMP)

: czwartek, 6 lutego 2014, 19:15
autor: Neoberger
Niestety ostatnio w nic nie gram.
Jeszcze jedna rozgrywka, którą zdążyłem przeprowadzić pokazała, że da się Niemcami grać.

Niestety nie pamiętam czasu rozgrywki.

Zwiechy nie bywają duże, bo przepisy są czytelne, a jedyne co musisz robić to decydować :-)

Re: Breakthrough: Cambrai (MMP)

: piątek, 31 października 2014, 18:54
autor: nexus6
Czytam manuala i czytam i nie wiele z niego mogę zrozumieć. Strasznie ten manual jest napisany.
Mam np. takie pytanie - czy jeśli w jednej strefie znajdują się wrogie jednostki, to aby je zaatakować trzeba wydać jakieś punkty ruchu, czy punkty ruchu wydaje się tylko przechodząc z jednej strefuy do drugiej?

Re: Breakthrough: Cambrai (MMP)

: piątek, 31 października 2014, 22:11
autor: Neoberger
Nie rozumiem pytania.
Jak możesz bez ruchu znaleźć się na jednym obszarze z wrogiem?

Manual jest jasny i prosty, ale ja grałem w kilka gier tego typu (obszarowych) i może dlatego.
Ale przejrzałem go na szybko i wszystko jest jasno opisane. Może rozłóż grę i wtedy zobaczysz, że wszystko jest banalne.

Re: Breakthrough: Cambrai (MMP)

: piątek, 31 października 2014, 22:38
autor: nexus6
Jak czytam drugi raz to robi się jaśniej w głowie. A chodziło mi o przypadek nazywany contested area - ale już znalazłem - też się płaci koszty ruchu.

Re: Breakthrough: Cambrai (MMP)

: czwartek, 13 listopada 2014, 11:33
autor: Bambrough
Czy dysponuje ktoś play bookiem w formie elektronicznej i gotów byłby się nim podzielić? Niestety nie znalazłem w necie takiego pliku.