System DWS

Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10380
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2024 times
Been thanked: 2754 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Zgadzam się na poziomie B-35 czy ogólnie gier w skali pułk-batalion nie ma sensu.

Czołgi inaczej ze sobą nie walczyły, jak do siebie strzelając.

W przeciwnym razie czołg walczy z czołgiem raz wg jednej tabeli, potem znowu wg drugiej.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Wojpajek
Captain
Posty: 934
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Wojpajek »

Też uważam, że to po części nie ma sensu. Ja wiem, że fajnie jest mieć na żetonie Tygrysa i wiem również, że jest jeszcze fajniej jak w jakimś scenariuszu w Normandii czy gdzieś, gdzie tych Tygrysów jest coraz mniej, miło jest zobaczyć, że Niemcy są w stanie wykosić jeszcze dodatkowo kilka czołgów alianckich. Ale uważam, że jest to mocne naciąganie zasad tak by pomóc stronie, która ma lepsze jednostki, a jeśli taka strona ma jeszcze do tego wyjątkowo trudniejszą pozycję...
A gdyby tak zrobić jakiegoś takiego Matrixa jaki jest w systemach GBOH, gdzie podczas tej walki (wręcz/ogniowej) toczącej się w strefie kontroli wrogich sobie oddziałów, po prostu by się patrzyło jak się ma jedna broń do drugiej, i wtedy uzyskiwało by się jakiś modyfikator.
W grach z serii Operacyjnych The Gamers, nie ma walki ogniowej. Jest za to współczynnik "inicjatywy/wyszkolenia" którego używa się w walce. Każda strona wybiera sobie jedną jednostkę, która będzie pełniła rolę najbardziej aktywnej w danym starciu - np. będzie tą przebijającą, lub biorącą na siebie najtrudniejszy odcinek frontu. Ten modyfikator jest porównywany i otrzymujemy wypadkowy wskaźnik modyfikujący resztę współczynników. I tak wydaje mi się, że było by najlepiej. Było by szybko , a jednocześnie taki np. batalion tygrysów był by Batalionem Tygrysów :]
Dodatkowo, ten współczynnik nie musiał by być równy podobnym sobie oddziałom- można by założyć, że jak jakieś żółtodzioby kierują nawet takim Tygryskiem to ich współczynnik był by troszkę niższy od tego, który mieli by doświadczeni żołnierze. W tym momencie np. takie Shermany nie musiały by z taką trwogą patrzeć na oddziały czołgów Typu Tygrys...
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10380
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2024 times
Been thanked: 2754 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Wojpajek pisze: A gdyby tak zrobić jakiegoś takiego Matrixa jaki jest w systemach GBOH, gdzie podczas tej walki (wręcz/ogniowej) toczącej się w strefie kontroli wrogich sobie oddziałów, po prostu by się patrzyło jak się ma jedna broń do drugiej, i wtedy uzyskiwało by się jakiś modyfikator.
Prędzej porównywać pancerz z armatą, uzyskiwać modyfikator dla jednego i drugiego do siły.
Dla hardkorowców wystarczy.
Tona rzutów kością jest dla superhardkorowców.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Jak zwykle w takich sytuacja dodam, że najlepsze rozwiązania są w Ardennes '44 GMT, bo zarazem proste i realistyczne. Tam użycie jednostek pancernych daje przewagę temu graczowi, który ma silniejsze czołgi (wg. współczynnika "tank quality"). W przypadku obrony uwzględnia się też TQ niszczycieli czołgów. Dodatkowo jeżeli w ataku jest uwzględniane TQ to stratę ponosi jednostka, której TQ było brane pod uwagę.
W jednym mamy uwzględnioną jakość użytego sprzętu pancernego, rozróżnienie na czołgi i niszczyciele czołgów oraz fakt, że najlepsze jednostki też powinny ponosić straty, wszystko to przy braku dodatkoych rzutów.
Proste, łatwe i przyjemne, zwłaszcza w połaczeniu z uwzględnieniem jednostek elitarnych, które też dają przesuniecie.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10380
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2024 times
Been thanked: 2754 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Anomander Rake pisze:Jak zwykle w takich sytuacja dodam, że najlepsze rozwiązania są w Ardennes '44 GMT, bo zarazem proste i realistyczne. Tam użycie jednostek pancernych daje przewagę temu graczowi, który ma silniejsze czołgi (wg. współczynnika "tank quality"). W przypadku obrony uwzględnia się też TQ niszczycieli czołgów. Dodatkowo jeżeli w ataku jest uwzględniane TQ to stratę ponosi jednostka, której TQ było brane pod uwagę.
W jednym mamy uwzględnioną jakość użytego sprzętu pancernego, rozróżnienie na czołgi i niszczyciele czołgów oraz fakt, że najlepsze jednostki też powinny ponosić straty, wszystko to przy braku dodatkoych rzutów.
Proste, łatwe i przyjemne, zwłaszcza w połaczeniu z uwzględnieniem jednostek elitarnych, które też dają przesuniecie.
Po prostu modyfikuje się wynik rzutu, ale zapewne nie wprost (przez modyfikator do rzutu).
Wymaga to tylko porównania tanków i sprawdzenia, który lepsiejszy.
Bardzo mi się to podoba.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Anomander Rake pisze:Jak zwykle w takich sytuacja dodam, że najlepsze rozwiązania są w Ardennes '44 GMT, bo zarazem proste i realistyczne. Tam użycie jednostek pancernych daje przewagę temu graczowi, który ma silniejsze czołgi (wg. współczynnika "tank quality"). W przypadku obrony uwzględnia się też TQ niszczycieli czołgów. Dodatkowo jeżeli w ataku jest uwzględniane TQ to stratę ponosi jednostka, której TQ było brane pod uwagę.
W jednym mamy uwzględnioną jakość użytego sprzętu pancernego, rozróżnienie na czołgi i niszczyciele czołgów oraz fakt, że najlepsze jednostki też powinny ponosić straty, wszystko to przy braku dodatkowych rzutów.
Proste, łatwe i przyjemne, zwłaszcza w połączeniu z uwzględnieniem jednostek elitarnych, które też dają przesuniecie.
Ciekawe rozwiązania - zgadzam się z przedmówcami. Jednak co do ponoszenia strat zawsze przez najlepszą jednostkę to przecież też jest uproszczenie, bo nie zawsze tak było. Moim zdaniem jednostka przewodząca starciu (tak to jest nazywane w Waterloo) powinna w większym stopniu ponosić straty, ale nie wyłącznie. U nas tak to mniej więcej mamy rozwiązane.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Ponosi tylko gdy faktycznie przewodzi, czyli gracz używa jej TQ (nie musi tego robić) lub elitarności. W dodatku w Ardennes '44 są uzupełnienia (coś pomiędzy fakycznymi uzupełnieniami, a uporządkowaniem oddziału). Nieliczne, ale pozwalajace czasem odtwarzać siłę najlepszych jednostek.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

To jeszcze zależy jak są wyrażone straty - jeśli są - że tak powiem - podzielne, to można się bawić. Jeśli nie, to pole manewru się zawęża.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Typowe obracanie. Z tym, że część jednostek ma jeden poziom (te z małą ilością sprzetu), ale taką stratę też odtwarzasz.
Nie wiem szczerze mówiąc o co chodzi Ci z tym bawieniem się, ale być może odpowiedziałem na to.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Z bawieniem się chodziło mi o bardziej szczegółowe rozwiązania :)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Tak sie zapytam, bo przeczytalem tu gdzies o tym ze jak jednostka atakuje samodzielnie to musza byc zaatakowne wszystkie jednostki wroga z nia sasiadujace.
Hmm, chyba byly to jakies stare dyskusje : Aktualnie w DWS jest tak ze mozna zaatakowac obojetnie jaka sasiadújaca jednostke (nawet jak jest ich kilka dookola) - jednak trzeba sie liczyc z tym ze ta obrona moze (jezeli jest taka mozliwosc) zostac wsparta przez wlasnie jakas dla obroncy sojusznicza jednostke :)

W DWS bedzie tez tylko jeden "rodzaj" walki, pamietajmy ze w DWS-Afryka poln. skala to 5km na heks a w grach na innych teatrach nie bedziemy schodzic az bardzo w dol.
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
kru
Caporal
Posty: 61
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:17
Lokalizacja: City of Discovery - Dundee
Kontakt:

Post autor: kru »

Karel W.F.M. Doorman pisze:Zgadzam się na poziomie B-35 czy ogólnie gier w skali pułk-batalion nie ma sensu.
B-35 to badziewie którego w żaden sposób nie należy brać za wzór sensownych rozwiązań.
Mówcie co chcecie ale nawet na poziomie batalionowym nie ma sensu rozdzielać sposobów walki. Poprzez takie motanie to tylko gra się przeciąga i jest zwyczajnie nudna i niegrywalna.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum”