Nowy system Raleen'a dot. II Wojny Światowej
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43377
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3943 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Tak, ale na razie mówi, że tylko prostsze elementy można załatwic nawet za darmochę.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Jeszcze raz co do skali gry. Zaleznie od teatru dzialan mozliwe jest ze np. niektore oddzialy beda brane pod uwage a na innym teatrze nie. Przykladem moga byc bataliony wozow pancernych w Afryce => tutaj beda uwzgledniane bo odgrywaly ogromna role do pewnego czasu, na innych teatrach (np. front wschodni) nie beda uwzgledniane.
Ogolnie w Afryce jest tak ze dywizja pancerna jest wiecej wart niz armia piechoty (slowa Marszalka)...
Ogolnie w Afryce jest tak ze dywizja pancerna jest wiecej wart niz armia piechoty (slowa Marszalka)...
urodzony 13. grudnia 1981....
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Do tego nawiazywalem. Mowie glownie o Afryce "wschodniej" a nie Tunezji.To raczej wynikało z właściwości terenowych teatru afrykańskiego niż z czegokolwiek innego.
Faktem jest ze glownym czynnikiem byla mobilnosc i to w zdecydowanie wiekszym stopniu niz np. w Europie. Te czynniki tworzyly z takich jednostek ktore w Europie spokojnie mogly sprawdzac sie w polu jednostki garnizonowe...wszystko za sprawa mobilnosci.
Jak napisales wlasciwosci terenowe sprzyjaly bardzo jednostkom pancernym i zmot./zmech.
urodzony 13. grudnia 1981....
- Maćko
- Sergent
- Posty: 127
- Rejestracja: wtorek, 21 marca 2006, 13:18
- Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie Będzin
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 11 times
Tak sobie czytam i przeczytałem 6 stron postów w tym temacie. Popieram gorąco zdanie Tstaszka i Andego.....skala tylko od dywizji w górę! (najchętniej korpusy) Nie róbmy czegoś co już jest plisss. Jest masa polskich gier bazujących na poziomie pułków i batalionów. Pora na coś świeżego!
Pozdrawiam
Pozdrawiam
W oczach mu męty i w głowie mu męty,
Tu i tam biega szalony.
- Warusie - woła - Warusie przeklęty!
Oddaj mi moje legiony!
Tu i tam biega szalony.
- Warusie - woła - Warusie przeklęty!
Oddaj mi moje legiony!
- Wojpajek
- Captain
- Posty: 934
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Jak ktoś ma ochotę na grę operacyjną to zagra w WB, albo kupi sobie coś OSG The Gamers. Jak chce batalionów to zagra w B-35. A jak chce zagrać w coś drużynowego i to np. na Pacyfiku, albo we Wrześniu, albo w Afryce albo w Normandii i to nie pod Caen, albo w Ardenach i to nie na drodze do Wiltz, albo pod Stalingradem i to nie w Fabryce Traktorów, albo nie ma już ochoty odpierać ataków Gwardii i w ogóle znudziły mu się super mapy do SL i nie ma już siły patrzeć na ikonki żetonów do SL to co zrobi? Nic.... Dlatego chciałem powiedzieć, że ludzie tak naprawdę potrzebują gry w skali drużyny.... może nie wszyscy wiedzą czego chcą służba w drużynie a nie w namiocie sztabowym wydaje się tą lepszą. Szkoda czasu na klepanie starych schematów. Szkoda czasu na powielanie tego co już jest w ilości naście lub kilkanaście. Tak naprawdę przy skali korpusu nie czuje się prawie nic, poza tym że tu coś ruszę, tam coś puszczę do walki, nie interesuje mnie liczebność oddziału poza faktem, czy jednostka wykonała swoje zadanie, oraz czy będzie gotowa walczyć dalej. Nie interesują mnie kierunki poboczne, tylko samo miejsce gdzie można uzyskać sukces. Inaczej sprawa się ma w akcji kilku plutonów. Tu każdy żołnierz się liczy, nie ma kierunku pobocznego. Strata drużyny to dramat, śmierć dowódcy to problem. Mapa to nie jakaś odległa okolica. Mapa, to obszar działań na którym jesteś tu i teraz. Na którym wszystko może się zdarzyć, na którym śmierć jest wszechobecna, na którym odważni mogą ulec panice, a słabi dokonać wielkich czynów. Mapa to twoja rzeczywistość. To twoje 20- 30 minut życia, w którym jeśli chcesz przeżyć musisz zapomnieć o tym czego ciebie nauczono, w szkole, w pracy w domu. Tu wszystko co miałeś zostaje gdzieś daleko, jest w zasadzie nie obecne. Liczy się tylko przetrwanie. Każdy pocisk, może przynieść Ci śmierć, kalectwo, lub glorie zwycięstwa. Tu wszystko zamyka się w przypadku. Tu drużyna dobrze okopana może zostać zmieciona z powierzchni ziemi przez ogień artylerii, a szarżujący bez żadnej osłony, mogą przetrwać. Tu nie zdobywa się zwycięstwa rękami innych, tu sukces zależy od Ciebie, a twoja twarz umazana błotem potem i zaschniętą krwią twojego przeciwnika upodabnia cię bardziej do wilka, który dopadł i zagryzł swoją ofiarę, nie przy pomocy broni dalekiego zasięgu, lecz własnymi zębami i pazurami. Tu przejawem odwagi nie jest wysłać setki ludzi na śmierć, lecz stanąć twarzą w twarz z drugim uzbrojonym człowiekiem, ubranym w obcy mundur. Ale to nie jest przygoda, bo wojna nigdy nią nie jest....
Kochani ile osób tyle zdań, to normalne.
RK i Slowik obiecują, że przepisy będą dość uniwersalne, więc poczekajmy co zaproponują i dopiero wtedy spróbujemy się określić gdzie mamy się bić i w jakiej skali.
Wojpajek ale drużyny??? Fe Fe Fe
A tak a propos drużyn to powstał przecież system plutonowy dot. Września i wyszły dwie części gry, grałeś?? Pytam bom ciekaw opinii. Z tego co czytałem to nawet był całkiem całkiem, choć jak dla mnie to szczegółowość przygniatała:). Niestety wraz z upadkiem Dragona Hobby system obumarł.
RK i Slowik obiecują, że przepisy będą dość uniwersalne, więc poczekajmy co zaproponują i dopiero wtedy spróbujemy się określić gdzie mamy się bić i w jakiej skali.
Wojpajek ale drużyny??? Fe Fe Fe
A tak a propos drużyn to powstał przecież system plutonowy dot. Września i wyszły dwie części gry, grałeś?? Pytam bom ciekaw opinii. Z tego co czytałem to nawet był całkiem całkiem, choć jak dla mnie to szczegółowość przygniatała:). Niestety wraz z upadkiem Dragona Hobby system obumarł.
Całkowicie rozumiem Twoje stanowisko, Wojpajku. I zupełnie go nie podzielam. Dla mnie gra ma sens, jeśli daje mi poczucie, że zmieniłem bieg historii, albo przynajmniej próbowałem. Dowodzenie drużyną czy plutonem może co najwyżej dać poczucie zdobycia budynku albo odparcia ataku na zagajnik. Dla mnie są to wydarzenia w najwyższym stopniu nieciekawe.
Wniosek: różne osoby szukają w grach różnych wrażeń. I jest super, że współistnieją gry na poziomie drużyny z grami na szczeblu armii.
Wniosek: różne osoby szukają w grach różnych wrażeń. I jest super, że współistnieją gry na poziomie drużyny z grami na szczeblu armii.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów