[W-39] Walka
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
[W-39] Walka
Tutaj o walce.
Jak oceniacie rozwiązanie występujące w tym systemie umożliwiające czołgom rozjeżdżanie piechoty w fazie ruchu przy stosunku 10:1
Jak oceniacie rozwiązanie występujące w tym systemie umożliwiające czołgom rozjeżdżanie piechoty w fazie ruchu przy stosunku 10:1
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Tylko skutek w postaci rozjechania całego oddziału jest dosc daleko idący...
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Grohmann
- Starosta
- Posty: 898
- Rejestracja: środa, 4 stycznia 2006, 22:39
- Lokalizacja: Szczecin
- Been thanked: 2 times
Zdezorganizowane albo będące w ciągłym odwrocie masy Wojska Polskiego stawiały tak naprawdę słaby opór zagonom pancerniaków.
Ja bym te rozjechanie traktował raczej jako przysłowiowe. Widzę to w ten sposób, że jednostki w skutek szybkiego uderzenia pancernego (szoku) tak szybko zostaja rozbite, że w grze ma to skutek w postaci dalszego kontynuowania ruchu przez pancerniaków.
A to czy wróg jest 6 ,7 czy 10 razy silniejszy to tak naprawdę niewiele zmienia.
Przykładowo z pod tego mozna wyłaczyc jednostki w miastach i umocnieniach polowych - nie pamietam czy tak nie było przypadkiem tez w starej Bzurze.
Ja bym te rozjechanie traktował raczej jako przysłowiowe. Widzę to w ten sposób, że jednostki w skutek szybkiego uderzenia pancernego (szoku) tak szybko zostaja rozbite, że w grze ma to skutek w postaci dalszego kontynuowania ruchu przez pancerniaków.
A to czy wróg jest 6 ,7 czy 10 razy silniejszy to tak naprawdę niewiele zmienia.
Przykładowo z pod tego mozna wyłaczyc jednostki w miastach i umocnieniach polowych - nie pamietam czy tak nie było przypadkiem tez w starej Bzurze.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Ale to o czym mówisz oddaje chyba PANIKA, przykrywa się żetonikiem oddziały spanikowane itd. (nie pamiętam już jak to tam było ).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Ale wtedy zamysł autora by dojechac Polakami we Wrześniu do Berlina albo przynajmniej do Królewca legnie w gruzach
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Général de Division
- Posty: 3945
- Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 409 times
Re: Walka
A właściwie o jakim systemie jest mowa?
Jednak niezaleznie od systemu takie rozjeżdżanie jest nieadekwatne do rzeczywistości, szczególnie przy dużej skali.
Powiedzmy że miało by jakieś odniesienia do realizmu przy spanikowanej piechocie pozbawionej pozycji obronnych.
Jednak w przypadku piechoty na pozycjach, nawet nie musza być dobrze przygotowane, to już tak nie działa.
Przede wszystkim nigdy nie jest tak, że całość sił walczy. Im większa jednostka tym mniejszy procent jest zaangażowany, i tym więcej czasu potrzeba na wprowadzenie większej ilości wojsk do walki.
Klasycznym przykładem jest Wizna. Ludzie zachłystują się, że 40 tysięcy walczyło przeciwko 700-set, i że bronili się oni trzy dni.
To oczywiście nie jest prawda, bo z sił niemieckich było zaangażowanych coś około 2000 a i to ostatniego dnia.
Wcześniej były tylko oddziały czołowe pozbawione wsparcia. Dopiero trzeciego dnia 10 D Pz rozwinęła trochę więcej sił - rozlokowano artylerię i podciągnięto piechotę itd. Wtedy po jednym dniu przełamano obronę.
ALE
Wymagało to jednak rozwinięcia części sił dywizji.
Jeżeli popatrzymy teraz na mityczne 10:1, to oznacza to, że jeżeli obrońca jest kompania, to atakującym jest co najmniej pułk/brygada. A to znowu oznacza, że w czołówce idą maksymalnie 1-2 kompanie. Czyli atak z marszu na normalnie ustawioną kompanię (nawet bez przygotowanych pozycji umocnionych) jest problematyczny.
Jednak niezaleznie od systemu takie rozjeżdżanie jest nieadekwatne do rzeczywistości, szczególnie przy dużej skali.
Powiedzmy że miało by jakieś odniesienia do realizmu przy spanikowanej piechocie pozbawionej pozycji obronnych.
Jednak w przypadku piechoty na pozycjach, nawet nie musza być dobrze przygotowane, to już tak nie działa.
Przede wszystkim nigdy nie jest tak, że całość sił walczy. Im większa jednostka tym mniejszy procent jest zaangażowany, i tym więcej czasu potrzeba na wprowadzenie większej ilości wojsk do walki.
Klasycznym przykładem jest Wizna. Ludzie zachłystują się, że 40 tysięcy walczyło przeciwko 700-set, i że bronili się oni trzy dni.
To oczywiście nie jest prawda, bo z sił niemieckich było zaangażowanych coś około 2000 a i to ostatniego dnia.
Wcześniej były tylko oddziały czołowe pozbawione wsparcia. Dopiero trzeciego dnia 10 D Pz rozwinęła trochę więcej sił - rozlokowano artylerię i podciągnięto piechotę itd. Wtedy po jednym dniu przełamano obronę.
ALE
Wymagało to jednak rozwinięcia części sił dywizji.
Jeżeli popatrzymy teraz na mityczne 10:1, to oznacza to, że jeżeli obrońca jest kompania, to atakującym jest co najmniej pułk/brygada. A to znowu oznacza, że w czołówce idą maksymalnie 1-2 kompanie. Czyli atak z marszu na normalnie ustawioną kompanię (nawet bez przygotowanych pozycji umocnionych) jest problematyczny.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Walka
Dyskusja musiała być o W39, bo mowa jest o rozjeżdżaniu oddziałów i zasadach o PANICE - takie zasady są tylko w tym systemie. Kiedyś, dawno temu, miał o tu krótko swój odrębny dział, ale to były początki forum . A być może jest to jeszcze przeniesiona dyskusja z forum szczecińskiego.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)