Lotnictwo

Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

To raczej podział niemiecki, z tą różnicą, że klucze myśliwskie to były 2 pary, czyli 4 maszyny ( ten układ w zasie wojny przejeli Alianci), a lotnictwo bombowe klucze miało po 3 samoloty.

W RAF squadron w powietrzu dzielil sie na 2 flights po 2 sections
Flight A: Red Section (1), Yellow Section (2)
Flight B: Blue Section (3), Green Section (4)
Było 12 samolotów, to był standard w 1940r. ale czytając książkę "306 Dywizjon Myśliwski Toruński" Zielińskiego, dowiedziałem się, że dywizjon w późniejszych latach miał 18 maszyn, więc prawdopodobnie dodano jeszcze Flight C.
Awatar użytkownika
Kamil
Praporszczik
Posty: 330
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:24
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Kamil »

Dywizjon angielski liczył 12 maszyn reszta (te 6) to maszyny zapasowe sw skrzydle były zazwyczaj 3 dywizjony wiec to daje 36 maszyn (rezerwowych nie licze)
Pułk radziecki liczył 36 maszyn
Fakt z tymi niemcami sie pomyliłem. :oops:
Takze najlepiej byloby przyjąc dla:
Aliantów - skrzydło
Rosjan - pułk
Niemców - dywizjon
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Ale z tymi Aliantami to nie jest tak do końca 12 samolotów.
Zależy jaki okres z DWS chcesz przyjąć, czy lata 1939-1941 czy późniejsze, bo jak późniejsze to dużo dywizjonów latało na akcje 18 samolotami.
A 36 maszyn w radzieckim pułku to też teoria tak do 1943r. Niektóre nie miały nawet 20, inna sprawa że wylatując w pełnym stanie sokoły stalina tracili nawet 100% stanu pułku w czasie 1 wylotu :shock:
:D
Awatar użytkownika
Kamil
Praporszczik
Posty: 330
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:24
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Kamil »

Teufel pisze:A 36 maszyn w radzieckim pułku to też teoria tak do 1943r. Niektóre nie miały nawet 20, inna sprawa że wylatując w pełnym stanie sokoły stalina tracili nawet 100% stanu pułku w czasie 1 wylotu :shock:
:D
Natomiast pułk lotnictwa myśliwskiego liczył 39 samolotów myśliwskich + 1 PO 2
Pułk lotnictwa szturmowego liczył 30 samolotów szturmowych + 1szkolny + 1 PO 2
Pułk lotnictwa bombowego posiadał 30 samolotów bombowych
Pułk nocnych bombowców 32 samoloty PO 2
Stany pułków na 1944

Z tymi stratami również przesadzasz, taka sytuacja o której piszesz miała miejsce w latach 1941-1942 od 1943 to lotnictwo radzieckie miało przewagę w powietrzu.
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

No przecież napisałem z tą teoria, że DO 1943r.
Potem to Niemcy mieli przerąbane, chociaż może i bez przesady, skoro wycofali w 1943r. jeden pułk myśliwców z 4 Luftflotte na Zachód. I tak pozostało im po 1 w każdej flocie lotniczej.
Awatar użytkownika
Kamil
Praporszczik
Posty: 330
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:24
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Kamil »

Teufel pisze:No przecież napisałem z tą teoria, że DO 1943r.
żeczywiście :oops: myślałem że chodzi Ci o etaty pułków lotniczych ale jak tak to nie pozostaje mi nic innego jak znów sie z Tobą zgodzić :D
Awatar użytkownika
Nighthunter
Appointé
Posty: 39
Rejestracja: środa, 3 maja 2006, 12:08
Kontakt:

Post autor: Nighthunter »

Realeen czy byly kiedys przymiarki by rozbudowac lotnictwo o jakies wieksze szczegoly (np zroznicowac jednostki lotnicze ) :?:
Mam tu na mysli ze niemcy posiadaja np Me109 - sila 4, Anglicy swoje Spitfajery sila 5 itp
Oczywiscie zaliczyc tu nalezy wszystkie rodzaje lotnictwa LB,LR,LS,LT. Poprostu zroznicowac lotnictwo wedle nacji by i one roznilo sie uzbrojeniem i mozliwosciami tak jak walki naziemne..
Jakies dodatkowe przepisy walk powietrzynych np. dodac modyfikatory.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Tak, były, ale miały być zbyt skomplikowane zdaniem autora i nie zostały z tego powodu uwzględnione, a także brakowało mu rzekomo miejsca.

Były 3 czy 4 punkty w dodatkowym podrozdziale, na końcu rozdziału o lotnictwie.

Pierwszy punkt był o odrzutowcach - jednostki miały zwiększac swoją siłę o 50% czy o 100% i tyle. Prosta jasna reguła. To które jednostki są odrzutowcami miało byc zaznaczane w tabeli jednostek literką "O" obok numeru jednostki, ta sama zasada była przewidziana dla oznaczania innych cech specjalnych, które też w ten sposób byłyby zapisywane w tabeli jednostek obok identyfikatorów, przez różne literki - o tym przypisywaniu był na końcu drugi punkt, który regulował całą procedurę.

Drugi punkt dotyczył jednostek krótkiego zasięgu. Podczas bitwy o Anglię niemieckie lotnictwo, mam na myśli głównie myśliwce, miało często problemy z paliwem, nie dolatywało do określonych rejonów Wyspy, a jak doleciało to miało często ok 15-20 minut żeby tam przebywac, po czym musiało wracac do baz. Angażowanie się w walki myśliwskie powodowało większe zużycie paliwa a co za tym idzie skracało ten czas. Drugi punkt miał to odzwierciedlac. Można założyć, że plansza gry znajduje się na skraju obszaru operacyjnego lotnictwa i np. 1/3 planszy znajduje się w tym rejonie, gdzie lotnictwo jak doleci, będzie miało mało paliwa, w związku z tym jego możliwości są tam ograniczone.

Trzeci punkt był o lotniczych jednostkach eksperymentalnych. Wiele niemieckich samolotów odrzutowych było bardzo nowoczesnych, ale była to stosunkowo nowa technika, niedopracowana jeszcze i często zdarzały się wypadki, paliwo wybuchało wraz z całym samolotem, czasem po lądowaniu jak były jakieś mocniejsze wstrząsy także. Punkt powstał głównie z myślą o niemieckich "Kometach", którym takie przypadki często się zdarzały. Była bardzo duża śmiertelność wśród pilotów tychże jednostek właśnie nie w wyniku walk z wrogiem, ale tego rodzaju wypadków, zwłaszcza przy lądowaniu. Ogólnie Komety z tego co pamiętam miały coś takiego, że był określony, niewielki zapas paliwa, na którym krótko mogły polatac z bardzo dużą prędkością i powalczyć, ale zapas wystarczał na 20 minut (nie pamiętam dokładnie ile to było, może 30 minut, ale mniej więcej w tych granicach) i potem jak paliwo się kończyło trzeba było wracać na ziemię. Optymalnie było wtedy gdy pilot zużył cały zapas paliwa, tak żeby możliwie jak najmniej, albo najlepiej nic nie zostało, ponieważ to co zostało po wygaszeniu silnika mogło wybuchnąć wskutek wstrząsów przy lądowaniu. Na dodatek samoloty niemieckie używały przez pewien czas jeszcze płóz drewnianych, a nie kółek, co powodować mogło dodatkowe wstrząsy, jeśli lądowanie nie było na jakimś trawiastej łące (optymalny teren). Nawiasem mówiąc wtedy były dwa kierunki rozwoju podwozi samolotów i ostatecznie przyjęły się kółka, a nie płozy. Zasada była prosta: jednostki eksperymentalne (taką umownie przyjąłem dla nich nazwę), oznaczone w tabeli jednostek literką "E" po każdym użyciu ich w walce wykonywały test, czy po wylądowaniu coś im się nie stało. Były 3 efekty: jednostka mogła stracić ileś punktów siły tzn. część samolotów mogła źle wylądować :wink: drugi efekt to, że mogła być wyłączona na 1 czy 2 etapy z działań - nastąpiły awarie i trzeba ponaprawiać i oczywiście brak efektu. W czasie napraw przeciwnik okresowo uzyskiwał przewagę w powietrzu bo odrzutowce wtedy nie walczyły, przez co stosunek sił mógł się zmieniać w trakcie trwania scenariusza, co ze względu na grywalność byłoby bardzo pożądane, podobnie jak modyfikacja za odrzutowce mogła bardzo różnicować sytuację, bo nagle jedna jednostka myśliwców mogła mieć tyle siły co dwie jednostki przeciwnika, czyli większa różnorodność i więcej możliwości.

Punkt trzeci jak i wcześniejsze były dość krótkie i proste. Wprowadzały modyfikacje do siły, albo dodatkowe rzuty, albo ograniczenie obszaru działań - w przypadku jednostek o ograniczonym zasięgu. Niestety treść ich mi zaginęła i odtwarzam z pamięci. Podbudowę miały jak widać wybitnie historyczną i zmierzały do stworzenia symulacji większej bitwy lotniczej, jakiejś namiastki Bitwy o Anglię w tym systemie.

Z innych momdyfikacji do lotnictwa udało się wprowadzić jakieś zasady do walk nocnych i wspomnieć o możliwości wprowadzenia podziału na myśliwce nocne i dzienne. Największym jednak problemem i jest to najtrudniejsza grupa przepisów w B-35 są te o walkach myśliwskich. Przy tym nawet WO się może schować :) . Komplikacje jakie mogą wyniknąć przy większej ilości jednostek są daleko idące.

Modyfikacji do floty za bardzo nie było, natomiast w 3 edycji przepisy o jednostkach morskich były także mocno poprawiane w stosunku do tego co wcześniej, II edycja w zakresie marynarki i lotnictwa w zasadzie nic nie wniosła w porównaniu z pierwszą, więc zmiany w stosunku do tego co dawniej było są tylko w III edycji.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kamil
Praporszczik
Posty: 330
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:24
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Kamil »

W B35 nie ma sensu w jednostkach lotniczych wprowadzac czegoś takiegio jak zasięg, bo przecież odległości obejmujące mape nie są takie wielkie, można zawsze w uwagach do scenariusza umieścić że lotnictwo może dzielac tylko w twkim to a takim obszaże - co y pokazywało że problemy z zasięgiem. Po drugie jakieś uszczeguławianie działalności lotnictwa oprócz wprowadzenia podziału na autentyczne struktury tez nie ma sensu bo i tak wszyscy stosuja przepisy o lotnictwie jako dodatkowe.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Właśnie, a jak się pojawiało lotnictwo, to tylko po to, żeby "pobrzęczało" i potem opuszczało plac boju, co nie oddaje jego siły w II wojnie.

Na tych zasadach, które są w B-35 lotnictwo może odgrywac rolę, ale jeśli występuje w większej liczbie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kamil
Praporszczik
Posty: 330
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:24
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Kamil »

Raleen pisze: Na tych zasadach, które są w B-35 lotnictwo może odgrywac rolę, ale jeśli występuje w większej liczbie.
Zgadzam się, z tym i wydaje mi się że w b35 lotnictwo już wiekszej roli niż dotychczas nie ma szans odgrywać.
Awatar użytkownika
Itagaki
Général de Brigade
Posty: 2011
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
Lokalizacja: Dublin
Been thanked: 2 times

Post autor: Itagaki »

Oj nie wiem czy tak pobrzękuje tylko.
Grając w operację Overlord (tę fikcyjną z I edycji) lotnictwo potrafiło napsuć sporo krwi. Alianci stracili na dwa dni port (prawie z tego powodu by byli wbici spowrotem do morza), a Niemcy w czasie przemarszu musieli się rozciągać na drogach lub chować po lasach by nie być zmasakrowanym przez bombowce (głównie chodzi o 8 DForteczną). Może lotnictwo nie gra roli decysującej ale przewaga lotnicwa w scenariuszu mocno zmienia proporcje sił. Sama myśl ponoszenia strat na "zapleczu" jest niewygodna dla gracza.
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum”