[Tannenberg 1914] Wojna polsko-bolszewicka?

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące I wojny światowej i okresu międzywojennego.
Awatar użytkownika
Witold Janik
Namiestnik
Posty: 333
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 17:21
Lokalizacja: Raszyn 1809
Has thanked: 306 times
Been thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: Witold Janik »

No to fajnie, że żeś się tak wgryzł. Myślę, że to już 25% sukcesu ;) Jeśli i Admiralicja Holenderska by się do tego dołączyła, to myślę, że mogło by coś namacalnego wyjść z tego w przyszłym roku - a na pewno szybciej niż mój "Mukden 1905" :lol:
Rhetor
Chasseur
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 12 listopada 2006, 11:00
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Rhetor »

Wypada docenić rozmach planów. Oby się udało.

Mam propozycję - w grze należy wybitnie wzmocnić siłę kawalerii względem piechoty, a to z racji nikłego wyszkolenia strzeleckiego tej drugiej, mniejszych zapasów amunicji i mniejszej (chyba?) liczby karabinów maszynowych.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

To ciekawe co prawisz, bo do tej pory osoby wypowiadające się o tej grze twierdziły, że kawaleria była generalnie bardzo kiepsko uzbrojona w stosunku do piechoty, więc chętnie poznam szczegóły (nawet dokładniej mówiąc nie ja tylko zainteresowane epoką osoby).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Rhetor
Chasseur
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 12 listopada 2006, 11:00
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Rhetor »

Raleen pisze:To ciekawe co prawisz, bo do tej pory osoby wypowiadające się o tej grze twierdziły, że kawaleria była generalnie bardzo kiepsko uzbrojona w stosunku do piechoty, więc chętnie poznam szczegóły (nawet dokładniej mówiąc nie ja tylko zainteresowane epoką osoby).
Zbytnio uprościłem. Mniejszej w stosunku do piechoty z 1914 r., jaką przedstawia oryginalny "Tannenberg". Dlatego wartość bojowa kawalerii względem piechoty powinna być wyższa. Moim zdaniem należy dla warunków 1920 przynajmniej zlikwidować zasadę, że kawaleria walcząca z piechotą dzieli swoją siłę na pół.
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

kawaleria była generalnie bardzo kiepsko uzbrojona w stosunku do piechoty
Temu nie zaprzeczał. Chodzi o to, że siła ognia piechoty nie deklasowała kawalerii tak jak w I WŚ. Pewnie nawet nie tyle z uwagi na uzbrojenie piechoty, ale bardziej na nasycenie frontu wojskiem.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Ano tak, wojna polsko-bolszewicka to zupełnie co innego niż pierwsza wojna św. Duże przestrzenie i mało wojska, zwłaszcza w porównaniu z I WW na zachodzie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
AdamII
Chasseur
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 25 kwietnia 2006, 11:47

Post autor: AdamII »

Do tego obie strony konfliktu o wiele lepiej radziły sobie w ataku niż w obronie.
Stąd kawaleria atakująca piechotę miała większe szanse na powodzenie niż w IWŚ.
Rhetor pisze:Wypada docenić rozmach planów. Oby się udało.
Wiesz, plany łatwo mieć. Gorzej bywa z ich realizacją.
To są raczej marzenia. Świat byłby lepszy gdyby się ziściły.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Do tego obie strony konfliktu o wiele lepiej radziły sobie w ataku niż w obronie.

Z czego to wynikało?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Rhetor
Chasseur
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 12 listopada 2006, 11:00
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Rhetor »

Raleen pisze:
Do tego obie strony konfliktu o wiele lepiej radziły sobie w ataku niż w obronie.

Z czego to wynikało?
Wynikały z tego częste zmiany położenia na froncie. Trudności z jego ustabilizowaniem; mimo kłopotów zaopatrzeniowych, strona atakująca zachowywała impet uderzenia na długo.
AdamII
Chasseur
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 25 kwietnia 2006, 11:47

Post autor: AdamII »

Żołnierz polski i sowiecki miał stosunkowo kiepskie wyszkolenie strzeleckie, zadawał zbyt małe straty atakującemu. Zmuszony do odwrotu szybko się załamywał.

Żołnież sowiecki był słaby moralnie, udane natarcia dawały mu "narkotyk zwycięstwa", który pozwalał mu iść do przodu. Nie miał wytrwałości do twardej i długotrwałej obrony.

Wielu wyższych dowódców obu stron pisało o tym.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

To mogło mieć rzeczywiście istotny wpływ, ale zapewne istniało w jakimś stopniu i podczas I wojny św. po stronie Rosjan?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
AdamII
Chasseur
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 25 kwietnia 2006, 11:47

Post autor: AdamII »

Raleen pisze:To mogło mieć rzeczywiście istotny wpływ, ale zapewne istniało w jakimś stopniu i podczas I wojny św. po stronie Rosjan?
Bardzo możliwe ale chyba nie w takim stopniu. W większości relacji z wojny 1920 roku ta sprawa się pojawia jako istotna. Wyszczelski i Pruszyński też zwrócili na to uwagę jako specyfikę konfliktu.
Awatar użytkownika
Witold Janik
Namiestnik
Posty: 333
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 17:21
Lokalizacja: Raszyn 1809
Has thanked: 306 times
Been thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: Witold Janik »

AdamII pisze:Żołnierz polski i sowiecki miał stosunkowo kiepskie wyszkolenie strzeleckie, zadawał zbyt małe straty atakującemu. Zmuszony do odwrotu szybko się załamywał.

Żołnież sowiecki był słaby moralnie, udane natarcia dawały mu "narkotyk zwycięstwa", który pozwalał mu iść do przodu. Nie miał wytrwałości do twardej i długotrwałej obrony.
No dobra, ale jak to oddać w zasadach? +1 kolumna za natarcie, +2 za szturm? No i większy ujemny modyfikator przy odwrocie?
AdamII
Chasseur
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 25 kwietnia 2006, 11:47

Post autor: AdamII »

Ja myslalem zeby tabelke wynikow walki skonstruowac tak jakby atakujacy zawsze mial modyfikator +1.
Albo jeszcze inaczej, sile kazdej jednostki rozbic na sile w ataku i sile w obronie. Sila w ataku bylaby wieksza ale mniej niz dwukrotnie.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Skoro to zależało od morale armii jako całości, jak piszesz Adamie, to może uzależnić to jakoś od inicjatywy, od bonusów, które są w Tannenbergu dla strony aktywniejszej do inicjatywy i/lub od zdobywanych punktów zwycięstwa.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „I wojna światowa i dwudziestolecie międzywojenne”