Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Kurcze Pióro
Adjudant-Major
Posty: 285
Rejestracja: piątek, 12 października 2007, 09:39
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: Kurcze Pióro »

Dziękuje za zamieszczone linki, co nieco poczytałem (mam na myśli te wszystkie linki odnośnie WO i nie tylko ;) ).

Raleen napisał:
Jakie istotne zmiany masz na myśli? Z IV edycją się zapoznawałem. Ja tam żadnych przełomowych zmian w WO nie przypominam sobie, chyba że teraz coś nowego weszło.
Nie ma już tabelki pod tytułem jednostki walki ogniowej (jest to ta tabelka którą DT zmodyfikował), a więc samo rozstrzyganie WO uległo przyśpieszeniu, jedynie zostało szukanie wyniku w tabeli walki ogniowej.

Chciałbym jeszcze zaproponować inne zmodyfikowane zasady WO, są to zasady przeprowadzania WO jakie stosuje się w zadaniach B-35
tabelka leci tak :) :

Zmodyfikowana różnica ARMATA - PANCERZ:
od -3 do -1 brak efektu
od 0 do +1 strata 0,5 PS
od +2 do +3 strata 1 PS
od +4 strata 1,5 PS

W sumie piękna sprawa automatyczne straty, odpuścilibyśmy sobie kostkę ;)
Co o tym myślicie ;)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43338
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3918 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: Raleen »

Przybliż jeszcze gdybyś mógł jak wygląda obecnie WO, bo nie wszyscy zapewne to śledzą, dyskutowaliśmy tylko kiedyś o IV edycji.

Zgadzam się, że nawiązanie do tego co wprowadził kiedyś Arecki to bardzo dobry pomysł. Z ciekawości, jak planujesz zaznaczać straty połówkowe?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
FrankGiovanni
Lieutenant
Posty: 527
Rejestracja: poniedziałek, 27 lutego 2006, 21:46
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 4 times

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: FrankGiovanni »

Może i jest to uproszczenie ale traci się na wyrazistości między róznicą jakości sprzętu pancernego.
Podane przedziały [...0 - +1, 2 - 3...] niwelują ją.
Fenix zawsze wraca nawet z popiołów
Kurcze Pióro
Adjudant-Major
Posty: 285
Rejestracja: piątek, 12 października 2007, 09:39
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: Kurcze Pióro »

Raleen napisał:
Przybliż jeszcze gdybyś mógł jak wygląda obecnie WO, bo nie wszyscy zapewne to śledzą, dyskutowaliśmy tylko kiedyś o IV edycji.
Tak jak pisałem wcześniej, nie stosuje się tabelki walki ogniowej, zamiast niej stosuje się paragraf [15.3.3] czyli gracz ustala liczbę strzałów jaką może oddać dany oddział na podstawie siły i rodzaju jednostek, jeśli chodzi o jednostki pancerne oddział oddaje jeden strzał za każde rozpoczęte 3PS, np: batalion czołgów o sile 10 PS strzela 3 razy,
artyleria polowa i plot oddaje jeden strzał,
artyleria ppanc, samobieżna także oddaje strzałów tyle ile ma PS.

Raleen napisał:
Zgadzam się, że nawiązanie do tego co wprowadził kiedyś Arecki to bardzo dobry pomysł. Z ciekawości, jak planujesz zaznaczać straty połówkowe?
Straty połówkowe można dodawać, lecz jeśli po dodaniu strat jednostka miałaby stracić 1,5 PS no to traci tylko 1PS (tak na marginesie straty z DSO dodawał bym do strat z BSO)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43338
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3918 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: Raleen »

Kurcze Pióro pisze:Tak jak pisałem wcześniej, nie stosuje się tabelki walki ogniowej, zamiast niej stosuje się paragraf [15.3.3] czyli gracz ustala liczbę strzałów jaką może oddać dany oddział na podstawie siły i rodzaju jednostek, jeśli chodzi o jednostki pancerne oddział oddaje jeden strzał za każde rozpoczęte 3PS, np: batalion czołgów o sile 10 PS strzela 3 razy,
artyleria polowa i plot oddaje jeden strzał,
artyleria ppanc, samobieżna także oddaje strzałów tyle ile ma PS.
Mam rozumieć, że nie ma już współczynników armata i pancerz i się ich nie porównuje?

Jeśli strzela się po kilka razy to jest to moim zdaniem spowolnienie gry, a nie jej przyspieszenie. Więcej rzucania = dłuższa gra.
Kurcze Pióro pisze:Straty połówkowe można dodawać, lecz jeśli po dodaniu strat jednostka miałaby stracić 1,5 PS no to traci tylko 1PS (tak na marginesie straty z DSO dodawał bym do strat z BSO).
Można też zaznaczać straty połówkowe w ten sposób, że w tabeli jednostek stratę połówkową skreśla się jedną kreską po przekątnej kwadratu, a stratę pełnego punktu dwoma skrzyżowanymi kreskami, czyli iksem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Kurcze Pióro
Adjudant-Major
Posty: 285
Rejestracja: piątek, 12 października 2007, 09:39
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: Kurcze Pióro »

Raleen napisał:
Mam rozumieć, że nie ma już współczynników armata i pancerz i się ich nie porównuje?
Współczynnik armata/pancerz jak najbardziej są, ponieważ bardzo są potrzebne do przeprowadzania WO :)

Przykład:
Batalion Shermanów (siła 10PS) który współczynnik armata wynosi 4 prowadzi WO w BSO z półbatalionem Pz IV którego współczynnik pancerz wynosi 4, batalion Shermanów pierwszy inicjuje WO, a więc od współczynnika armata odejmujemy współczynnik pancerz, 4-4=0
Teraz musimy spojrzeć na tabelkę walki ogniowej, szczególnie interesuje nas kolumna o nazwie: różnica armata/pancerz, szukamy w niej naszej różnicy pomiędzy armatą a pancerzem (która wyniosła 0), teraz batalion Shermanów oddaje trzy strzały (oddaje jeden strzał za każde 3 PS, dysponuje 10 PS a to daje możliwość oddania 3 strzałów).

Raleen napisał:
Jeśli strzela się po kilka razy to jest to moim zdaniem spowolnienie gry, a nie jej przyspieszenie. Więcej rzucania = dłuższa gra.
Tak to prawda strzela się kilka razy, kilka razy więcej trzeba rzucić kostką, lecz mimo wszystko jest szybciej, ponieważ odpada patrzenie na rozbudowaną tabelkę która nazywa się jednostki walki ogniowej, nie trzeba szukać sił swojej jednostki aby określić siłę ognia.

Raleen napisał:
Można też zaznaczać straty połówkowe w ten sposób, że w tabeli jednostek stratę połówkową skreśla się jedną kreską po przekątnej kwadratu, a stratę pełnego punktu dwoma skrzyżowanymi kreskami, czyli iksem.
Oczywiście można, tylko co będzie jeśli dojdzie do walki bezpośredniej i po podliczeniu siły wyjdzie że jedna strona dysponuje np. 24,5 PS, nie lepiej będzie darować sobie połówki, będą komplikować rozgrywkę, przynajmniej tak mi się wydaje :) ;)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43338
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3918 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: Raleen »

Dzięki za odpowiedź, uff, cieszę się, że jednak jestem na bieżąco :) . To są zmiany z IV edycji.

Co do tabeli Jednostki Walki Ogniowej, to ona zawierała przede wszystkim parametry Pancerz i Armata, a nie przedziały siły, tzn. to drugie było jednak mniej ważne. Pozwalała ujednolicić parametry i przy okazji sprawdzać, czy na żetonach jest poprawnie, co czasami bywało irytujące dla wydawcy ;) . Bo błędy się zawsze zdarzały, a jak jest dużo współczynników to tym łatwiej o nie.
Kurcze Pióro pisze:Oczywiście można, tylko co będzie jeśli dojdzie do walki bezpośredniej i po podliczeniu siły wyjdzie że jedna strona dysponuje np. 24,5 PS, nie lepiej będzie darować sobie połówki, będą komplikować rozgrywkę, przynajmniej tak mi się wydaje :) ;)
W takich sytuacjach punkty połówkowe liczysz jako pełne. Znaczenie mogłoby to mieć przy kolejnych walkach ogniowych w następnym etapie, gdyby jednostka wtedy ponownie poniosła stratę 0,5 albo 1,5. Ale oczywiście wiąże się z tym pewna drobiazgowość. Natomiast sam pomysł skreślania na dwa sposoby polecam do różnych takich sytuacji. Pamiętam, że go wykorzystywałem nie tylko do tego.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Yautay
Sergent
Posty: 135
Rejestracja: sobota, 20 marca 2010, 15:38
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 3 times
Been thanked: 7 times

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: Yautay »

Jeszcze dwa lata temu analizowałem bardzo dokładnie ten system i zgłębiłem to wszystko, a patrząc na to z perspektywy czasu dochodzę do wniosku że przepisy B-35 są skomplikowane do granic absurdu i nie wniesie tu nic pojawienie się ich w wersji V,VI,VII... Bo prędzej walnę szóstkę w totka niż ktoś w TIS'ie zredaguje instrukcję do poziomu nadającego się dla graczy. Uważam że sam fakt wydawania przepisów w wersji I,II,III,IV już świadczy o tym że coś się tu nie trzyma "kupy"...

Mamy WO, natomiast brakuje takich kluczowych zagadnień jak różnice w jakości dowodzenia...

Czy też może w tej kwestii coś się zmieniło?

Uważam że WO to dzielenie włosa na czworo i nic rzeczowego nie wnosi oprócz wydłużania i tak już do przesady długiej gry... Po co komu ten ascetyzm, gra powinna sprawiać przyjemność a nie nudzić? Żeby to jeszcze jakoś oddawało realia...

Pozdrawiam,
M
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43338
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3918 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: Raleen »

Jak grywałem kiedyś w ten system, to raczej nie napotykałem aż takich problemów wśród graczy, tzn. nie aż tak, żeby był on nieprzyswajalny czy niezrozumiały. Być może jest jednak tak, że czasy się zmieniają, a wraz z nimi gracze. Bo to było jakieś 5-6 lat temu. Oczywiście błędy, niedomówienia itp. niemal zawsze były. Sam system jak zauważyłeś, jest skomplikowany, więc z tych względów zawsze pytań było sporo. Kilka rzeczy trzeba jednak rozdzielić: redakcja przepisów, ujęcie systemu od strony formalnej - tutaj też trzeba pamiętać, że różne edycje reprezentowały różny poziom pod tym względem, strona historyczna systemu - tutaj można najwięcej uwag do dziś sformułować, strona grywalnościowa - można dyskutować pod różnymi kątami, czy dobry dla doświadczonych graczy, czy dobry dla początkujących, czy pewne rzeczy można ewidentnie usprawnić. Wrzucenie wszystkich tych kwestii to jednego wora trochę rozmywa dyskusję.

Bardziej konkretnym tematem jest czy można system B-35 poprawić i zmodyfikować. Jeden z głównych problemów leży moim zdaniem po stronie autora i zarazem wydawcy, który uważa się za guru w sprawach historii i militariów II wojny światowej, a także jako wybitny autor. Tyle, że jak się porozmawia z ludźmi bardziej obeznanymi jeśli chodzi o ten okres historyczny (od razu powiem, że ja się do nich nie zaliczam) to raczej trudno znaleźć kogoś kto by go poważał jako autorytet. Te wysokie mniemania o sobie wpływają oczywiście hamująco na dyskusję, która w kwestiach mechaniki tej gry dawno już u wydawcy zanikła, a w porównaniu z tym co było dawno, dawno temu... nie ma porównania.

Z kolei nie zgadzam się z tymi, którzy uważają, że głównym problemem B-35 jest brak aktywacji czy uwzględnienia dowodzenia. Moim zdaniem małpowanie rozwiązań z jakiejś innej zachodniej gry nie jest najlepszym pomysłem. Problemy B-35 od strony mechaniki leżą też zupełnie gdzie indziej. Np. prosta sprawa maskowania, które niewiele daje, ale w połączeniu z odkreślaniem strat w tabelkach i koniecznością ciągłego sprawdzania siły zamaskowanych jednostek oraz sprawdzania gdzie mamy jaką zamaskowaną jednostkę jest bardziej męcząca niż WO w którejkolwiek z konfiguracji jaka pojawiła się na przestrzeni lat.

Co do zmian - by naprawdę mocno usprawnić system, trzebaby zmieniać sporo, być może nawet bardzo wiele. Z kolei przekonanie autora o tym, że system jest dobry, dająca się zauważyć niechęć do zachodnich "nowinek", stanowią pewne dalsze bariery. Od strony czysto mechanicznej z kolei - być może, biorąc pod uwagę, że pojawiłaby się konieczność poprawiania wielu rzeczy, po prostu lepiej byłoby zrobić system batalionowy od nowa. Natomiast pod względem sprzedaży i marketingowo, TiS ma obecnie prostsze, a więc łatwiej przyswajalne dla nowych systemy - choćby WB-95 - wszedł też w nowe epoki, z którymi zdaje się też wiąże jakieś nadzieje (chociaż tam zasady pod względem jakości wyglądają wręcz przerażająco i B-35 w zestawieniu z nimi jest naprawdę spójny i logiczny). Stąd po co męczyć się nad przerabianiem trudnego systemu, co wymagałoby dużo nakładów, a i tak nie wiadomo jak gracze to przyjmą, i czy z uwagi na to, że obecnie popularne są gry prostsze, jak to się będzie sprzedawać. "Stara gwardia", która kiedyś lojalnie kupowała z B-35 wszystko albo prawie wszystko jak leci też się wykruszyła w znacznej mierze.

Wracając do własnych zmian i poprawek - ja nie grywam, ale myślę, że warto dyskutować o pewnych sprawach na tej zasadzie, że dyskutujemy na kanwie B-35. Skoro dla części graczy stanowi on punkt odniesienia - może im być łatwiej. A czy pewne pomysły będą stosować w ramach B-35 czy może u kogoś pod wpływem takich dyskusji powstaną nowe pomysły, niezależnie od tego systemu - to już do pewnego stopnia jego sprawa. Przy okazji takich dyskusji często najlepiej wychodzą też słabości B-35. Można również dyskutować na bardziej ogólnym poziomie - po prostu o tym, jak powinien wyglądać dobry system batalionowy dla II wojny światowej. Ja tak to traktuję.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Hauptmann
Posty: 766
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 10:37
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 10 times
Been thanked: 31 times

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Z kolei nie zgadzam się z tymi, którzy uważają, że głównym problemem B-35 jest brak aktywacji czy uwzględnienia dowodzenia. Moim zdaniem małpowanie rozwiązań z jakiejś innej zachodniej gry nie jest najlepszym pomysłem. Problemy B-35 od strony mechaniki leżą też zupełnie gdzie indziej. Np. prosta sprawa maskowania, które niewiele daje, ale w połączeniu z odkreślaniem strat w tabelkach i koniecznością ciągłego sprawdzania siły zamaskowanych jednostek oraz sprawdzania gdzie mamy jaką zamaskowaną jednostkę jest bardziej męcząca niż WO w którejkolwiek z konfiguracji jaka pojawiła się na przestrzeni lat.
Co do maskowania właśnie... opiszę teraz stary pomysł ze Szczurów Pustyni, jak z tego mało efektownego maskowania uczynić broń. Akurat Szczury Pustyni czy Burza Zimowa 1942 to dwa przykłady gier, gdzie można mój pomysł zastosować, gdyz nie operuje się tam zbyt wieloma żetonami naraz.

1. Należy przygotować żetony o standardowym rozmiarze, z jednej strony posiadajaće symbol narodowy naszej armii, z drugiej numer. Rodzaj numeracji bez znaczenia. Potrzebna też będzie kartka, gdzie mamy spisane dane numerki (trzymana w ukryciu przed drugim graczem).
2. Za każdym razem jak stosik naszych jednostek oddali się od najbliższej jednostki wroga o np. 5 pól, możemy go zastąpić jednym z przygotowanych żetonów. Kładziemy go na planszy symbolem do góry, a na kartce stawiamy stosik koło właściwego numeru. Tak tylko my wiemy gdzie co jest.

3. Powyższy pomysł nieco przypomina "Kampfgruppy", ktore widziałem w Burzy Zimowej, ale tam było to ograniczone przepisami o ruchliwości i zezwalało KG na walkę. Moje zamaskowane grupy funkcjonują tylko wtedy, gdy są w oddaleniu od wroga. Ponadto u mnie gracze mogą się umówić, że jednym żetonem można zastąpić cały konwój, rozłożony na kilka stosików. Oczywiście gracz nim dowodzący musi pamiętać układ jednostek... ale można to wszystko na kartce odwzorować.

Kilka innych zasad dot. maskowania:
-Należy bezwględnie przestrzegać zakrywania jednostek, kiedy wychodzą z pola widzenia.
-Samodzielny atak lotnczy może albo odkryć atakowany stosik, albo (druga wersja zasady) albo gracz atakowany musi zgodnie z prawdą powiedzieć, co tam jest, np. "pułk Tygrysów i dwie dywizje piechoty".
-Za zniszczenie sztabu w nagrodę możemy przepytać jeńców, czyli przeciwnik analogicznie jak wyżej, musi nam pokazać gdzie są jakie jednostki z tej dywizji/korpusu (bez odkrywania stosików).
Kurcze Pióro
Adjudant-Major
Posty: 285
Rejestracja: piątek, 12 października 2007, 09:39
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: Kurcze Pióro »

Raleen napisał
Co do tabeli Jednostki Walki Ogniowej, to ona zawierała przede wszystkim parametry Pancerz i Armata, a nie przedziały siły, tzn. to drugie było jednak mniej ważne.
W tabelce Jednostki Walki Ogniowej właściwie trzeba napisać w tabelkach Jednostki Walki Ogniowej ponieważ w jej skład wchodzą sześć tabelek, które nawzajem się uzupełniają, wszystkie sześć jest potrzebne.

Raleen napisał
sprawa maskowania, które niewiele daje, ale w połączeniu z odkreślaniem strat w tabelkach i koniecznością ciągłego sprawdzania siły zamaskowanych jednostek oraz sprawdzania gdzie mamy jaką zamaskowaną jednostkę jest bardziej męcząca niż WO w którejkolwiek z konfiguracji jaka pojawiła się na przestrzeni lat.
Dla mnie maskowanie ma sens (przekonałem się o tym grając w grę El Alamein szczególnie w pierwszym scenariuszu przydaje się aliantom), choć muszę zgodzić się z tobą że maskowanie wydłużżża każdy etap rozgrywki i jest męczące, oczywiście można grać bez maskowania, tylko wtedy gramy w otwarte karty.

Co do pomysłów SPIDIvonMARDER dotyczących procedury maskowania :) to trochę mam obawy że twoje przepisy jeszcze bardziej pokomplikują rozgrywkę :P (chyba że czegoś nie zrozumiałem) mam na myśli tą karteczkę na której będą zapisane poszczególne bataliony (żetony) wchodzące w skład stosów, przecież z każdym następnym etapem zawartość stosów może się zmieniać, czy za każdym razem trzeba będzie wymazywać jakąś jednostkę albo wpisywać do danego stosu inną, przecież to tylko pogmatwa grę :P

Od siebie chciałbym napisać że zmieniłbym przepisy dotyczące walki, wprowadziłbym morale oraz dezorganizację.
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Hauptmann
Posty: 766
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 10:37
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 10 times
Been thanked: 31 times

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Nie trzeba nic zapisywać. Ściągamy stosik z planszy (mamy tam powiedzmy 3x pułk Pz IV) i kładziemy go na kartce. Na kartce piszemy cyfrę "1" i żeton dorobiony przez nas kładziemy na planszy zamiast tych trzech czołgów. Przeciwnik widzi tylko jeden żeton z zakrytą jedynką, a my mamy za plecami schowane 3 czołgi. To oczywiście wydłuży rozgrywkę, dlatego to wariant dla hardcorów ^^
Kurcze Pióro
Adjudant-Major
Posty: 285
Rejestracja: piątek, 12 października 2007, 09:39
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: Kurcze Pióro »

Pierwsza edycja B-35 pojawiła się w 1995 roku, jeśli oczywiście dobrze sobie przypominam :?
Jeśli chodzi o nowe wprowadzane przepisy do kolejnych edycji, to w moim odczuciu znacząco spowalniają rozgrywkę i to jest przykre i smutne :(
(Na przykład ciągłe gapienie się w niezliczone tabelki i doszukiwanie się w nich rezultatów)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43338
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3918 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: Raleen »

Co do roku powstania też bym przyjmował ok. 1995 (może jeszcze ciut wcześniej była wersja niepudełkowa) za początek, chociaż jeszcze wcześniej były zasady w "Magii i mieczu" odpowiadające mniej więcej B-35, tyle, że wtedy nazywano to "Battle 43-45" - i to jest określenie oficjalne z czasopisma. Z kolei znaleźć można też w czasopiśmie wzmianki o powstaniu systemu "Bitwy II wojny światowej" i o tym, że dawny system "Battle 43-45" należy "od teraz" nazywać "Bitwy II wojny światowej". Można też np. popatrzeć na listy czytelników (dokładnie czytywałem "Dragona" swego czasu, stąd pamiętam tego typu subtelności). Stąd ja jako początek traktuję I edycję wydaną przez Dragona.
Kurcze Pióro pisze:Jeśli chodzi o nowe wprowadzane przepisy do kolejnych edycji, to w moim odczuciu znacząco spowalniają rozgrywkę i to jest przykre i smutne :(
(Na przykład ciągłe gapienie się w niezliczone tabelki i doszukiwanie się w nich rezultatów)
Wszystko chodziło dobrze i całkowicie płynnie, ale przy starciach takich jak w zadaniach do B-35 (z czasopisma, a po latach w wersji odnowionej - prowadzonych przez Areckiego), albo na Armagedonie. Wszędzie było max koło 20 jednostek na stronę i rozgrywano tylko 1 etap. I wtedy się dało zagrać w godzinę, góra dwie, i maskowanie miało sens - jeśli gracz mógł sobie rozstawić jednostki dowolnie w określonych sektorach, i straty nie były tak ciężkie do zniesienia (bo był tylko 1 etap, więc i tak zazwyczaj nikt nie zdążył większych strat zadać), i pokombinować też można było, nawet sporo. To jest jedna z odpowiedzi.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Kurcze Pióro
Adjudant-Major
Posty: 285
Rejestracja: piątek, 12 października 2007, 09:39
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35

Post autor: Kurcze Pióro »

Same przepisy zaczęły ukazywać chyba trochę wcześniej mam na myśli Piotrków 1939, podobno nawet sam autor nie zdawał sobie sprawy że stworzył system zasad do gier, no ale niestety na przestrzeni czasu, zasady strasznie się pokomplikowały (wyrażam tylko swoją opinie), są gry gdzie z jednym etapem schodzi sporo czasu (np. Tygrysy w Śniegu ).
Dlatego założyłem ten temat ponieważ chciałbym uprościć ten system (uważam że tkwi w nim potencjał ;) :) ) jednocześnie chciałbym zachować jak najwięcej realizmu pola walki.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum”